Na Ukrainie ostro odpowiedzieli Polakom w sprawie OUN – UPA a nawet zaczynają się wrogo odgrażać
Od pierwszych dni stycznia tego roku rośnie niebezpiecznie napięcie w stosunkach polsko – ukraińskich. Zaczęło się od wysadzenia krzyża pomnika w Hucie Pieniackiej, zaraz potem było sprofanowanie pomnika katyńskiego w Bykowni pod Kijowem oraz cofnięcie zgody na wjazd na Ukrainę dla prezydemta miasta Przemyśla. W tej sytuacji posypały się wywiady i wypowiedzi dziennikarzy i polityków oraz osób mocno zaangażowanych z obu stron.
W pierwszych dniach lutego w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” Jarosław Kaczyński powiedział: „Nie możemy ciągle przez lata zgadzać się, by na Ukrainie budowano kult ludzi, którzy wobec Polaków dopuścili się ludobójstwa, i to takiego, że choć trudno było przebić w okrucieństwie Niemców, to oni ich przebili. Krótko mówiąc, to sprawa pewnego wyboru Ukrainy. Powiedziałem wyraźnie panu prezydentowi Poroszence, że z Banderą to oni do Europy nie wejdą. To jest sprawa dla mnie jasna, bo wykazaliśmy ogromną cierpliwość, ale są jej granice.”. Co ciekawe prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) dodał znacząco, że prezydent Ukrainy udzielił mu „skomplikowanej odpowiedzi”.
Wyjawił też raz jeszcze kierunek polityczny największego, polskiego ugrupowania politycznego: „Prawo i Sprawiedliwość dąży w swojej polityce zagranicznej do zacieśnienia relacji z Ukrainą. Plany napotykają jednak na trudności. Największą z nich jest skłonność naszych sąsiadów do budowania swojej tożsamości na kulcie zbrodniarzy odpowiadających za ludobójstwo dokonane na Polakach. Nie może być na to zgody.”.
Z Banderą to oni do Europy nie wejdą! To mocne, mądre i b. potrzebne stanowisko Jarosława Kaczyńskiego, lidera PiS. Na uwagę zasługują również słowa: „...wykazaliśmy ogromną cierpliwość...”. Dokładnie tak! Kresowianie w Polsce długo czekali na takie słowa, niekiedy walczyliśmy samotnie dość długo, ale doczekaliśmy. Teraz liczymy na konsekwencję, wytrwałość i czyny! Te czyny to przede wszystkim konieczność zabezpieczenia wszystkich, możliwych miejsc zbiorowych rzezi i upamiętnienie tych miejsc choćby prostym krzyżem.
Rozumiem ze PiS chce na kanwie wprowadzania Ukrainy do Europy wolnych narodów, nieco przycisnąć w sprawie gloryfikowania zbrodniarzy przez liderów współczesnej Ukrainy z prezydentem Petro Poroszenko na czele oraz przy czynnym błogosławieństwie Cerkwi grecko – katolickiej, co szokuje szczególnie. Jednak to za mało! Ukraińcy zagnieździli się już na dobre w Polsce. Kiedy się umocnią, zaczną mieszać w Polsce, przeważnie w szeregach patriotycznych, przestrzegam przed tym szczególnie, gdyż Ukraincy specjalnie lubią politykę zakulisowego napuszczania jednych na drugich. Trzeba jak najszybciej zablokować wpływy neobanderowców w Polsce! Trzeba jak najszybciej pomóc Polakom we Lwowie, a szczególnie na Żytomierszczyźnie. Trzeba uderzyć z całą siłą w propagandę neonanderowską w Polsce i na Ukrainie oraz w Kanadzie.
Polska nie zgadza się na promowanie oprawców i ludobójców
Z kolei tylko kilka dni wcześniej Prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując kwestię trudnych relacji z Ukrainą powiedział w rozmowie z TVP Rzeszów: „Jest ciągle niepewne czy Ukraina pójdzie w stronę, która w Polsce jest nie do zaakceptowania, czyli oparcia swojej historycznej legitymacji o tradycje UPA, o tradycje organizacji, które dopuściły się potwornych zbrodni na Polakach, czy też z tej drogi zrezygnuje.”. I dalej jasno zadeklarował: „My w każdym razie na pewno nie zejdziemy z tej linii i będziemy interesów Polski bronić; bo to jest interes. Jeżeli jakiś kraj by uznał, że mordowanie jego obywateli, masowe, wyjątkowo okrutne jest w jakimś szczególnym kontekście dopuszczalne, to można powiedzieć: wyrzekłby się swoich najbardziej elementarnych praw”.
W sprawie rzezi wołyńskiej, której ludobójczy charakter i prawdziwy przebieg Ukraina kwestionuje, poinformował, że grudniowe rozmowy z prezydentem Poroszenko miały: „taki przebieg, że pan prezydent Ukrainy nie może mieć wątpliwości, iż Polska na taką sytuację, w której oprawcy, masowi mordercy czy ludobójcy są na Ukrainie bohaterami, się nie zgadza; że promowanie takich postaw jest niedopuszczalne w cywilizowanym świecie”. I dodał b. klarownie: „Ja rozmawiałem dosyć długo z prezydentem Poroszenką w sposób całkowicie jednoznaczny.”.
Jarosław Kaczyński odniósł się także do kwestii zakazu wjazdu na Ukrainę, jaki otrzymał prezydent Przemyśla, Robert Choma: „Być może jest to niefortunna – z punkty widzenia Ukrainy – reakcja, a może jakieś inne czynniki zdecydowały.”. Z kolei na pytanie czy w tej kwestii między Polską a Ukrainę dojdzie do „zgrzytu” czy poważnej „rysy” na obustronnych relacjach, szef PiS odparł dyplomatycznie: „To jeszcze zobaczymy.”.
Kilka dni temu zakaz ten oficjalnie, ostatecznie cofnięto. Prezydent Przemyśla wybierał sie do Lwowa, na zaproszenie polskiego konsulatu, gdy okazało się, że objęty został zakazem wjazdu na Ukrainę. Zakaz miały wydać Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Jednak na początku nie poinformowano prezydenta o powodzie przyznania takiego zakazu. Dopiero później rzecznik Służby Bezpieczeństwa przyznała, że Robert Choma nie może wjechać na Ukrainę z powodu działalności „antyukraińskiej” i wspierania „marszów antyukraińskich”.
Co ciekawe powód ten zapewne odnosił się do zaangażowania prezydenta w marsz upamiętniający bitwę pod Niżankowicami. W walkach, które odbyły się w grudniu 1918 roku, polegli polscy harcerze i uczniowie, broniąc Przemyśla przed Ukraińcami. Stanowcze protesty Polaków odniosły póki co skutek, bo w piątek SBU potwierdziła, że anulowała zakaz wjazdu do tego kraju dla prezydenta Chomy. Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca decyzję dotyczącą prezydenta Przemyśla nazwał „pomyłką techniczną”, która została naprawiona. Informacje na ten temat są dostępne na stronie: http://www.pch24.pl/kaczynski-o-ukrainie--polska-nie-zgadza-sie-na-promowanie-oprawcow-i-ludobojcow,49089,i.html#ixzz4X8vv5SNA
Na Ukrainie ostro odpowiedzieli Polakom i zaczynają się wrogo odgrażać
Już 31 stycznia w wywiadzie na portalu Dyvys.info Wołodymyr Wiatrowycz Prezes Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, ostro skrytykował lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego za jego słowa na temat ukraińskiej polityki historycznej. Stwierdził bez ogródek i wprost: „Ani Polska, ani żadne inne państwo nie ma prawa żądać od drugiego państwa, żeby jakoś uzgadniało swoje rozumienie historii lub tym bardziej, aby wyrzekało się części swojej historii. Tego typu wypowiedzi bardzo przypominają te, które słyszeliśmy od naszego wschodniego sąsiada. (…) Uważam, że taka grubiańska deklaracja ze strony jednego z ważniejszych polskich polityków była bardzo niewłaściwa.”.
Dalej prezes UIPN stwierdził: „Na tym etapie udział polityków powinien się zakończyć. Zamiast tego znowu odnowili nikomu niepotrzebną dyskusję, znowu zaczęli mówić o jakichś ponownych przeprosinach. Myślę, że jeśliby te same procesy rozpoczęły się odnośnie polsko - niemieckiego pojednania to również nie sprzyjałoby normalnym stosunkom między obecną Polską i Niemcami. I postawiłoby sprawę istnienia obozów koncentracyjnych w Polsce do lat 60. ubiegłego stulecia. Myślę, że niektórzy polscy politycy chcą stworzyć dla polskiego społeczeństwa zręczny obraz narodu - ofiary, obraz, który zachwiał się w ciągu ostatnich 10 - 20 lat, biorąc pod uwagę krążące informacje o udziale Polaków w antyżydowskich pogromach.”.
Wiatrowycz dopytywany o wyjście z tej trudnej sytuacji odpowiedział: „To nie nadaje się do politycznych targów lub kompromisów”. I jeszcze na dokładkę dosmażył tego kotleta: „Tego typu deklaracje, które usłyszeliśmy od pana Kaczyńskiego są bardzo niepokojące. (…) Ci politycy, którzy artykułują takie wymagania nie widzą przyszłej Ukrainy jako prawdziwie niepodległej.”.
