Platformersi odwracają się od Tuska

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Ustawa medialna - póki co - przepadła. Lech Kaczyński spotkał się niedawno z ludźmi kultury, którzy jednogłośnie - niezależnie od poglądów politycznych - krytykowali poczynania obecnego rządu, zmierzającego do zniszczenia mediów publicznych. Teraz Tusk musi liczyć na to, że "SLD nie skrewi", by odrzucić weto, ale kiedy oglądam przepychanki słowne pomiędzy Kaliszem i Karpiniukiem, wydaje się to niemożliwe.

Zaintrygował mnie kolejny wywiad z "Dziennika". Po wgłębieniu się w jego treść dochodzę do pewnych wniosków, które wcześniej wydawały się tylko pobożnym życzeniem. Pewna część ludzi, związana ideowo z PO, odwraca się od tej partii i poczynań Donalda Tuska. Widzi, jak została zrobiona w konia. Co ciekawe, rząd musi nawalić w dziedzinie autorytetu, żeby ten wreszcie mógł go otwarcie skrytykować. Chyba nikt nie odważył się na tyle brutalnej szczerości wobec partii miłości, co reżyserka Agnieszka Holland.

Mam wrażenie, że Tusk chyba się na ludzi kultury obraził. Oczywiście, nie na wszystkich, ale na tych, którzy mieli "czelność" spotkać się z Lechem Kaczyńskim ws. ustawy medialnej. Holland zarzuca ekipie rządzącej ogromną arogancję:

Zuzanna Dąbrowska, Anna Nalewajka:Czy to nie dziwne, że wy jako twórcy usiedliście obok prezydenta, a nie z premierem Tuskiem, któremu prawie całe środowisko udzieliło kredytu zaufania i który ideologicznie wydaje się być naturalnym waszym partnerem?
Agnieszka Holland:Bardzo byśmy chcieli zasiąść obok premiera. Kilkakrotnie zgłaszaliśmy się na rozmowę z nim albo z którymś z jego zastępców.

Cisza?
Tak. Kompletna. Blok.

Dlaczego?
A to już proszę ich zapytać. Mnie taka arogancja oburza. Jedyną odpowiedź, jaką otrzymaliśmy z ust ministra Grupińskiego, to obelgi pod adresem moich kolegów insynuujące, że ich działania spowodowane są tylko i wyłącznie jakimś partykularnym interesem. Co musiało się stać z tymi ludźmi, żeby kreować taki stan wartości? Teraz dostaliśmy sygnał, że skoro spotkaliśmy się z prezydentem, to oni są obrażeni. A przecież przez rok chcieliśmy usiąść z nimi do rozmów! Nie rozumiem, jaki interes może mieć ta ekipa, żeby antagonizować tak ważne środowisko opiniotwórcze jak ludzie kultury, które stanęło za nimi, na nich głosowało, dało kredyt zaufania.

Tusk musi mieć sporo zmartwień po przeczytaniu choćby tego fragmentu. Nie wymaga on szczególnego komentarza, natomiast mnie dziwi, dlaczego politycy PO olali chyba najbardziej oddany elektorat, którym przy każdej okazji się szczycą?

Holland ciekawie odpowiada też na zarzuty o lobbing, jakie wysmażyli rządzący pod m.in. jej adresem:

"Oni tak właśnie traktują twórców. Jest im wszystko jedno, czy to Krzysztof Penderecki, Andrzej Wajda czy ja. To obraźliwe i niemądre. Można powiedzieć równie dobrze, że politycy także korzystają z pieniędzy publicznych, wielu z nas na nich głosowało i płacimy podatki, żeby ich utrzymywać. Rząd Platformy Obywatelskiej ma chyba plan budowania społeczeństwa obywatelskiego bez mediów publicznych i kultury."

Jeżeli ostatnie zdanie wypowiada irracjonalny (jak to Holland sama mówi) wyborca PO, to chyba pachnie kompromitacją. Dlatego też Tusk posuwa się do szantażów wobec obecnego prezydenta. Podniesiemy podatki w walce z kryzysem, ale będzie to wina Kaczyńskiego,uzdrowimy media publiczne, ale Kaczor nam przeszkadza - używa weta.

