Chore zacietrzewienie - dla red. Łukasza Warzechy
W Polsce, od wielu lat, można dostrzec chore podziały i nienawiść do oponentów, których nawet nie znamy, jednocześnie oskarżając innych o te sprawy. Jeżeli docenisz za coś jedną partię, dostaje Ci się od zwolenników przeciwnej. Problem w tym, że najczęściej niesprawiedliwie i z argumentami personalnymi, które więcej wspólnego mają z teorią spiskową dziejów.
Z tym spotykam się na swoim blogu, ale przede wszystkim chcę nawiązać do wczorajszego wpisu pana Łukasza Warzechy. Tego dziennikarza cenię i szanuję, chociaż "Faktu" nie kupuję. Z wieloma poglądami, wypowiadanymi przez Warzechę, się nie zgadzam. Tyle, że większe obrzydzenie bierze mnie akurat, gdy patrzę na poziom debaty publicznej. W Internecie różnych ludzi można spotkać - to fakt, lecz wypowiedzi na tematy polityczne, choćby przez zwykłe nicki, powinny być w ramach kultury i pewnych zasad.
Dziennikarz "Faktu" zauważył, zgodnie z prawdą, że PiS ma nowy program. Nie twierdzi, że jest on super, ekstra i idealny dla Polski. Zresztą z wieloma sprawami się on nie zgadza, jak np. polityka społeczna, którą partia Kaczyńskiego proponuje. I dostaje za to po czterech literach, a z przyjemnością dla potwierdzenia tez przytoczę komentarze, które umieścili blogerzy, próbujący rzeczowo odnieść się do tematu - "Chodzi pan na piwo z Dorotą Kanią???!!!PiS ma program! He, he. Jaki?". Łukasz Warzecha napisał wyraźnie - program PiS i został on uchwalony. Można się z nim zgadzać, lub nie, ale należy dobierać argumenty. Już sam tytuł, który jest świętym prawem i własnością autora, zmienia się wedle swojego uznania, tylko po to, aby dopieprzyć. Moja ulubiona blogerka, jako żywo przypominająca Janusza Palikota swoimi wypocinami, pisze: "Kongres bez wpadki, Palikot bez konceptu, Azrael bezczelny a Łukasz Warzecha ma robotę w TV Puls!" Blogerka sugeruje tym samym, bez poparcia tezy dowodami, że Warzecha otrzymał pracę z rąk Jarosława Kaczyńskiego, PiSu, bądź dzięki tajnym spiskom. Atakuje go tym samym personalnie, już za sam tytuł. Dlaczego? Skoro ludzie, którzy popierają PO, tyle psioczą na temat rzekomego dzielenia Polaków przez Jarosława Kaczyńskiego i wodzowskiego charakteru partii opozycyjnej, sami próbują dzielić i zachowują się, jakby Tusk trzymał ich w swego rodzaju sekcie? Rzeczy oczywiste - wpraszanie się na nie swój kongres, jakby gość, który nie uczęszcza do mojej szkoły chciał wbić się na moją studniówkę, nie budzi żadnego zażenowania. A jest tylko powodem do personalnych zaczepek i poniżenia.
Redaktor Warzecha trafnie zauważył, że o kongresie w mediach wypowiadają się "eksperci", nie mający pojęcia o polityce, choćby Krzysztof Skiba. I zamiast realnych argumentów, oponent wyraża swoją opinię na temat autora wpisu: "O rany juz dawno nie czytałem takiej "lizodupki". Panie Warzecha zasłużył pan na tytuł "Najlepszy dziennikarz propagandowy" gratuluje". Czyli komentator lewicowy, dla którego honorem jest dowalanie PiSowi i szeroko pojętej prawicy, to wcale nie "lizodupek". To normalny w świecie dziennikarz. Jacek Żakowski, czy pani Paradowska w ogóle propagandowymi personami nie są. A dlaczego? No, bardzo proste - ostro walą po Kaczyńskim, czasem bez hamulców. Dziwi mnie tylko, że jeszcze to się nie znudziło ogromnej rzeszy obserwatorów polskiej polityki.
Największe emocje wśród opnentów sprawił jednak najbardziej celny fragment tekstu Łukasza Warzechy, który skarcił Azraela. Bloger ten pisał niby to w imieniu całej inteligencji, z czym chyba nieco się zagalopował i nie przyjął przeprosin Kaczyńskiego, który mnie swoim zachowaniem zdziwił (osobiście nie wiem, czy są one dobrym posunięciem ze strony prezesa). Otóż drogi Azrael zapomina, że prawdopodobnie były premier nawet nie wie, o jego istnieniu. Samo wrzucanie na PiS i niesprawiedliwe teksty o Lechu Kaczyńskim nie wystarczą, aby należeć do inteligencji. Łukasz Warzecha dał temu wyraz i rozpętała się bardzo mądra i wyczerpująca dyskusja z wątkiem: "A kto Panu dał prawo, kto Pana upoważnił - by twierdzić, że Azrael nie ma prawa wypowiadać się w imieniu inteligencji. A Pan skąd może wiedzieć jakie upoważnienia ma Azrael?". Co niektórzy nie widzą w niej, oczywiście swoim obiektywnym okiem, również komentatora "Faktu" - z tym, że on wcale do takiego miana nie aspiruje i nie pisze w imieniu jakiejkolwiek grupy inteligenckiej, choć ma na pewno większe do tego predyspozycje, niż wspomniany bloger i rzesza jego obrońców. Oni nie posługują się argumentami, które faktycznie uwiarygadniałyby wpis Azraela, a znowu atakują personalnie.
Napisałem tę notkę nie z uwielbienia dla Łukasza Warzechy, a ze względu na poziom dyskusji. Ci, którzy próbują poniżać i polemizują na poziomie żenującym, później wypisują i krzyczą, jak to Kaczyński dzieli społeczeństwo i sieje zło, wraz z Rydzykiem. Prawdopodobnie to zło siali ludzie jeszcze przed tym, jak obaj panowie doszli do wpływów. Nad tym już nikt nie chce się zastanowić, działając w myśl zasady: "Nie bombisz na PiS - jesteś nikim". I to dużo bardziej widoczne, niż w przypadku oponentów partii Tuska.
A prawda zawsze leży pośrodku - jeśli widzę, że PiS to partia, która spełnia moją wizję państwa i chce dla niego jak najlepiej - to mój święty wybór. Inna sprawa, kiedy kierując się tą zasadą odnośnie którejkolwiek z partii, bronię haniebnych i chamskich oskarżeń, wypocin, bełkotu. Diagnoza jest wówczas prosta - ogromne zacietrzewienie, które pozostaje praktycznie bez wyleczenia. Skłaniam tylko do przemyśleń nad tymi kwestiami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9422 odsłony
Komentarze
gw1990
3 Lutego, 2009 - 19:37
Absolutnie podziela twój pogląd na temat poziomu dyskusji w naszym kraju.I to nie tylko na blogach,ale i w całym kraju(vide prasa,radio,telewizja).Chamskie zachowanie,przerywanie rozmówcy w pół zdania,epitety, wyssane z palca fakty itd,itp.A jak raptem Kaczyński zaczął mówić łagodnym językiem,a red.Ł.Warzecha raczył to zauważyć to znowu jest źle,a już szczególnie w ocenie blogera Azraela ,któremu PiS i Prezes są solą w oku.
Re: gw1990
3 Lutego, 2009 - 20:38
Warzecha nie zgadza się z PiS, i nie lubi Kaczyńskich, ale swoje poglądy wyraża w bardzo dobrym stylu i podchodzi do sprawy bez zacietrzewienia. Brawa dla niego za to.