Artykuł na ten temat znajdziesz po tym adresem:
Nie przebierał w słowach natomiast na Facebooku Bohdan Czerwak, gdzie napisał: „Jego [Jarosława Kaczyńskiego] stanowisko odnośnie OUN i UPA niczym nie różni się od stanowiska Kremla.”. To natiralnie odnośnie wypowiedzi szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że gloryfikowanie Stepana Bandery i zbrodniarzy z OUN-UPA uniemożliwi Ukrainie integrację z UE.
Po czym posunął się nawet do podłych gróźb względem Polaków, lider frakcji melnykowskiej OUN pyta bowiem publicznie: „Kreml naszą odpowiedź dostaje w Donbasie. Konkretnie – pod Awdijiwką. Kaczyński jest albo ślepy, albo głupi, skoro tego nie widzi. Myśli, że istnieje jakaś siła, która może zmienić nastawienie Ukraińców do OUN, UPA, Konowalca, Melnyka, Bandery, Olżycza, Szuchewycza. Taka siła nie istnieje. O czym przekonali się moskale. Polacy też chcą się przekonać?”.
Widać jednak że w swoich namiętnościach nie jest na Ukrainie osamotniony bowiem także lider batalionu ochotniczego OUN, Mykoła Kochaniwskij stwierdził, że ostatnia wypowiedź szefa PiS nt. Ukrainy była „absolutnie szowinistyczna”. Po czym stwierdził: „To tak samo, jakbyśmy mówili Polakom, że powinni usunąć ze swojej historii Piłsudskiego.”.
Te szokujące i jednoznaczne wypowiedzi znajdziesz pod adresem:
To nie jest czas na brydża czy na partię szachów
Z powyższych treści jasno wynika zatem, że relacje polsko – ukraińskie znów znalazły się w punkcie martwym. Przed Rzezią Wołyńską bowiem żądano od Polaków, by wynieśli się za San, a dziś żąda się by zaakceptować ludobójców jako oficjalnych bohaterów Ukrainy. Naturalnie oba żądania nie mogły być przez Polaków spełnione z powodów jak najbardziej cywilizowanych i humanistycznych, jednym słowem obiektywnych! Najbardziej szokujący pozostaje fakt, że wg zapisków nawet duchowy przywódca Ukraińców abp Andrzej Szeptycki na wieść o rzeziach, miał pytać dlaczego Polacy nie chcą wynieść się po prostu za rzekę San. I dziś dokładnie tak samo abp Światosław Szewczuk i inni z Cerwki grecko – katolickiej, pytają bez zmrużenia oka dlaczego Polacy nie chcą czcić Ich narodowych bohaterów. Zgroza!
W tym wszystkim na poztywną uwagę zasługuje ostatnia, szczególna aktywność prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz w jakimś sensie zauważalna, niemal zwyczajowo już, postawa uników, a nawet milczenia Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Niemrawa postawa głowy państwa współgra niestety z bezbarwnym wydaje się szefem polskiego MSZ Witoldem Waszczykowskim. Tymczasem to nie jest czas na brydża, czy na partię szachów! Sytuacja się zaostrza i mocno polaryzuje! Nie spełnienie pierwszego żądania ukraińskich nacjonalistów, skończyło się dla Polaków na Wołyniu i Kresach demonicznym ludobójstwem, jak zatem zakończy się to drugie żądanie, stawiane nam oto dziś.
Nieznani sprawcy po raz kolejny dali o sobie znać na Ukrainie. Po Hucie Pieniackiej i Bykowni przyszedł czas na Lwów. Tym razem obrzucili czerwoną farbą siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie, a na jego parkanie pozostawili niedokończony napis „Nasza ziemia”.
Jan Piekło, ambasador RP w Kijowie poinformował, że w zajściu uczestniczyły dwie osoby. Dodał, że strona ukraińska bardzo szybko zareagowała na to zdarzenie. Do konsula generalnego we Lwowie Wiesława Mazura zadzwonił gubernator obwodu lwowskiego: „Wyraził ubolewanie i zadeklarował współpracę przy wykryciu sprawców. Jednocześnie zadeklarował pomoc przy usuwaniu tego napisu”. Jest to zatem kolejny tego typu incydent, jaki miał miejsce na Ukrainie w ostatnich tygodniach. 9 stycznia zdewastowany został pomnik Polaków pomordowanych w 1944 roku w Hucie Pieniackiej przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Doszło wówczas do wysadzenia w powietrze krzyża upamiętniającego ofiary rzezi oraz zamalowania farbą tablicy z nazwiskami zamordowanych Polaków. 25 stycznia czerwoną farbą wymazano pomniki na cmentarzu ofiar NKWD w Bykowni, gdzie pochowano m.in. Polaków zamordowanych w czasie zbrodni katyńskiej.
Wcinający ze smakiem nasz chleb w ambasadzie w Kijowie Jan Piekło raczył stwierdzić: „Sprawcom chodzi o to, by się one popsuły; chcą doprowadzić do sytuacji, w której Polacy i Ukraińcy będą się o to nawzajem obwiniać.”. Ot i wszystko, co chciałoby się powiedzieć. Sprawa załatwiona. Tymczaszem absolutnie nie załatwiona! Nie zmienia to bowiem faktu Panie ambasadorze Piekło, że od kiedy postepuje proces neobanderyzacji Ukrainy, takie sytuacje mają naturalne paliwo, by takie prowowacje i wprost akty wrogości łatwo rozpalać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 45047 odsłon
Komentarze
Witajcie, niewątpliwie zależy nam Polakom na poprawnych
9 Lutego, 2017 - 12:18
stosunkach z sąsiadami, w tym także z Ukraińcami, jednak nie za wszelką cenę.
Zbyt wiele polskiej krwi i łez zostało wylanych z powodu nikczemnych ukraińskich mordów na niewinnych Polakach; dzieciach, kobietach, w tym kobietach w ciąży, staruszkach, także mężczyznach. Zaszłości w tej dziedzinie jest wiele, zatem może zacznijmy od wybaczania, ale warunkiem do wybaczenia Ukaraińcom jest to, aby przyznali się otwarcie do ludobójstwa na Polakach, zwłaszcza na Wołyniu, ukorzyli się i poprosili rodziny zdradziecko i bestialsko pomordowanych o wybaczenie.
Nadal żyją jeszcze świadkowie tych bez prcedensu w historii świata, strasznych wydarzeń i nadal o tym pamiętają.
Nie może być wybaczenia win, jeśli winni nie przyznają się i nie przeproszą o łaskę przebaczenia!
Nie chcemy stosunków zbudowanych na kłamstwie!
Grasja
Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.
Fenomen tchórzy, głupców lub ludzi leniwych
10 Lutego, 2017 - 20:40
Witam Grasja i dziękuję za ten ważny wpis. Jak to zwykle bywa najbardziej trzeba obawiać się własnych błędów, a zatem też rodzimych, polskich błędów. Otóż jest b. znane i niezwykle mądre porzekadło ludowe: „Strzeż mnie Panie od fałszywych przyjaciół bowiem z wrogami sam sobie dam radę”. Dlaczego ta sentencja ma tak wielkie znaczenie, otóż największe straty ponosi się zawsze w obliczu zaskoczenia i przez atak, którego spodziewliśmy się najmniej. Właśnie to banderowcy do bólu wykorzystali na Wołyniu i Kresach.
Problem w tym że podatny klimat pod moment zaskoczenia, występuje zawsze wtedy tylko, gdy jakiś naród przeżywa fenomen obrodzenia tchórzy, głupców lub ludzi naiwnych. Niestety są oni zawsze obecni i występują wszędzie, lecz niekiedy jest ich po prostu nieco więcej i wtedy właśnie jest źle, a niekiedy b. źle.
Weźmy dla przykładu czasy najnowsze, czasy obecne! Jak wielu wydaje się ulega ukraińskiej propagandzie, jakoby żołnierze OUN – UPA, choć rzczywiście winni ludobójstwa na niewinnej ludności polskiej Wołynia i Kresów, to jednak przez walkę z okupantem sowieckim oraz syberyjskie łagry, mają pełne prawo, by postrzegać ich jako bohaterów na współczesnej Ukrainie. Jeśli jeszcze do tego jakiś biskup jeden z drugim, taki pomnik chwały banderowców poświęci, to już dla niektórych jest to niemal świętość. A każdy kto ośmiela się ten stan rzeczy kwestionować, to automatycznie wróg Kościoła, a wiadomo że z Kościołem kto walczy, to przegrać musi i to okryty wieczną hańbą. I do czego to niby taką oto logiką doszliśmy?!
No i teraz sam miodzio: Adolf Hitler oraz jego armia, zwana potocznie hitlerowską, walczyli od początku do końca za wielkie Niemcy, zupełnie jak banderowcy za wielką Ukrainę. Ci sami Niemcy walczyli zatem o dobro swojej ojczyzny, zatem to byli niemieccy patrioci, dokładnie jak bandrowcy. Zarówno naziści niemieccy, jak i banderowcy ukraińscy, dopuszczali się niewiarygodnych zbrodni na Żydach, Polakach i na wielu innych narodach, to samo lecz bardziej demonicznie czynili banderowcy, znaczy ukraińscy nacjonaliści. Niemcy ginęli w walce z Sowietami, ginęli i banderowcy. Niemcy jako jeńcy wojenni, byli zsyłani tysiącami na Syberię, gdzie wielu b. cierpiało i wielu zostało już na zawsze, dokładnie tak samo banderowcy.
