Dulszczyzna w amoku

Dziennikarze, publicyści doszukują się u cierpiących na trwające od wyborów ataki histerii celebrytów, zbuntowanych aktorów i innych frustratów jakichś racjonalnych motywów ?

Proszę Państwa, tu nie żadnej, a to żadnej, racjonalności, tu chodzi o odruchy. Wprawdzie te odruchy łatwo wykorzystują polityczni macherzy, ale to trochę inna sprawa. Tu mamy do czynienia z prostackimi odruchami filistrów żyjących dotychczas w swoich zamkniętych światkach, w swoich grupkach, w swoich towarzystwach wzajemnej adoracji, którzy nagle zostali skonfrontowani z prawdziwym światem zewnętrznym i żyjącymi w tym świecie Innymi, o których istnieniu starali się nie pamiętać, a których istnienie stało się namacalnym i dokuczliwym dla nich, faktem.

Chciałbym to Państwu przypomnieć moją tezę o sojuszu filistra z buractwem, który funkcjonował w latach 2005 – 2015, który oferował filistrowi swoisty bufor buractwa, które można było bezpiecznie poniżać by się wywyższyć, z jednej stronny, a wykorzystwać do swoich grupowych celów, z drugiej strony. Tak jak to robił Naczelny Filister Tomasz Lis. Teraz ten ubezpieczający bufor odpadł i stąd to zagubienie i nerwowość.

To jest typowy prostacki odruch, naturalnej, bezrefleksyjnej dyskryminacji, nie poddanej żadnej kulturowej ogładzie i obróbce. No bo kto miałby ten zimny głaz poddać ogładzie ? “ Ci inni wyszli z getta i nam zagrażają.” Z czym to się Państwu kojarzy ?

To klasyczny przypadek dulszczyzny, filisterstwa, z domieszką zidiocenia i dopiero na tę warstwę nałożyła się, zasuflowana im, warstwa światopoglądowo-polityczna. W ostatnich dniach wyległa na place awangarda tej dulszczyzny, a jakże, w kolorze organizacyjnym - tak jak być powinno, w czarnych koszulach. Kabaret w kabarecie się Państwu nie przypomina ?