Jak można wspierać cyngli?

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Michalski kłamał właściwie w większej części swojego felietonu. "Dziennik" szantażował Katarynę i opublikował dane o niej, wbrew jej woli. Mało tego - przygotował zakrojoną akcję, by zaciemnić sytuację, pt. "Co powiedzą autorytety?". Gazetka poszła na wojnę z blogerami i potwierdza to kolejnymi publikacjami na stronie internetowej. Do kręgu manipulacji i zakłamanej kampanii dołączył też bloger salonu 24, Azrael.

Właściwie - Cień Azraela. Internauta ów, znany nam wszystkim doskonale, podpisuje się nickiem pod każdym postem. Redakcji "Dziennika" to już nie przeszkadza i fragmentami jego wypowiedzi motywuje sprzeciw wobec anonimowym "bluzgatorom". Wszystko po to, by przykryć kłamstwa, jakoby Kataryna brała pieniądze od Kwiatkowskiego, co przecież nawet nie zostało przez dziennikarzy zweryfikowane. Azrael doskonale wiedział co robi, godząc się na publikację części tekstu. Powiem nawet, że z niektórymi zdaniami tam zawartymi się zgadzam, ale nie ma to znaczenia. Istotne jest, że bloger wystawił salon 24 do wiatru, na własny rachunek. Oczywiście, jego sprawa, natomiast mam prawo tę decyzję skomentować.

Rozumiem - można nie lubić Kataryny lub nie zgadzać się z jej poglądami. Podkreślają to wielokrotnie jej oponenci, którzy jednak stają murem w jej walce z "Dziennikiem". W opinii przeważającej większości komentatorów w salonie 24, blogerka została przez gazetkę chamsko potraktowana i pomówiona. Azrael napisał tekst w swoim stylu. Nikt nie może wymagać i naciskać na internautów, by wstawili się za Kataryną, rzecz jasna. Bloger jednak wiedział, jaka jest sytuacja blogerki i nie trwa ona bynajmniej od dzisiaj. Mimo wszystko dał pewien sygnał - niech się tam blogerzy buntują, Kataryna robi za pokrzywdzoną, a ja pokażę, że pomimo pisania pod nikiem, jestem "za" odpowiedzialnością za słowo i przychylam się intencjom "Dziennika" - walce z anonimowymi oszczercami. Z tym, że drogi Azrael zapomniał, że ów wojna z bluzgatorami wybuchła po pomówieniach na temat Kataryny. Dzisiaj przeciętny człowiek, nie czytający blogów, może mieć opinię o blogerce jak najgorszą, chociaż nigdy wcześniej nie odwiedził jej bloga. I nie wierzę, by Azrael nie zdawał sobie z tego sprawy.

Osobiście, rozbawiło mnie stwierdzenie redagującego stronkę:

"Azrael jest jak zawsze surowy dla dziennikarzy i mediów – opisuje też w tekście stopniowe przemieszczanie się najbardziej znanych twórców blogosfery w stronę medialnego mainstreamu."

Oczywiście - ktoś zapomniał tylko dodać, że jest surowy wobec tych, którzy nie nawalają w PiS i zachowują pewien dystans. A co do oszczerstw i pomówień, Azrael kiedyś zarzucił red. "Faktu" fuchę w TV PULS przy pomocy układów. Tezy udowodnić nie potrafił, ale zarzut sformułował. I ów bloger jest twarzą walki "Dziennika" z anonimowymi bluzgaczami. Nie ma to, jak pomagać cynglom, w dodatku pisząc w salonie 24, gdzie wypromowała się Kataryna, przeciwko której toczy się brudna kampania. Gratulacje!

Brak głosów

Komentarze

dla mnie sprawa jest jasna, Kataryna padła ofiarą rozgrywek o walkę nad blogosferą między S24 a Redakcją.pl.

Vote up!
0
Vote down!
0
#20749

Cezary Michalski jest moim największym rozczarowaniem dziennikarskim. Niezwykle utalentowany publicysta, o dużej wiedzy jakiś czas temu skręcił się w sobie i dryfuje w niewiadomym kierunku, podejrzewam, że niestety w stronę portowej redy salonu "księstwa warszawskiego". Bardzo mnie to gnębi, bo szkoda mi człowieka jako czytelnikowi.
A Azrael (dobry publicysta) jest od zawsze po właściwej stronie.

Piotr W.

Vote up!
0
Vote down!
0

Piotr W.

