Dzień dobry – na imię mam Czesław i chcę nauczyć się śpiewać
Aby się niepotrzebnie nie rozwodzić (każdy ma swoje sprawy i nie każdy ma tyle pojemności, aby zajmować się mniej istotnymi drobiazgami) przejdę z miejsca do rzeczy. Dodam jedynie, że jest to mój punkt widzenia i wszystko, co poniżej napiszę, jest wynikiem moich przemyśleń, wiedzy i osobistych doświadczeń.
Gdyby przypadkiem zdarzyło się, że jakiś pojedynczy człowiek lub niewielka grupka czytelników, jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności, uważała podobnie, to niech zostawi te przemyślenia dla siebie.
Polska póki co, to jest bardzo niebezpieczne miejsce dla ludzi myślących inaczej niż tego chce tzw. demokratyczny rząd, na którego straży stoją cywilne i mundurowe służby opłacane z podatków obywateli i służby te głównie przeznaczone są do pilnowania bezpieczeństwa tego postkomunistycznego potworka jakim jest IIIRP.
Od tzw. „komuny” z czasów istnienia i funkcjonowania państwa PRL, nic nas specjalnie nie odróżnia. Mechanizmy tamtego systemu dalej działają bez zarzutu, z tym tylko, że dziś te (i inne też) służby działają sprawniej – są lepiej wyszkolone i wyposażone w nowoczesną technikę, a pod przykryciem obrony państwa demokratycznego mogą zrobić co tylko zechcą. I tak: raz bronią demokracji, innym razem chronią nas przed terroryzmem. W tym miejscu trzeba uczciwie dodać, że Polska w tych działaniach nie jest jakimś specjalnym wyjątkiem.
W tym błędnym kole pojęcia takie jak: „państwo demokratyczne”; „demokracja parlamentarna”; „bezpieczeństwo obywateli” stanowią oksymoron.
Utarło się mówić, że „rządzą nami idioci”, ale to nie jest prawda. Gdyby faktycznie tak było i Polską rządziliby idioci, to byłbym spokojny o dalsze losy Ojczyzny. Nie martwiłbym się ani o poziom kultury, jakość dialogu społecznego, prawa wolności, ani o jakość polskiej gospodarki: te z całą pewnością, doskonale uporałby się z tym drobnym dyskomfortem, jaki stanowiłaby owa śmieszność.
Polską nie rządzą idioci, ani nie rządzą nią nieudacznicy bynajmniej. Tym krajem, z krótkim przerwami, rządzi mafia polityczna. W wielu przypadkach mamy do czynienia z przeniesieniem mechanizmów z czasów działań osławionej SB pierwszych sekretarzy Gomółki, Gierka i generała Jaruzelskiego.
Właśnie na polskie ekrany wchodzi film „Układ zamknięty”. Jeszcze go nie widziałem – ale pójdę i sprawdzę, jak bardzo losy bohaterów krzyżują się z moimi doświadczeniami. To jeden film, który ponoć oddaje rzeczywistość bezprawia i rozpasania władzy – a przecież podobnych losów ludzkich są tysiące?!
Nie bez powodu zwykło się mówić: „Jedna jaskółka wiosny nie czyni”. Tak samo ten film nie jest w stanie niczego istotnego zmienić. Owszem, gdyby w ślad za nim poszły aresztowania winnych zaistniałej sytuacji, to może była jakaś nadzieja na sprawiedliwość. A tak? Tak, to ludzie sobie pooglądają – kupią bilety i wielkie kubły z popcornem, usiądą wygodnie i oglądając będą jeść i popijać colę.
Większość wyjdzie bez większej refleksji, że oto byli świadkami krzyżujących się fikcji z rzeczywistością. To niezbyt optymistyczne, niestety.
Gangrena mafijnych struktur dotyczy samej góry – wierzchołka władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Ten rząd – rząd Donalda Tuska przekroczył wiele granic, o których poprzednikom nawet się nie siło. Takich przekrętów nie zdążył zrobić nawet Leszek Miller, a trzeba przyznać, że jego rząd był naprawdę skorumpowany do cna. Tyle tylko, że lewica ma to niejako zapisane w swoim lewicowym kodzie genetycznym. Trzeba pamiętać, że jest spadkobiercą stalinizmu w polskiej oprawie. Więc po takich ludziach naprawdę wiele można się spodziewać.
Jednak istotą rzeczy dziś, jest obecny układ rządzący, i to, co z niego wynika i jeszcze wyniknie w przyszłości. Dług, długiem – z przyzwoitymi partnerami zawsze można wynegocjować dobre warunki, ale to, co nam zafundował rząd, który do czasu objęcia władzy obiecywał rozprawić się z „komuną” i wszelką patologią sam wpadł w pułapkę chciwości tworząc i rozbudowując do imentu biurokrację powiązaną sitwą bliższych i dalszych krewnych i dobrych znajomych.
