Klątwa "Gazety Polskiej"

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj

Gdy (zwłaszcza osobom słabszej wiary) humor mogło zepsuć zamieszanie wokół Anity Gargas, na szczęście z odsieczą ruszyło środowisko, określane nieraz jako salon.

Myślę, że wielu z nas rozrywki najwyższych lotów dostarcza całe zamieszanie związane z książką Artura Domosławskiego o Ryszardzie Kapuścińskim. Najlepiej wypadł w tej farsie Władysław Bartoszewski, opowiadający coś o przewodnikach po burdelach i grożący odejściem z wydawnictwa "Świat Książki", które - wydając przecież wszystko, jak leci - jawiło mu się widać jakąś elitarną oficyną. Każdy może mieć swój własny świat, a w przypadku literata jest to nawet wskazane. W najmniej komfortowej sytuacji jest Domosławski, który chciał dobrze, a stał się "Zyzakiem bis", przez co mocniej zdenerwowanych czytelników forum jego własnej gazety zapisanym nawet do PiS.

Sytuacja ta przypomniała mi inny, nie tak dawny, festiwal oburzenia z udziałem gwiazd z tego samego towarzystwa. Elżbieta Isakiewicz, wiceszefowa "Gazety Polskiej" pisywała na ostatniej stronie felietony pod hasłem "Moje awantury" i razem ze swoim szefem była symbolem dziennikarskiego Ciemnogrodu. Później jednak dwójka rządzaca "GaPolem" (choć podobno Wierzbicki nie miał tam za wiele do powiedzenia) zaczęła bać się bardziej Rydzyka, niż Michnika, ostatecznie lądując pod skrzydłami tego drugiego. Po drodze Isakiewicz zdążyła napisać dwie, dość dobrze przyjęte, książki o tym jaśniejszym obliczu wojennych relacji Polaków i Żydów. Wierzbicki zaczął pisać artykuły o muzyce, zaś Isakiewicz została nawet naczelną Agorowego "Nowego Dnia", dziennika, który jednak rynku nie zawojował. Minęło kilka lat i wydawałoby się więc, że okres kwarantanny ma już za sobą. Tymczasem, gdy pojawiła się w redakcji "Tygodnika Powszechnego" po przejeciu pisma przez grupę ITI, okazało się, że dla wielu dotychczasowych współpracowników pisma jest osobą nie do przyjęcia. Z przyjęcia nagrody "Tygodnika" zrezygnował Wajda, ze współpracy z redakcją zrezygnowało wiele osób, w tym Władysław Bartoszewski.

Czemu o tym piszę? Skoro dla elit nie do przyjęcia okazała się dziennikarka z prawicową przeszłością w nominalnie katolickim, choć stricte centrowym tygodniku, mimo kwarantanny w Agorze i rezygnacji z dawnych wyrazistych przekonań. Kilka wielkich nazwisk wycofało się z redakcji, Isakiewicz jest tam do dziś... ale czym innym jest tygodnik, który więcej ma pracowników, niż czytelników, czym innym zaś Polska.

Radosław Sikorski zmienił poglądy i barwy partyjne, zapewne też na tabliczce przed domem zamienił słowo "zdekomunizowana" na "zrekomunizowana", jednak czy można mu powierzyć stanowisko prezydenta, choćby tylko reprezentacyjne? Na razie słyszymy, znów z ust nieocenionego Bartoszewskiego, że Sikorski jest "za młody", niemniej czy to na pewno jedyny powód? Podejrzewam, ze prawdziwe haki na Sikorskiego to dla pewnego środowiska jego nie tak dawne poglądy i wypowiedzi. Tytuł "Człowieka roku Gazety Polskiej", udział w rządzie Olszewskiego i nie tak dawny radykalny antykomunizm. Raporty WSI o Sikorskim dodają sprawie elementu humorystycznego - proponuję przypomnieć sobie co rzekomo profesjonalne służby, bez których nasz kraj się rozsypuje, pisały na temat "poczty elektronicznej", a także i to, że laptop Ziobry nie był pierwszym laptopem, budzącym spore zainteresowanie. Miłość ludu to nie wszystko, najważniejsze jest przecież zaufanie. A w tej konkurencji marszałek Komorowski prowadzi o wiele długości.

