Szeryf Tusk

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Dziwię się Lechowi Kaczyńskiemu, a nawet go chyba – po raz pierwszy od dawna – kompletnie nie rozumiem. Chodzi oczywiście o niedawną wypowiedź Schetyny, jakoby Tusk mógł być zarówno prezydentem i szefem PO. Ironizowałem, że pod obecnymi rządami miały dziać się cuda i mamy właśnie ich zalążek.

Wicepremier, moim zdaniem, wcale nie „wypuścił się” z dalekosiężnymi deklaracjami. Donald Tusk zapewne nad tym planem, łamania konstytucji, rozmyśla. Nie brałbym pod uwagę tych słów, gdyby wypowiedział je Palikot – Schetyna to zupełnie inna półka, właściwie – wierchuszka PO. Gdyby deklaracje wicepremiera się ziściły, mielibyśmy sytuację bezprecedensową w Polsce. Słyszałem głosy, że dotychczasowe prezydentury były owiane hipokryzją, bo głowa państwa jest związana z daną formacją – czy Kwaśniewski z SLD, Kaczyński z PiS. Konstytucja (art.132) prawi jasno:

Prezydent Rzeczypospolitej nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej, z wyjątkiem tych, które są związane ze sprawowanym urzędem.

Wypowiadali się nawet konstytucjonaliści, jak np. dr Ryszard Piotrowski w TVN 24:

„Z punktu widzenia Konstytucji i państwa demokratycznego, takie rozwiązanie jest niemożliwe(…)Duch prawa i kultura konstytucyjna wymaga, aby prezydent nie łączył swojej funkcji z funkcją przewodniczącego partii.”

Politycy PO są chyba na bakier z konstytucją, co akurat nie dziwi. Pozytywnie zaskoczył mnie Bronisław Komorowski, przecież do tej pory zagorzały fan każdych, głupich pomysłów i haseł swojego przywódcy. Nie rozumiem tylko tego zdania:

„Grzegorz Schetyna po prostu powiedział to, co mówią konstytucjonaliści.”

Powyższy przykład weryfikuje słowa Marszałka Sejmu. Natomiast bardzo zdziwił mnie Lech Kaczyński, który powinien pomysł otwarcie skrytykować. Natomiast czytam na stronie tvn24.pl taką oto wypowiedź prezydenta:

„Pan premier być może powiedział to coś za szybko, ale szczerze”

Zacznijmy od tego, że do wyborów prezydenckich jeszcze daleka droga. Poza tym, gdyby wypalił tak urzędnik Kaczyńskiego, zostałby zrugany przez mainstreamowe media. Co ciekawe, politycy PO jak i SLD zarzucają obecnej głowie państwa „PiSowską prezydenturę”. Ciekawe, jaka miałaby miejsce, gdyby ów głową został szef partii. Tak głupie pomysły oraz kolejne bzdurne działania minister Kudryckiej (płatny drugi kierunek studiów) nie wpływają negatywnie na sondaże PO, a Lech Kaczyński dalej spada na łeb na szyję.

Brak głosów

Komentarze

po pierwsze, sformułowanie z konstytucji jest niejednoznaczne, w przypadku Tuska zapewne okaże się, że funkcja szefa partii jest związana i już... Zresztą czy to jest zły pomysł? Rozpatrując to w kontekście Tuska - tak, rozpatrując w kontekście ogólnym - wcale nie. Nie każdy ma brata bliźniaka.

Vote up!
1
Vote down!
0
#23202

oszołom z Ciemnogrodu
Fuerer und Reichskanzler. Gdyby taki pomysł wyraził ktoś z prawicy już byłaby wrzawa o faszyzmie. Co do wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego: nie słyszałem jej więc nia znam kontekstu, ale to zdanie o szczerości Schetyny rozumiem,tak że Schetynescu szczerze powiedział jakie sa przsyszłe plany PO. Nie wynika z tego zdania, że Kaczyński uważa ten pomysł za dobry.

Vote up!
1
Vote down!
-1

oszołom z Ciemnogrodu

#23216

Święte słowa!
Jeszcze daleko! Bardzo daleko a wydarzy się jeszcze więcej do tego czasu!
Prezydent, Pan Lech Kaczyński musi tylko przybrać jeszcze bardziej...kacze pióra i robić swoje!
Ale medialnych doradców musi zmienić i to od zaraz!
pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

antysalon

#23214

Dwuwładza to bałagan i marnotrawstwo.
Prezydent powinien być szefem rządu -jak w USA - prosto i tanio.
Bacz

Vote up!
1
Vote down!
-1

Pozdrawiam. Bacz

#23269

Myślę, że Kaczyński akurat problem ten potraktował jak na to zasługiwał.

Po pierwsze - jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu i próba wmawiania nam, że Tuska wygrana to oczywistość nad oczywistości.


Po drugie
- mielenie tego tematu, to oswajanie opinii publicznej z wizją, która z pewnością będzie ferowana nam w kampanii wyborczej; jeden wódz, jedna partia silna i prężna, bo wtedy można dotrzymać obietnic wyborczych.
Jeśli czegoś nam pilnie potrzeba to zagorzałej dyskusji na temat konstruktywnej opozycji pozaparlamentarnej.

Niepoprawni, ruszmy głową i "powałkujmy" ten temat do znudzenia, aż zajmą się nim również dziennikarze.

 

Vote up!
2
Vote down!
0

Katarzyna

#23280

[quote=Katarzyna]
Po drugie
- mielenie tego tematu, to oswajanie opinii publicznej z wizją, która z pewnością będzie ferowana nam w kampanii wyborczej; jeden wódz, jedna partia silna i prężna, bo wtedy można dotrzymać obietnic wyborczych.
Jeśli czegoś nam pilnie potrzeba to zagorzałej dyskusji na temat konstruktywnej opozycji pozaparlamentarnej.

Niepoprawni, ruszmy głową i "powałkujmy" ten temat do znudzenia, aż zajmą się nim również dziennikarze.

 

[/quote]
Pełna zgoda. Tak trzeba!

Vote up!
0
Vote down!
0
#23282