Narodziny kabareciarza
Zastanawiałem jak nazwać postępowanie człowieka, który rozkosznie kłamie i zmienia zdanie wg swojego nastroju ufając możnym opiekunom, którzy wszystko wybaczą, bo go kochają, jak Ursula, Angela, czy Weber. Już wiem - ten okres w życiu nazywa się CIELĘCTWEM. Niektórzy z tego nie wyrastają. Np. M. Wańkowicz wspominał, jak służąca skarżyła się jego rodzicom, że stłukł sześć żyrandoli, a on właśnie rozkosznie zaprzeczał: "nie sześć, tylko osiem". To właśnie OKRES CIELĘCY w życiu - sam tak miałem i wstydzę się przed samym sobą. To "dzieciństwo górne i durne...
Zupełnie przypadkowo wyświetlił mi się spektakl w Legionowie. Ogólne wrażenie - kabaret, ale główny wykonawca starając się występować w stylu Kryszaka nie potrafił jednak osiągnąć poziomu tego trzeciorzędnego satyryka (zbyt słaby stosunek dowcipu do politycznej zaciekłości. Oskarżał PIS o rozbrajanie Polski (to jak diabeł na mszę dzwoniący). Audytorium, to "wy"; zwrot "proszę państwa" jest mu nieznany. Rozbrajający.
Spróbuję przetłumaczyć knajacki język właściwy dla blokersa z przedmieścia małego miasteczka na Ziemiach Odzyskanych (w Kongresówce jest jednak wyższa kultura z uwagi na wielopokoleniowy wpływ środowiska) - na język polski:
"Ktoś przestawił wajchę" - prawdopodobnie autor tych słów miał na myśli obowiązującą zmianę w polityce sformułowaną przez rzeczywistych władców świata (czy też jego części będącej terenem jego działania).
"Biorę wszystko na klatę" - biorę na siebie odpowiedzialność.
"Z jakiej paki" - z jakiej racji.
"Rura komuś zmiękła" - ktoś stał się mniej przebojowy i mniej przekonany do swoich racji.
"Mój rząd" - rząd Rzeczypospolitej...
Z braku czasu nie piszę teraz sążnistych artykułów na portalach poprzestając na krótkich wpisach na TT, ale zamieszczam kilka uwag, aby pokazać, że nie zrezygnowałem pisania na tym świetnym portalu i na pewno tu powrócę.
Pozdrawiam wszystkich blogerów, a przede wszystkim szanowne kierownictwo portalu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 258 odsłon