Dziś nikt o zdrowych zmysłach nie domaga się pomników dla Niemców, znaczy hitlerowców, znaczy nazistów, jako bohaterów, a jak ma się sprawa z banderowcami na Ukrainie?!
Sławomir Tomasz Roch
Ukraińska zbrodnia w Hucie Pieniackiej
19 Września, 2018 - 14:54
28 lutego 1944 r. Ukraińcy w składzie oddziałów SS-Galizien i OUN-UPA pod dowództwem niemieckiego oficera dokonali zbrodni ludobójstwa na ludności polskiej, zamieszkującej Hutę Pieniacką. Ukraińcy mordowali w sposób bestialski, część mieszkańców rozstrzelali na cmentarzu, pozostałych spędzili do kościoła, skąd wyprowadzali po kilkanaście osób do stodół, zamykali i podpalali. Według różnych szacunków mordercy pozbawili życia od 1200 do 1500 Polaków. Reportaż ukazuje do czego prowadzi wprowadzanie w życie założeń zbrodniczych ideologii. 74 lata po tych wydarzeniach ludobójcy z OUN-UPA nadal są uznawani na Ukrainie za bohaterów.
Rodaku zobacz koniecznie ten raport opublikowany 31 marca 2016 r. przez Radio Maryja:
Sławomir Tomasz Roch
To były morderstwa, to było ludobójstwo - rzeź na Wołyniu
12 Października, 2018 - 15:09
Rodaku koniecznie zobacz ten wywiad opublikowany przez Łukasza 2 czerwca 2015 r., niezwykle pożyteczny wywiad z panią Janiną Pułą na temat ludobójstwa na Wołyniu w ramach projektu: “Opowiem Ci o wolnej Polsce”, zrealizowany przez młodzież z Gimnazjum nr 40 im. Noblistów Polskich we Wrocławiu. Wywiad z 2015 roku. Staraliśmy się poznać trudną tematykę "Rzezi na Wołyniu" oczami kilkunastoletniej wtedy Janiny Puły, która lata szkolne spędziła w Rokitnie Wołyńskim i Sarnach. Pani Janina nie jest Wołynianką, pochodzi z Zagłębia Dąbrowskiego, z Zawiercia. Na Wołyń trafiła za ojcem, który należał do 18 batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza. Pani Janina wspomina o czasach II wojny światowej, o relacjach z Ukraińcami, Żydami, o tragicznych losach Felicji Masojady i ks. Ludwika Wrodarczyka. A zatem:
Sławomir Tomasz Roch
Nie potrafimy posprzątać własnego podwórka a próbujemy kazać
9 Czerwca, 2019 - 20:55
- innym to robić.
Tu pierwszy raz użyję brzydkiego słowa oficjalnie -
PiS-owskie, lamusowate psity zaniedbały dekomunizacje i teraz wszelorakie zboczone i komunistyczne ścierwo atakuje wszystkie nasze świętości.
Księża może i chcą nadstawiać "drugi policzek" do bicia i mają takie prawo ale na ich miejscu nie zaryzykował bym nadstwiania d**y Biedroniowi.
Te wściekłe ataki na Polskę i Polaków to wina zostawienia komunistycznych bandytów i morderców z platformy i nowoczesny.czerwony-bandyta.pl w spokoju.
https://niezalezna.pl/274982-spor-o-dezubekizacje-sie-nie-skonczyl-jestescie-siebie-warci-ale-tych-ubekow-nie-naszej-ojczyzny
Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".
Nacjonalizm ukraiński
9 Lutego, 2017 - 15:43
Dotychczasowa polityka PiS wobec Ukrainy była błędem . Nie ma możliwości budowania poprawnych relacji z państwem , które buduje swoją tożsamość w oparciu o antyludzką , zbrodniczą działalność bandrowcow .
kanon24.pl
Władze USA naciskały na mnie i ingerowały w sprawy Polski
10 Lutego, 2017 - 20:55
Serwus Kanon25.pl. Może ten artykuł nie tłumaczy wszystkiego, ale na pewno rozjaśnia pewne b. ważne niuanse w polityce z Ukrainą, ostatnich lat, znaczy za prezydencji niejakiego Obamy.
Otóż w sobotę lider PiS Jarosław Kaczyński przyjechał do Katowic, na spotkanie z regionalnymi strukturami swojej partii. Udzielił przy okazji wywiadu Radiu Katowice, który został wyemitowany w poniedziałek 23 stycznia. Pytany o to, czy w kontekście inauguracji prezydentury Donalda Trumpa nie obawia się o relacje Polski z USA, czy nie ulegną one pogorszeniu, szef PiS stwierdził, że jego zdaniem nie.
I dodał coś niezwykle ważnego: „Natomiast cieszę się, że jest w najwyższym stopniu prawdopodobne, że ustaną te niebywałe po prostu ingerencje w wewnętrzne sprawy polskie, które miały miejsce, których sam można powiedzieć byłem w jakiejś mierze i świadkiem i może to jest złe słowo, ale go użyję: ofiarą, bo na mnie naciskano tutaj bardzo i to w sprawach, które nie powinny rządu amerykańskiego w najmniejszym stopniu interesować.” .
Prezes PiS zaznaczył, że miał już kontakty z otoczeniem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zaznaczył przy tym, że trzeba „się przyglądać”, ponieważ Trump to prezydent „zupełnie innego typu niż jego poprzednicy” i „reprezentuje zupełnie inną ideę”. Stwierdził przy tym, że: „My też jesteśmy formacją, która ma bardzo krytyczny stosunek do establishmentu i polskiego i establishmentu europejskiego.”.
Cały artykuł jest dostępny na stronie:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fkaczynski-wladze-usa-naciskaly-na-mnie-i-ingerowaly-w-wewnetrzne-sprawy-polski
Sławomir Tomasz Roch
Jak Ukraińcy traktują Polaków na Ziemi Lwowskiej?
27 Lutego, 2019 - 14:19
Polecam niepoprawnym blogerom, blogerkom i naszym sympatykom ten znakomity program wRealu24.pl , prowadzony przez Marcina Rolę. Ten wywiad dokumentalny poraża dosłownie autentycznością, poświęcony przestępstwom przeciwko Polakom na Ukrainie: podpalenia autobusów, bomby, ładunki wybuchowe..... . Naturalnie jak zawsze ze strony nieznanych sprawców, a zatem:
Sławomir Tomasz Roch
To, że Moskalom chodzi o zepsucie dobrosąsiedzkich stosunków
9 Lutego, 2017 - 16:44
między Polską, Ukrainą, Pribaltiką - to absolutnie nic nowego. W ostatnich prowokacyjnych atakach możnaby się również dopatrywać rosyjskich mocodawców. Ale bezpośrednie sprawstwo jest niewątpliwie ukraińskie. A ukraińska butna, antypolska postawa... Co za dużo to - cuchnie! Polska jest obecnie bardziej potrzebna Ukrainie, niż Ukraina nam. Te historie, jak to Sowieci wymordowali wszystkich ukraińskich nacjonalistów, a ci banderowcy to tylko z Sowietami walczyli - pozwólcie, że "ja to między bajki włożę". Zwłaszcza, że Rosji, podobnie jak Niemcom, zawsze opłacało się "hodowanie" w krajach ościennych (i nie tylko) - "piątej kolumny": dywersantów, kretów, "polieznych idiotow", "matrioszki" itp. Jeśli Ukraina, Ukraińcy nie są, nie będą w stanie "przejrzeć na oczy" i uznać, że sami nie zdołają ani wyjść z obecnej nędzy ani, tymbardziej - wejść do Europy - to ja "smutno to widzę". W dodatku - nie są w stanie sami od siebie utworzyć sensownej klasy politycznej. Ich głupota w tej dziedzinie jest porażająca. "Kupowanie" z "Zachodu" takich "tuzów" jak Nowak czy Balcerowicz dobitnie o nich świadczy. Wydaje się, że brak tam mądrych doradców politycznych. Może - skutkiem wszechobecnej, po-sowieckiej czy postmongolskiej, wszechobecnej korupcji. Jaka by przyczyna nie była - Ukraina sama się nie "wygrzebie". Jeśli zdołają to pojąć - będą mieli szczęście. Jeśli nie - my znów dostaniemy Moskali za sąsiadów. Tyle, że Moskale na Ukrainie nie zaznają spokoju - drogo ich to może kosztować. Ukrainę także. To jeden z naszych "węzłów gordyjskich". Przeciąć - tylko jak?
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Ukraińcy cofnęli się do Afryki
9 Lutego, 2017 - 18:32
Bardzo trafne spostrzeżenia Pani Kasiu. Myślący Ukraińcy nie maja nic do powiedzenia, a Putinowi bardzo zależy żeby Ukraińców obrócić przeciw Zachodowi, a szczególnie nam. Wojny mają kilka frontów. Któryś będzie skuteczny.
