Niemieckie obozy zagłady

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Zamieszczam niżej szkic artykułu napisanego przez Panią Marię Chruściel (oczywiście za jej zgodą)

Niemieckie obozy zagłady

Do sprawy oczerniania Polaków poprzez przypisywanie im niemieckiej zbrodni ludobójstwa - należy podejść poważnie; dotychczasowe działania Polski w tym względzie nie przynoszą pożądanego skutku...

Przebywając wiele lat w Nowym Yorku wielokrotnie z przykrością odnotowywałam fakt niefrasobliwego, a w gruncie rzeczy wrogiego w stosunku do Polski określania niemieckich obozów zagłady (koncentracyjnych) usytuowanych na okupowanym przez Niemców terytorium Polski. Zazwyczaj, w przypadku poruszania kwestii Holokaustu (głównie przez żydowskie środowiska), padało to krzywdzące Polaków stwierdzenie „polskie obozy koncentracyjne”. Być może nawet wypowiadający (czy piszący) te słowa miał rzeczywiście na myśli geograficzne położenie owych obozów. To jednak byłoby wielce nieodpowiedzialne, nieprzyjazne i nawet haniebne w stosunku do Polski i Polaków.
Na ironię losu zakrawa fakt, że środowiska związane z Kongresem Żydów Amerykańskich, stawiające nieuprawnione roszczenia w stosunku do Polski przodują w takim szkalowaniu Polaków (to wyraźny cel polityczny), a jednocześnie wśród wszystkich państw, które znalazły się pod niemiecką okupacją, to Polacy mają największą liczbę udokumentowanych działań w obronie Żydów. To nie tylko ilość przyznanych tytułów „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. Lecz nawet kilkaset razy więcej takich przypadków; mówił o tym wielokrotnie - uratowany przez Polaków – znany powszechnie później polityk Szewach Weiss. Większość twórców obecnego państwa Izrael urodziło się w Polsce, także w Polsce urodziło się wielu późniejszych najważniejszych polityków tego państwa (m.in. zmarły niedawno Szimon Perez). Nie ma w tym nic dziwnego – na przestrzeni dziejów Europy – jedynie w Polsce Żydzi nie byli prześladowani – cieszyli się pełnią praw obywatelskich i stąd – wyganiani z innych państw (nawet z odległej Hiszpanii) znajdowali bezpieczne schronienie w Polsce.
Jest jednak drugi – znacznie poważniejszy – powód takiego, a nie innego nazywania owych obozów „polskimi”; to wyraźna i niezaprzeczalna inspiracja niemiecka. Państwo, teraz najbardziej gospodarczo rozwinięte w Europie, chciałoby zdjąć z siebie to haniebne odium, jaki ciąży na nim z racji historii III Rzeszy, i masowego ludobójstwa w szczególności. Tą niechlubną rzeczą z niedalekiej historii Niemcy chcą się najpierw podzielić z innymi (z Polską), a później całkowicie ich obarczyć odpowiedzialnością za te zbrodnie. Tutaj Niemcy czerpią pełną garścią z niesławnych doświadczeń swojego mistrza propagandy z hitlerowskich czasów – Goebelsa. (Joseph Paul Goebbels – niemiecki minister propagandy i oświecenia publicznego w rządzie Adolfa Hitlera). Otóż ów hitlerowski minister „odkrył” podstawowe prawo propagandy (oczywiście propagandy niegodnej, nie mającej nic wspólnego z jakąkolwiek moralnością, czy etyką): „kłamstwo powtórzone tysiąc razy – staje się prawdą”. Niemieccy współcześni propagandyści przeszkoleni na historii III Rzeszy doskonale to prawo znają i z całkowitą determinacja wcielają je w życie jeśli idzie o to kto jest odpowiedzialny za obozy zagłady.
Jest jeszcze inny powód, dla którego to „oświęcimskie kłamstwo” powtarzane jest przez polityków innych niż Niemcy nacji. To rodzaj asekuracji członków NATO, którzy w chwili zagrożenia nie zechcą „umierać za Gdańsk” także z powodu takiego, że walczyć w obronie narodu odpowiedzialnego za ludobójstwo – z jakiej niby racji? Zatem ugruntowanie się tego skrajnie niegodziwego poglądu w stosunku do niemieckich obozów śmierci, to także osłabienie bezpieczeństwa Polski.

