Zróbmy sobie marsz
Po pierwsze, wzorem podejścia Janusza Korwina-Mikke do kolejnych wyborów, organizatorzy tak naprawdę nie wyciągnęli żadnych wniosków z marszu ubiegłorocznego. Oczywiście, zarówno rok temu, jak i przedwczoraj marsze były sukcesem frekwencyjnym. Nie udało się natomiast uniknąć prowokacji i tutaj wszystko było bardzo podobne do wydarzeń sprzed roku. Rok temu organizatorzy dowiedzieli się (?), że niespecjalnie mogą liczyć na policję, teraz słyszę, że coś muszą sami wymyślić, bo nie mogą liczyć na policję. No cóż.
Zapewne część z Was oburzy to, co za chwilę napiszę, ale trudno, pewnie już pierwsze zdanie było oburzające. Otóż moim zdaniem, policja – zachowująca się w sposób skandaliczny i adekwatny do państwa totalitarnego, a nie demokratycznego – to nie jedyny problem organizatorów. Marsz jest bowiem przez wiele środowisk traktowany jako okazja do wyrównania rachunków z mundurowymi. Ewidentne prowokacje trafiają wręcz na bardzo podatny grunt. Zresztą – potrzeba pobicia się z policją w kraju takim jak Polska jest chyba bardzo wysoko w piramidzie potrzeb sporej części młodych ludzi i jakoś specjalnie mnie to nie dziwi. Tak się jednak dzieje równocześnie, że nasi dzielni policjanci najpewniej czują się w konfrontacji z dziećmi w wózkach i ze spokojnym tłumem. Trudniej im zapewne wyłapać zamaskowanego chuligana, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafi się na kolegę z pracy. Facet, który przyszedł z dzieckiem, zamiast grzecznie iść na marsz prezydencki, kolegą z pracy nie jest, za to jest sam sobie winien. Cel – pal.
Wyjątkowa ironia losu. Paweł Kukiz na swojej płycie nagrał kawałek (jak pisałem, dla mnie od początku najgorszy i odrzucający) afirmujący BOA, czyli Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Tymczasem ponoć to właśnie BOA zajmowało się prowokowaniem ludzi na marszu/ Cóż, sam Kukiz śpiewał „Nie pytamy, ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są”. Tym razem byli na marszu, z którego komitetu honorowego się zdążył wycofać.
Potem zaś, jak już ktoś napisał, wszyscy zadowoleni. Organizatorzy, bo marsz się odbył i był sukcesem. Policjanci, bo mogli sobie bezkarnie poterroryzować cywilów, co zawsze jest najfajniejszą zabawą przecież, a o strzelaniu do tłumu z dziećmi nie raz jeszcze będą myśleć z uśmiechem na twarzy, czy to na pielgrzymce, czy to podczas seksu. Zadymiarze też zadowoleni, bo rachunki wyrównane.
Jakoś tak się jednak dzieje, że zarówno każdego 10, jak i na marszach w obronie TV Trwam, czy wreszcie na marszu 13 grudnia zeszłego roku, choć też wszyscy obawiają się prowokacji, jednak jest o wiele spokojniej. Ciekawe, czemu, spytam trochę złośliwie, a trochę retorycznie.
Właśnie. Robert Winnicki, który jak co roku poczuł się po marszu duży i silny, zapowiada powstanie nowego Ruchu Narodowego. Na zdrowie. Chciałbym jednak przypomnieć historię z ubiegłego roku. Jak pamiętacie zapewne, z okazji rocznicy stanu wojennego, odbył się w Warszawie marsz, który na początku miał być okolicznościową imprezą Nowego Ekranu. Jednak, gdy na dzień później inny marsz zapowiedział Jarosław Kaczyński, ze strony środowisk narodowych (które akurat czuły się duże i silne, uskrzydlone sukcesem frekwencyjnym z listopada) odezwały się głosy, ze Kaczor podpina się pod ich sukces, więc teraz my mu pokażemy. Pan Jerzy Wasiukiewicz ogłosił, że marsz 12 to marsz prawdziwych środowisk patriotycznych, dzień później – uzurpatorów, tak więc teraz się policzymy. Impreza NE w efekcie stała się faktycznie imprezą narodowców z kilku organizacji, zwolennicy PiS sobie ją odpuścili i z planowanych kilkunastu tysięcy zrobiło się kilkaset osób, krzyczących – jak to w rocznicę stanu wojennego – dużo o Palikocie i pedałach. Obecni na czele marszu weterani, śpiewający patriotyczne i solidarnościowe pieśni, zostali skutecznie zagłuszeni. Dzień później ludzi było jednak o wiele więcej, zaś przekaz, ze pierwszy marsz może był mniej liczny ale wygrywał młodością i entuzjazmem, sprawiało wrażenie w najlepszym razie myślenia życzeniowego.