Chłopi ukraińscy żądni gwałtów i grabieży nie pójdą na układy
11 Lutego, 2017 - 21:57
Pozdrowienia dla Katarzyny i wszystkich Lwowiaków, rozsianych po świecie. Tego procesu gloryfikowania OUN - UPA na Ukrainie nie da się już zatrzymać. Dlatego trzeba się przygotować na ewentualność krwawej wojny z Ukrainą, która wydaje się tylko kwestią czasu. Niestety jest ona raczej nie do uniknięcia! Jeśli jednak do niej dojdzie, to tylko w obliczu III wojny światowej. Wtedy też trzeba liczyć się b. poważnie z pogromami ludności polskiej.
Tak tylko przeczuwam, że pogromy niewinnej ludności polskiej ze strony neobanderowców i podburzonych chłopów ukraińskich, jeśli już do nich przyjdzie na Ukrainie, zaczną się w okolicy Winnicy i we Lwowie, a ich kulminacją będzie wyrżnięcie ostatniego, zwartego skupiska ludności polskiej na Ziemi Żytomierskiej. Państwo polskie już teraz winno udzielić, tam mieszkającym Polakom wszelkiej pomocy, by nie dopuścić do tych wydarzeń! Pragnę podpowiedzieć, że rozjuszone, piane chłopstwo ukraińskie, żądne gwałtów i grabieży nie pójdzie na żadne układy, mamy na to aż nadto wiele dowodów! Można je zatrzymać tylko zorganizowaną, mocną samoobroną polską.
Ten mój komentarz ukazał się także pod adresem:
http://www.pch24.pl/ukrainski-ipn-rozpoczyna-kampanie-promocyjna-upa--mordercy-polakow-beda-nazywani-bohaterami,49346,i.html#ixzz4YOimCbLR
Sławomir Tomasz Roch
Sytuacja na Ukrainie 2018
8 Grudnia, 2018 - 21:26
Katarzyno.tarnawska, Stary Moherze polecam ten cenny wywiad. Oto prawdziwe realia, szanse i zagrożenia na współczesnej Ukrainie, takie Vademecum, opublikowane 6 grudnia 2018 r. przez Niezależny Lublin. Gościem Wojciecha Winiarskiego jest dr hab. Włodzimierz Osadczy. Gorąco polecam wszystkim niepoprawnym blogerom, blogerkom i naszym sympatykom, a zatem:
Sławomir Tomasz Roch
Ukraińcy kroją tort przypominający noworodka!
16 Kwietnia, 2019 - 19:38
Serwus katarzyna.tarnawska polecam b. gorąco Tobie oraz niepoprawnym blogerom, blogerkom i naszym sympatykom, ten szokujący filmik, jak tną już współcześni Ukraińcy. O tym właśnie nagłaśnia i wprost przestrzega, przemawia do rozumu Polakom Marcin Rola: “Impreza oficjalnie została zorganizowana aby wręczyć przyznane prześmiewcze nagrody "Watnika Roku". Na tym koniec "zabawności" tego wydarzenia. To co się tam działo było wręcz przerażające. Zakpiono z Rzezi Wołyńskiej. W menu znalazły się takie pozycje jak: danie mięsne ‘rzeź wołyńska’ i ‘odeski dom związków zawodowych’ (maj 2014 spłonęło tam żywcem kilkadziesiąt osób) oraz potrawa o nazwie: ‘zgwałcona emerytka’! Wystarczająco bulwersujące? To Jeszcze nic!
Z okazji tej imprezy przygotowano tort w kształcie niemowlęcia, które leży na fladze rosyjskiej. Na filmie poniżej widać, jak uczestnicy gali z fascynacją przyglądają się procesowi krojenia tego ‘dzieła sztuki’ nie kryjąc swojego zadowolenia szczególnie w momencie gdy dziecku nóż przecina głowę.” Filmik opublikowany 10 lipca 2016 r. przez Marcina Rola, a zatem:
Sławomir Tomasz Roch
Ostatni świadek Rzezi Wołyńskiej
9 Lutego, 2017 - 21:46
Przyszli nad ranem. Najpierw wszystkich związali, a potem miarowo, po kolei, zaczęli mordować. Jedno uderzenie siekierą, jedna śmierć. Mężczyzna, kobieta, dziecko... 9 lutego 1943 r. oddział Hryhorija Perehijniaka "Dowbeszki-Korobki", uznany za pierwszą sotnię UPA, dokonał w Parośli masakry polskich mieszkańców. Zginęło 155 osób, w tym dzieci i niemowlęta. Przypominamy relację ostatniego świadka wołyńskich wydarzeń. Proszę dotknąć, proszę bardzo – Witold Kołodyński pochyla głowę i odgarnia siwe włosy na potylicy. Pod palcami daje się wyczuć wgłębienie w czaszce. Szerokie na sześć-osiem centymetrów i przynajmniej na jeden centymetr wklęsłe. Pierwsze skojarzenie: zupełnie jak skorupka jajka pęknięta od delikatnego uderzenia łyżeczką. Ale ten cios został zadany z całej siły siekierą. Tego uderzenia pan Witold miał nie przeżyć. Nie powinien go przeżyć. Miał wtedy 12 lat. – Miałem wesołe dzieciństwo – uśmiecha się pan Witold do swoich wspomnień. – Pamiętam kwiaty, kolory, zapachy, piękne łąki. W lasach rosły sasanki, ale nie zrywaliśmy ich, bo nauczyciel zabraniał, mówił, że są pod ochroną. A słowo nauczyciela było święte. Nazywał się Padło, surowy był, ale sprawiedliwy. Miał kijek z trzcinki, którym bił nas za przewinienia po rękach. Na przykład za nieodrobioną pracę domową. Do szkoły mieliśmy trzy kilometry, chodziliśmy w grupie, wszyscy koledzy z Parośli, było nas około dziesięciu. Szajka taka, dowodził Tadzik, wysoki, chudy. Tadzik przeżył. Też dostał siekierą. Zapowiedź śmierci Dzieciństwo skończyło się 9 lutego 1943 roku. Środek zimy, trzecia nad ranem, wszyscy we wsi spali. Tylko psy szczekały. Zaczęli walić do drzwi. Ojciec zerwał się, poszedł zobaczyć. Powiedział matce, że chyba jakieś wojsko. Witek i młodsza o trzy lata siostra Lila wskoczyli na ciepły przypiecek. Dobrze widzieli wchodzące „wojsko”. – Powiedzieli, że są sowieckimi partyzantami, że walczą z Niemcami. Ale kto by im tam uwierzył. Od razu było wiadomo, że Ukraińcy. Liczyliśmy, szesnastu, cały oddział. Dowodził wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w zielonej kurtce. Przez ramię miał przewieszony rzemień z rewolwerem naganem w kaburze. Pozostali byli uzbrojeni różnie. Karabiny, strzelby, za pasami siekiery i noże. W płaszczach, sukmanach, wyglądali jak rolnicy, a nie jak żołnierze. Wprowadzili sześciu jeńców, własowców, w kalesonach i koszulach, boso. Zamknęli ich w sypialni – opowiada pan Witold. Ciała jeńców wskazały później na tożsamość sprawców. Ci kolaboranci rosyjscy pilnowali niemieckiego posterunku we Włodzimiercu, 15 kilometrów od Parośli. Zaatakował ich oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii prawdopodobnie po to, by odbić przetrzymywanego tam działacza Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, pseudonim Dibrowa. Po walce banderowcy zabrali ze sobą sześciu Kozaków. Kilka godzin później jeńcy siedzieli już zamknięci w pokoju, w domu rodziców Witolda Kołodyńskiego. Parośla była zamożną osadą, lecz niewielką. Mieszkało w niej 27 polskich rodzin, dlatego napastnicy sterroryzowali wszystkich bez trudu. Dotkliwie pobili ojca Witka za to, że nie chciał powiedzieć, gdzie trzyma słoninę. Widząc, co się dzieje, Witek próbował uciec, zerwał się z pieca, wyskoczył z chaty prosto w głęboki śnieg, chciał biec. Ale na podwórzu dopadł go jeden z Ukraińców, zaczął okładać pięściami, wybił dwa zęby, przywlókł z powrotem do izby. I wtedy się zaczęło. Szedłem po ciałach – Jeden z nich zapytał mamę, czy mamy siekierę. Wziął tę siekierę i poszedł do drugiego pokoju. Zaczęli wprowadzać tam Rosjan po kolei. Co który wszedł, to słychać było tylko taki głuchy odgłos i więcej nic, cisza. Zastanawiałem się, co oni tam robią, podłogę rąbią? A on rąbał ich. Tak po prostu. Ciała leżały jedno na drugim – wspomina pan Witold. Potem kazali Kołodyńskim się położyć. Musimy was związać, mówili, żeby Niemcy nie ukarali was za pomoc partyzantom. No więc Kołodyńscy się położyli na podłodze bez dyskusji. Rodzice, dziadek obok babci, dalej stała kołyska z 1,5-roczną Bogusią. Lila z prawej strony, Witek z lewej. Momentu uderzenia nie pamięta. – Ocknąłem się po jakimś czasie, głowa mnie bolała. To cud, że nie zacząłem jęczeć, bo oni jeszcze byli w domu. Czekałem, byłem sparaliżowany strachem, udawałem nieżywego. Wtedy usłyszałem, jak mama odezwała się płaczliwym głosem. Ukrainiec podszedł, zamachnął się siekierą, rąbnął i zapanowała cisza. Potem trącali nas butem, sprawdzali, czy żyjemy. Nie wiem, jak to się stało, że wytrzymałem, że nie próbowałem uciekać. Sam nie wiem – kręci głową. – Jeden z nich zapytał mamę, czy mamy siekierę. Wziął tę siekierę i poszedł do drugiego pokoju. Zaczęli wprowadzać tam Rosjan po kolei. Co który wszedł, to słychać było tylko taki głuchy odgłos i więcej nic, cisza. Zastanawiałem się, co oni tam robią, podłogę rąbią? A on rąbał ich. Tak po prostu. Podniósł się, gdy usłyszał, że odjeżdżają saniami. Widok był przerażający. Wszędzie krew, martwi rodzice, babcia, dziadek. Obok stos zarąbanych Rosjan. – Wtedy zobaczyłem, że Lila się rusza. Zapytałem: „Lila, ty żyjesz?”