Iran: miejsce zestrzelenia Boeinga przypomina Smoleńsk z 10 kwietnia 2010
Rozbicie lub inaczej: zestrzelenie samolotu ukraińskich linii lotniczych w Teheranie, to bardzo niepokojące wydarzenie. W Iranie zginęło 176 osób, w tym 63 obywateli Kanady.
Ukraiński samolot po trafieniu rakietą miał lecieć jeszcze kilka minut, zawrócić w stronę lotniska, aby wybuchnąć w powietrzu. Film z miejsca odnalezienia wraku samolotu wygląda dramatycznie, ale ten rozbity w drobny mak samolot... przypomina mi miejsce katastrofy w Smoleńsku.
Ponownie w związku z wybuchem wojny, ginie samolot pełny cywili. Tak było w 2014 r. w przypadku katastrofy lotu Malaysia Airlines 17. Może wojna miała wybuchnąć po 10 kwietnia 2010 r.?
Doszukiwanie się dziwnych związków i zjawisk w przypadku takich katastrof jest oczywiste. Nie ulega wątpliwości, że Iran mógł wziąć samolot startujący z lotniska za atak odwetowy? A może ktoś się włamał do irańskiego systemu obrony przeciwlotniczej? Może to operacja propagandowa przed wojną totalną, która ma pokazać światu, jak okropni są Irańczycy, i tylko USA może zrobić z nimi porządek?
Jedno wydaje się być pewne: Smoleńsk 2010, katastrofa lotu Malaysia Airlines 17, zaginięcie lotu Malaysia Airlines 370, a teraz, ukraiński samolot, który jak donoszą media, nie spadł od razu po trafieniu rakietą, a zawrócił i leciał jeszcze przez jakiś czas, co pokazuje nagranie opublikowane przez Ragıpa SoyluKonto, tureckiego korespondenta New York Times: https://www.nytimes.com/video/world/middleeast/100000006911815/iran-plan... ®ion=title-area&cview=true&t=1
Dziwna historia. W przypadku katastrofy smoleńskiej, także mówiło się o trafieniu rakietą. Pamiętajmy, że oba samoloty rozbiły się na drobne kawałki. I znowu dochodzi do dziwnych śledztw, zaprzeczań, uszkodzenia czarnych skrzynek. Może przynajmniej nie dojdzie do zbezczeszczenia zwłok, a Irańczycy zachowają się jak cywilizowania ludzie.
Jeszcze jeden fakt: jeśli nawet świat wierzył lub dzięki wywoływanej (przez wiele środowisk) niechęci do Polski, wierzył w rosyjską wersję o winie polskich pilotów i pijanym generale z 10 kwietnia 2010, to w związku z zestrzeleniem samolotu przez rosyjskich separatystów i wieloma innymi działaniami, już nie wierzy rosyjskiej propagandzie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1512 odsłon
Komentarze
Panie Romualdzie
11 Stycznia, 2020 - 00:54
Jedynym wspolnym punktem, ktory laczy te dwa wypadki jest rozsypanie sie samolotow na tysiace odlamkow roznej wielkosci. Oczywiscie zjawisko takie moze nastapic tylko przy zastosowaniu materialow wybuchowych. Natomiast ten kto mogl uwierzyc w bajki o pijanym generale i winie pilotow, zwyczajnie nie potrafi poslugiwac sie wlasnym rozumem. Wbrew oczekwaniu, takich ludzi sa miliony i beda oni w dalszym ciagu lykac przygotowane przez kogos pigulki falszywej wiedzy.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
zadziwiająca zbieżność metod zacierania śladów
11 Stycznia, 2020 - 12:22
wskazuje na wspólne źródło metodologiczno - decyzyjne. Zaprzeczenie totalne- jakies brednie, szeptane w publikę- jazgot sojuszników- i dopiero zdecydowana reakcja silniejszych (razem jednomyślnych) spowodowała przyznanie się do winy. Kiedy to nastąpi u nas? Kto ukrywa dowody, kto ( w Polsce) nie penalizuje odpowiedzialności za lotnicze zbrodnie i zaniechania przed Smoleńskie i Smoleńskie. I znów kto, kto ,kto, ..... od prawie 10 lat.
I ten buldożer w Teheranie, na polu śmierci, i ci faceci z rękami w kieszeniach, szukający czegoś. Ilu ich tam jest, co oni tam robią przed komisjami międzynarodowymi? Ech, ......
yenom