Zofii Romaszewskiej zderzenie z tzw. opozycją

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Decyzja Krzysztofa Wyszkowskiego mnie nie dziwi, bo jest rzeczą oczywistą, że rozmaite instytucje na Pomorzu padły ofiarą układu gdańskiego. W obliczu kompromitacji i utraty pozycji politycznej, członkowie ukladu postkomunistycznego poszukują nisz, w których mogliby przetrwać ciężkie czasy, bo skończył się okres czerpania profitów z oficjalnych funkcji państwowych, a pojawia się też na horyzoncie możliwość utraty funkcji samorządowych.

]]>https://wpolityce.pl/polityka/369677-list-otwarty-krzysztofa-wyszkowskie...]]>

KW jest osobą od lat zaangażowaną, odpowiedzialną i wiarygodną, w odróżnieniu od swoich przeciwników. Choć nie jest bezpośrednio politycznie zaangażowany, to stanowisko zajmuje jednoznacznie po stronie obozu dobrej zmiany.

Warto, korzystając z takiej okazji, wziąć pod lupę przypadek innej bardzo zasłożonej osoby, pani Zofii Romaszewskiej, która, w odróżnieniu od KW, nie brała tak aktywnego udziału w sporach politycznych i dopiero na prośbę prezydenta wzięła udział w debacie na temat sądownictwa. Wystarczyło jednak parę tygodni bezpośrednich kontaktów ze środowiskami politycznymi, w tym z rzekomą opozycją, by nawet pani Romaszewska zorientowała się, o co chodzi w tej grze i zdecydowanie zmieniła zdanie.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)