. „A dlaczego miałabym nie żyć” – odpowiedziała. Nie wiedziała, co się stało. Dlaczego włosy ma takie posklejane. – Bardzo chciało mi się pić, ale żeby pójść do kuchni, musieliśmy przejść po ciałach naszych bliskich – mówi pan Witold. Z trudem wraca do tych wspomnień. Pamięta, że ojciec leżał z siekierą wbitą w głowę, piękny warkocz mamy był odcięty. Bogusia żyła jeszcze przez chwilę. Nie mogli jej pomóc, dostała obuchem w czoło, umierała na rękach Lili. Zginęła również ich starsza, 16-letnia siostra Alina, która przebywała u sąsiadów, w innym domu w Parośli. Noc spędzili w zimnej chacie, w ciemności, nasłuchując wycia psów. Rano usłyszeli kroki w skrzypiącym śniegu, jakieś głosy na podwórzu. – Wrócili po nas – szepnęła Lila. Przerażeni wcisnęli się na piec chlebowy, zaciągnęli zasłonkę. Lila zaczęła się modlić. Ktoś wszedł do domu. Za zasłonkę na przypiecku powoli wsunęła się lufa karabinu. Potem zobaczyli mundur, hełm. Niemcy. Sprawdzali dom po domu, obejście po obejściu, jeden z nich robił zdjęcia. W każdym gospodarstwie ten sam scenariusz. Skrępowane ofiary, rany od uderzeń siekierą. W jednym z domów niemowlę przybite bagnetem do stołu. W rozchylonych ustach niedojedzony ogórek, wciśnięty przez oprawcę. Litery cięte nożem Przeżyło pięcioro dzieci. Niemcy odjechali, a one stały w śniegu ranne, zakrwawione. – Po nas przyjechał kuzyn z Antonówki, ale nie chcieliśmy jechać. Mówiliśmy, że zostaniemy. Ciotki nas namawiały, aż wreszcie się zgodziliśmy. Więcej do rodzinnego domu nie wszedłem – przyznaje pan Witold. Jego przygarnęła rodzina Przybyszów z kolonii Antonówka, Lila trafiła pod opiekę do bezdzietnych Swobodów. Zajęli się nimi lekarze. Pan Witold pamięta nazwiska: doktor Niedbalski i doktor Konarski. Opatrzyli im pęknięte kości czaszki, za złoto załatwili leki od Niemców. Wkrótce potem Niemcy spalili całą wymarłą wieś. Ponoć dlatego, że zatrzymywali się w niej partyzanci. Ciała ofiar spoczęły we wspólnej mogile na posesji Jezierskiego, obok gospodarstwa Kołodyńskich. W sumie 173 osoby. Nad nimi drewniany krzyż. Lila nie doczekała wizyty na mogile rodziców. Zmarła w 1994 roku. Witek do Parośli wrócił dopiero po 60 latach. Pewnego dnia do jego domu (mieszka we Wschowej) zadzwonił Krzysztof Krzywiński, przewodnik i prezes Stowarzyszenia Kresy – Pamięć i Przyszłość, który organizuje wycieczki po terenach dotkniętych ludobójstwem z 1943 roku. – Proszę do mnie przyjechać, zawiozę pana do Parośli – powiedział. Chętnych na wyjazd uzbierał się cały bus. Nic dziwnego, Wschowa, choć leży daleko na zachodzie, pełna jest Kresowian, którzy osiadali po wojnie, zajmując miejsce wypędzonych Niemców. Wizyta w Parośli wstrząsnęła Witoldem. Po jego rodzinnej osadzie nie pozostał ślad. Tylko gdzieniegdzie małe kopczyki – rozkopane, odsłaniały potłuczone kafle z pieców. Albo wgłębienia, które niegdyś były studniami. Gospodarstwo Kołodyńskich stało tuż przy lesie. Niedaleko domu był sad, przy drodze studnia. Przez te wszystkie lata po masakrze drzewa wzięły we władanie pustą przestrzeń, siedlisko zarosło. Wśród sosen widać jeszcze tu i ówdzie zdziczałe jabłonie i grusze. – To miejsce pozostawia w człowieku niemiłe wrażenie – opowiada Krzysztof Krzywiński. – Czuć, że wydarzyło się coś złego. Jest jakiś strach, nie da się długo tam wytrzymać. Kiedyś jechałem tamtędy z osobą ze stowarzyszenia na mogiłę pomordowanych. Gdy skręciłem w drogę prowadzącą do Parośli, poprosiła, żebym się zatrzymał. Powiedziała, że się boi, że czuje dziwny niepokój – dodaje. Sumienie i pamięć o zbrodni musiały dręczyć mieszkańców okolicznych wiosek. W 1974 roku Ukrainiec Antin Kowalczuk postawił na mogile Polaków betonowy krzyż. Na jego podstawie wyrył napis, że mieszkańcy Parośli zginęli z rąk ukraińskich nacjonalistów. Litery wycinał ostrym narzędziem w miękkim betonie głęboko, jak piętno winy, by nie dało się ich zatrzeć. Gdy pani Stanisława, żona Witolda, zobaczyła krzyż, wiedziała, czego brakuje: nazwisk ofiar. Od tej pory robiła wszystko, by załatwić zgodę na umieszczenie na mogile tablicy z listą zamordowanych Polaków. Wydeptywała ścieżki do urzędów, pisała nawet do samego prezydenta. Ciągle jednak miała wrażenie, że porusza drażliwy temat. Jakby urzędnicy bali się, że polskie nazwiska na mogile mogą urazić Ukraińców. Ale nie odpuściła. Przygotowała tablicę. Za swoje. A dotacja od prezydenta pomogła postawić pomnik Kresowian we Wschowie. Na tym obelisku wypisano wszystkie ważniejsze wschodnie miejscowości. To takie małe ojczyzny wschowian. Tablica z nazwiskami pomordowanych rodzin stoi na mogile w Parośli. – Obok zakopałam butelkę z listą zabitych – dodaje pani Stanisława. – Na wszelki wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy zniszczyć tablicę. Bohater czy morderca A pamięć o zbrodni jest żywa. Tym bardziej że wciąż żyją zbrodniarze. Jednego z nich Krzysztof Krzywiński spotkał we Lwowie cztery lata temu, w setną rocznicę śmierci Stepana Bandery. Oprowadzał wycieczkę i akurat trafił na marsz członków UPA, którzy w ten sposób czcili pamięć ojca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego. W tłumie wypatrzył staruszka w mundurze z oznaczeniami pierwszej sotni. – Podchodzę, pytam, czy brał udział w ataku na Włodzimierzec. Odpowiada, że tak, rozmawiamy chwilę o tej akcji – wspomina Krzywiński. – Więc drążę dalej, czy jego oddział szedł przez Paroślę. On potwierdza, ale widzę, że jest zmieszany, od razu ucina temat. Koniec rozmowy. Morderców udało się namierzyć dzięki panu Witoldowi. Pomogła jego opowieść. Zwrócił na nią uwagę prof. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. – Czytałem tę relację i tknęło mnie, że do Parośli przyprowadzono sześciu Kozaków, których następnie zabito w domu Kołodyńskich. Skojarzyłem, że przecież identyczną liczbę jeńców dzień wcześniej pojmał we Włodzimiercu oddział UPA dowodzony przez Perehiniaka – przyznaje. Hryhorij Perehiniak to ukraiński bohater, dowódca pierwszej sotni UPA, symbol ofiarnej walki o wolność Ukrainy. Ofiarnej, bo oddał za nią życie. Ukraińskie podręczniki podkreślają, że poległ w potyczce z Niemcami 22 lutego 1943 roku, ale jednocześnie pomijają jego udział w masakrze w Parośli, która rozpoczęła rzeź Polaków na Wołyniu – zauważa prof. Motyka. Tak się bałem Gdy Perehiniak padł w niemieckiej zasadzce, 12-letni Witek z obandażowaną głową pomagał mieszkańcom Antonówki przygotowywać się na ukraińskie ataki. Kopał schrony, pośredniczył w zdobywaniu uzbrojenia. – Niemcy handlowali z nami, za jajka i masło sprzedawali nam broń po Rosjanach. Mieliśmy nawet karabin maszynowy – wspomina. Wiedzieli, jaki los może ich spotkać. Masakra w Parośli ruszyła lawinę, strach było zapuszczać się poza osadę. W nocy z 26 na 27 marca Ukraińcy zabili co najmniej 180 polskich mieszkańców Lipnik, 23 kwietnia z rąk bojówkarzy UPA zginęło w Janowej Dolinie około 600 osób. Dlatego uzbrojeni mężczyźni nocą w Antonówce pilnowali gospodarstw, kobiety i dzieci spały w głębokim schronie. Witek zwoził je furmanką z domów spoza Antonówki do ziemianki. – Bałem się, ale co miałem zrobić? Sierota, do tego ranny, nie miał się kto za mną wstawić. Wysyłali mnie, to jechałem. Gdyby mnie Ukraińcy wtedy ubili, nikt by się nawet o mnie nie upomniał – przyznaje. Ten strach zagnieździł się w nim na stałe. Bał się, że mordercy jego rodziny dowiedzą się, że przeżył, że przyjdą po niego. – Gdy Ukraińcy zaatakowali Antonówkę, było już lato. Leżałem w schronie, skulony pod ścianą, słuchałem strzałów i krzyków, patrzyłem na kobiety, które obok mnie płakały i tuliły dzieci. A ja byłem sam, nikt się mną nie interesował. Nigdy wcześniej tak się nie bałem jak wtedy, byłem bardziej przerażony, niż kiedy Ukraińcy mordowali nas w domu – zamyśla się pan Witold. Samoobrona odparła atak banderowców, choć kolonia poszła z dymem. Pozbawieni dachu nad głową Polacy poszli na stację kolejową, gdzie czekał na nich pociąg z pustymi wagonami. Tak trafili do Niemiec, na przymusowe roboty. Za sobą zostawili Wołyń, spalone rodzinne miejscowości i groby bliskich. Przeżyli. Śnią mi się czasem Parośla, Antonówka, mordercy. Dobrze pamiętam ten potworny strach – zawiesza głos Witold Kołodyński. I dodaje po chwili – Tak naprawdę boję się do dziś. Tekst pochodzi z marca 2013 z wydania miesięcznika „Newsweek Historia”. http://www.newsweek.pl/polska/wolyn---ostatni-swiadek-rzezi-wolynskiej,105324,1,1.html
Niech przemówią naoczni świadkowie
10 Lutego, 2017 - 07:42
Wielkie dzięki Józiu! Dokładnie tak. Niech przemówią świadkowie! Rzeź wsi polskiej Parośla na północnym Wołyniu, był początkiem Rzezi Wołyńskiej. Z tą chwilą nic już banderowców nie zatrzymało. Nie pomogły żadne polskie apele, kierowane przez emisariuszy Państwa Polskiego. Naiwność Polaków raz jeszcze zbierała straszliwe żniwo ludzkich głów.
