Proponuję akcję - "Zabierz sitwie stołki"...

Obrazek użytkownika Yagon 12
Kraj

Wczorajszy wpis poświęciłem utrwalonemu ćwierćwieczną tradycją zwyczajowi "układania" list wyborczych przez liderów partii politycznych w III RP. Jest on aprobowany przez wszystkich uczestników sceny politycznej. Wyjątkiem stał się Kukiz, który od wiosny atakuje ten "fundament" ładu politycznego. Pewnie dlatego jest wściekle atakowany przez "elyty" skupione wokół PO-mafii i całkowicie zamilczany przez media prawicowe (może z wyjątkiem portalu - wpolityce.pl) Nietrudno wykazać, że samo "układanie" list jest wazniejsze w rzeczywistości niż głosowanie obywateli w dniu wyborów. To w czasie "układania" list wąska grupa liderów danej partii decyduje o składzie przyszłego parlamentu w 95%-tach. Jasne, że zdarzają się "fuksy" wyborcze i ktoś z dalekiego miejsca na liście zdobywa mandat. Tylko, że to też ktoś z wczesniej podanej na tacy liście. Regułą od lat jest, że mandaty biorą osoby z miejsc 1-3 na listach. Obywatele nie mają żadnego wpływu na ostateczny kształt list wszystkich ugrupowań, mogą tylko postawić "krzyżyk" przy nazwiskach wcześniej "wybranych" kandydatów. Me(n)dia naśmiewają się z internetowych "prawyborów" robionych przez Ruch Kukiza. Pewnie to naiwne, ale jednak jakieś działanie otwierające się na zwykłych ludzi. Kpiącym z muzyka zadam proste pytanie - a która partia w Polsce jeszcze organizuje podobne "prawybory"? Kto daje mozliwość samodzielnego zgłoszenia się na listy osobom spoza partyjnego aparatu? Nie mam przekonania do JOW-ów w czystej postaci. Ale pomysł ten jest otwarciem dyskusji nad przebudową systemu politycznego w wolnej, mam nadzeję wkrótce, Polsce. Bo przecież istotą demokratycznej władzy powinna być jej jak największa reprezentatywność, zaufanie wyborców do swoich nominatów. Może wtedy wzrosłaby frekwencja wyborcza, która w III RP jest prawie najniższa na kontynencie. Jeżeli 60% dorosłych Polaków od ćwierć wieku nie znajduje na listach ludzi, którym może zaufać i w konsekwencji ignoruje wybory, to sygał, którego rządzącym lekceważyć nie wolno. Tylko którego z polityków to obchodzi w ferworze "układania" list?

PO-sitwa nie byłaby sobą gdyby tego niedemokratycznego obyczaju "układania" list nie osmieszyła dodatkowo na oczach wszystkich. Nikomu samodzielnie myslacemu w Polsce udowadniać nie trzeba ignorancji i tępoty pani premiery. Ale PO-szuści pobili w piątek kolejny rekord - głupoty!  Najpierw "regiony" pokazały co znaczy partuyjna zmowa. W każdym liderzy PO-bandy sami siebie poumieszczali na "jedynkach" list. Oczywiście przede wszystkim ci, którzy po uszy od lat tkwią w korupcji, złodziejstwie, maja prokuratorskie postępowania albo już zarzuty. A co - kto platfusom zabroni? Fala krytyki jaka zalała sieć spowodowała, że "doradcy" pani premiery zabrali się za "korektę" list. Gruby obrzydliwiec Michał Kamiński i Tusk, który  przyleciał z Brukseli,  podsunęli by podsłuchanych aferzystów "ukarać srogo", Więc przesunięto ich z "jedynek" na drugie miejsca listy!!! Żaden kabaretowy autor tego by nie wymyślił...Przekaz jest prosty - złodzieje, przestępcy i geszefciarze z PO są bezkarni wobec prawa, a jedyną konsekwencją ich wieloletniego niszczenia Polski jest przesunięcie o jedno miejsce na liście wyborczej. Pomyśl Szanowny Czytelniku - czy w Niemczech, Anglii czy innym kraju gdzie demokracja istnieje nie tylko w ogłupiaczu, ktoś wielokrotnie oskarżany o kłamstwa i korupcję byłby nadal czynnym politykiem? I dostawał w dodatku "biorące" miejsce na liście?

Trudno oprzeć się pokusie by nie spojrzeć na listy PO-bandy. "Psiapsiółki" pochowała pani premiera na "dwójkach i "trójkach",podobnie jak aferzystów od "Sowy". Grzechu został rzucony na Kielce, Kidawa na okręg podwarszawski, Siemoniak na Wałbrzych, a Szalony Stefan na Zieloną Górę (w jego przypadku dobrze, że niedaleko znajduje się niezły szpital psychaitryczny w Bolesławcu). W jaki sposób ktoś kto od zawsze mieszka we Wrocławiu może właściewie reprezentować Świętokrzyskie? I jak mogą PO-szuści na ekranie łgać, że te "roszady" to dla "dobra obywateli", gdy gołym okiem widać, że to tylko interes sitwy? No ale przecież żaden łżennikarz o to nie zapyta...

 I na koniec - mam autorski pomysł. W kraju jest 41 okręgów wyborczych - co daje 123 "liderów" PO-bandy na miejscach od 1 do 3 na listach. To twardy trzon nowotworu, bez tych ludzi sejm byłby o wiele uczciwszy i skuteczniejszy. Dlatego proponuję od jutra ogólnoposką akcję pod tytułem - " Odspawajmy sitwę od stołków - nie głosuję na nikogo z PO z miejsc 1 - 3 !". To propozycja wychodząca naprzeciw pomysłowi Pana Prezydenta Dudy by zasypywać podziały w kraju. Wiem, że lemingi nie wyginą szybko, że wielu rozsądnych i przyzwoitych ludzi ma wdrukowane do głów obawę i strach przed PiS-em. Ich nie da się jeszcze przekonać. Dlatego proponuję wyborcom PO - glosujecie sobie na tych co zwykle, ale jeżeli widzicie potrzebę Zmiany w Polsce i zechcecie w niej uczestniczyć - oddajcie głos na kogoś z dołu listy PO-sitwy.Najlepiej ponizej 8 miejsca i nie na zamykających listy. PO dzięki Wam zdobędzie takie samo poparcie, ale z sejmu zniknie wiele parlamentrnych pijawek, dbających tylko o siebie i mających wszystkich Polaków, niezależnie od wyborczych preferencji w ...głębokim poważaniu. Jeżeli z tych 123 "pewniaków" odpadłoby dzięki takiemu ogólniopolskiemu działani z 60-ciu to Polska by tylko zyskała. Propogujcie prosze ten pomysł w sieci...może hasło - "Zabierz sitwie stołki" przyniesie dobry efekt...?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Nie wiem czy nie lepiej by ich na stołkach postawi zwiazać ręce, a stołki później wykopnąć spod nóg.

Vote up!
5
Vote down!
0

emilia plater

#1490003

innego skuteczne rozwiązanie nie widzę, bo kolesie różnej maści powciągają ich za uszy zpowrotem do żłoba.....

Vote up!
3
Vote down!
0

emilia plater

#1490004