I fought the law
Złamałem prawo i poniosłem konsekwencje.
W małym sklepiku na Puławskiej kupiłem żarówkę i nie powstrzymało mnie nawet to, że na próg sklepu mój anioł stróż, w akcie ostatniej desperacji, wylał zamarzającą wodę. Pokonałem tę przeszkodę i wróciłem do domu. Jak w klasycznym horrorze – ignorowałem kolejne ostrzeżenia. Pokonałem nawet swój chorobliwy lęk wysokości, wszedłem na najmocniejsze krzesło, wykręciłem starą. Nawet związane z tym kłopoty – nie chciała wyjść, cholera – nie dały mi do myślenia. W końcu nowa żarówka zaświeciła dość słabym, matowym (nie zauważyłem w sklepie, niestety) światłem.
Jej poprzedniczkę schowałem do pudełka po bieżącej id dopiero wtedy zobaczyłem, że „zgodnie z dyrektywą 2005/32/WE nie stosować (żarówki) do użytku domowego”. Teraz mi wstyd, ale wtedy nie zawstydziłem się bardzo, pomyślałem tylko, jak łatwo przechytrzyć unijną machinę…
I kto kogo tu przechytrzył? Żarówka przepaliła się po tygodniu. Niecałym chyba nawet. I co, pójdę do sklepu? Napiszę do producenta? Bez żartów, przecież… używałem żarówki niezgodnie z przeznaczeniem – chciałem oświetlić nią kuchnię.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1555 odsłon
Komentarze
OK, następnym razem niech Pan opisze, jak Pan śmieci wyrzucał...
30 Stycznia, 2013 - 12:39
...nie sortując ich - albo coś równie interesującego.
Re: I fought the law
30 Stycznia, 2013 - 12:45
Wyborca, KONSUMENT,... :) nawet świadomego uda im się czasami w "bolka" załadować choć przypadkiem :)
Pozdrawiam
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: I fought the law
30 Stycznia, 2013 - 15:01
takie złamanie prawa to słabe jest; co innego gdyby w całym kraju założyć sieć sklepów o nazwie oświetlacze.pl i sprzedawać żarówki "setki" tylko do celów kolekcjonerskich
Użycie żarówki niezgodnie z przeznaczeniem, ...
30 Stycznia, 2013 - 15:53
to zaledwie petty crime.
To jednak, że folgujesz sobie i insynuujesz podciąga się już pod thought-crime. Niedobrze to wróży.
Pozdrawiam serdecznie.
Miło gdy wesoło,
30 Stycznia, 2013 - 15:59
ale tak na poważnie: kiedyś w hotelu (o dość ambitnej liczbie gwiazdek) we Włoszech grupa przyrodników chciała wieczorem obejrzeć materiały przyrodnicze zebrane przez jednego z nich - okazało się że w całym hotelu z wyjątkiem hotelowej kawiarenki nie ma żarówki która pozwoliłaby obejrzeć interesujące obiekty o małych wymiarach. Światło żarówek nie pozwalało na to - jego widmo było nienaturalne (inne niż światło np. słoneczne) i powodowało że wszyscy zainteresowani czuli się jakby mieli poważny defekt wzroku.
Re: I fought the law
30 Stycznia, 2013 - 19:06
Dla wsparcia kryminalnych zapędów - stary kawałek w nietypowej wersji - by "queen of metal":
Re: Re: I fought the law
30 Stycznia, 2013 - 22:55
każda nasza próba musi się zacząć odegraniem przez kogoś tego riffu...
...ale oczywiście tytułując notkę miałem na myśli The Clash
pozdr. :)
Re: I fought the law
9 Marca, 2013 - 10:52
druga żarówka przepaliła się już po dwóch dniach, jeśli kogoś interesuje finał tej opowieści.