Krzyki czy szepty?

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

 

698

 

   Wieczorem, a właściwie już w nocy ułożono mnie do snu. Wróciłem właśnie ze szpitala. Cały dzień przeleżałem w łóżku na plecach. Dla odmiany do snu ułożono mnie na boku. Nic nie zapowiadało kłopotów.
   We śnie obróciłem się, mimo woli, na brzuch. Z początku wcale się tym nie przejąłem. Co mi tam szkodzi. Ale zaczęła mi drętwieć lewa ręka, ta pod brzuchem nie mogłem jej wyswobodzić. Choć się bardo starałem. Nie udało mi się. Była jeszcze prawa ręka. Ta pod kołdrą. Alarm był parę centymetrów od niej. Zanim ją wyswobodziłem moje wysiłki trwały z godzinę. Ale się udało! Bo już byłem trochę wystraszony. Głowę miałem na poduszce. Częściowo ta poduszka zakrywała mi twarz. Wystawała mi tylko jedna dziurka od nosa i częściowo usta. 
   Miałem nocne odwiedziny. Odwiedził mnie sąsiad mający nieco kłopotów ze słuchem. Nic mnie nie rozumiał. Żebym nie zmarzł zakrył mi tą rękę, którą z takim mozołem wyciągałem z pod kołdry. Sił już więcej nie miałem. Następnie sąsiad wyszedł z pokoju.
   Krzyczałem "pomocy" i "ratunku". Dopóki ktoś nie krzyknął żebym się zamknął i dał ludziom spokojnie spać. Zamilkłem i zdałem się na bieg wypadków. Dziurka w nosie się zatkała. Zostały mi tyko usta. Zaczęło mnie mdlić. Jak bym zwymiotował to bym się udusił. Poddałem się. Czekałem na śmierć. Nie było łatwo. Organizm się bronił przed uduszeniem. Dostałem konwulsji. Ciało mi się prężyło i sztywniało. Sobie przypomniałem o przyduszonej ręce. Jak znam swoje szczęście, to by mnie odratowano, ale ręka prawdopodobnie była by  już martwa. Ta świadomość wzbudziła we mnie resztki woli walki. Zacząłem ręką poruszać. Nie czułem jej, ale wierzyłem w to, że ją poruszam. Po wielu godzinach gdy już całkowicie osłabłem skończyła się moja gehenna. Pojawił się opiekun i mnie obrócił na wznak. Łapałem powietrze jak wyciągnięta na brzeg ryba. Żyłem, ale po co?
 
Spisał: Zenon Mantura
704


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Witam

 

Życie składa się z wielu takich niby drobnych wojen i potyczek. I tylko samemu się wie, jak było ciężko i beznadziejnie.

A świat wokół, swoją obojętnością jest nadzwyczaj okrutny.

 

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1504386

....żyjemy tu po to aby żyć wiecznie. Wszystko ma swój sens nawet jeżeli nie wszystko rozumiemy. Cierpienie też, oby nie zostało zmarnowane.Pozdrawiam, życząc wytrwałości i męstwa.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Verita

#1504404

... W.S., Verito-  jeśli możesz, to uwierz mi  na słowo - przynajmnidej w tej sprawie.

Marian potrzebuje pilnej pomocy, ale na pewno nie porad filozoficznych.

Jeśli masz czasowe mozliwości i dobrą wolę, to proszę zorganizuj pomoc - oczywiście przy współpracy  społeczności NP.PL

serdecznie pozdrawiam,

M.S.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1504411

...robię to cały czas, w miarę moich możliwości. Ponadto co miesiąc przypominam regularnie konto Mariana...i proszę o przekazywanie chociażby drobnych kwot. Dawniej robiłam to na gadaczczce ale odkąd gawrion zabrał mi do niej dostęp i skomentował ,że NP nie służą takim celom, staram się to robić pod różnymi wpisami, wykorzystując uprzejmość innych.
Marian Stefaniak mBank Zielona Góra
PL 48 11 40 2004 0000 3802 6854 6129.
BREXPLPWMBK
Te, jak ty to nazywasz porady filozoficzne, to obok materialnej, pomoc duchowa,która również jest potrzebna. To była tylko odpowiedź na pytanie Mariana..po co żyję?
Człowiek jest istotą duchowo-cielesną i jako całość wymaga pomocy tej i tamtej.Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić? Masz jakiś konkretny pomysł?
Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

Verita

#1504415

.... zostawmy na boku dywagacje , które porady są ważniejsze. Oboje wiemy, że jedne i drugie.