Teraz zaś nasi narodowcy znów chcą powiedzieć „sprawdzam”, myślę więc, że wypada pomóc. Najlepiej pomagając im realnie ocenić swoja siłę, wycofując się z imprezy, która ma być wyłącznie dla jednej z kilku frakcji. Ostatni rok pokazał, że środowiska opozycyjne, od „Solidarności”, poprzez PiS, aż do Radia Maryja potrafią się zorganizować. Nie widzę więc specjalnie sensu, by akurat 11 listopada była potrzeba podczepiania się pod inną imprezę. Imprezę dla której liderów spora cześć z nas jest żydowską agenturą, zaś Lech Kaczyński największym zdrajcą. Mamy rok na przemyślenie tej sprawy, ja jednak proponuję by za rok wymyślić jakąś nową formułę marszu. Lepsze to, niż cyrki z wchodzeniem i wychodzeniem z komitetów.
źródło: Facebook
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3905 odsłon
Komentarze
@Budyń78
13 Listopada, 2012 - 09:46
A ja idu, szagaju pa Maskwie... ;-)))
Pozdrawiam
Re: @Budyń78
13 Listopada, 2012 - 10:50
Jerofiejew? ;))
@Max
13 Listopada, 2012 - 10:52
To zależy, czy Wieniedikt, czy Wiktor... ;-)))
Wieniedikt, oczywiście :) A
13 Listopada, 2012 - 15:39
Wieniedikt, oczywiście :)
A propos spacerów po Moskwie :)
Re: Zróbmy sobie marsz
13 Listopada, 2012 - 10:42
Nie, nie jesteś sam. Też mam mieszane uczucia.
I podobne refleksje.
Aż mi się chwilami przypomina (z całym szacunkiem) stary kawał o okręcie...
@autor
13 Listopada, 2012 - 10:42
Niby racja, ale technicznie to chyba niewykonalne. Kolejny marsz, kolejna trasa, kolejna godzina, całodzienny paraliż miasta.
Chyba żeby przejąć spacer Bronka. To byłoby nawet ciekawe, idzie Bronek ze świtą, a za nim kilkanaście tysięcy z "antybronkowymi" hasłami. Miodzio!
Re: @autor
13 Listopada, 2012 - 13:00
podoba mi się ten pomysł.
można by policzyć siły raczej bez zadym i strzelania ;)
Budyń78
13 Listopada, 2012 - 11:02
Jakoś tak się jednak dzieje, że zarówno każdego 10, jak i na marszach w obronie TV Trwam, czy wreszcie na marszu 13 grudnia zeszłego roku, choć też wszyscy obawiają się prowokacji, jednak jest o wiele spokojniej. Ciekawe, czemu, spytam trochę złośliwie, a trochę retorycznie.
Widziałeś nas z Nurnim na Marszu w grupie Klubów GP.
Ano własnie dlatego.
Każdy marsz czy demonstracja organizowana przez GP jest zrobiona profesjonalnie. Zawsze jest własna straż porządkowa, dzięki czemu prowokatorzy mają bardzo utrudnione zadanie.
Nie ma mozliwości, by w tej grupie znalazł się ktoś w kominiarce. Może warto, by organizatorzy Marszu nauczyli się czegoś od organizatorów Klubów GP, zamiast opowiadać banialuki, że był to jakiś marsz konkurencyjny. Od początku było wiadomo, ze grupa Klubów GP idzie wraz z całym marszem, zamykając go. Przemarsz przedłuzyliśmy jedynie jeszcze o podejście od pomnika Dmowskiego pod pomnik Piłsudskiego. Nie wyobrazam sobie zresztą, by Piłsudskiego mozna by przy takiej okazji pominąc.
Mam bardzo podobne odczucia
13 Listopada, 2012 - 11:29
Natomiast finał Marszu(dowiedziałam się dopiero nazajutrz o tym wiecu na Agrykoli) tylko upewnia mnie, że za rok nie bedzie mnie w tym towarzystwie.
generalizowanie
13 Listopada, 2012 - 12:04
generalizowanie
[quote=Budyń78]
[policjanci]
... poterroryzować cywilów, co zawsze jest najfajniejszą zabawą przecież, a o strzelaniu do tłumu z dziećmi nie raz jeszcze będą myśleć z uśmiechem na twarzy ...
[/quote]
jest bardzo, bardzo nie fair.
Ruch Pana Redaktora Sakiewicza (chociaż na początku mnie oburzał) okazał się proroczy, genialny, można powiedzieć. Czy organizatorzy się dzięki temu zastanowią i w przyszłym roku... Chciałbym, szkoda odpuścić takiej pięknej inicjatywy. Ale wątpię, radykalizm zobowiązuje, niestety. No i zaczynam się powoli troszeczkę bać, a to niedobrze. Nie lubię tego uczucia.
@rebel002
13 Listopada, 2012 - 16:58
"Ruch Pana Redaktora Sakiewicza (chociaż na początku mnie oburzał) okazał się proroczy, genialny, można powiedzieć"
Wiedział coś?
Pozdrawiam
cui bono
cui bono
@synteticus
13 Listopada, 2012 - 18:53
[quote=synteticus]
Wiedział coś?
[/quote]
:)
Myślę, że wystarczy postępować w pełni w zgodzie z ideą. A my się boimy lub jesteśmy za leniwi.
Czy mnie przekierowało na "Gównianą"?