Do tradycyjnej wymiany uprzejmości na linii PiS-PO i prezydent-premier dochodzi o wiele ciekawsza rozgrywka Sikorskiego i Komorowskiego. Dostajemy też bonus w postaci niespodziewanej awantury o Domosławskiego. Szanse na wygraną prawicy na razie nie wydają się zbyt duże, ale już szanse na rozrywkę na najwyższym poziomie są spore. A tu jeszcze jakieś tajemnicze śledztwo w bohaterami afery hazardowej, o którym pisze "Rzepa". Wiosna coraz bliżej.

Brak głosów

Komentarze

Wiele wątków w tekście, odniosę się zatem tylko do jednego (z perspektywy wieloletniego czytelnika "GP"):

Jestem ciekaw, o co te awantury wokół przeszłości osób mających niegdyś związek z ponoć "niszowym", "marginalnym", "prawicowym pisemkiem"...

Przypuszczam, że tak naprawdę, nie chodzi o to, co red. Isakiewicz, Wierzbicki, czy min. Sikorski robili kilka lat temu, bo poprzednia ekipa rządząca "GP" pod koniec swego panowania tak mocno skręciła w stronę tzw."salonu", że... omal nie utopiła pisma. Chodzi o aktualną linię "GazPol". I to właśnie przez pryzmat obecnego wizerunku "oszołomskiej" gazety, oceniane są w/w osoby, mimo swego "nawrócenia".

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#49157

Retoryka z już opisanymi wydarzeniami, bez wlasnej konkluzji z ironia w tle, nie jest najlepszą forma krytyki politycznej. Bo biorąc pod uwagę tak wielki autorytet jak gawędziarz Bartoszewski, który na swój temat, wydal tyle esei, że starczyloby dla dziesieciu wybitnych nieśmiertelnych autorytetów, którzy mieliby to szczęście wydostać sie z Oświecimia, ze względu na stan zdrowia. Wszyscy najbardziej boją się prawdy. Nawet sam Sikorski nie wie czy jest agentem czy nie, dopiero jak go zlapią za ręke to uwierzą. On sam przecież nikomu nie powie. Zmiany poglądów są konieczne, by misja Polska miala racje bytu , wbrew racji stanu. Bartaszewski sam wszystkim wlazi w dupę, szczegolnie Niemcom, za tytul profesora bez teki , ale w Niemczech to narmalne. Kupowanie ofiar autorytetów za okupacyjne profity, w zmian za milczenie grzechów, każdy przyjmie. Wszyscy skupiają się w organizacji o nazwie zdrada w osiedlach Michnikowskiego Kibucu, dla których Polska to ziemia obiecana, a Polacy to Palestyna. Ja nie odnoszę sie do żadnych wypowiedzi i stereotypów, mam wlasne poglady, wyluskane z wielosci klamst.

Vote up!
0
Vote down!
0
#49159

czy nie widzisz, ze forma graficzna jest nie do przyjecia... Wyciecie przez reklame sporej czesci tekstu powoduje, ze trudno to odczytac. Prosze uprzejmie o jak najszybsza korekte...bo tekst naprawde ciekawy.

Vote up!
0
Vote down!
0

Zbyszek Lowcakangurow

#49164

mozna juz czytac bez przeszkod....dzieki

Vote up!
0
Vote down!
0

Zbyszek Lowcakangurow

#49166

Lada moment skończy się miłość i braterstwo i prekandydaci rzuca się na siebie!
Miro już dał głos zza oceanu!
Na zawodach narciarskich puszcza się przedskoczków.
Tusk spuścił w dół Jamajczyka i Zdradsika!
Kto pierwszy skręci kark?
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#49245

"Gazeta Polska" - moze i gazeta ale czy polska ?! ...

" Hanna Krall: Tak. Pamietam. Mówili: Nienawidzimy Polaków, bo im jest lepiej niz nam.

Bronislaw Gieremek: No, to teraz nie bedzie sie pani zastanawiac, ze caly ruch spoleczny, który tworzymy oraz ozywimy go najróznorodniejszymi nurtami politycznymi, ma na celu doprowadzic do takich zmian w strukturze panstwowo-gospodarczej Polski, aby Zydom w Polsce zylo sie zawsze lepiej jak Polakom."

... na moje oko ta "Gazeta Polska" wpisuje sie sie w ten scenariusz.

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#49328