O gajowym dwa lata później...
W ramach kwerendy na potrzeby mojego doktoratu od czasu do czasu zagłębiam się w archiwa Salonu24, a tam zawsze znajdzie się coś ciekawego. Tym razem znalazłem taki wiersz:
Przez las z narzeczoną iść chciałem po ścieżce,
a wtem mi gajowy powiedział, że też chce.
Nie chciałem go zabrać, lecz dreptał tuż obok,
bo ponoć on w lesie jest pierwszą osobą.
Prysł nastrój, więc chcę wynagrodzić dziewczynie
Stół na dwie osoby, kolacja przy winie...
Niestety... gajowy znów siłą się zjawił,
a kelner mu trzecie krzesełko dostawił.
I teraz się lękam, co w nocy się stanie.
Dziewczyna jest chętna. Hotel ze śniadaniem.
A ten twierdzi, że ma prawo pierwszej nocy!
Chłopaki się śmieją i znikąd pomocy.
Cóż począć? Jak zwalczyć mych nieszczęść przyczynę?
A może by wyzwać go na pojedynek?...
Lecz bić z dwoma na raz nie lubię się wcale,
ni z księdzem... Co robić, drogi Trybunale?
P. S. A może w motorze mu przebić oponę?
Pomóżcie koniecznie, bo spalam się...
Donek
Zabawne, że pisał to w sierpniu 2008 roku Marek Majewski, a "gajowym" w tym wierszu wcale nie był Bronisław Komorowski. Czy ktoś wpadłby na to dziś, nie znając daty publikacji i autora, przynajmniej przed dojściem do zwrotki o biciu się z dwójką i z księdzem na dodatek? A jeszcze ta sugestia, że Donek myśli o przebiciu opony? No, no. Ciekawe, czy Marek Majewski pamięta, że napisał taki wierszyk? Ja zapomniałem nawet, że miał przez chwilę bloga w Salonie24.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2292 odsłony
Komentarze
Piarowcy Komorowskiego są zachwyceni.
10 Lutego, 2011 - 07:45
Bardzo chcą, żeby "gajowy" się przyjął. Taka niewinna ksywka wbrew pozorom baaaaaardzo im pomaga.
ixi band
Re: O gajowym dwa lata później...
10 Lutego, 2011 - 07:55
niezły wiersyzk
3gibon