Niemniej ważny jest fakt zakłamywania tej haniebneh historii przez neobanderowskie władze współczesnej Ukrainy na czele z nadętym prezydentem Petro Poroszenko. Jeszcze bardziej szokujący jest udział w tym Cerkwi grecko - katolickiej. Na miłość Boską obliczem Chrystusa święci się pomniki, najbardziej odrażających gwałcicieli i morderców, jakich kiedykolwiek widziała ziemia. I to wszystko dzieje się na naszych oczach, na oczach polskiego Kościoła, to widzi namiestnik Chrystusowy papież Franciszek, ale wydaje się nic nie może zrobić, bo od wielu lat nie ma żadnej zmiany, a jest coraz gorzej.
Po temu chcę mocno podkreślić, że następne, b. możliwe pogromy, następna rzeź lokalna, następne ludobójstwo na tych terenach, będzie krwią ociekjącą po rękach polityków oraz obecnego duchowieństwa ukraińskiego bowiem to ono dźwiga moralną odpowiedzialność przed Bogiem za prawdę o tamtych wydarzeniach i za owoce tamtych, jednoznacznych wydarzeń. Przyszłe demoniczne zbrodnie rodzą się i rosną już teraz, a nie wtedy gdy spada już siekiera na głowę niewinnej ofiary!
Sławomir Tomasz Roch
Koszulka SS
9 Lutego, 2017 - 22:24
Kawał - dobrej roboty Sławku - tylko tych linków za dużo :-)....
Ale "damy radę".
dodaję najnowsze:
http://bezprzesady.com/aktualnosci/koszulka-z-symbolem-dywizji-ss
Czerwak: Swojej ‘Awdijiwki’ Polacy nigdy by nie wytrzymali
10 Lutego, 2017 - 21:40
Dzięki Piotrze. Te linki czynią te teksty bardziej wiarygodnymi, przynajmniej ludzie mają na gorąco wgląd w pochodzienie newsa, jak choćby i ten tutaj:
Otóż już w pierwszych dniach lutego Czerwak miał się odnieść w swoim stylu i do innych wypowiedzi Kaczyńskiego, a także prezydenta Andrzeja Dudy nt. polityki historycznej Ukrainy i stosunku jej władz do OUN-UPA. Oto co mówił oburzając się lider OUN: „Nie można pozwolić, żeby rozmawiano z nami w takim tonie.”. I dodał: „Donbas wszystko rozstawił na swoich miejscach. Swojej ‘Awdijiwki’ Polacy nigdy by nie wytrzymali. Putin jest dla nich za zbyt twardy. I nie tylko dla Polaków.”.
Krótko mówiąc jego zdaniem, Polacy „pozwalają sobie” na to, bo uważają, że Ukraina jest teraz „słaba jak nigdy” przez „wojnę z Moskwą” i tarcia wewnętrzne i może pod wpływem nacisków odciąć się od OUN i UPA. Ale, według niego, Polacy są w błędzie, a Ukraińcy o tym wiedzą.
Nieco wcześniej szef OUN pozwolił sobie także na kilka słówek na Facebooku, odnośnie wizyty prezydenta Izraela na Ukrainie, mówiąc: „To, co zrobił prezydent państwa Izrael w ukraińskim parlamencie można potraktować jednoznacznie – jako splunięcie Ukraińcom w duszę.”. Trzeba przyznać, że całkiem miluśki gość z tego Czerwaka!
Cały artykuł jest dostępny na stronie:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/lider-oun-grozi-polakom-uzyciem-sily-moskale-juz-sie-przekonali-polacy-tez-chca
Sławomir Tomasz Roch
Cześć Wszystkim, równie niezrozumiały jak udział cerkwi
10 Lutego, 2017 - 11:03
w tych zbrodniach, jest udział sąsiadów, a także ukraińskich członków rodzin ukraińsko-polskich.
Mimo całego zastraszenia i manipulacji w ciągu paru chwil zapomnieli oni o dobrych kontaktach sąsiedzko - rodzinnych z Polakami i mordowali ich z bezprzykładnym okrucieństwem - nawet niemowlęta?!
Wydaje się, że rzeź wołyńska jest jedynym z niwielu przykładów na świecie tak bestialskiego znecania się nad sąsiadami - zwykłymi obywatelami, zamieszkującymi wspólnie od dzisięcioleci, przedstawicielami innego narodu.
Chcemy poprawnych stosunków z sąsiadami, ale opartych na prawdzie.
Polska zginąć musi a Polak czyścić buty Ukraińcowi musi!
21 Lutego, 2019 - 14:30
Serwus Fredka. To nie żarty! Te obrzydliwe słowa naprawdę padają z ust współczesnych Ukraińców. Nasi przodkowie powiadali: “Musi to na Rusi” i dobrze wiedzieli co mówią. Jestem niemal przekonany, iż dziś Polacy nadal nie rozumieją natury Ukraińców. Niestety jesteśmy narodem naiwnym!
Po temu gorąco polecam ten film dziennikarza Tomasza Maciejczuka o obrzydliwych ukraińskich kłamstwach o rzezi wołyńskiej na współczesnej Ukrainie, opublikowany 17 września 2016 r. Otóż ukraińska telewizja ICTV wyemitowała materiał o rzezi wołyńskiej i Polsce, w którym znalazło się mnóstwo kłamstw i manipulacji. Padają fałszywe oskarżenia pod adresem historyków - Ewy Siemiaszko oraz jej ojca Władysława. Ukraińcy podają zakłamane dane dotyczące liczby ofiar ludobójstwa UPA, a także nazywają rzeź wołyńską - wojną między polskimi i ukraińskimi nacjonalistami. Dlatego warto zobaczyć, a zatem:
Sławomir Tomasz Roch
Przy głuchym milczeniu przekaziorów
10 Lutego, 2017 - 21:58
Niezwykle zasłużony dla upamiętnienia ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Pan Wiesław Tokarczuk z Krakowa: „Upłynęła wczoraj rocznica pierwszego masowego ludobójstwa przez UPA na Polakach (wołyńskie Parośle 9.02.1943). Upłynęła przy głuchym milczeniu przekaziorów (np. nawet w kalendarium ‘Flesza Historii’ rządowej TVP Historii z tego dnia - nic!). Ciężkiego zadania podjął się Prezes PiS – rzucając tego dnia rękawicę rządowi Ukrainy. Tym bardziej jest On godzien najwyższego szacunku i bezwarunkowego wsparcia na wszelkich frontach, które otwiera i jeszcze otworzy. Proszę poczytać także dyskusję (tu Pan Wiesław poleca właśnie ten powyższy wpis na moim blogu).”.
