Czy widzieliście dziś oczy Tuska...?

Dzisiejszy tumult sejmowy zorganizowany i przeprowadzony przez tzw. opozycję znów nieznacznie podniósl poprzeczkę chamstwa, bezczelności i zakłamania tych ludzi. Udowodnili oni po raz kolejny, że są tylko agenturą obcych, opłacaną sorosowymi srebrnikami i działającymi przeciw żywotnym interesom suwerennej Polski. Nie chodzi mi nawet o cyrk wywołany w czasie "debaty" nad projektem budżetu na 2017 rok. Zbójeckim prawem opozycji jest krytyka wszystkiego co rządowe i skorzystano z tego dziś po prostu. Kto patrzył na "dyskusję" widzial wyraźnie, że najwięcej czasu zajmował przedstawicielom opozycji wrzask luźno tylko związany z projektem budźetu. Pan wicepremier Morawiecki musiał zapewne z ciekawością przygladać się wykrzywionym ze złości twarzom PO-słów płci obojga (a może nawet trojga). Większość z "dyskutantów" nie przeczytała ani jednej linijki tekstu projektu, ale to nie przeszkadzało im się mądrzyć i mizdrzyć do kamer. Obraz upadku elyty III RP coraz wyraźniej dostrzegają Polacy. Ostatecznie projekt trafil do komisji i tyle wyszło z cyrkowych popisów tzw. opozycji.

Natomiast niewyobrażalny wprost poziom chamstwa i ordynarnych kłamstw zaprezentowali PO-szuści w "debacie" z panem ministrem Macierewiczem. Na rzeczową i spokojną relację Pana Antoniego w sprawie "afery śmigłowcowej"  tzw. opozycja odpowiedziała słownym szambem. Najaktywniejsza była moja ulubiona PO-słanka Katarasińska. Nienajmłodsza ta paniulka oskarżyła ministra obrony o wszystko niemal co złego działo sie w Polsce od okupacji albo nawet wcześniej. Jad i kłąmstwa rywalizowały ze soba w jej wypowiedzi. Oczywiście Katarasińska nie jest tak głupia jak Mucha , PO-maska czy Wielichowska i cynicznie odgrywała rolę narzuconą jej przez oficerów prowadzących. W końcu Pan Antoni przypomniał Katarasińskiej  jej"sukcesy" z długiej politycznej kariery. Choćby antysemicką nagonkę, którą realizowała w 1968 roku, na zlecenie swoich towarzyszy z PZPR. Kiedy patrzę się na miotanie sie przed kamerami Budki, Tomczyka (albo Tomczaka), Kierwińskiego jakiegoś Szczerby, Brejzy czy innego PO-szusta, to wydaje mi się, że znam paliwo, które ich napędza. To paniczny strach. Oni już wiedzą. Tusk, Sikorski, Kopacz-ka, Klich, Borusewicz, Arabski, HGW, Kwiatkowski, Graś- trafią do ZK, a co z nimi wtedy? Posmakowali dobrobytu ośmiu lat nicnierobienia. Umoczyli dzioby w geszeftach, korupcyjnych układankach. Konta rosły przy zerowej odpowiedzialności. I jak teraz żyć? Liderzy pójdą siedzieć albo założą "nie-rząd " na uchodźstwie a oni ? Przecież nikt nie przyjmie ludzi umiejących tylko łgać i mataczyć do żadnej pracy...A zmywak w Anglii znają tylko z opowiadań.

Zwracam uwagę na jedną jeszcze sprawę. Od niedawna jakoś ciszej unijni obrońcy "demokracji" bronią PO-mafii. Widocznie do Brukseli trafiły celne informacje czym naprawdę jest polityczna formacja stworzona przez Czempińskiego i jego agenta Olechowskiego w 2001 roku. Oczywiście - Schulz, Timmermans czy (przepraszam za słowo ) belgijski Guy będą nadal "badać sprawę zagrożeń dla demokracji w Polsce". Ale z nimi jest jasne - wzięli kasę to muszą ją odpracować. Ale Angela, francuski lewak Hollande czy inni promionenci europejscy coraz rzadziej poklepują prezydĘta Europy po pleckach, coraz ciszej wspominają o jego reelekcji. Oni też już wiedzą - prawda o Smoleńsku to trumna dla PO-mafii. Po co umierać za Tuska? PO tonie i cuchnie straszliwie.Oby jej zniknięcie z politycznej sceny było początkiem zasypywania sztucznie i celowo wykopanego rowu dzielącego Polaków od lat...