Międzynarodowy Dzień Dziecka zabitego
Czy kojarzy się Państwu charakterystyczny uścisk dłoni prezydenta USA? W filmie „Macron shakes up Trump - Francja silna jak Makaron” https://www.youtube.com/watch?v=mh1N3_1DJDc żartuje sobie z niego nawet jego zwolennik, Mariusz Max Kolonko.
Charakterystyczny masoński uścisk dłoni, nie oznacza, że Trump, idealnie jak pół-Kenijczyk Barack Obama, czy „wiedźma” Hilary Clinton, będzie realizował politykę amerykańskich masonów (dawniej obawiających się władzy banków i świadomych zagrożenia jakie stwarza system bankowy, a dziś grających razem w orkiestrze z niesławnymi rodzinami bankowymi).
Wielu niezgadzających się z amerykańską agresywną polityką zagraniczną czekało na zmianę prezydentury w USA, a w konsekwencji na zmianę kierunku ich polityki agresywnej zagranicznej.
Pierwszym otrzeźwieniem dla nas mogło być (co tu ukrywać, i ja zaliczałem się do tej grupy), czołobitne przemówienie wyborcze Trumpa o Izraelu. Zapewne miało wielki wpływ na to, że Trump pokonał Hilary Clinton. Warto posłuchać o „nienaruszalność przyjaźni kulturowego brata” Ameryki: https://www.youtube.com/watch?v=j0s1gCdF9ho
W polityce nic nie jest pewne. Można mieć tylko nadzieję, że Trump będzie miał pozytywne relacje nie tylko z Izraelem, ale także z krajami słowiańskimi.
Mówi się, że Trump poniżył Niemcy, a woli Polskę. Spokojnie Panie i Panowie! Bądźcie realistami. W Ewangelii Św. Mateusza czytamy: „Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?”.
Osobiście wolałbym, aby Amerykanie pilnowali sobie Niemiec. Wojska obcych państw w Polsce nie kojarzą mi się z niczym dobrym, tym bardziej, że:
„Relokacja Mission Command Element z Niemiec do Polski zwiększa efektywność, skuteczność i zdolność US Army do manewrowania wojskami. Wysunięta obecność Mission Command Element w Polsce umożliwia jeszcze lepsze połączenie US Army Europe z sojusznikami, przywódcami i cywilami z państw europejskich, i w końcu zwiększa przygotowanie Sojuszu do odpowiedzi na jakiekolwiek zagrożenie lub kryzys w Europie – stwierdził oficer prasowy Mission Command Element dla operacji Atlantic Resolve, st. sierż. Brent M. Williams”.
Chciałbym wierzyć, że za tymi słowami stoją dobre intencje, ale wiara w polityce ma się tak do rzeczywistości, jak odkrycie kamienia filozoficznego do nauki.
Słowa te znajdziemy w mediach bezkrytycznie popierających rząd. Problem w tym, że każda władza wymaga rzetelnej krytyki, a politykę zagraniczną rządu krytykuje m.in. mój kolega, wieloletnich członek PiS, który pisze mi:
„Nie rozumiem naszej polityki. Jak można spełniać swój obowiązek wobec ojczyzny pilnując pól narkotykowych w Afganistanie. Czy ktoś rozumie z kim i o co walczy nasza armia? Na co wydawane są pieniądze podatników. Nie potrafię zrozumieć o co walczy nasz żołnierz w Afganistanie, nie potrafię zrozumieć dlaczego wahabicyy muzułmanie Jugosławii byli naszymi sojusznikami, a Serbowie - Słowianie i chrześcijanie, wrogami. Dlaczego patrzyliśmy obojętnie, nawet popieraliśmy bombardowanie Jugosławii, jak 400 cerkwi i kościołów w Kosowie zostało zrównanych z ziemią. Niepotrzebne zaangażowanie. Nic z tego nie mamy, tylko przysparzamy sobie wrogów”.
Dlaczego tak się dzieje?
Bo poddajemy się lękowi. Bo w Rosji rządzi Putin, o którym teraz dla równowagi napiszę. Piekłoszczyk, który ma wobec Polaków kompleks niższości, sadysta, który wciąż nas nienawidzi i się czepia Polski za to, że ta istnieje. Nie mówię o zwykłych Rosjanach, ale dopóki w Rosji rządzi Putin, bandyta z KGB, między naszymi krajami będzie źle, a lek będzie przysłaniał polityczną rzeczywistość.
Rosja wciąż ma wobec nas jakieś nieuzasadnione pretensje. Nie życzę sobie, żeby Polska była sferę wpływów zarówno amerykańskich, brukselskich, jak i rosyjskich. Mamy być niezależnym krajem i to jest dla nas jedyne wyjście i szansa na przetrwanie.
Możemy nie lubić Izraela (bo trudno lubić kogoś, kto nienawidzi bez powodu oskarżając o przeróżne plugastwa), ale trzeba przyznać, że musimy iść drogą, jaką wybrali ci zjudaizowani Słowianie, Celtowie i Germanie. Oj, głupoty, głupoty gada w „Minęła dwudziesta” Wojciech Cejrowski, mówiąc, że Izraelczycy, mają odwieczne prawa do ziem Palestyny. Panu Wojciechowi wydaje się, że na wszystkim się zna.
Międzynarodowy Dzień Dziecka
Dzisiaj na całym świecie obchodzony jest ustanowiony w 1954 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Międzynarodowy Dzień Dziecka.
Może ktoś obliczy, kto zabił więcej dzieci, ile wojen wywołało i ile ofiar mają na swoim koncie USA, Niemcy, Lenin i Stalin, komunistyczne Chiny, czy ile aborcji dokonało się w Rosji od upadku ZSRR. Ile zabito nienarodzonych małych Rosjan od 1992 roku, a ile aborcji dokonano w Polsce?
Jaki Trump jest, taki jest, ale nawet TVN pisało:
„Trump zapowiedział, że jako prezydent wybierze konserwatywnych sędziów "pro life", wspierających ruchy walczące o zakaz aborcji. Trump powiedział, że gdyby na jego biurku pojawił się projekt zaostrzający aborcję to nie miałby nic przeciwko temu.
- Sąd Najwyższy musi stać po stronie ludzi, bronić praw kobiet, osób LGBT - ripostowała Clinton, zdecydowanie opowiadając się przeciwko ograniczaniu prawa kobiet do aborcji. Podkreślała, że decyzja o jej przeprowadzeniu jest najtrudniejszą, jaką kobieta może kiedykolwiek podjąć i rząd nie powinien się w nią mieszać. Przypomniała też wypowiedź Trumpa z wiosny tego roku, gdy stwierdził, że zaakceptowałby "jakąś formę kary" dla kobiet, które zdecydują się na przeprowadzenie aborcji. Trump nie pozostał dłużny. Stwierdził, że stanowisko kandydatki demokratów, która mówiła wielokrotnie o potrzebie "rozszerzenia" prawa do aborcji, oznaczałoby, że "będzie można wyrwać dziecko z łona matki w dziewiątymi miesiącu" ciąży”.
Przydałoby się na całym świecie wspomnieć te dzieciaczki, które nie miały szansę na urodzenie się. Gdzie feministki, czemu milczycie, gdy w Indiach abortuje się dziewczynki? Szkoda słów...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2463 odsłony