Musimy sobie uświadomić, że pępek świata każdy naród sytuuje inaczej. Także różnie jest traktowana nauka historii. Dość powiedzieć, że większość Amerykanów albo nie słyszało o Polsce, albo właśnie uważają ją za państwo wyodrębnione dopiero z Rosji i to jeszcze odpowiedzialne za zagładę Żydów. W Europie Zachodniej jest może nieco lepiej, ale tylko nieco. To dość naturalne – większość Polaków, też nie wymieni wszystkich Stanów US i nie zna ich historii. Dla byłego prezydenta US B. Obamy – środek świata, to był gdzieś w Indonezji czy na Hawajach (później się trochę douczył). Zdążył jednak dokonać wielkiego świństwa w stosunku do Polski i Polaków; w czasie uroczystości w Białym Domu na cześć Jana Karskiego użył właśnie określenia „polskie obozy zagłady”. Była wówczas niepowtarzalna okazja, by temu zaprzeczyć w oczach świata, zadać kłam prezydentowi US. Polskę reprezentował tam ówczesny minister SZ Adam Rotfeld. TCHÓRZOSTWO i niechęć do wywołania międzynarodowego skandalu skłoniła go wówczas do milczenia. To byłby przełom w tej sprawie. Wszystkie agencje i gazety w świecie podałyby to zdarzenie do wiadomości – okazja przepadła.
US, a Nowy York w szczególności, to jednak (z wielu względów) stolica świata. Tam wydawane są czasopisma czytane przez wszystkich np.: Wall Streat Journal w nakładzie 2 068 439 egzemplarzy,The New York Times w nakładzie 1 627 062 egzemplarzy. Także w Anglii Financial times w nakładzie 450 000 egzemplarzy.
Niemcy oddziałują na międzynarodową opinię m.in. przez koncern Axel Springer.
Ringier Axel Springer Polska istnieje na rynku od 1994 roku. Od 2010 roku firma jest częścią międzynarodowej spółki medialnej Ringier Axel Springer Media AG, która działa również na Węgrzech, Słowacji i w Serbii.
Portfolio wydawcy obejmuje Fakt, największą pod względem sprzedaży gazetę w Polsce, dwa dzienniki sportowe – ogólnopolski Przegląd Sportowy i regionalny Sport, a także tygodnik Newsweek Polska, miesięcznik biznesowy Forbes, czasopisma komputerowe (m.in. Komputer Świat) i motoryzacyjne (m.in. Auto Świat, Top Gear). Spółka posiada również ponad 20 serwisów internetowych, a wśród nich portale informacyjne, serwisy sportowe, lifestylowe, motoryzacyjne, komputerowe i e-commerce. Wiele tytułów wydawcy dostępnych jest na nowoczesnych nośnikach cyfrowych, m.in. tabletach, telefonach komórkowych i w wersji audio.
Ringier Axel Springer Polska posiada także 49 proc. udziałów w spółce INFOR Biznes, wydawcy Dziennika Gazety Prawnej.
Także przez:
Wochenblatt. pl - Gazeta Niemców w Rzeczypospolitej Polskiej / Zeitung der Deutschen in Polen – dwujęzyczny tygodnik wydawany w Opolu, z artykułami ukazującymi się zarówno w polskim jak i niemieckim języku.
Ponadto Niemcy wydają w Polsce dwa czasopisma o nakładzie 10 000 egzemlarzy każde:To Krakauer Nachrichten wydawane w Krakowie i na Śląsku oraz Masuirsche Zaitung – na Warmii i Mazurach.

Jedynym właściwie polskim periodykiem o miedzynarodowym zakresie jest: The Warsaw Voice: Multimedia Platform in Poland– polski miesięcznik wydawany w języku angielskim, opisujący wydarzenia w Polsce i Europie Środkowej. Skierowany jest głównie do obcokrajowców (biznesmenów, przedstawicieli instytucji międzynarodowych) zainteresowanych Polską i regionem. Prezentuje wiadomości polityczne, ekonomiczne i społeczno-kulturalne. Wydawany jest przez Warsaw Voice SA.

Protesty zgłaszane przez polskie ambasady, nawet wygrane procesy niewiele zmienia w tej mierze. Dysproporcja środków przeznaczonych na określoną politykę historyczną Polski w porównaniu z Niemcami jest ogromna. Nie mamy żadnych szans prowadzenia skutecznej edukacji. Zresztą to działanie obliczone na dłuższą metę. Skuteczną metoda byłoby tylko karanie i to karanie dotkliwymi grzywnami. Do tego niezbędna jest polska inicjatywa w ONZ – należy stworzyć koalicje państw pokrzywdzonych przez Niemcy w czasie II WW i przeprowadzić uchwalenie rezolucji, czy konwencji pod auspicjami ONZ, w której zasadniczą sprawą będzie dotkliwe karanie wszystkich dopuszczających się takiego bulwersujacego fałszerstwa historii. Trzeba nawiązać do konferencji poczdamskiej, a nawet wersalskiej, na których postanowiona była denazyfikacja Niemiec.

