Debata, ale jaka?

Obrazek użytkownika gw1990
Kraj

Można być zwolennikiem PiS, czy PO, jak i każdej innej formacji. Polska konstytucja ponoć gwarantuje wolność wyznania, sumienia i wszelkiego rodzaju pluralizm. Szczególnie na pojęcie prawa i jego przestrzeganie powołują się zwolennicy partii obecnie nam rządzącej. Z tym, że tylko do pewnego czasu. Kiedy ktoś (np. bloger) nie zgadza się z działaniami i kolejnymi kompromitacjami rządu Tuska, zaczyna robić się z niego oszołoma. Nie wystarczy dorabiać "gęby" nielubianym politykom.

Przykro mi, zapewne wiele osób posądzi mnie o wybiórczość, ale cecha dowalania i upadlania jest dominująca po lewej stronie, optującej, co ciekawe, najczęściej za PO. Oczywiście, prawa strona też nie szczędzi krytyki i cierpkich słów, często przesadnych. Na salonie bywam bardzo często, codziennie i czytałem tysiące artykułów o różnej linii poglądowej. To, co różni ludzi "prawicy" od "lewico-podobnych" (bo właściwie poglądowo są tak niespójni, że trudno tę grupę sklasyfikować), tyczy się przede wszystkim jasnej linii ideowej. Zauważmy, biorąc pod uwagę blogerów z salonu 24 - mnie, Toyaha, Sowińca, Marylę, Samąsłodycz, Katarynę i wielu innych - nikt z nas nie zagłosuje na PiS z nienawiści do PO. Główną racją naszych przeciwników jest odsunięcie na zawsze z polityki Kaczyńskich, których nie znoszą i mieszają z błotem częściej, niż raz dziennie. Nie mówię tutaj o wszystkich salonowiczach, nie zgadzających się z PiS, bowiem spotkałem również tych "bez odchyłów", trzeźwo myślących. Myślałem, po tylu latach nawalania na braci Kaczyńskich, że to się po prostu znudzi. Tylko frajerzy, słowo dosadne, ale chyba najlepsze jako określenie, naprawdę uwierzyli Żakowskiemu, Najsztubowi, czy Michnikowi, jakoby Polska w latach 2005-2007 przypominała kraj totalitarny. I naprawdę wierzyłem, że tych frajerów nie ma, bo przecież tego typu chwyty narażają na śmieszność i kompromitację.

Po wygranej w wyborach Platformy Obywatelskiej, eskalacja nienawiści i podziału jeszcze wzrosła. Piszę to z pewnym smutkiem, ponieważ miała nastąpić era miłości i dialogu. Dzisiaj już wszyscy przyzwyczailiśmy się z tym, iż kto krytykuje Tuska, ten od razu wpisuje się do PiSbolszewii. W ogóle nazywanie kogokolwiek bolszewikiem wydaje mnie się skandaliczne. Wypowiadający taki zarzut chyba nie ma pojęcia o słowie, którego właśnie użył. Nie wiem, jak można zwracać się do kogokolwiek per "bolszewik", kto deklaruje się jako antykomunista. Inne ciekawe zjawisko, jakie zaobserwowałem po "lewo-centrowej" stronie, to wypominanie powiązań rodzinnych. Zapewne Kurskiego się nie znosi za "dziadka z Wehrmachtu", ale nam (czytaj: jedynej słusznej linii) wszystko wolno. Poseł PiS za wypominanie ojca Tuska jest bulterierem? No, to nie wiem jak nazwać zarzucanie Ziobrze brzydkiego życiorysu ojca, który...w PZPR wypowiadał się na tematy służby zdrowia, jako iż był lekarzem. Chamstwo jednak nie zna granic.

Typowy "betoniarz" PO uważa się za inteligenta. Ba, nawet nie przyjmował przeprosin Jarosława Kaczyńskiego w lutym, jakby faktycznie zostały skierowane do niego. Bycie elitą umysłową nie przeszkadza takiej jednostce popierać w całej rozciągłości parad kretyństwa Janusza Palikota. Nie przeszkadza mu świrowanie z penisem i kajdankami w ręku, obrażanie bezustanne przeciwników politycznych. Gdyby poseł PO zrobił kupę przed Pałacem Prezydenckim jako znak sprzeciwu i pogardy dla Lecha Kaczyńskiego, pewnie nie zrobiłoby to na nim złego wrażenia, wręcz przeciwnie. Tylko się pytam - gdzie tu elita, mądrość i kultura?

W salonie, jak i w życiu, powinniśmy debatować o kierunku Polski, o stanie naszego państwa, a nie wyzywać się od bolszewików. Oczywiście - nigdy nie unikniemy rywalizacji poglądowej, ostrych starć i głosów, że to właśnie partia, na którą "ja" głosuję jest najlepsza. Jednak są pewne granice, których przekraczać nie powinniśmy. Niektórzy mają to w nosie i nie zwracają nawet uwagi na śmieszność, w jaką popadli. Mnie odpowiada silne państwo, rozliczenie komunizmu, odkrywanie prawdy i wolność pisania o historii, twarde postępowanie z przestępcami, innemu liberalizacja, podatek liniowy, przyszłość - łączy nas jednak Polska. Niestety, zawsze znajdą się Ci, którzy ten normalny porządek burzą. W imię czego?