Dziś nawet najbardziej ufny władzy, a co za tym idzie – naiwny obywatel, zdaje sobie pomału sprawę z faktu, że zbudowanie takich struktur, które przypominają układ rodziny mafijnej, nie są w stanie stworzyć idioci.
Wiemy, że do takiej roboty KTOŚ ich starannie najął uprzednio sprawdzając, czy mają wystarczające predyspozycje, czy są lub mogą być „swojakami”, czy gwarantują kontynuację linii, czy mogą dziś lub kiedyś się przydać.
Zatem nieprawdziwym przestaje być powiedzenie, że „rządzą nami idioci”, gdyż w rzeczywistości czynią to osoby niezwykle przebiegli o podwójnej moralności z mentalnością szulerów i gangsterów.
I choć jest to ton, który bez wątpienia można zliczyć do oskarżycielskiego, to nie wycofam swojego stwierdzenia i dodam jeszcze, aby nie umknęło nikomu, komu ktoś uczynny podrzuci link do mojego wpisu, że władza jest skorumpowana do cna: skorumpowani są urzędnicy ministerstwa finansów, urzędnicy izb skarbowych, ważni politycy i przedstawiciele służb mających czuwać nad porządkiem i bezpieczeństwem państwa.
Jeśli weźmiemy na tapetę partię Donka Peruwiańczyka – PO, to już po kilku sekundach wiemy, że większych obłudników, cwaniaków i kombinatorów nie miał nawet Miller.
Koalicjant Rudego nie wygląda nic lepiej, wręcz przeciwnie, to partia rzekomo chłopska stworzyła w terenie najpotężniejsze lobby polityczne: posady dla najbliższych wszędzie tam, gdzie pensję płaci państwo, bo państwo, póki co, płaci niezawodnie i mimo wszystko jeszcze nie zbankrutowało. Chłopi zawsze byli zaradni, a chłopi cwani i to na dodatek z politycznym wsparciem i immunitetem są bezwzględni.
Dla mnie polityk, to w pewnym sensie złodziej. Znam ich wielu: jednych z pierwszych stron gazet z telewizora i radia, innych poznałem (kilku-nastu) osobiście. I uważam, że więcej, par excellence, godności, jeśli można o takiej mówić, ma komornik niźli polityk.
Komornik działa w oparciu, niekiedy bez, prawomocnych tytułów egzekucyjnych.
Polityk często działa głęboko poza prawem i za takim prawem głosuje – działa wbrew woli swoich wyborców, a też wbrew prawu i wszelkim normom etycznym. Jest chciwy i bezwzględny, przyparty do muru lub złapany na gorącym uczynku, zaczyna nerwowo mówić o zagrożeniu dla wolności i demokracji i natychmiast ucieka za granicę immunitetu. Gdyby uważniej się przyjrzeć ścieżce kariery polityka, który z terenu trafia na Wiejską, to w jednej chwili okazałoby się, że na 100 przypadków zaledwie jeden, to ktoś zupełnie oderwany od partyjnego półświatka, ktoś, kto się przypadkowo zawieruszył.
Zróbmy krótki przegląd zasobów ludzkich w resortach i zastanówmy się, kto ich tam postawił i jakie ma w związku z tym oczekiwania?
Kto i dlaczego uczynił z nich szefów departamentów, ministrów, przewodniczących sądów, naczelników urzędów i izb skarbowych, prezesów spółek, rad nadzorczych i banków.
Wyliczać można by jeszcze długo, ale zdaję sobie sprawę z pewnej bezcelowości tych wyliczeń, bowiem przede mną uczyniło to kilku innych, zacnych w słowie i piórze, publicystów, dziennikarzy, blogerów.
Większość tych nominowanych, mianowanych i powołanych, to osoby, które doskonale znane są ważnym funkcjonariuszom (speców od weryfikacji) starych i nowych służb.
I jeśli nałożymy na całość dzisiejszy news: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ponad-400-funkcjonariuszy-odeszlo-z-ABW,wid,15508242,wiadomosc.html, to wyraźnie widać, że od jakiegoś czasu szare eminencje rozważają zastąpienie Donalda kimś innym. A co za tym idzie, trzeba dobrze posprzątać podwórko.
Pies zostanie dalej psem – kanarka nijak z takiego nie zrobisz. O to akurat jestem całkiem spokojny. Zmiana u steru przyniesie podwyższona gotowość na wypadek zamachów terrorystycznych i państwa staną się jeszcze bardziej policyjne!
Naziści dla osiągnięcia swojego celu podpalili Reichstag .
W obecnej chwili najwyraźniej KOMUŚ znudziła się cała ta demokracja, którą KTOŚ z każdej strony próbuje podpalić.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1028 odsłon