Trójpodział władz wg Żurka

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Od wielu dekad wiadomo, że słynny i umieszczany w ustawach zasadniczych wielu krajów monteskiuszowski trójpodział władz w zasadzie nie istnieje. Podstawowy powód jest jeden. W czasach Karola Ludwika de Secondat (tak bowiem zwał się naprawdę Monteskiusz) nie istniały jeszcze partie polityczne.

Dzisiaj, kiedy rząd (tradycyjnie egzekutywa) wyłaniany jest przez większość parlamentarną (a parlament to tzw. legislatura) trudno mówić o równowadze wzajemnej tych dwóch władz. Zjawiskiem niepokojącym nie tylko Polaków, ale i naszych zachodnich sąsiadów, jest wyraźne dążenie trzeciej władzy, sądowniczej, do alienacji od Narodu i de facto przekształcenia demokracji w republikę sędziowską. Temat obszerny, poruszany nieraz, na razie zostawmy go jednak na boku.

Póki co polska Konstytucja recypuje model monteskiuszowski. Zgodnie z art. 10:

1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.

2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.

O braku równowagi pomiędzy władzą wykonawczą i ustawodawczą pisałem wyżej.

Jak jednak jest z władzą sądowniczą?

Od 2018 roku słyszymy nieustanne zawodzenie naprzód oPOzycji, obecnie zaś władzy, wywołane rzekomym upolitycznieniem sędziów z tego tylko powodu, że sędziów do Krajowej Rady Sądowniczej spośród sędziów wybierają posłowie.

Nawet tak iluzoryczna w końcu kontrola przedstawicieli Narodu nad trzecią władzą jest nie do przyjęcia dla Żurka i jemu podobnych.

Sędziowie mają być bowiem odseparowani całkowicie od innych władz jednocześnie mogąc ingerować w ich działalność bez ograniczeń. A to już jest jawne pogwałcenie rzekomo immanentnie związanej z demokracją zasady Monteskiusza.

Okazuje się jednak, że nie do końca.

Jak bumerang wraca bowiem sprawa sędziego Iwańca. Jak pamiętamy w połowie września otrzymał zarzut dyscyplinarny spowodowany jego aktywnością na portalu X.

Wg powołanego jeszcze przez Bodnara rzecznika dyscyplinarnego ad hoc przewina sędziego Iwańca polegała na… umieszczaniu wpisów nie licujących z godnością sędziego oraz działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów, tj. czynu z art. 107 paragraf 1 punkty 4 i 5 ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Przykładowy wpis:

Nie zdziwiłbym się, gdyby sędziowie z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych byli objęci kontrolą operacyjną, w tym za pomocą nowego systemu o funkcjach byłego Pegazusa, prowadzoną na wniosek bodnarowskich prokuratorów, po wyrażeniu zgody przez bodnarowskich sędziów z Sądu Okręgowego w Warszawie. W końcu nie bez powodu dokonano zmian na wszystkich newralgicznych stanowiskach funkcyjnych w tych instytucjach.

Ku rozczarowaniu Żurka temat jednak… upadł.

Jak za dotknięciem leszczynowej różdżki 11 października sędzia Iwaniec miał prowadzić samochód na tzw. podwójnym gazie i niegroźnie uderzyć w drzewo rosnące na posesji.

W efekcie został „przerwany” przez Prezes jego macierzystego sądu.

Art. 130 Prawa o ustroju sądów powszechnych:

§ 1. Jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo Minister Sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc.

Tymczasem zarządzenie żurkowej Prezes SR zostało uchylone co oznacza, że sędzia Iwaniec wraca do pracy.

Ale tutaj objawił się niczym jakiś starożytny deus ex machina były sędzia mgr Żurek, który objął schedę po Bodnarze.

Tymczasem zgodnie z prawem Żurek może aktualnie skoczyć panu sędziemu tam, gdzie może pana majstra w d… pocałować. 😉

Takie nieliczenie się z prawem uprawdopodabnia do granic pewności pogłoski o planowanym zatrzymaniu posła Zbigniewa Ziobry przed uchyleniem mu immunitetu przez tuskową maszynkę do głosowania zwaną też kompromitacją 13 grudnia.

(Szc)Zurek ostentacyjnie łamie prawo.

A to już nie jest delikt polityczny podlegający osądowi przez Trybunał Stanu, ale czyn, za który były sędzia powinien trafić do pierdla.

W Krakowie zresztą to już tradycja…

5.11 2025

Ps. Nie brak głosów, że czekają nas wyjątkowe igrzyska.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

 

Na antenie TVP w likwidacji i TVN 24 trwa losowanie sędziego w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej  od Ziobry.
Żurek w roli prowadzącego.
- Proszę Państwa, bęben maszyny losującej jest pusty, w szufladkach są cztery kule: Gonciarek, Tuleya, Milewski, Juszczyszyn.
Na kogo wskaże ślepy los?

Vote up!
2
Vote down!
0
#1670873