Brak głosów

Komentarze

Do dyskusji trzeba conajmniej dwuch w miarę równorzędnie inteligentnych partnerów. Dla mnie twardy elektorat PO nie jest żadnym inteligentnym, równorzędnym partnerem do jakiejkolwiek dyskusji. Za chwilę wyjaśnię dlaczego.

Każdy "twardy" zwolennik Parady Oszustów identyfikuje się w całości z kłamstwami cysorza Donka. Z chamstwem Paligłupa i Niesioła. Pogardą dla Polaków Władzia "Bydło" Bartoszewskiego. Z pogardą dla wartości obywatelskich wyrażanych przez "Buca" komorowkiego czy "Krwawego" Szetynę.

A więc o czym i przedewszystkim z kim mam prowadzić tą dyskusję? Przed dyskusją z kłamcami, chamami i pogardzającymi Polską i Polakami zamordystami,  całe moje jestestwo wzdraga się.

Nawiasem mówiąc,oni i tak rozumieją tylko jeden język. Marszałek Piłsudski pokazał nam w jaki sposób dyskutować z takimi. Okazuje się, że tyle lat minęło i wciąż ma rację.

Pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#19613

[quote="gw1990"]Mnie odpowiada silne państwo, rozliczenie komunizmu, odkrywanie prawdy i wolność pisania o historii, twarde postępowanie z przestępcami, innemu liberalizacja, podatek liniowy, przyszłość - łączy nas jednak Polska.[/quote]

Zadam na początek pytanie. Co rozumiesz pod pojęciem *silnego państwa*. Bo dla mnie to państwo, w którym sprawne są armia, policja, sądy, służby wywiadowcze - innymi słowy, zapewnianie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego.

Jestem twardym antykomunistą i potępiam ideologizację nauki a la Miczurin czy Łysenko, opowiadam się za surowym kodeksem karnym, z karą śmierci czy nawet przymusową kastracją. Jednak chcę ograniczyć państwo do minimum, dokonać szerokiej prywatyzacji, w tym służby zdrowia, ubezpieczeń, szkolnictwa i opieki społecznej. Pisząc w ten sposób, nie wiem, czy wiesz, ale popełniasz błąd fałszywej dychotomii, próbując usystematyzować w prosty, binarny, manicheistyczny sposób bardziej złożoną rzeczywistość.

[quote="gw1990"]Dzisiaj już wszyscy przyzwyczailiśmy się z tym, iż kto krytykuje Tuska, ten od razu wpisuje się do PiSbolszewii. W ogóle nazywanie kogokolwiek bolszewikiem wydaje mnie się skandaliczne. Wypowiadający taki zarzut chyba nie ma pojęcia o słowie, którego właśnie użył. Nie wiem, jak można zwracać się do kogokolwiek per "bolszewik", kto deklaruje się jako antykomunista.[/quote]

Z reguły o tym, że Kaczki to socjaliści... mówią sami osobnicy o poglądach może jeszcze bardziej socjalnych niż sami Kaczyńscy. Ciekaw jestem, jak ci socjaliści "antykaczystowscy" czują się w otoczeniu znienawidzonych przez nich "faszystów" z PiS.

W sprawie podejścia Prawa i Sprawiedliwości do gospodarki tutaj:

http://niepoprawni.pl/blog/13/do-ideowych-zwolennikow-pis

[quote="gw1990"]Typowy "betoniarz" PO uważa się za inteligenta.[/quote]

Szczególnie było widoczne to w 2007 roku, kiedy już samo poparcie PO w wielu kręgach towarzyskich nobilitowało. Dodam, że zwykli pałkarze uważali wtedy siebie za niewiarygodnie mądrych. Gdy przyciskało się do muru merytorycznymi argumentami reagowali agresją i odzywkami "nie będę z Tobą rozmawiać".

A swoją drogą, co to za inteligent, który za nic ma kulturę dyskusji, nawet erystyką nie popisuje się, tylko zwykłym chamstwem? To nie jest inteligent, tylko osobnik o mentalności pseudokibica. Tak jak "kibol" krzyczy "Legia Pany!", tak samo taki pałkarz "tylko PO!"

A Kaczyńskiemu to się dziwię, że ich przepraszał. Inteligencję to nam wymordowali Niemiec wespół z Ruskiem; ta warstwa będzie się z trudem odradzać jeszcze przez wiele lat, o ile w ogóle do czegoś takiego dojdzie. No i tak trzeba było powiedzieć! Ja bym jeszcze dodał, że dachy uniwersytetów, oper, teatrów strzechą powinniśmy wyłożyć dla podkreślenia rodowodu obecnej "inteligencji".

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#19617