Na ten moment , proszę serdecznie - podaj mi namiary na placówkę OZ., w której leczą Mariana.

Samo wysłanie , jakiejś skromnej kwoty , to trochę mało.

W przypadku Mariana , potrzebna jest pomoc systemowa, która trafi do właściwych ludzi/opiekunów.

pozdrawiam,

Marek

ps .

....a uwagami różnych ludzi .....po prostu się nie przejmuj

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1504423

Dom Pomocy Społecznej dla Kombatantów
im. Jana Lembasa
ul. Lubuska 11
65-265 Zielona Góra
tel/fax 68 327 08 38
tel. 68 324 56 55

Na temat konkretnego szpitala nie mam wiadomości.Pewnie leczą go tam gdzie jest miejsce.Teraz jest chyba w zakładzie .

Mam kontakt @ do bliskiej Marianowi, osoby. Może lotna wie coś więcej.

Vote up!
2
Vote down!
0

Verita

#1504424

Verita...., przed chwilą dzwoniłem  pod ten telefon

To jest duża Placówka, mająca 200 podopiecznych.

Bardzo proszę o kontakt z kimś PT. Niepoprawnych, kto zna problem Mariana.

To jest nasz ,* Niepoprawny* Kolega.

ps.

@Lotna, jeśli jesteś gdzies blisko - to PRZYLEĆ :-))))

M.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1504432

Wysłałam @@...gdzie tylko można, jak się coś więcej dowiem ,dam znać. Telefonów nie znam.

Vote up!
2
Vote down!
-1

Verita

#1504434

Mam telefon do jego dziewczyny ,która będzie we wtorek u Mariana, mogę podać ci również jej @. Jak to zrobić? Mam bardzo ograniczone możliwości poruszania się po NP.

Vote up!
2
Vote down!
0

Verita

#1504453

.... Szanowna Verito.

Nasz portal mimo, że uchodzi za "przyjacielski". to jednak ma pewne ograniczenia.

Bardzo proszę nie podawaj publicznie prywatnych informacji, telefonów etc....

W sprawie Mariana zrobilaś bardzo dużo dobrego- za co Ci dzięki!!.

Natomiast :

...... czy jest ktoś z państwa PT. *Niepoprawnych* z miasta Zielona Góra, kto może odwiedzić i porozmawiać z Marianem ??

będę wdzięczny i osobiście zobowiazany za kontakt.

Marek S.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1504459

Z tego co wiem...kontakt słowny z Marianem jest bardzo utrudniony. Nawet bliskie osoby nie zawsze potrafią zrozumieć tego co mówi. Wspólmieszkaniec ,pan Zenon, który spisuje jego wypowiedzi rozumie go najlepiej...bo ma z nim kontakt na codzień. Telefon i @ otrzymałam od pani Ani, bliskiej mu osoby i za jej zgodą mogę go udostępnić Tobie. Na portalu ogólnym napewno nie podam tych informacji.

Vote up!
3
Vote down!
0

Verita

#1504491

.... mogę napisać Droga Verito ? Jeśli tak, to gratuluję : odwagi, wytrwałości i znakomitego rozpoczęcia AD 2016.

Rzeczywiście Marian potrzebuje wsparcia i pomocy.

Jestem po rozmowie z dyrektorem i b.miłymi paniami pielęgniarkami.

Póki co, wydaje mi się  -  Marian jest w dobrych rękach.

Jest to profesjonalny-   Społeczny Dom Opieki.

Polecam Ci rozmowę z dr. Zuzanną Bielawską - aktualnie na zwolnieniu -  n/om., lekarskim.

M.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1504501

Marian chwalił go sobie...póki jeszcze miał na to siły. A te drobne sumy, które uda się uzbierać to na dojazdy do niego osób bliskich oraz na leki i środki medyczne, za które musi płacić a nie bardzo jest z czego.
Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

Verita

#1504504