Sławomir Tomasz Roch
Działalność Waszczykowskiego zaprzecza słowom Kaczyńskiego
10 Lutego, 2017 - 22:25
Parę dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński w jednym z wywiadów jednoznacznie skrytykował politykę historyczną naszych wschodnich sąsiadów, stwierdzając dobitnie, że „Ukraina z Banderą do Europy nie wejdzie”. Jest to bardzo ważna wypowiedź w ustach polityka, który trzy lata temu na Majdanie w Kijowie, w obecności szefa faszystowskiej „Swobody” Ołeha Tiahnyboka i czerwono-czarnych flag UPA, krzyczał „Sława Ukrainie”, na co zgromadzeni odpowiedzieli gromko po banderowsku „Herojom sława”. Wypowiedź ta jest ważne również dlatego, że za czasów prezydentury Petro Poroszenki, którego kolejne rządy polskie wspierają politycznie, finansowo i i militarnie, doszło do gwałtownego wzrostu nie tylko kultu ludobójców z UPA i SS Galizien, ale i cynicznego zakłamywanie historii i to w stylu, którego nie powstydziłby się niemiecki minister propagandy Joseph Goebbels.
Czy słowa prezesa Kaczyńskiego zmienią nastawienie tej części PiS, która od lat „puszcza oko” do nacjonalistów ukraińskich, widząc w nich sojuszników budowaniu tzw. Międzymorza? Osobiście wątpię. Przykładem tego może być działalność ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który wobec Ukrainy wciąż prowadzi politykę uległości. Nie dość, że stronie ukraińskiej ustępuje w każdej sprawie, to jeszcze na newralgiczne stanowisko ambasadora w Kijowie powołał nie fachowego dyplomatę, ale dziennikarza. Chodzi o Jana Piekło, który w dyplomacji nigdy nie pracował. Na dodatek ów dziennikarz, wdając się w prasowe polemiki, ludobójstwo 150 tysięcy Polaków przez banderowców nazwał - uwaga – „incydentem” i który wykazał „zrozumienie” dla wspomnianej gloryfikacji ludobójców. I ktoś taki ma walczyć o prawdę i sprawiedliwość dla ofiar?
Równocześnie szef MSZ praktycznie nie dba o los Polaków nad Dniestrem i Dnieprem. I to w chwili, gdy z kasy polskiego podatnika płyną wartkim strumieniem dotacje na mniejszość ukraińską w naszym kraju. I gdzie tutaj zasada wzajemności? Nie dba też o pochówek ofiar ludobójstwa, których aż 90 procent nadal nie ma swoich mogił, krzyży i pamiątkowych tablic.
Nic więc dziwnego, że wobec takiej uległości wciąż za wschodnią granicą dochodzi do skandalicznych wydarzeń. Najpierw wysadzenie w powietrze pomnika ofiar ludobójstwa w Hucie Pieniackiej, później dewastacja pomnika ofiar NKWD w Bykowni k. Kijowa, a teraz działania przeciw konsulatowi we Lwowie. Szef polskiego MSZ nie zadbał nawet o to, aby sprawę badali polscy prokuratorzy, bo ukraińskim nie ma co wierzyć. A sprawę trzeba wyjaśnić, niezależnie od tego, kto i z jakich pobudek to uczynił. Co więcej, nie zadbał także o naprawienie szkód przez stronę ukraińską, bo czyszczenie wspomnianego pomnika odbywa się znów z kieszeni polskiego podatnika. Nawiasem mówiąc, 28 bm. minie kolejna rocznica zagłady Huty Pieniackiej i uroczystości rocznicowe, pomimo wcześniejszych zapewnień, odbędą się na kupie gruzów. Będzie to blamaż takiej dyplomacji.
Reasumując, dopóki więc szefem MSZ będzie Witold Waszczykowski, polityk słaby i uległy, a ambasadorem w Kijowie dziennikarz Jan Piekło, bagatelizujący ludobójstwo i wykazujący zrozumienie dla kultu zbrodniarzy z UPA, to wypowiedź prezesa PiS, skądinąd ważna i zdecydowana, będzie tylko słowami rzucanymi na wiatr. (mpw)
Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Artykuł w oryginale jest dostępny na stronie: http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/isakowicz-zaleski/blogi/news-dzialalnosc-witolda-waszczykowskiego-zaprzecza-slowom-jarosl,nId,2349989#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Sławomir Tomasz Roch
Po prostu róbmy dalej swoje
10 Lutego, 2017 - 22:47
Ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski słusznie zwrócił uwagę na dysonans b. ważny pomiędzy wypowiedziami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, a jakby formującego się pod Jego bokiem, niekoniecznie z Jego błogosławieństwem formy bloku na kształt: Prezydent RP Andrzej Duda, Minister MSZ Witold Waszczykowski, Ambasador RP w Kijowie Jan Piekło, posel Gosiewska i jeszcze inne towarzystwo jak Grajewski i spółka. Wprawdzie ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski nie wymienia w tej grupie Prezydenta Dudy, ale ja póki co tak to przeczuwam i trochę widzę.
Dowodem zarazem już na całość problemu mogą być szczere wypowiedzi Kaczyńskiego o b. mocnych naciskach z USA za prezydentury Obamy. Poza tym gdy ostatnie wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są b. jednoznaczne, tymczasem Prezydent Andrzej Duda tajemniczo milczy, zresztą zbywa on milczeniem niemal każdą inicjatywę Kresowian, nawet te kierowane do niego bezpośrednio od lat. I jeszcze jedno Prezes PiS Jarosław Kaczyński miałby obecnie zbyt wiele do stracenia, gdyby miałby być w swych intencjach nieszczery, gdyż na Ukrainie wielu postrzega go teraz niemal jak wroga nr 1. A to z uwagi na to co mówi o OUN – UPA i z uwagi na to jaką zajmuje pozycję w państwie polskim.
Naturalnie Jarosław Kaczyński to także wytrawny, sprytny polityk, stary wyga polityczny. Doskonale skalkulował zapewne i to, że ciężka praca Kresowian przez wiele dziesięcioleci, ukształtowała w polskim społeczeństwie nie tylko już dość szeroką wiedzę o ludobójstwie, jego przyczynach i formie, ale przygotowała także spore zasoby społeczne, ku działalności na rzecz upamiętnienia, tych wydarzeń. Prezes PiS po prostu wpadł na słuszny skąd inond pomysł, by te środowiska przygruchać i odpowiednio zagospodarować! PiS to konglomerat wielu środowisk, zatem taka forma umożliwia balansowanie i tą dodajmy niełatwą sztukę dyplomacji Jarosław Kaczyński opanował wydaje się w stopniu najwyższym. Na pewno nie pogardzimy tą inicjatywą! Od razu napiszę, ze dla Kresowian nie stanowi to zagrożenia, jeśli o tym wiemy. Po prostu róbmy dalej swoje!
Sławomir Tomasz Roch
Władze w Kijowie przekroczyły granice akceptowalności
3 Marca, 2018 - 18:23
W środę 8 lutego 2017 r. miała miejsce 75. rocznica utworzenia UPA i jej pierwszego ataku na niemiecki garnizon we Włodzimiercu na Wołyniu. Z tej okazji w Kijowie odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez ukraiński Instytut Pamięci Narodowej, podczas której przedstawiono plany kampanii informacyjno-edukacyjnej: „ukazującej bohaterskie walki Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) z ZSRR i Niemcami”.
Wołodymyr Wiatrowycz, szef ukraińskiego IPN, na zorganizowanej w środę konferencji prasowej powiedział, że przygotowana kampania dotyczy bohaterstwa żołnierzy UPA oraz popełnionych przez nich przestępstw. Zapewnił, że nie zostanie pominięta kwestia: „walki przeciwko ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej”.
Tymczasem w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” Jarosław Kaczyński, prezesa PiS stwierdził, że: „Poziom ignorowania przez władze w Kijowie spraw związanych z ludobójstwem dokonanym na naszych obywatelach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, a często też zakłamywania ich prawdziwego przebiegu, gloryfikowania sprawców, przekroczył granice akceptowalności”.
Wiatrowicz odniósł się zatem na gorąco do jego słów: „Wydaje mi się, że te wypowiedzi świadczą o tym, że pan Kaczyński nie rozumie historii Ukrainy i historii Polski. Niestety, brakuje mu chęci ułożenia normalnego, współczesnego dialogu z Ukrainą.”. Zaznaczył także, że historia UPA jest „nieodłączną częścią historii Ukrainy” i dlatego Ukraińcy nie mogą jej zapomnieć: „Mówimy o ludziach, którzy walczyli o wolność Ukrainy w bardzo trudnych warunkach i sprzeciwiając się dwóm reżimom totalitarnym: nazistowskiemu i komunistycznemu. Ta historia jest nam potrzebna zwłaszcza dziś, gdy znów walczymy o niepodległość i walczymy widząc, że świat, który nas otacza, często jest wobec tej walki obojętny.”.
W ramach przygotowanej kampanii odbędą się m.in. wystawa poświęcona działalności UPA w kontekście innych antynazistowskich ruchów Europy, w tym polskiego oraz wystawa na temat walki UPA z komunizmem.
