Passé i fake w iluminacji jupiterów
Używanie makaronizmów może świadczyć o snobizmie. Używając wyrazów obcych, korzystający w swym poczuciu stają się lepsi. Bo nie oszukujmy się, „polskość to nienormalność” i przaśność, coś co wciąż przegrywa wojny.
Dlatego pamiętajcie, wszędzie gdzie tylko się da, używajmy wyrazów obcych. Najlepiej żeby bardzo obco brzmiały. Nieważne w jakim kontekście, wielu z wykształceniem wyższym to półanalfabeci – ignoranci, więc i tak nie wiedzą o co chodzi... A pisząc zupełnie serio, spróbuję przyjrzeć się polskiej nowomowie, szczególnie tej używanej w Internecie:
„Grzechem głównym pokrzywdzonego artysty było niezadbanie o należyty backup swoich prac”. „Backaup”? A cóż to takiego?
Backup – utworzenie kopii zapasowej. To lecimy dalej:
Background – tło, w tym także sekcja rytmiczna, tło dla artysty
Cool – coś świetnego, super...
Event – Wydarzenie, ale określenie organizatorka eventów brzmi tak cool...
Fake – oszustwo, a ściśle imitacja
Jupiter – „Jowisz” brzmi tak prowincjonalnie...
Online – na linii
Passé - niemodny
Slot – otwór
Supermarket – dosłownie "wspaniały sklep", ale koleżanka z Kanady mnie poprawiła, że "supermarket" to nie "wspanialy sklep" tylko "ogromny sklep" lub "bardzo duży sklep", ponieważ w języku angielskim ogromny/bardzo duży jest wyrazem bliskoznacznym do slowa "super".
Rendering – spolonizowane renderowanie, czyli wykonanie – popularnie proces zrzutu ścieżek w jedną. Lepszą definicję na jednym z forów przedstawił ~vv3k70r. Otóż renderowanie to „proces przetworzenia zbioru danych w formę czytelna dla odbiorcy”.
Widget – pisane już po polsku jako „Widżet”, to kontrolka lub element kontrolny - podstawowy element graficznego „interfejsu” użytkownika. Przykładowe widżety: przycisk, przycisk wyboru, suwak, menu, menu rozwijalne, pasek menu, pasek narzędzi, itd.
Niektórzy chcą być szlachcicami, więc często mówią:
Chapeau bas – kapelusz z głowy
Noblesse oblige – szlachectwo zobowiązuje
Wróćmy do interesów. Wyraz „biznes”, czasem pisany jako „businesss” – tłumaczony jest jako interes, a więc biznesmen to:
Biznesmen – mężczyzna interesu czy też człowiek interesu
Trochę się pośmieję, bo w Polsce popularnymi określeniami są: biznesmenka i sporstmenka.
Biznesmenka – określenie używane w stosunku do kobiet interesu, tzn. kobieto-mężczyzn interesu. Ewentualnie facetek z interesem. Ale czy może istnieć obojnak interesu? Tak czy inaczej, określenie sporstmenka pasuje do NRD-owskich pływaczek, który mówiły niskim głosem.
Public Relations - publiczne relacje, ale to określenie może się kojarzyć z domem... publicznym, znaczy się Domem Wschodzącego Słońca – jak nazywa się wieżowiec w Krakowie... Gdzie ci Krakusy wychodzą na pole? Zaraz będą tu cijać Warszawiakom i innym nieborakom, świntuchy.
Przypomina mi się „The House of the Rising Sun”, ballada z początku XX wieku anonimowego autora znana z wykonania przez grupę The Animals, która opowiada o zmarnowaniu życia w domu uciech. A swoją drogą, czy jednym wielkim burdelem nie jest praca w chciwej zysku korporacji i wyjazdy integracyjne, jakże modne w każdej nowoczesnej branży, management’cie, no i w marketingu?
Tymczasem jeden gość w wierszu „Do tego, co czytał” z 1562 r. pisał dawno temu: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. A może powinien napisać: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy to gęsi i języka nie znają”? Bo czy tego chcemy czy nie, język polski jest bogaty i dostarcza bogatych zamienników, także w terminologii technicznej.
Dobra, już kończę, joł!
Joł - fonetyczny zapis angielskiego „yo” używanego głównie przez murzynów amerykańskich, z getta, idoli wielu młodych Polaków.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2246 odsłon
Komentarze
Nowomowa?
9 Października, 2017 - 18:42
Ja do tego bym dodał jeszcze okreslenie chetnie uzywane przez wiekszosc;tak naprawde.Urzyte bez wzgledu na kontekst w moim rozumieniu wszystko co było powiedziane dotychczs to oszustwo a dopiero po tych słowach/ tak naprawde /jest wiarygodne i zrozumiałe.Mowa ojczysta mowa kwiecista.
Jeszcze zaświeci słoneczko
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika kontrik nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
to są wtręty słowne, nieraz9 Października, 2017 - 22:56
to są wtręty słowne, nieraz absurdalne logicznie, aż zabawne.
ale i caly polsko-słowiański puryzm językowy taki jest. język, jak tradycja jest czymś zywym, w czym może i tkwi paradoks. na pewno nie ma jednego prawidłowego sposobu wyrażania się, nie wspominając o ubóstwie narzucanych konwencji. spora część języka to nie prasłowianskie słowa czy polska nowomowa, narzucana w akcji oświatowej PRL o charakterze politycznym (tradycyjne lokalne gwary były sekowane jako zacofanie i wieśniactwo). w nauce polskiego czy rosyjskiego aż za glowe mozna sie zlapac, ile słów pochodzi z innych języków. tak czy owak, nasza tożsamość nie zależy od obcych słówek i zwrotów, póki nie ruguje sie języka i małych ojczyzn. znamienne za to, że mają przeszkadzać zwroty z języka międzynarodowego, czyli domyslnie wpływ obcych, podczas gdy problem lezy w braku zainteresowania swoją ojczyzną, przynajmniej w takiej narracji. łacina, lingua franca, techniczny niemiecki a obecnie angielski/amerykański raczej przyczynily sie do rozwoju, niż czegokolwiek pozbawiły a zaśmiecanie z niepoprawnością towarzyszy nam stale.
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
Woluntariusz – ochotnik !!!!
11 Października, 2017 - 19:28
Poniej rodzynki:
Mail – poczta NIEelektroniczna. Jeśli nie przykleisz znaczka to się wróci!
Clue – rozumiany przez matołków jako “sedno” a znaczący zawsze: „wskazówka”.
„W czym mogę pomóc?” – ha ha ha – mnie w niczym! Czy ja leżę na ziemi panie sprzedawco? Albo mam złamaną rękę? Więc w czym chce mi pan pomóc? Pan pomoże sobie kiedy pan nauczy się mówić po polsku zamiast dosłownie z angielskiego tłumaczyć What can I help you? Po naszemu pytamy: Czym mogę służyć? Potrzebuję usługi a nie pomocy.