Nadchodzi "konstruktywny premier" - Gregor Pierwszy...

No i stało się. Gregor został kandydatem "totalnych" na "konstruktywnego premiera". Narkotyczny sen tzw. "opozycji" trwa więc w najlepsze. To nic, że nieubłagana arytmetyka sejmowa nie daje tej groteskowej propozycji żadnej szansy. Ale za to me(n)dia mają o czym mielić wiele dni, wbijać w  puste głowy lemingów nierealny obraz sytuacji. Skończy się jak z "puczem", wiewiórkami, TK czy wycinką lasów. Za chwilę wajchowi wskażą kolejny kierunek i tłuszcza posłusznie ruszy za przewodnikiem. Jak znam Gregora to do ostatniej chwili szukał "leszcza", którego może wystawić na "premiera". Ale kolesie z PO-mafii znają już swego lidera i nikt, nawet Tomuś Czereś...pardon Siemoniak nie dali się nabrać. Dodać wypada, że Kukiz raczej nie poprze tego "wniosku", nie mówiąc o kole Kornela i trzech posłanek od narodowców. PSL zachowa się jak zwykle, czyli schowa głowę w piach - po co umierać za Gregora? Co zrobi Swetru nie wiem, ale nie ma dobrego ruchu. Jeśli poprze Gregora straci resztki respektu u swoich posłów, jeśli się postawi, to plan na tworzenie wspólnych list tzw. opozycji na wybory samorządowe będzie można wrzucić do kosza.

Ordynarne instrukcje niemieckich decydentów wobec łżennikarzy polskojęzycznych gadzinówek nie powinny dziwić. Nie po to "liberałowie" sprywatyzowali prasę by uczynić ją polską. A Niemcy jak od wieków chcą być hegemonem kontynentu, a tego nie da się uczynić bez opanowania me(n)diów w suwerennych państwach. Dlatego tak uparcie bronią Tuska i jego PO-sitwy, nie z sympatii, ale dlatego ,że są lojalnymi konfidentami. Repolonizacja mediów spowoduje, że sondażowe wsparcie dla Po, N czy PSL spadną do mikroskopijnych wyników. Ta ciągła walka Polaków z mieszkańcami "tenkraju" trwa i będzie się zaostrzać. Całe szczęście, że Polacy wiedzą swoje i wspierają Dobrą Zmianę przeciw agenturze obcych. No i jeszcze lepiej - popierająca Niemców agentura ujawniła się wyraźnie, musiała pokazać twarze. Sędziowie, politycy, artyści, łżennikarze - czyli elyta III RP t- już nie żadna opozycja tylko opłacana przez obcych sieć konfidentów Polski - bo obawiam się napisać - "swojego kraju"...

I na koniec - działania rządu i pana prezydenta przynoszą widoczne efekty. Kurczy się liczba "obrońców demokracji" Dziś wraz z brodatym alimenciarzem "protestowała " garstka oczadziałych ludzi. W dodatku hurtem podpisywano "petycje" - w obronie samorządów, sądów, szkół i Bóg wie czego jeszcze. Idzie druga wiosna Dobrej Zmiany...