Jeszcze niczego nie wygraliśmy...

Dwie kwestie chciałbym poddać pod rozwagę zjednoczonej opozycji, zdecydowanie zmierzającej po wyborcze zwycięstwo za dziesięć dni. Po pierwsze, me(n)dia "publiczne" jak i prywatne rozpoczęły juz frontalny atak na mózgi Polaków, starając się tworzyć rzeczywistość równoległą, mającą osłabić wynik PiS-u. Potoki kłamstw, zamilczeń, przeinaczeń to operacja zaplanowana i realizowana konsekwentnie. Me(n)dialni funkcjonariusze i ich mocodawcy nie kryją już zupełnie, że wspierać będą do ostatniego dnia PO-sitwę i państwo z dykty. Tu nie chodzi tylko o pieniądze, ale i o możliwość krerowania poglądów, wpływania na ocenę rzeczywistości przez obywateli i kontrolowania ich . Mistrzostwem świata w zakłamywaniu prawdy jest całkowite pomijanie dokonań prezydenta Andrzeja Dudy.Przeciętny Polak nie ma pojęcia o jego sukcesach w Ameryce, nie wie o jego obecności na meczu z Irlandią, czy wczorajszym godnym przyjęciu belgijskiej pary królewskiej. Takich manipulacji dopuszczały się "publiczne" me(n)dia tylko za prezesury Urbana. No i teraz...w końcówce nie-rządu "europejskiech" złodziei. Dodatkowo w miejsce realnych spraw kreuje się wytwory wyobraźni łzennikarskiej i wdrukowuje w pamięć Polaków. Kopacz-ka, bije codziennie rekordy bezczelności, pogardy i kłamstwa, ustanowione przez Tuska. Potrafi w poniedziałek "otworzyć" rozgrzebany nadal gazoport w Świnoujściu, we wtorek chwalić się tysiącami kilometrów "zbudowanych dróg" na tle nieczynnego wiaduktu, dziś pewnie otworzy kosmodrom w Pułtusku. A me(n)dialni służalcy, z całkowitą pogardą dla rozumu Polaków, pokazują te bzdury. Dlatego mam obawę co do potrzeby debaty Beaty Szydło z Kopacz-ką. W jakim celu liderzy PiS-u zgodzili sie na rozmowę z zakłamaną "szefową" PO-mafii ? Przeciez to ją uwiarygadnia, do debaty z nią należało zaprosić kabareciarza Roberta Górskiego. Poza tym dobór łżennikarzy do "debaty" - Gugała, Pochanke i Kraśko - wyrażnie pokazuje plan "elyty". Podobnie działali w 2007 roku, gdy ustawiona "publiczność" przeszkadzała Jarosławowi Kaczyńskiemu "debatować " z Tuskiem. Czy sztab PiS-u nie poczuł się aby jjuz zbyt pewny sukcesu...?

No i druga sprawa - PKW. "Sędziowie" z nowego składu jakościowo niespecjalnie różnią się od skompromitowanych doszczętnie wyborczymi fałszerstwami z ubiegłorocznych wyborów samorządowych. O tym, że szykowany jest jakis "numer" świadczy przekładanie przez okręgowych komisarzy terminów zebrań członków komisji obwodowych i terminów liczenia kart do głosowania. Zdaje się,że trwa nerwowe oczekiwanie na tworzące się "instrukcje i sceniariusze" do liczenia wyników. Dodając do tego niesprawny system elektronicznego liczenia głosów i wyraźne osłabienie Ruchu Kontroli Wyborów, myślę, że i tu PO-przestępcy widzą dla siebie szansę na "poprawienie" wyniku. ONI już wiedzą, że przegrają wybory, chodzi im o wynik i mozliwość stworzenia "koalicji strachu". Pamiętajmy -jeszcze niczego nie wygraliśmy, jeszcze me(n)dia łżą jak zwykle od ośmiu lat, jeszcze "elyta" mataczy jak zwykle, jeszcze Kopacz-ka jest premierą. Potrzeba jeszcze większej mobilizacji i solidarności niż w maju. Zdobądźmy się na to w ciągu ostatnich dni bitwy o Polskę....