Warto na marginesie zauważyć, że Hitler był wybrany na drodze demokratycznej i cały niemiecki naród był w euforii kiedy Wermacht podbijał kolejne państwa – wszyscy Niemcy śpiewali tryumfalnie : „Deutschland, Deutschland uber alles... Obecne tłumaczenie, iż winni byli jacyś naziści, a nie Niemcy jest nieuprawnioną próbą i oszukańczą metodą wyłgania się od odpowiedzialności.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Vote up!
13
Vote down!
0
#1531623

W głównym niemieckim dzienniku telewizyjnym ZDF prowadząca użyła w wypowiedzi stwierdzenia niemiecki obóz koncentracyjny wspominając uroczystości związane w rocznica wkroczenia Armii Czerwonej do opuszczonego przez Niemców obozu Auschwitz.

Gratuluje wytrwałości.

Vote up!
12
Vote down!
0

Fiona

#1531624

Po wojnie w Niemczech nie mówiono o zbrodniach. Dlaczego? Bo większość rodzin musiałaby uznać własnych dziadków, ojców, braci za zbrodniarzy lub przynajmniej za tych, którzy biernie wsparli system Hitlera. Całe społeczeństwo niemieckie w trakcie wojny żyło we względnym dobrobycie dzięki niewolniczej pracy więźniów kacetów, robotników przymusowych, grabieży majątku żydowskiego.

Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/historia/a/denazyfikacja-sposob-na-zapomnienie,10615358/
http://ewapolak-palkiewicz.pl/czego-chca-od-nas-biedni-niemcy-dokonczenie/

http://www.prawica.net/5413
http://www.polskatimes.pl/historia/a/denazyfikacja-sposob-na-zapomnienie,10615358/

Vote up!
10
Vote down!
-5

Verita

#1531628

otóż być może rzeczywistym "spiritus movens" tej tragedii była Austria, conajmniej jednak równoprawnym "współudziałowcem".

Hitler w Austrii, w Braunau, się urodził, w Linzu ukończył gimnazjum i wybrał sobie to miasto jako docelowo "swoje". Tam miało powstać muzeum na zrabowane z całej Europy dzieła sztuki i tam miały zostać zrealizowane "śmiałe" projekty budowli w pseudoklasycznym stylu totalitarnym tego "geniusza" malarstwa i architektury.

Najgorszym jest jednak fakt, że Górna Austria, szczególnie Linz, była także miejscem urodzenia generalskiej awangardy nazizmu. Stąd pochodzą najwięksi zbrodniarze, a zamknięty "ośrodek badawczy" teorii ras i metod przemysłowego mordowania i "utylizacji" ludzi został założony w zakładzie dla umysłowo chorych w zamku Hartheim niedaleko Alkoven. Dzisiaj jest tam muzeum pamięci, gdzie wiszą portrety tych ludobójców w mundurach, członków NSDAP od wczesnych lat 30-tych, którzy wypracowane "metody" wdrożyli następnie we wszystkich najokrutniejszych obozach koncentracyjnych. Właśnie dlatego Szymon Wiesenthal swe biuro ścigania zbrodniarzy hitlerowskich założył w Austrii.

Po II WŚ Austriacy zrobili z siebie, z wydatną pomocą Sowietów, ofiarę wojny i Anschluss-u (za którym głosowało entuzjastycznie 90% społeczeństwa !). Austriaccy naziści albo uciekli do Ameryki Południowej, albo udało im się uniknąć kary u siebie. W każdym razie ogromne majątki zrabowane podczas wojny, szczególnie pożydowskie, zostały dobrze ukryte. Dzisiaj z tego żyje już trzecie pokolenie, w kraju o 11 miejscu na świecie pod względem zamożności, bez istotnego przemysłu czy bankowej tradycji jak Szwajcaria.

Tak więc Austria być może nawet decydująco przyczyniła sie do  "wymyślenia" II WŚ z "ostatecznym rozwiązaniem" kwestii żydowskiej i z realizacją wśród karnie bezkrytycznego niemieckiego motłochu, poprzez Hitlera w monachijskich knajpach." Ten winien, kto osiągnął korzyść".

Określenie "niemiecki nazizm" stanowi zatem, paradoksalnie, zasadnicze zawężenie populacji rzeczywistych sprawców. "Naziści" to co prawda właśnie Niemcy i Austriacy, ale rzeczywiście semantycznie termin ten także nie oddaje skali problemu winy praktycznie całych tych społeczeństw.

 

Vote up!
10
Vote down!
0

1-2-3

#1531630

Liste der polnischen Großeltern  (lista polskich dziadków).

 

Załoga SS KL Auschwitz.  Jeden z nich, "polaków"

 

SS-Sturmbannführer [major]  HANS AUMEIER

http://pamiec.pl/pa/form/r851972334227,AUMEIER.html

Po otwarciu wskazanej strony proszę zapoznać się z wyrokiem sądu. Wstrząsająca lektura. Tych bandytów skazano na karę smierci. Brakuje tylko informacji czy wymieżone kary wykonano, a jeśli tak to kiedy i gdzie ? Czy może na mocy jakiejś litościwej amnestii uniknęli stryczka.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#1531751