Nowy cud PO - płatne studia

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Po uszczupleniu nauki historii (czytaj: próbie otumanienia narodu) i mąceniu w podstawie programowej lektur w szkole średniej, teraz koleżanka pani Hall po fachu - minister Barbara Kudrycka zamierza wcielić w życie płatne studia. Na wszystkich uczelniach egzaminy mają być płatne.

W tej sprawie wypowiadali się politycy, przed zeszłorocznymi wyborami. PiS sprytnie wyłapał hasło płatnych studiów, które miała w programie obecna partia rządząca. Oczywiście - wszyscy politycy PO, jak jeden mąż na czele z Niesiołowskim, dementowali zarzuty rywala, twierdząc, że to kłamstwo. Myślałem, że rząd tematu się nie podejmie, bo wkurzy elektorat młody, studencki. O głos samych zainteresowanych, jak zwykle, się nie pyta. A o ustawach, które dotyczą oświaty i szkolnictwa, nie dyskutuje się z odpowiednimi instytucjami - takie są praktyki obecnego rządu. Studenci mówią jednym głosem - wprowadzenie tej zmiany ograniczy ich prawa, bo egzamin komisyjny często broni przed niesprawiedliwością wykładowców.

Za co student będzie musiał zapłacić? Jak podaje "Rz": każdy miesiąc nauki powyżej limitu punktów kredytowych ECTS na bezpłatne studia (360 punktów na studia pięcioletnie, 420 – sześcioletnie, powtarzanie zajęć, egzamin komisyjny, studia w języku obcym, zajęcia nieobjęte planem studiów, rekrutację (także na studia doktoranckie), uzupełnienie różnic programowych przy zmianie kierunków studiów, wydanie indeksu, legitymacji studenckiej i duplikatu, dyplomu wraz z dwoma odpisami, dodatkowego odpisu dyplomu w tłumaczeniu na język obcy, legitymacji doktoranta, świadectwa ukończenia studiów doktoranckich, studia podyplomowe i kursy dokształcające, wydawanie świadectw ukończenia studiów podyplomowych i kursów, legalizacje dokumentów wymaganych za granicą, przewody doktorskie dla osób spoza uczelni. Zakazane byłyby opłaty za: rejestrację na kolejny semestr lub rok, egzaminy poprawkowe, egzamin dyplomowy, złożenie i ocenę pracy dyplomowej i wpisowe.

To budzi mój sprzeciw, ponieważ studia tracą swój prestiż. Po to przyszły student wkuwa do matury i chce iść na studia dzienne, by za nie nie płacić. Poza tym, co mają zrobić młodzi ludzie, których na opłatę studiów nie stać? Nie tylko w mieście są zdolni i chcący się kształcić. O tym rząd, jak zwykle, zapomina. A miało się żyć lepiej, w dodatku wszystkim. Czy aby na pewno?

Brak głosów

Komentarze

W Niemczech studia też są płatne, trzeba zabulić nawet 140EUR za semestr. Ale połowa tego to bilet semestralny na wszystkie środki transportu publicznego w całym landzie (przynajmniej tak jest w Brandemburgii).

Vote up!
0
Vote down!
0
#12496