Polska największą na świecie "ofiarą" walki z emisją CO2

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Komisja Europejska przyjęła "warunkowo" polski wniosek o odpowiednie derogacje dotyczące przydziałów bezpłatnych uprawnień do emisji CO2. (Zastanawiam sie, czy można byłoby bardziej zagmatwać tę kwestię skądinąd dość prostą). Warunki są oczywiście dość trudne i kosztowne dla Polski. Wprawdzie prawni specjaliści kwestionują prawo KE do przyjęcia "warunkowo" - suponując, że KE może tylko przyjąć, lub odrzucić (zgodnie z odpowiednia dyrektywą), ale Komisja ma jeszcze sporo narzędzi ekonomicznych w ręku i ostatnie słowo będzie i tak należało do niej.

Do problemu pakietu klimatyczno-energetycznego należy podejść na całkiem innym (o wiele wyższym) poziomie.

Są rzeczy nieskończenie ważniejsze od suchej litery kiepsko przyjętego "prawa". Nie jest dla mnie prawem pakiet klimatyczno-energetyczny - wprowadzony jako obowiązujący Polskę jednym podpisem premiera Tuska. Konsekwencje tego pakietu dla Polski, to skazanie przynajmniej jednego pokolenia Polaków na dotychczasową wegetację, a nawet regres - z jednoczesna zgodą na brak ponoszenia kosztów emisji CO2 przez bogate państwa "starej" Unii. Czy tego typu dobrowolne opodatkowanie się z tytułu działalności jednego tylko działu gospodarki (który akurat jest istotny w Polsce) - nie wymagałoby parlamentarnej ratyfikacji. Podatki wszak ustala sejm, nie premier.

A może by tak Polska oświadczyła, że respektuje przyjęty pakiet klimatyczny warunkowo - mianowicie pod warunkiem, że w równej mierze będzie obciążona sankcjami finansowymi emisja CO2 powstająca przy spalaniu wszystkich paliw - głównie ropy naftowej i gazu. To może wyliczyć każdy porządny uczeń szkoły średniej w ciągu kilku minut; zresztą roczniki statystyczne podają globalne emisje CO2 (i innych gazów) dokonywaną przez poszczególne państwa. "Nasz" CO2 jest w rzeczywistości o wiele mniej trujący od gazu wydzielanego w transporcie, gdzie dodatkowo "produkuje się" spore ilości śmiercionośnego CO i sadzy - natomiast w wyrafinowanych kotłach elektrowni węglowych - spaliny posiadają znakomicie wyższą klasę czystości.

Z racji emitowania o wiele większej, globalnie licząc, ilości CO2 przez bogate "stare" unijne państwa - trzeba było potraktować tę kwestię wybiórczo - tak, by one nie ucierpiały, tylko te nowe "frajerskie" (czemu nie omieszkał dać wyraz b. prezydent Francji -Sarkozy, w swojej bezczelnej wypowiedzi na ten temat). Polska - staraniem Tuska - znajduje sie w sytuacji - w której jako jedyna na świecie ma wkrótce ponieść koszty walki z emisją CO2 kosztem pauperyzacji społeczeństwa na kilka dziesięcioleci.

Brak głosów

Komentarze

myślę że posiadając dar bolszewickiego dwujmyślenia Tusk & CO (nomen omen!) zawsze wytłumaczą "dobrodziejstwo" takiego pociągnięcia:

Wariant1- społeczeństwo dzięki 5-letnim staraniom ekipy PO jest już tak spauperyzowane że nic mu wiecej nie zaszkodzi

Wariant2 - jeszcze niedostatecznie jest spauperyzowane i istnieje konieczność jego "dopauperyzowania" by IM ŻYŁO SIĘ LEPIEJ

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#275474

To taka smutna pociecha w starotureckim stylu; co się stało, to sie nie odstanie - mawiali, kiedy odcięli łeb niewinnemu.

Tylko nie mogę wyjść ze zdziwienia, że tak mało obchodzi to ludzi piszących - dziennikarzy i publicystów, którzy w istocie sprawują obecnie rząd dusz w narodzie. Przecież w dłuższej perspektywie nie wystarczy nawet dobre ustawienie sie w stosunku do obowiązujących poglądów w kraju. Owszem, doraźnie - sprzyjanie nawet najgłupszym pomysłom rządowym - może przynieść intratny angaż, ale nawet osobiste rokowania w słabym zadłużonym i wyzyskiwanym państwie, nie są zbyt obiecujące.

O misji społecznej, o działaniu na rzecz dobra wspólnego, o działaniu na rzecz Polski - nie ma co sie rozpisywać - to towar niechodliwy.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Janusz40

#275478