Tomasz Lis change (?)

Obrazek użytkownika bożena
Blog

„Nie przesadza się starych drzew”, „czego jaś się nie nauczy…”, „czym skorupka za młodu…” to znane porzekadła przeczące prawdzie, która mówi, iż tylko zmiana jest stała.

Od niechcenia zerknęłam w sobotnio – niedzielne wydanie Polska The Times i…..
Oto natrafiam na cotygodniowy felieton znanego dziennikarza. Co ja mówię, znanego! Niekwestionowany autorytet dziennikarski, guru swojej dziedziny, rzec można. Mowa oczywiście o Tomaszu Lisie.
Felieton nosi tytuł „Rozpoczął się sezon polowań”. A wśrodku wytłuszczone zdanie” „można nie lubić trenera i byłego premiera, ale nie oznacza to zgody na o, żeby ich regularnie gnojono”
Przetarłam oczy z wrażenia i z początku myślałam, że mam halucynacje będące skutkiem piątkowowieczornego odreagowywania przy winie ciężkiego tygodnia. Lis staje w obronie Kaczyńskiego!!!! Czyżby pierwszy cud Tuska? A może prezes PiS przedstawił tak odmienny wizerunek na kongresie, że nawet Lis dał się przekonać?
No i okazuje się, że cudów jak nie było, tak nie ma. No, może troszkę....to co zobaczyłam i przeczytała, można nazwać takim małym cudem. A kongres PiS zupełnie umknął naszemu publicyście.
Bowiem Lis używając określenie „były premier” ma na myśli oczywiście Kazimierza Marcinkiewicza. Wspomniany trener to Leo Benhakker. (nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego Lis wspomina o trenerze i dlaczego pisze, że sezon polowań się rozpoczął? Czyżby ma już w planach kolejne tematy?)
Tomasz Lis ma ciekawy życiorys, m.in. za sprawą swojego romansu z Hanną zapoczątkowanego najprawdopodobniej podczas szkoleń w CNN, rozwodu z bezwględnie piękną i oszałamiająco inteligientną Kingą (biedaczka musiała przebranżowić się na taniec, żeby związać koniec z końcem).
I jak na nowoczesnego Europejczyka, do tego dziennikarza, który, że się tak wyraże, z niejednego pieca chleb jadł, na dodatek bogaty w osobiste doświadczenie Tomasz Lis oburza się na opinię publiczną, że daje się zwieść dziennikarskim manipulacjom.(niejasne jest dla mnie rodzaj tych manipulacji, ale rozumiem, że wierszówka jest narzucona i nie udało się Tomkowi objaśnić dokładniej takim jełopom jak ja)
Manipulują dziennkarze, którzy w jakimś tam brukowcu szósty dzień z kolei opisują osobiste życie Kazimierza M. I to jak manipulują??!!! Podle!!!!
„Czy ja wierzę w te manipuacje?” – zadaje retoryczne pytanie Lis
„ Ja w nie nie tylko wierze. Jestem o nich przekonany” – odpowiada od razu. I dalej: „ Prasowi bandyci zdolni są do wszystkiego, dla nakładu i zgnojenia kogokolwiek, by zabić ofiarę i swe kompleksy, zrobią wszystko”.
Na koniec szczere wyznanie: „ Po co to piszę? By wiedzieli państwo, jaki jest mechanizm nagonek, by zdawali sobie Państwo sprawę, że Was się szczuje, że skłania się Was z pełną premedytacją, byście dołączyli do linczu i rzucili kamieniem.”
Panie Tomaszu, co za samokrytyka!
Czekam na pańskie relacje z kongresu PiS. I na sondaż w pańskim jakże pouczajacym programie poniedziałkowym, skierowanym, jak sam pan zawsze to podkreśla do widzów em jak miłość.

Dobra wiadomość dla Barracka Obamy: ‘change’ żyje! Oby nie odwróciła się przeciw majestatowi.

Brak głosów