Ministerstwo Prawdy. Onet
Raptem pół roku minęło od kampanii nienawiści, jaką to (PO)wolne media wytoczyły redaktorowi Tomaszowi Duklanowskiemu z Radio Szczecin.
Jak pamiętamy, Duklanowski oraz w ogólności wszystkie publiczne media miały być szczujnią, która doprowadziła do samobójstwa syna POsłanki Filiks ujawniając, że był on ofiarą prominentnego pedofila z PO.
Okazuje się jednak, że linia propagandowa ze stycznia jest już nieaktualna. A to dzięki radnej PO ze Szczecina, niejakiej Dominice Jackowski.
To właśnie ona publikując w sieci dane osobowe księdza mającego na plaży onanizować się doprowadziła do fali hejtu w wyniku której ów targnął się na życie. Skutecznie.
Zatem prawem retorsji telewizja publiczna powinna zacząć publikować materiały o szczujni PO, o działaczach partyjnych mających unurzane ręce we krwi tak, jak to czyniły (PO)wolne media mniej więcej do kwietnia tego roku.
Argumentacja, że ujawnione przez telewizję publiczną dane były uzyskane od rzecznika prasowego sądu, zaś o doprecyzowaniu ofiary powinno obwiniać się posła KO Piotra Borysa, była bezcelowa.
„Ośmiogwiezdni” i tak wiedzieli, jak jest.
Teraz jednak ofiarą internetowego hejtu padł ksiądz.
Pomijam już sam fakt dualizmu ocennego. Otóż w przypadku księdza, czy też osoby vaginoniesceptycznej, onanizm jest wysoce naganny. I tym samym zasługuje na napiętnowanie.
Czym innym jest jednak samostymulacja osoby LGBTQ+. Jak okazało się w Białce Tatrzańskiej sprzeciw przeciwko takiemu publicznemu zachowaniu dowodzi jedynie czarnosecinnej i antyeuropejskiej świadomości połączonej z nieuzasadnioną homofobią.
Katotaliban po prostu.
Pani (bardzo przepraszam za ten zwrot, ale jako czarnosecinny katotalibańczyk rozróżniam jeno dwie płcie) Alicja Staszak, funkcjonariuszka der Onet, pisze, przepełniona duchem lewicowego pokoju:
Niczego nie nauczyliśmy się też przez ostatnie pół roku. Tyle minęło od śmierci Mikołaja Filiksa. Syn posłanki popełnił samobójstwo, ponieważ został napiętnowany jako ofiara pedofila. Radny Suwerennej Polski Dariusz Matecki bardzo chętnie wrzucał na swoje profile zdjęcie Magdaleny Filiks ze skazanym za pedofilię mężczyzną. "Cześć Magdalena Filiks. Kolega stracił oczy, chociaż w rejestrze będzie bez okularów" — pisał pod zdjęciem Matecki. Czy jest lepszy sposób na ujawnienie danych ofiar pedofila? Raczej nie. I choć radny swój wpis usunął, to — jak to mówią — w internecie nic nie ginie.
https://www.onet.pl/informacje/onetszczecin/staszak-smierc-ksiedza-i-mor...
Proszę zwrócić uwagę na wyboldowaną kwestię pani żurnalistki z Onetu. Okazuje się, że podanie w mediach społecznościowych imienia i nazwiska oraz adresu i profesji osoby z uwagą, iż chodzi o pedofila, co uczyniła pani radna Dominika, to pikuś. No po prostu nikt by nie wpadł, o kogo chodzi.
O wiele gorsze jest publikacja zdjęcia opatrzonego komentarzem zrozumiałym tylko dla bezpośrednio zainteresowanych. To faktycznie demaskuje pedofila… i to na parę pokoleń, chciałoby się dodać.
Wywody etyczne żurnalistki der Onet przyprawiają o mdłości. Otóż zmarły ksiądz to potencjalnie niebezpieczna osoba, która otrzymała (i przyjęła) mandat za onanizowanie się na plaży.
Natomiast ujawnienie, że wysokiej rangi urzędnik samorządu szczecińskiego (opanowanego przez PO) to pedofil stanowi… wyrok (...) polityczny i paść [miał] na jego matkę (komentarze z prawicy mówiące o tym, że źle zajmowała się dzieckiem).
Na dodatek urzędas ów zajmował się… dziećmi.
Szczecińskie wróble ćwierkają, że pedofil Krzysztof Faliński opuścił już Zakład Karny. Pojawiają się komentarze, że peowska szczujnia dlatego tak mocno zaatakowała księdza, bo bała się ujawnienia tego faktu.
Przyznać bowiem należy, że Faliński został potraktowany wyjątkowo łagodnie.
Warto przyjrzeć się, jeszcze przed wyborami, gdzie ów człeczyna teraz pracuje.
Dla dobra i bezpieczeństwa innych dzieci.
22.08 2023
fot. pixabay
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 501 odsłon