Kto za pomnikiem dla Jaruzelskiego i Wałęsy?
Władysław Frasyniuk wpada na genialne pomysły. Czasami nawołuje do nienawiści wobec Jarosława Kaczyńskiego, dziś chce budować pomniki dla Jaruzelskiego i - uwaga - Lecha Wałęsy. Czy to zestawienie nie jest czasem strzałem w stopę? Wypowiedź dawnego opozycjonisty wbrew pozorom obrazuje, w którym miejscu stoi Polska i jak wykorzystała szansę wolności. Czy może za Polskę ta szansa była marnotrawiona?
Frasyniuk wystąpieniem w Sejmie na konferencji "Dialog - kompromis - porozumienie" po prostu się zbłaźnił. I z logicznego punktu widzenia mógłbym potraktować jego wypowiedź jako dowcip, ale ma ona ukryty, głębszy sens. Pomysły stawiania pomników dla Lecha Wałęsy zapewne nikogo by 20 lat temu nie dziwiły, jednak swoją fatalną prezydenturą i zabiegami niszczenia oraz zawłaszczania akt esbeckich w jej trakcie, niewyjaśnionym życiorysem, szansę na taki honor prawdopodobnie zaprzepaścił. Z okazji 20 rocznicy Okrągłego Stołu próbuje się wskrzesić mit i wmówić Polakom, że agentura to było samo dobro, Wałęsa wyprowadził nas w pojedynkę z niewoli, a Jaruzelski tylko udawał tyrana, podejmującego wiele decyzji, które miały potem odzwierciedlenie na życiu opozycjonistów i strajkujących. Stawianie w jednym szeregu tych dwóch, byłych prezydentów, jest zupełnym lapsusem ze strony Frasyniuka. Pokazuje tym samym wielu ludziom, że obaj panowie są właściwie bardziej przyjaciółmi i obaj mają wkład w demokratyczną Polskę. O ile można się zgodzić, co do ogromnej roli Wałęsy w latach osiemdziesiątych, o tyle żadnej nie ma po stronie Jaruzelskiego.
Chyba, że środowiska salonowe chcą nagradzać i okazywać chwałę odpowiedzialnym, za pacyfikację Wybrzeża '70, czy wprowadzenie stanu wojennego. Nie mogą dziwić podziały i zniesmaczenie społeczeństwa, których prowodyrami są tacy ludzie, jak Frasyniuk. Dziś mało kto z młodych ludzi wie, kim był Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz, czy Krzysztof Wyszkowski. Jaki wpływ na działalność "Solidarności" miał Jan Paweł II i Ronald Reagan, któremu pomników stawiać nie chce Frasyniuk. Znamienne były jego słowa, aby nie sugerować się opinią Amerykanów nt. Okrągłego Stołu. Przypomnę, gdy obecny prezydent lub jego brat byli wyśmiewani przez niemiecką prasę, wtedy bohater nie zabrał głosu. Wówczas opinia ma pierwszorzędne znaczenie i świat wytyka nam błędy i wady.
Słuchając Czesława Kiszczaka, czy Stanisława Cioska, mam wrażenie, że komuniści chcieli dobra Polski i dlatego odbył się Okrągły Stół. Tych oczywistych bzdur bronią m.in. politycy, którzy kiedyś byli gotów przelać za polską wolność krew. Na ile były to rzeczywiste zamiary, pokazuje czas teraźniejszy. Pomysł Frasyniuka należy z całą pewnością potępić, o ile można go jeszcze traktować jako poważnego polityka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 11625 odsłon
Komentarze
Pomnik dla Jaruzelskiego i Wałęsy
5 Lutego, 2009 - 18:28
O korelacjach tych dwóch panów można powiedzieć jednym zdaniem
"Wart Pac Pałaca,a Pałac Paca".Bardziej należ się obu Trybunał
Stanu i więzienie niż pomnik.A pan Frasyniuk powinien siedzieć
na d.... i nie zabierać głosu do puki nie rozliczy, ale uczciwie,pieniędzy dolnośląskiej "Solidarności"Też chciałbym ze zwykłego kierowcy stać się jakimś cudem biznesmenem.Ale w PO cuda się zdarzają.
Jestem za pomnikiem Jaruzelskiego i Wałęsy
6 Lutego, 2009 - 10:23
Jeśli będą obydwaj na jednym cokole w czułym uścisku albo przy podziale sukna.
I proponuje by taki pomnik postawić w Magadalence.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl