Kompromis imigracyjny
Mamy w Polsce dyskurs publiczny dotyczący kryzysu imigracyjnego. Jedni chcą przyjmować uchodźców, inni nie chcą. Proponuję więc rozwiązanie kompromisowe, które zadowoli obie strony sporu.
Ja uważam, że w ogóle nie powinno być żadnych paszportów, wiz, kontroli granicznej. W wolnym kraju w ogóle nie występują takie pojęcia jak: „nielegalna praca”, „przemyt”, „nielegalny pobyt”, „nielegalne przekroczenie granicy” etc.
Ale jest jak jest, żyjemy w socjalistycznej Polsce, zamordystycznej Europie, antywolnościowym świecie. Są granice, paszporty, wizy, pozwolenia, licencje, koncesje, patenty, obozy koncentracyjne dla uchodźców etc. Jesteśmy niewolnikami i musimy od naszego pana uzyskać na wszystko pozwolenie - na pracę, na przejście przez granicę, na to by móc prowadzić samochód czy jacht etc.
Więc jak rozwiązać problem imigracji w dzisiejszej demokratycznej tyranii w jakiej pod przymusem żyjemy?
Jeśli ktoś przekracza granicę i ma paszport i wizę, to go wpuszczamy i już. Tu kontrowersji nie ma.
Ale może się na granicy pojawić imigrant bez żadnych dokumentów. Wpuścić czy nie? Uszczelnić granicę by wyłapywać tych, którzy przekraczają ją bez dokumentów? Tu potrzeba jakiegoś kompromisu. Rozwiązanie jest proste: wyrabiać każdemu chętnemu dokumenty na poczekaniu, na granicy. Należy zrobić mu zdjęcie, zebrać odciski palców, pozwolić mu przybrać sobie dowolne imię i nazwisko, wpisać to do odpowiedniej bazy danych i do czipu na przepustce, którą dostanie. Z tym się chyba zgodzi każdy zwolennik i przeciwnik imigrantów.
No i taki imigrant może sobie z taką przepustką jeździć legalnie po Polsce jak chce i gdzie chce. I może szukać pracy i pracować. Może sobie kupić dom czy mieszkanie i zamieszkać gdzie chce. Ale musi się stosować do prawa jak każdy inny. Gdy będzie łamał prawo to pójdzie do więzienia jak każdy inny. Póki co żadnych kontrowersji nie ma - znów obie strony sporu o imigrację powinny się na to zgodzić.
No to idźmy dalej. Mamy w Polsce imigranta, ma dokument pozwalający mu legalnie działać - ale on jest biedny, bezradny, nie potrafi sobie znaleźć pracy. Trzeba więc się nim zaopiekować, dać jedzenie, schronienie, pracę. Oczywiście każdy człowiek może mu to dać. Może się nim zaopiekować każdy, w tym organizacje charytatywne czy kościoły. Tu znów żadnych kontrowersji nie ma. Nikt nie chce prywatnej pomocy zabraniać.
No to dochodzimy do najważniejszego: imigrantowi powinno pomóc państwo i finansować tę pomoc z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. Tu jest spór - jedni uważają, że to obowiązek państwa, a inni, że wydatki państwa na takie cele powinny być wręcz zakazane.
No i tu proponuję kompromis. Dajmy imigrantowi mieszkanie i zasiłek. Ale nie w obozie koncentracyjnym jak u Niemców, ale rozproszmy tych imigrantów po całej Polsce. Niech każda parafia przeznaczy dla nich kilka miejsc u siebie. W Polsce mamy około 10 tysięcy parafii, więc moglibyśmy śmiało przyjąć 50 tysięcy imigrantów. Każdy imigrant będzie dostawał co tydzień zasiłek, ale po wykazaniu, że odbył cotygodniową katechezę w Kościele, w której będzie uczony naszej religii, naszej historii i języka polskiego. Będzie dostawał stopnie i co kwartał będzie dostawał promocję do następnego poziomu. A jak nie zda, to nie dostanie zasiłku. No i oczywiście musi obowiązkowo oddać swoje dzieci do polskiej szkoły publicznej, tak jak każdy Polak musi to robić.
W skrócie: powinno się po prostu dać imigrantom alternatywę: możesz u nas sobie kupić ziemię i dom i w nim zamieszkać, możesz poszukać pracy i żyć za swoje - albo możesz poprosić o pomoc państwo - dostaniesz mieszkanie komunalne w wyznaczonej parafii, zasiłek na życie przez rok, ale pod warunkiem uczestnictwa w chrześcijańskiej katechezie, musisz w zamian uczestniczyć w procesie asymilacji. Proste, łatwe i humanitarne rozwiązanie.
Kto się nie zgadza na taki kompromis i dlaczego?
Grzegorz GPS Świderski
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2141 odsłon
Komentarze
Zgadzam się, lecz nie do
19 Stycznia, 2016 - 07:34
Zgadzam się, lecz nie do końca. Ci, co koniecznie chcą przyjąć imigrantów, nie ich przyjmą pod swój dach i na własne utrzymanie. Nie godzi dzielic się wydatkami z ludźmi, któryz zarabiaja po 6, zł na godzinę, a nawet z takimi którzy zarabiają 10,- zł za godzinę i muszą z tego utrzymać rodzinę.
A na salonie24 wkleił ktos mem ze sterana kobietą i podpisem 880,- za 40 lat pracy i 2100,- za nic.
.
20 Stycznia, 2016 - 18:10
.
@Józio z Londynu...
20 Stycznia, 2016 - 18:59
Joe, a Tobie co się stało ?
Z pisma obrazkowego przeszedłeś na Morse'a :-))))) ?
przestuń się wygł.... i pisz normalnie, a pewne sprawy miej w rzyci !
pozdr.