I dalej Holland o działaniach ulubionej partii:

"Miałam i mam sympatię do PO i do premiera Tuska. Może dość irracjonalną. Wydawało mi się więc, że tropienie spisku byłoby niemądre. Ale skoro oni nas podejrzewają o lobbing, to nasuwa się podejrzenie, że ten, kto o coś oskarża, ma w tym jakiś własny interes. Byłam daleka od myślenia, że oni zawarli jakiś pakt przedwyborczy z nadawcami prywatnymi, że to rozmontowywanie potencjału mediów publicznych, jest celowym działaniem biznesowo-politycznym. Ale zacietrzewienie w tej sprawie wydaje się tak niebywałe, że nie są to tylko zranione ambicje osobiste albo dogmatyczny liberalizm. Wolałbym nie myśleć, że kilku panów dogadało się, by dokonać dzikiej prywatyzacji. Trudno mi w to uwierzyć. A wracając do oskarżania nas o prywatę, do którego ku mojemu zdumieniu dołączył się Kazimierz Kutz, co jest najlepszym dowodem na to, że uprawianie polityki prowadzi do upośledzenia mocy intelektualnych i poczucia przyzwoitości."

O Kutzu wielokrotnie pisałem, a uprawianie polityki na jego wzór nazwałem "kutzowatością". Holland podsuwa być może prawdziwe intencje polityków PO - układ biznesowy ze stacjami komercyjnymi.

Pewnym jest, że obecna sytuacja w mediach publicznych to wina właściwie wszystkich rządzących po 1989 roku. Sytuację uzdrowić próbował PiS, ale Wildstein ostatecznie nie podołał zadaniu i Kaczyński na jego miejsce powołał Urbańskiego. Ówczesny prezes TVP od początku był pod słusznym ostrzałem wszystkich środowisk, jako kandydat partyjny. W związku z tym, być może należy skończyć z tą hipokryzją i dać pole do manewru partiom, które wybierałyby szefa telewizji? Tymczasem Holland krytykuje partię rządzącej również za tolerowanie Farfała:

"Rząd najwyraźniej ma interes, żeby go utrzymywać. Apelowałam nawet do prof. Bartoszewskiego. Uznałam, że powinien zabrać głos w tej sprawie, tym bardziej że poucza Angelę Merkel w sprawie Eriki Steinbach. Ale jakoś nie dostałam odpowiedzi."

Wywiad niezwykle ciekawy, szczególnie, jeżeli chodzi o krytykę ulubionej dla artystów i ludzi inteligencji, PO. Jednak nie znalazłem w nim odpowiedzi na pytanie, jak należy uzdrowić polskie media publiczne? Wiem natomiast, że rząd takiego zamiaru nie ma. I odwracają się od niego platformersi z krwi i kości, jak choćby Agnieszka Holland.

www.dziennik.pl/magazyn-dziennika/article416997/Holland_Co_sie_stalo_z_ludzmi_Platformy_.html

Brak głosów

Komentarze

Durny Hołdys i manipulara Holland spotkali się z tak znienawidzonym przez nich prezydentem. Pytanie: z kim spotkają się "artyści", gdy zabraknie znienawidzonego Kaczyńskiego w pałacu?
Z prezydentem Tuskiem, czy z premierem Schetyną?
Pozdro.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#26267

Ci tzw twórcy i tzw autorytety co w akcie niemal rozpaczy płakali w mankiet prezydentowi i tak w kolejnych wyborach zagłosują przeciw prezydentowi i PIS!
To środowisko tak ma!
To ich chwilowa słabość i strach przed utratą wielkich biznesów w mediach publicznych. w tvp!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#26272

zdaniem takiej zwykłej kury domowej jak ja, towrzystwo salonowe dostalo prikaz by grać odwrót, bo na scenie pojawił się tw Must, Tener. Teraz zapewne neoliberałowie zaczną grać na jego lepszy niż w 2000r, wynik w wyborach prezydenckich

