"Pejzaż z penisami"

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj
Kilka dni temu, ku uciesze jednych, a oburzeniu drugich, Bronisławowi Komorowskiemu wręczono na spotkaniu z wyborcami sztucznego penisa. Gadżet ten symbolizować miał rolę Palikota w polityce Platformy, myślę jednak, że znaczenie będzie miał zupełnie inne.
Co więcej, chyba nie tylko ja tak myślę, bo nie przypominam sobie bowiem tak, wydawałoby się, oczywistych, głosów potępienia, listów autorytetów czy lamentów dziennikarzy. I wcale nie chodzi o to, że takie zachowania wymagałyby przy okazji wspomnienia, a może nawet potępienia nawet, zachowań Janusza Palikota. Nie wymagałoby, wywiad Mazurka z panią Kidawą-Błońską, pokazuje, że środowisko to nie ma żadnego problemu z przykładaniem różnej miary do jednego zjawiska czy nawet wypowiedzi. Problem leży gdzie indziej - w ośmieszeniu.

Bronisław Komorowski znalazł się oto bowiem nagle w sytuacji clowna, który wchodzi na scenę pewny siebie i nadęty po to tylko, by oberwać w twarz tortem. Do tortów na twarzach polityków przyzwyczailiśmy się jednak, torty już chyba politykom nie szkodzą, przeciwnie - mogą nawet wzbudzić jakieś ciepłe, z litości bądź współczucia płynące uczucia. No ale tu nie było tortu, był plastikowy, różowy penis. Za każdym razem, gdy marszałek znów się w swoim kampanijmym patriotyzmie nadmie, gdy przypomni sobie znów o wielkiej literze przed słowem Polska (choćby po to, by bronić polskiego krajobrazu przed Amerykanami), będzie można przypomnieć sobie ten nieszczęsny kawałek plastiku.

Ile razy czytaliśmy u Ziemkiewicza i innych prawicowych publicystów o "rechocie", który stał się polityczna bronią? Bronią, której głównymi szermierzami byli Figurski i Wojewódzki z jednej, a Palikot z drugiej strony? "rechot" refleksje zastępowac miał zbiorowym śmiechem, podobnym do tego, puszczanego w sitcomach z taśmy. Mieliśmy reagować nim automatycznie na widok obu Kaczyńskich, czy Przemysława Gosiewskiego. Do 10 kwietnia świetnie się to sprawdzało, w wielu przypadkach świetnie sprawdza się nadal. Tym razem jednak taśma zrobiła kawał - śmiech rozległ się podczas wizyty Komorowskiego w Londynie.

Oczywiście, ktoś może zarzucić mi brak obiektywizmu i napisać, że przecież i po drugiej stronie funkcjonuje podobny mechanizm walenia po łbie - rzecz jednak w tym, że nawet gdy takie zjawisko znaleźć, ma ono prawie zawsze zasięg niszowy, przekonuje przekonanych, ale na nieprzekonanych wrażenia nie robi. Tutaj zas atak przyszedł z innej strony, "atakującym" był bowiem człowiek, który jeszcze dwa lata temu organizował kampanie PO w Londynie. To nie obrazek Gacparskiego w "Gazecie Polskiej", to cios ze strony własnego elektoratu, który, jak widać, też jest jednak zdolny do zmiany poglądów i własnych ocen. A że lekcja nie poszła zupełnie na marne, swoja dezaprobatę wyraża on w taki sposób, w jaki nauczyli go ci, którzy wysłali go na wybory w roku 2007, by zmienił kraj. Więc zmienia, z plastikowym penisem w ręku.

Brak głosów

Komentarze

Na zdjęciu z tego wydarzenia najbardziej mi sie podobało z jaką uwaga patrzyła na to narzędzie siedząca obok niego pani o dwu polskich nazwiskach.

Z uwagą i jakimś takim smutkiem w oczach.

Oczywiście, w rękach Palikota - rechot, w rekach hrabiego to takie zwykłe, ludzkie.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#63693

Widząc sposób, w jaki to się dokonało, daleka byłam od euforii... ale ostatni akapit, a zwłaszcza przedostatnie zdanie Twego wpisu rzuca nowe, jakże pozytywne światło na całą sprawę.

Jak wiemy, co nie przystoi PIS-owi, przystoi PO, nawet jeśli to byłe PO. Poza tym to zupełnie inny wymiar - święcie oburzony były elektorat ma prawo do mało eleganckich zachowań. ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#63697

Sławomir Wróbel
http://elondyn.co.uk/newsy,wpis,7172

Vote up!
0
Vote down!
0
#63699

Może Petelicki sam to wymyślił na potrzeby artukułu, ale brzmi sensowanie przytaczana przez niego treść SMS-a wysyłanego przez młody dotychczasowy elektorat PO:

„Oni myślą, że my nie myślimy, a my wiemy, co oni o nas myślą”
Źródło: Polska źle dowodzona

Tylko życzyć, by z tego myślenia i wiedzy niedoszłych "irlandczyków" wynikło jakieś działanie.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#63712

[quote=esem]

Może Petelicki sam to wymyślił na potrzeby artukułu, ale brzmi sensowanie przytaczana przez niego treść SMS-a wysyłanego przez młody dotychczasowy elektorat PO:

„Oni myślą, że my nie myślimy, a my wiemy, co oni o nas myślą”
Źródło: Polska źle dowodzona

Tylko życzyć, by z tego myślenia i wiedzy niedoszłych "irlandczyków" wynikło jakieś działanie.

 

[/quote]
Nie martw się.Może i byli tu w Irlandii ogłupieni,ale są też tacy którzy już od dawna myślą o szczęśliwej Polsce.

Vote up!
0
Vote down!
0
#63721

Popadłem swego czasu w przekonanie, że polska emigracja na zachodzie Europy ostatecznie popadła w tamtejszy nadmierny konsumpcjonizm, w negatywnym tego słowa znaczeniu, oraz, że nie ma rzetelnych informacji nt. tego co w kraju. Taka akcja jak tego pana na przemówieniu Komorowskiego, przywraca nadzieję. Pozdrawiam, Krzysiek NRohirrim

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam, Krzysiek NRohirrim

#63726

że ten pan w Londynie nie zmienił pogladów.Tylko ocenił tych "irlandczyków".Obiecali mu podczas wyboru II Irlandię ktorą wsparł własnym ego a ponieważ wyszedł im "bangladesz"  wiec pokazał kim są dla niego.Podsumowanie jak najbardziej celne w przenosni, bo w rzyczywistości to penis ma wartość najwyzszą w przeciwieństwie do tego wszarstwa.Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#63756

,,w rzyczywistości to penis ma wartość najwyzszą w przeciwieństwie do tego wszarstwa'' Hah. To się panu udało. Pozdrawiam, Krzysiek NRohirrim

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam, Krzysiek NRohirrim

#63791