Po Pacewiczu teraz Środa

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Jestem zażenowany tym, co ostatnio wyprawia się na forum publicznym z osobą Bogdana Rymanowskiego. Na swoim blogu słusznie zauważył Tomasz Terlikowski, że jeszcze mamy adwent i już wszyscy powoli żyjemy tymi świętami. Zwycięzcom wszelkich nagród należy gratulować, jednak niektórzy idą w zaparte.

Magdalena Środa określana jest jako obrońca równego traktowania mężczyzn i kobiet. Trochę to dziwne, bo nigdy nie słyszałem, by wstawiła się za jakimkolwiek mężczyzną. W kwestiach in vitro, czy aborcji, nigdy nie uwzględniała położenia facetów, twierdząc, że to kobieta powinna decydować i mieć prawo do usunięcia ciąży, którą w sobie nosi. Mężczyzna wedle tej teorii ma być tylko dawcą spermy. Nie wiem, gdzie tu równe traktowanie. Paradoksem jest określanie się feministką, czyli obrońcą wzdłuż i wszerz wszystkiego, co związane z kobietą i jednocześnie odpowiadać za równe traktowanie obu płci.

Pani Środa, pisząc notkę na wp.pl, po prostu przesadziła. Co innego, gdyby to był pierwszy raz. Oczywiście - z częścią jej zarzutów wobec mediów się zgodzę, jednak nie da się ukryć, że ich poziom wyznaczają osoby, przychodzące do studia, wśród których można było ujrzeć również byłą minister. Podobnie jak i Pacewicz, Magdalena Środa zupełnie nie ma w sobie samokrytycyzmu.

Ktoś obraża się na blogu Tomasza Terlikowskiego, za ironiczne przypomnienie adwentu. A w jaki sposób pisze bohaterka notki?: "nie mówiąc nic o gwieździe medialnych horrorów - niejakim Terlikowskim!". Była minister chyba filmy pomyliła. Rozumiem rzeczową dyskusję, pozbawioną (szczególnie w tym okresie) poniżania kogokolwiek. Zauważam, że przeciwnicy katolickiej (nazwijmy po imieniu) rodziny nie potrafią powiedzieć: "W dupie mam cały ten Wasz katolicyzm, mi taki model rodziny nie odpowiada i dlatego nie zgadzam się z panem, panie Terlikowski". Dlaczego, choć to forma o tyle dosadniejsza, co mniej obrażająca personalnie? Pomimo upływu tylu lat, Środa i Pacewicz dopiero teraz dostrzegają: 

"Każde głupstwo wygłoszone przez znaną twarz zwiększa popularność. Każdy rodzaj popularności przyciąga media. Wszystko jedno, dzięki czemu zdobyło się popularność i wszystko jedno jak monstrualne głupstwa się głosi. Byle się działo."

Z całym szacunkiem, ale wiedzą to nawet ludzie tak młodzi, jak ja i nie jest to żadne, epokowe odkrycie. Zastanawia mnie, czy ten temat nie jest po prostu podpuchą, by dowalić Rymanowskiemu? Inne, ciekawe stwierdzenie pani Środy:

"Zapytałam kiedyś naiwnie pewnego znanego dziennikarza, dlaczego zaprasza do swojego programu ludzi, którzy nie maja nic do powiedzenia, dlaczego nie ma odwagi skonfrontować ludzi inaczej myślących, lecz posiadających argumenty, a nie tych, którzy, prócz posiadania popularnej twarzy, potrafią wyłącznie wymachiwać maczugą? Odpowiedział: „tu nie chodzi o debatę, tu chodzi wyłącznie o show!”. 

Brawo! Wystarczy tylko przypomnieć sobie niedawny program "Teraz My!" z Wandą Nowicką, czy całą rzeszę przez lata z Magdaleną Środą. Dla przykładu: pierwsza z pań aż pieni się na temat in vitro, potrafi opowiadać bajki godzinami o szczęściu, jakie ten zabieg niesie dla rodzin, ale już wytłumaczyć, czym jest embrion - nie potrafi(!). Jej odpowiedź brzmi: "To nie człowiek!". Czy ktoś taki, swoją postawą, ma zachęcać do inicjatyw, służących ponoć dobru ludzi? Absolutnie, nie. Osoba o takich poglądach przychodzi do programu, aby ośmieszyć idee katolickie, nazwać je "ciemnogrodem", wyśmiać przypadkiem prawicę, udawać mądrzejszego niż się jest (o Kościele nie wspominając, jaki głupi), a na proste pytanie - nie potrafi udzielić odpowiedzi.

"Bogdan Romanowski jest dziennikarzem bardzo kulturalnym i bardzo profesjonalnym w pewnym zakresie. Jest niczym pracownik cyrku, który wyspecjalizował się w prowadzeniu „ostrej debaty” między kilkoma sejmowymi tygrysami." 

Myślę, że takim "tygrysem" w niesłusznej sprawie jest prof. Magdalena Środa. Może warto jej poradzić, aby jeszcze w adwencie poszła do Kościoła, trochę ochłonęła, zrozumiała błędy swoje i środowiska, w którym się otacza, dzięki czemu przestanie jazgotać przed samymi świętami?  

Brak głosów

Komentarze

Widocznie Pan Bóg przyczchnął w momencie narodzin Magdaleny etyk środy felietonistki!
Niczym jej nie obdarzył ani urodą ani talentami intelektu!
A objawy mamy co tydzień, gdy środa produkuje się w poniedziałki na wp.
Terlikowski dał jej piękną odpowiedż, ale czy ona łapie takie perełki?!
Typowa niedopieszczona, niekochana, zgorzkniała feministka!
Tak po ludzki to mi żal takich babochłopów!
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#9757