]]>Długa Rozmowa]]>

]]>Foto-NETART]]>

#20753

prywatność kataryny jest dla Dziennika i jego obrońców niewiele warta. twierdzą nawet, że kataryna jest osobą publiczną i dlatego podano, gdzie można ją znaleźć oraz ewent. jej rodzinę.
czy podobnie są traktowani przez ww np. byli esbecy czy tajni współpracownicy sb? kiedy doczekamy się w Dzienniku lub na blogach azraelo-podobnych namiarów na ich prywatne ścieżki? wielu ludzi interesuje, gdzie mogliby spotkać swoich oprawców i donosicieli, jak sobie oni i ich rodziny radzą w III RP, pewnie chcieliby nawet zamienić z nimi kilka słów albo i jeszcze coś innego...
niestety, nie doczekamy się. tu odwaga pana Michalskiego się kończy. nie ma się co dziwić - tego nawet Trybunał Konstytucyjny się boi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#20774

Czasem zaglądam na salo24, ale naprawdę rzadko i jak czytam takiego azraela, infidela czy inne gadzinki a już po ostatnich ich opiniach opluskwiających katarynę jakże miło przytaczanego przez łżeDziennik w tym azraela, to mimo szacunku dla rzeszy pisujących tam porządnych blogerów cieszę się, że mnie już nie ma!
Żal mi tylko tego, że nie mogę- nie potrafię odzyskać swoich głównych tekstów, bo mając je w swym "archiwum" mógłbym wykorzystać na niepoprawnych!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#20762

Żal mi tylko tego, że nie mogę- nie potrafię odzyskać swoich głównych
tekstów, bo mając je w swym "archiwum" mógłbym wykorzystać na
niepoprawnych!

Niemożność odzyskania tekstów to ból, ale można się ustrzec: ja najpierw piszę teksty na kompie i kopiuję je na dyskietkę. Potem dopiero wrzucam je na bloga. A po jakimś czasie, w ramach dodatkowego "zabezpieczenia" przeklejam je na prywatnego bloga na blogspocie - takie internetowe archiwum. W ten sposób masz teksty w kilku miejscach - komp - dyskietka - blog na "niepoprawnych" - prywatne internetowe "archiwum". Aaa - i jeszcze jedno: gdyby "elektroniczne" formy utrwalania szlag trafił, warto jeszcze zachować teksty (lub przynajmniej konspekty) na papierze. Rękopisy nie płoną!

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#20796

Odzyskać można też przy pomocy Archiwum Internetu http://archive.org

Vote up!
0
Vote down!
0
#20868

oszołom z Ciemnogrodu
kiedyś czytywałem posty na salonie, ale za dużo tam właśnie takich debili jak Azrael, Galopujący Major itp. W trosce o zdrowie przestałem tam w ogóle zaglądać. Dyskusja powinna toczyć się na jakimś poziomie moralno-intelektualnym. Jak stwierdził Cejrowski z idiotami się nie dyskutuje.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#20825

Rzadko włażę na internetowe strony "Dziennika", ale cóż... wlazłem. Na przemian kląłem pod nosem i dusiłem się ze śmiechu czytając elukubracje Jacykowa, Gretkowskiej, Azraela (konsekwentnie pod nickiem), ks Bonieckiego i innych. Wszyscy sarkali na internetowych anonimowych opluwaczy nie zauważając (lub - zauważając, lecz nie dostrzegając...) różnicy między onetopodobnymi trollami wyżywającymi się na forach i w "komentarzach" a blogerami, głoszącymi czasem niemiłe, lecz przemyślane i udokumentowane poglądy. To celowe zamazanie i wrzucanie wszystkich internautów do jednego "trollowego" worka ma na celu przesłonięcie gigantycznej kompromitacji, jaką dla "Dziennika" stała się akcja z Kataryną.

I jeszcze jedno: rozumiem, iż od tej pory "Dziennik" zacznie wymagać pełnych danych osobowych od internautów, którzy się wypowiadają na jego stronach...

Na zakończenie: pamiętacie niefortunną wypowiedź Kaczyńskiego na temat internautów? Tę o piwie i pornosach? Ależ był wtedy wrzask... A teraz "Dziennik" zamawia wypowiedzi o "opluwaczach", anonimowych "frustratach" (Hołówka) i ... cisza. Mediodajnie jakoś się nie oburzają. Widać, internauta być dobry, gdy krytykuje go Kaczyński, a być zły (i to bardzo zły!), gdy krytykuje go "Dziennik".

Cezary "Kali" Michalski moze być z siebie dumny.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#20798

Ci z Dziennika zastraszyli Katarynę, by wymusić na niej pożądane przez siebie zachowanie (publikowanie w ich gazecie), grożąc ujawnieniem.
Zupełnie jak szmalcownicy wobec Żydów...
W końcu nic dziwnego; to niemiecka gazeta... Rekrutuje ludzi o określonych predyspozycjach.
Stare, sprawdzone metody.

Vote up!
0
Vote down!
0
#20808