"Być Koptem" albo "Wakacje w Egipcie"

Film pokazuje życie Koptów w Egipcie po rewolucji w 2011 roku. Rozmowy, będące poruszającym świadectwem wiary, nie bez powodu nazywanej wiarą męczenników, przetykane są dokumentalnymi zdjęciami. Widzimy więc muzułmańskiego kaznodzieję, przysięgającego telewidzom na Allacha, że chrześcijańskie kobiety tresują psy tak, aby zastępowały im mężów, zaś cała religia chrześcijańska oparta jest na adoracji penisa. To jednak nic w porównaniu z innymi ujęciami. Amatorskie nagranie gwałtu zbiorowego na chrześcijańskiej kobiecie. Pokojowa demonstracja, na której Koptowie rozjeżdżani są przez samochody. Trudno opisać.

Egipt kojarzy nam się z wycieczkami, zaś największym wyobrażalnym dramatem jawi się upadek niesolidnego biura turystycznego. W tym samym czasie rok w rok porywanych jest tam tysiąc chrześcijanek, które zmusza się do przejścia na islam. Cóż, nie porywa się turystek, więc nie mamy się czym martwić, czyż nie?

Na początku lat 80-tych w Stanach punkowe Dead Kennedys szokowało kawałkiem „Holiday in Cambodia”, zestawiającym nudne i konformistyczne życie amerykańskiej klasy średniej z dramatem Kambodży, rządzonej przez Czerwonych Khmerów. Chyba pora na nagranie „Wakacji w Egipcie”.

„Być Koptem” dzięki Spółdzielczym Mediom Wnet ukazało się właśnie na DVD, trwają też rozmowy w sprawie telewizyjnych emisji filmu. Widzowie warszawscy będą mogli zobaczyć dokument w ramach pokazów Objazdowego Kina Niezależnego w Cafe Niespodzianka. O terminie będę jeszcze informował.
Trailer:
http://vimeo.com/66719790