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#26281

Przedmówczyni ma, w moim przekonaniu absolutną rację. Ruchem pt."Niebożęta do Prezydenta" uwiarygodniają się nasi 'Artyści' przed zaplanowaną woltą: opuszczenia niewdzięczników z Platformy a następnie zakotwiczenia w objęciach tworzącej się właśnie hybrydy SD/neo UD , która nieuchronnie doprowadzi do odrodzonego SLD. Prezydent niepotrzebnie przyjął tych ludzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#26301

Zgoda ze wszystkim, oprócz ostatniego zdania. Bardzo dobrze, że ich przyjął. Ta zgraja i tak na Kaczora Mniejszego na prezydenturę nie zagłosuje. Ale, jeżeli oni, betonowy elektorat salonowej partii du jour mogą być z nią skłóceni, a Prezydent może wyjść na bezpartyjnego, przychylnego ich prośbom (nawet jeżeli nie jest i w głębi duszy się śmieje do rozpuku) to tylko dobrze dla nas.

Z kolei gdyby ich nie przyjął, to znowu merdia miałyby żer. One i tak będą go mieć, ale po co im samemu dawać amunicję? Nie każdy musi być Korwinem :)

Tak działał śp. R. Reagan. Amerykańskie media, na wskroś zlewaczałe również (ot, taki NYT, GW z większym budżetem) po nim jeździły jak po burej suce. Tyle, że on działał w taki sposób, by zawsze w sytuacjach konfliktowych na ekranie wychodzić jako mediator, człowiek pełen empatii i po prostu dobry wujaszek Ronald (niezależnie od faktycznej polityki, którą prowadził). I media krytykujące go w takiej chwili prawie zawsze wychodziły na bandę żałosnych, skwaśniałych i betonowych dupków.

Tak trzymać, Panie Prezydencie! Speak softly and carry a big stick.

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#26313

[quote=mustrum]
Tak działał śp. R. Reagan. Amerykańskie media, na wskroś zlewaczałe również (ot, taki NYT, GW z większym budżetem) po nim jeździły jak po burej suce. Tyle, że on działał w taki sposób, by zawsze w sytuacjach konfliktowych na ekranie wychodzić jako mediator, człowiek pełen empatii i po prostu dobry wujaszek Ronald (niezależnie od faktycznej polityki, którą prowadził). I media krytykujące go w takiej chwili prawie zawsze wychodziły na bandę żałosnych, skwaśniałych i betonowych dupków.

Tak trzymać, Panie Prezydencie! Speak softly and carry a big stick.
[/quote]

No właśnie: Kaczynski powinien tak robić konsekwetnie zawsze i wszędzie. Inna sprawa, że coś nie tak jest z podejściem pałacu do mediów...

Vote up!
0
Vote down!
0
#26316

Niedawno znajomy mi opowiadał o tym jak to w wywiadzie u KaKo-Zy, komuch Rosati krytykował rząd Platfuserski:
KaKo-Za, jak zawsze, pełna miłości do Tusia, tak samo słodko pierdoliła na jego temat jak RR-K. No po prostu pełen profesjonalizm, sukces za sukcesem, a w dodatku taki przystojny.
No i Rosati, podobno, punkt po punkcie, grzecznie, spokojnie, a jaki sukces, a ktory i kiedy konkretnie, emerytury pomostowe? żaden sukces! itp.
I tak trzeba, grzecznie, cierpliwie, dowcipnie.
Niestety, i w gabinecie Prezydenta i w PiSie nie ma zbyt wielu którzy na prowokacje dzienni... funkcjonariuszy mediów by tak potrafili. Raczej się zacietrzewiają, gdaczą, oburzają i wychodzą na żałosnych, zaplutych dupków, na jakich dokładnie mieli wyjść.
JarKacz i LechKacz w dobrym dniu potrafią. Kurski też, ale on ma zbyt cięty język.No, ale do k. nędzy, na cholerę PiSowi na wizji taki Przemek-Edgar czy inny Putra? Ludzie, z czym do ludzi? Od wroga też można się sporo nauczyć, trzeba tylko chcieć.

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#26326