Gorzka pigułka
Każdy powinien to przeczytać. Wołyń we krwi jest książką zawierającą w sobie cały przekrój stosunków polsko-ukraińskich na przestrzeni wieków i chociaż ujęto je w sposób skrótowy, to jednak objaśnia i przybliża wszystkie najistotniejsze dla zrozumienia sprawy zagadnienia.
Książkę czyta się ciężko i chociaż pisana jest językiem prostym i przystępnym, to treści w niej zawarte przytłaczają. Co takiego w nich jest, że dziwne brzemię kładzie się człowiekowi na sercu?
Czytamy o odwiecznej walce Ukraińców o wolność i niepodległość. Z rosnącą niechęcią do tego narodu, przyjmujemy kolejne przykłady brutalnej, szalonej w swym zacietrzewieniu i nienawiści, zwierzęcej wręcz formie egzekwowania ich praw do ukraińskiej ziemi.
Ze zdumieniem dowiadujemy się, że to nasze zrywy niepodległościowe skłoniły Ukraińców do zawiązania na ich wzór własnych konspiracyjnych organizacji i opierając się na polskich doświadczeniach tworzyły zręby nacjonalistycznych struktur.
O ile jednak polskie organizacje patriotyczne niosły w sobie idee wyzwolenia z ucisku skierowane ku dobru wszystkich obywateli Rzeczpospolitej, uwzględniając także interes mniejszości narodowych, o tyle ukraińska wizja niepodległości wykluczała wszelką formę integracji w ramach własnego państwa.
Od zarania, od momentu kiedy zarysowała się ukraińska świadomość narodowa, postępowała bezwzględna wobec „obcych” polityka wyniszczenia i eksterminacji.
Metody uśmiercania zawsze były takie same i w błędzie jest ten, kto okrucieństwo i sadyzm Ukraińców kojarzy wyłącznie z latami ostatniej wojny, przypisując je jedynie formacjom OUN UPA.
Barbarzyńskie metody zadawania śmierci cechowały Ukraińców niezależnie od tego, jaki światopogląd wyznawali i przeciw komu wyciągali swoje „hajdamackie noże”.
Kiedy jeszcze doda się do tego obłudę i bezkompromisowość w działaniu, jawi się jednoznaczny obraz narodu, który nie był, nie jest i raczej nie będzie wiarygodny.
Dla tych, którzy wierzą w dobrą wolę Ukraińców, pod rozwagę kieruję fragment uchwały Głównego Prowidu OUN z czerwca 1990 roku:
„Będziemy dążyli wszelkimi środkami i sposobami do odbudowania ukraińskiego charakteru Zakurzonii (Chełmszczyzna i Podlasie), Ukraina nigdy z tych ziem nie zrezygnuje i w odpowiednim czasie o nie się upomni. Jeżeli Polacy będą się upierać, to Ukraina względem nich bez najmniejszego wahania użyje siły zbrojnej”.
W 1998 roku, we Lwowie, Bogdan Zubenko – apologeta UPA, w swojej broszurze o losie Polaków z Wołynia napisał:
”Psom – psia śmierć!”
Polecam książkę Joanny Wieliczki- Szarkowej „Wołyń we krwi”. Prawda w niej zawarta jest gorzka niczym pigułka, ale ma moc leczniczą.
Mnie ze złudzeń wyleczyła.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1219 odsłon
Komentarze
Ucywilizować dzicz to jak marzenie ściętej głowy
18 Października, 2013 - 21:02
Bo dziki i niewierny do zbrodni gotowy
Nic ich nie hamuje , nawet zwykłe morale
A spijając ludzką krew podnieca się stale
Osikowy kołek w sercu, lub całkowita izolacja
Doprowadzi ich do samozagłady, a nie cywilizacja
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Masz rację, Jacku
19 Października, 2013 - 00:24
Pozostawieni sami sobie, skazani byliby na samozagładę.
Taki przykład z książki:
"...OUN i UPA ponosiła straty także w wyniku czystek przeprowadzanych przez Służbę Bezpieczeństwa OUN. Na Wołyniu w 1945 roku zlikwidowała ona 60 nie dość prawowiernych dowódców oddziałów i prawie 900 innych członków OUN, a "KŁYM SAWUR" ROZKAZAŁ NA WOŁYNIU "PIĄTKOWAĆ", CZYLI ZABIJAĆ CO PIĄTEGO MIESZKAŃCA WSI SZCZEGÓLNIE NIECHĘTNYCH NACJONALISTOM..."
Tymczasem, warto zwrócić uwagę na aktywistów prounijnych. Pęd ku "europejskiej integracji" może uwolnić kolejne demony.
Najgorsi są ci nadgorliwi i to wcale nieważne, czy optują za lewą, czy prawą stroną.
Bolszewicy "rezali" Lachów nie mniej chętnie niż nacjonaliści.
Czarno widzę to bratanie z Ukraińcami
Pozdrawiam
"To nie było ludobójstwo"
18 Listopada, 2013 - 22:23
"Nie ma takiej ceny, której nie warto było zapłacić za ojczyznę" mówi syn Szuchewycza.
Niby ugodowo gada, niby przyjaźnie, a jednak...nadal pożądliwym wzrokiem spogląda na Polskę.
Jest taki sam jak tamci. Nie darmo przewodzi pogrobowcom.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020231,title,Syn-dowodcy-UPA-moj-ojciec-chcialby-pojednania-polsko-ukrainskiego,wid,16180163,wiadomosc.html