Biały wywiad, sprawa smoleńska i seryjny samobójca

Obrazek użytkownika Wiktor Smol
Kraj

Testament Stalina i Berii

Żeby zrozumieć złożoność powojennej historii Polski należałoby wrócić do czasów, gdy Lenin zaczął budować czerwoną odmianę radzieckiego faszyzmu.

Kiedy piloci rządowego TU 154 zdali sobie sprawę, że z nawigacją jest coś nie tak, że systemy nagle podają sprzeczne – fałszywe dane, na moment założyli awarię sprzętu. Jednak wiedza i doświadczenie kazały im odrzucić przyjętą hipotezę. Już po chwili wiedzieli, że są prowadzeni na śmierć.

Tylko doskonałe wyszkolenie, którym obecny prezydent chwalił się w świecie, że „polscy piloci mogą nawet latać na drzwiach od stodoły”, pozwoliło załodze szybko, i właściwie, ocenić sytuację. Zdali sobie sprawę, że są naprowadzani na prawo od ścieżki podchodzenia i za chwilę mogą rozbić samolot w pobliskim lesie. Wyłączyli wszystkie urządzenia i przeszli na ręczne sterowanie maszyną. Po nawiązaniu kontaktu wzrokowego z ziemią poderwali maszynę do góry z zamiarem odejścia na drugi krąg. Samolot posłusznie poddał się manewrowi odchodzenia, kiedy załoga odetchnęła z ulgą stało się coś niezwykłego...

 (...)

Paradoksalnie, polsko-rosyjscy specjaliści od dezinformacji, od samego początku, tuż po katastrofie, podważali fachowe wyszkolenie załogi rządowego Tupolewa wrzucając do mediów nieprawdziwe informacje o braku odpowiedniego wyszkolenia, nieznajomości języka i nieznajomości topografii i usytuowania lotniska Smoleńsk-Siewiernyj.

(...)

W słuchawkach dwóch mężczyzn ubranych w wojskowych drelichach, bez żadnych naszywek, rozległa się komenda – przejmujecie.

Pierwszy mężczyzna stał lekko cofnięty w linii pasa drzew biegnącego wzdłuż lądowiska. Po komendzie natychmiast uniósł wyrzutnię do góry i bez chwili namysłu oddał strzał. Pocisk z wyrzutni wpierw strącił górę konaru brzozy po czym trafił w prawe skrzydło przelatującego na pełnej mocy silników Tupolewa. Maszyną zarzuciło, ale najwyraźniej piloci skorygowali trajektorię lotu i zdecydowali się posadzić samolot na ziemi. Kiedy wielki TU154 z biało-czerwoną szachownicą dotykał kołami ziemi, drugi mężczyzna wyszedł zza linii drzew i precyzyjnie wycelował, po czym odpalił rakietę, która rozerwała samolot na strzępy.

(...)

Z niewielkiej polany ostro wyruszył wojskowy ambulans. Na sygnałach dźwiękowych zmierzał w kierunku strąconego samolotu, jednak już po chwili skierował się na powrót w stronę linii drzew. Zatrzymał się na chwilę. Do środka szybko wskoczył pierwszy mężczyzna z wyrzutnią, po chwili uczynił to drugi strzelec. Furgon ruszył i w tym momencie rozległy się odgłosy kilku pojedynczych wystrzałów z pistoletu. Ktoś strzelał w ambulansie, który mknął w przeciwnym od lotniska kierunku.

(...)

Od dnia katastrofy rządowego Tupolewa pod Smoleńskiem, z polskim prezydentem na pokładzie, w Polsce zaczął grasować „seryjny samobójca”. Ze zdjęć znikają bliscy współpracownicy i osoby związane z otoczeniem rządu.
Podobna rzecz miała miejcie, kiedy Beria, na polecenia Stalina,
wycinał ze wspólnych fotografii bliskich członków RFSRR i ZSRR niewygodne twarze.

(...)

Samolot TU154M Lux nr boczny 101, został trafiony dwoma pociskami ręcznej wyrzutni rakiet typu Stinger – model amerykański, jakim mudżahedini pokonali śmigłowce związku sowieckiego w Afganistanie.

Brak głosów

Komentarze

Bardzo ciekawa hipoteza.To te dwa wybuchy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#267428

czyżby "strzelcy" którzy musieliby być ludźmi w najwyższym stopniu zaufanymi, nie wiedzieli co się robi później z takimi? Lub - co ich motywowało do działania?

Vote up!
0
Vote down!
0
#267433

prawda pomieszana z plewami.

"Zdali sobie sprawę, że są naprowadzani na prawo od ścieżki podchodzenia "

Musieliby zobaczyć pas. Brednia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267436

Kiedyś stonka,teraz Stingery.Wszystkiego po nich można się spodziewać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267457

spowodować wybicia nitowania. Do tego potrzeba większych sił wybuchu.

Twoje opowiadanie to sci-fic.Powinieneś napisać, że tworzysz bajki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267463

Alef Stern odcinek 28472309.
Nuda.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267465

Ali Hassan Salameh, znany lepiej, jako Abu Hassan, i przezywany przez Mosad "Czerwonym Księciem" był pełnym fantazji awanturnikiem, którego druga żona, libańska piękność Georgina Rizak, była Miss Świata 1971 roku. Równie brutalny, co wytworny, był duszą monachijskiego
okrucieństwa. Teraz postanowił użyć rakiet Strella produkcji radzieckiej, zwanych w ZSRR "SA 7" i przezywanych przez NATO "Graal" do wysadzenia samolotu Goldy Meir, gdy ten będzie lądował na lotnisku Fiumicino w Rzymie. Rakiety te, wzorowane na amerykańskich "Redeye", wystrzeliwane były do celu z zawieszonej na ramieniu ręcznej wyrzutni wagi 10, 6 kg. Rakieta waży 9, 2 kg, ma solidny trzystopniowy silnik odrzutowy i system naprowadzania oparty na podczerwieni. Zasięg - 3, 5 km. Nie jest to rakieta zbyt skomplikowana, ale może być zabójcza, gdyż zdąża do celu kierując się na rury wydechowe gorących silników. Jeśli używa się jej do zwalczania bardzo zwrotnych i szybkich myśliwców odrzutowych, to Jej mała elastyczność sprawia, iż jest bezużyteczna. Ale jeżeli kieruje się ją przeciw takim dużym, powolnym celom jak samoloty pasażerskie, staje się dla nich zgubna. Zdobycie tych rakiet nie stanowiło problemu. OWP miało je w swoich obozach ćwiczebnych w Jugosławii. Wystarczało przeszmuglować je do Włoch, na drugą stronę Adriatyku. OWP posiadała wówczas również skromny jacht zakotwiczony nieco na północ od Bari, na wschodnim brzegu półwyspu, dokładnie naprzeciwko Dubrownika w Jugosławii, po drugiej stronie morza.

"Wyznania Szpiega" Claire Hoy i Victor Ostrovsky - fragment. W rozdziale Strella opis planowanej akcji OWP i udana kontrakcja Mossadu. Stary pomysł. Dziś przy zastosowaniu rakiety Trzmiel i pocisku termobarycznego efekt rozwałki samolotu murowany.
http://www.youtube.com/watch?v=RjeMlSlHhgg
--------------------------------------------------------
Współczesna demokracja to orgia zdrajców." Fernando Pessoa

Vote up!
0
Vote down!
0

rumjal

#267617