13 Listopada, 2012 - 12:19
"Nie czytam gazpola".
Ja czytam.
Nawet (o zgrozo) wchodzę na Nowy Ekran, Kontrowersje,itp.
Jedyny portal który omijam z daleka a mieni się być prawicowym , ,to Salon 24.
Tak na prawdę jest szczekaczką żydolewactwa na Polskę z naciskiem na "żydo" .
i tak i nie
13 Listopada, 2012 - 12:43
Szczerze mówiac mniej mnie interesuja przepychanki miedzy organizatorami a bardziej zachowanie tłumów. A te były poza czołówką szczeniaków spokojne i godne. Dlatego napisałem taki komentarz:
http://wiktorinoc.blogspot.com/2012/11/marsz-niepodlegosci-2012.html
Wszyscy widzą ONR, MW, PiS albo Sakiewicza, a nikt nie widzi i nie komentuje tysięcy ludzi których postawa też coś mówi. Czasem zgodnie a czasem wbrew intencjom organizatorów.
http://wiktorinoc.blogspot.com
Budyn 78 !
13 Listopada, 2012 - 12:53
Istnieja dowody (filmy, relacje swiadkow) na to, ze to byla kolejna policyjna prowokacja. Teraz tylko pozostaje pytanie, czy skonczy sie na powszechnym oburzeniu, po ktorym wszystko sie uciszy, co bedzie oznaczalo, ze Polakami mozna pomiatac i sobie z Polakow kpic.
Czy tez, zajma sie ta kolejna prowokacja polscy odwazni adwokaci (chyba tacy tez sa ?), madrze, konsekwentnie, az do konca - tzn. jezeli w Polsce nie uda sie sprawy wyjasnic i ukarac winnych (tak przypuszczam), to trzeba to zalatwiac przez organa EU.
Dalej: pisze Pan, ze ktos chce zorganizowac jakis "Ruch Narodowy" - pytam czy Polacy sa tacy naiwni i poleca znow na jakies mgliste obecanki bez pokrycia ? Ten osobnik nie ma napewno nic do zaoferowania spoleczenstwu, jedynie chec dorwania sie do koryta !!!
Wreszcie konkludujac, uwazam, ze swieta narodowe nalezy obchodzic w wielkim skupieniu, z pokora i szacunkiem dla przeszlosci. A wiec bez marszow, gromkich przemowien (o niczym !), kotylionow, bez stukotu kopyt konskich (i ludzkich !).
Po prostu tak, jak te swieta sa obchodzone w krajach demokratychnych Europy, gdzie tez patriotyzm i ojczyzna ma glebokie znaczenie.
Pozdrawiam
@Daf
13 Listopada, 2012 - 13:54
Tak, tak. Przynajmniej jak we Francji, jednym z demokratycznych krajów Europy ;)
http://fakty.interia.pl/galerie/fakty/swieto-narodowe-we-francji/zdjecie/duze,1299694,1
@ma
13 Listopada, 2012 - 13:56
Nie mówiąc już o 4 lipca. No, ale to nie Europa... ;-)
Re: Zróbmy sobie marsz
13 Listopada, 2012 - 19:29
Pomysł by zrezygnować z Marszu, bądź wymyślić idealną formułę jak nowy kamień filozoficzny jest absurdalny, gdyż świat jest taki jaki jest i w nim należy po trochu ulepszać drobiazgi, a nie rezygnować z wróbla w garści na rzecz latającego gołębia. To prowadzi do sukcesu przeciwnika stosującego taktykę salami, odcinajacego z ruchu plasterek po plasterku, nieważne czy z takiego czy innego względu.
@ zejot
13 Listopada, 2012 - 19:56
Dla dobra dogorywajacego kraju i jego obywateli nalezy przeciwnika, o ktorym Pan pisze, wyeliminowac. Wtedy Polska bedzie mogla zaczac rozwijac sie normalnie i z godnoscia obchodzic swoje swieto narodowe - tak, jak to sobie beda zyczyc obywatele.
W kraju w ktorym od lat mieszkam, nie ma marszu - w inny bardzo godny i podniosly sposob obchodzi sie swieto narodowe - bardzo wazna uroczystosc dla tego bardzo kochajacego swoja ojczyzne, narodu.
Re: Zróbmy sobie marsz
13 Listopada, 2012 - 22:52
Mieszane uczucia podzielam. "Inkluzywność MN 2012" to fikcja, narodowcy podali we własnym ideowym sosie wszystko, co się dało. Widać i słuchać to było chociażby w zestawie okrzyków, gdzie ani Piłsudski ani Smoleńsk zapiewajłom nie przechodził przez gardło. Tylko "Roman Dmowski, wyzwoliciel Polski" itp. Kurtuazyjne wzmianki o udziale innych patriotycznych środowisk w przemówieniach nas Agrykoli - za mało i bardzo ogólnie. Organizacja tej imprezy nie daje narodowcom prawa do jej zawłaszczania w takim stylu bo idea marszu wykracza poza ruch narodowy. W ocenie swojego społecznego potencjału przeliczą się i to mocno.