Iwan Patrylak, dziekan wydziału historii Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie: „W społeczeństwie ukraińskim istnieje stereotyp, że UPA i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) walczyły przede wszystkim z reżimem sowieckim. W Polsce uznaje się, że są to siły, które walczyły wyłącznie przeciwko Polakom. UPA i OUN walczyły tymczasem z ZSRR i z Polską, gdyż uważały ich za okupantów ukraińskich ziem.”.
Cały artykuł jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/ukrainski-ipn-rozpoczyna-kampanie-promocyjna-upa--mordercy-polakow-beda-nazywani-bohaterami,49346,i.html#ixzz4YOiIrSXN
Sławomir Tomasz Roch
Trzeba Ukraińcom pokazać ich prawdę historyczną
12 Lutego, 2017 - 05:14
Stanisław – Kresowianin (Sobota, 11 lutego 2017 r.)
„Szanowni Państwo trzeba Ukraińcom pokazać ich prawdę historyczną, jak Bandera zniszczył cały prowid Bulby Borowcia i przejął na siebie idee Melnyka UPA, ponieważ nie Bandera stworzył UPA, a ja wykoślawił. Ideą Melnyka w UPA nie było skłócenie dwóch narodów i mordowanie polskich, bezbronnych starców, kobiet, dzieci i mężczyzn bez broni. Wielkie to jest bohaterstwo. Tu trzeba pokazać Ukraińcom, że 95% ukraińskich generałów nie podtrzymało banderowszczyzny i wojska, którymi dowodzili wyprowadzili na zachód Europy, tacy jak generał Bezruczko i inni. Proszę czytać w gazecie ,,Kurier Galicyjski” w internecie od 10 numeru 2016 r .tzn: nr.11;12;13, tam są o tym materiały. Lublin wydał książkę arcybiskupa Grzegorza Chomyszyna męczennika z Stanisławowa pod tytułem, ’Dwa królestwa’ za ktorą brać ukraińską szlak trafia, że Polacy wydali tak ważne materiały, które by chcieli ukryć.... . Pozdrawiam Stanisław.” .
Sławomir Tomasz Roch
Przykre trzeba im to wytykać i opisywać
12 Lutego, 2017 - 21:41
Kresowianin (Niedziela, 12 lutego 2017)
„Budowanie historii zbrodniarzy, tak się kończy, przykre, trzeba im to wytykać i opisywać, tak jak Pan to robi. Dziękuje.”.
Sławomir Tomasz Roch
Jarosław Kaczyński ma szansę by zostać ruskim agentem
13 Lutego, 2017 - 20:11
Stanisław Michalkiewicz (Niedziela, 12 lutego 2017 r.)
„Szanowny Panie! Jak tak dalej pójdzie, to ‘Fronda’ dołączy prezesa Kaczyńskiego do grona ruskich agentów. Pozdrawiam.”.
Sławomir Tomasz Roch
Nie pochwalam zachowania Kościoła w głoszeniu tezy: nienawiść
14 Lutego, 2017 - 07:43
Teresa – Kresowianka (Poniedziałek, 13 lutego 2017 r.)
„Nie mogę uwierzyć, że Kościół głosi hasła nienawiści i uprzedzenia! Nie mogę uwierzyć, że posługuje się słowani: ‘w Imię Boga’. Właśnie wiele wieków temu było podobnie, głoszono hasła i w Imię Boga zabijano, bo nie chcieli być chrześcijanami, w Imię Boga palono na stosach, bo byli innowiercami. To jest powtórzenie się historii, w Imię Allaha też zabijają, bo Imię Allah znaczy Bóg (dla ponad miliarda muzułmanów, dod. S. T. Roch).
A dlaczego po 70 latach głoszone są hasła nienawiści do Ukraińców? Oni tak jak i Polacy robili, jak uważali i wierzyli, że jest najlepiej (no szanowna Pani no no......, naturalnie komentarz jest zbędny, S. T. Roch). Moja babcia została zabita przez Polaka, bo była pochodzenia ukraińskiego, więc głoszenie teraz po tylu latach uprzedzeń, to jest hasło: w Imię Boga (nie b. rozumiem sensu, dod. S. T. Roch). Gdzie są chrześcijańskie przekazy? Chrystus gdyby chciał, to mógłby swoich oprawców zabić jednym kliknięciem palców, ale On tego nie zrobił, dlaczego?
Dlatego że On chciał nauczyć ludzi miłości, wybaczania, a nie uprzedzeń i nienawidzenia. Posługiwanie sią taką metodą internetu i wysyłanie w przestrzeń złej energii, to wyjdzie na to, że ona powróci i do wydającego, tę nienawiść, zginą niewinni ludzie, bo w takiej sytuacji giną nie oprawcy. (Oooo, a to ciekawe czyżby szanowna Pani Teresa, czująca swoich ziomków nieco więcej, już również przeczuwała następną, zbliżającą się rzeź na Kresach, to naprawdę ciekawe, dod. S. T. Roch).
Nie pochwalam zachowania Kościoła w głoszeniu, takiej tezy: nienawiść. Wybaczcie! Teresa.”.
Sławomir Tomasz Roch
władza
14 Lutego, 2017 - 06:22
O ile mnie pamięć nie myli to władza wszelaka pochodzi od Boga, czy się to komuś podoba, czy nie.
Toteż skoro Bóg nie dał Ukraińcom przez 1000 lat Króla, to może jednak wiedział co robi?
Należy wskrzesić poprzez zręczną dyplomację Wielkie Księstwo Litewskie (Lublin czeka), reszte niech se Kacapy wezmą i po kłopocie. Po prostu.
marekwu
Świat prostych wartości i prostych rozwiązań
14 Lutego, 2017 - 08:09
Witaj marekwu. Nie pochwalam tego typu myślenia i rozwiązań, bo one tylko z pozoru są łatwe i skuteczne. Dobra praca, by przyniosła dobre owoce, to trzeba włożyć b. dużo wysiłku osobistego i wspólnotowego! To co Pan zaproponował to jest naturalnie możliwe, ale to jest absolutna ostateczność, znaczy najczarniejszy scenariusz rozwoju sytuacji, jaki póki co można sobie wyobrazić. Już nie wspomnę o tym, że zarazem byłby to początek morderczej walki Ukraińców z Polakami i Rosjanami o odebraną wolność.
Z tym królem to prawda, ale nie brakowało im mądrego władcy, jak choćby Jarosław I Mądry (ur. 978, zm. 20 lutego 1054) – pochodził z dynastii Rurykowiczów, syn i następca Włodzimierza I Wielkiego i Rognedy, wielki książę Rusi Kijowskiej (Gardariki) od 1016. Został księciem kijowskim po śmierci Włodzimierza Wielkiego. W 1031 zajął on Grody Czerwieńskie i pomógł objąć władzę Bezprymowi w Polsce. W 1036 rozbił pod Kijowem Pieczyngów.
Za jego rządów rozbudowano wiele grodów ruskich, a w szczególności Kijów. Stolica Rusi została wyniesiona w 1037 do rangi metropolii – w tym samym roku rozpoczęto budowę katedry Mądrości Bożej (Sofijskiej), gdzie można znaleźć najstarsze w sztuce Rusi mozaiki i freski. W 1051 powstał pierwszy na Rusi klasztor Ławra Peczerska, w kijowskich jaskiniach nad Dnieprem. Ale dzięki za zainteresowanie Krasami i naszą polityką na wschodzie. Pozdrawiam.
Sławomir Tomasz Roch
Oni rosną nam za wroga groźniejszego niż Rosja
14 Lutego, 2017 - 23:54
Andrzej Rozpłochowski (Niedziela, 12 lutego 2017 r.)
„Jestem ogromnie wdzięczny za powyższy tekst. Jestem z Wami po tej samej stronie. Ta szowinistyczna ukraińska banda ma rosyjski nóż na gardle i tak się wobec nas zachowuje, co więc byłoby, gdyby tego zagrożenia nie mieli? Oni rosną nam za wroga groźniejszego niż Rosja, obym się mylił. Na ich pięść my musimy, też jedynie naszą pięść trzymać. Serdecznie podrawiam. Andrzej Rozpłochowski.”.
Sławomir Tomasz Roch
Pisarz Stanisław Srokowski: by nie było że milczeliśmy
15 Lutego, 2017 - 00:17
Mój felieton Hieny cmentarne wywołał duże poruszenie wśród Czytelników. Otrzymałem dziesiątki listów, maili i telefonów, które pokazują, z jaką wnikliwością Polacy śledzą naszą scenę polityczną, czytają nasze teksty i reagują na zło, które widzą. Pisałem o barbarzyńskim zniszczeniu pomnika postawionego przez rodziny ofiar zamordowanych przez bandy ukraińskich faszystów w Hucie Pieniackiej. Polacy są oburzeni zdziczeniem obyczajów u naszego wschodniego sąsiada, ale też zachowaniem warszawskiego rządu. Nie dziwię się, że w listach pojawiają się określenia pełne gniewu, surowe i krytyczne.
Oto fragmenty maila, jaki otrzymałem od pani Alicji Twardowskiej ze stolicy: (…) nie wiem, po co leziemy wciąż w tyłek Ukrainie, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem J. Kaczyńskiego z jego bielmem na oczach i nienawiścią do Putina. Ja też go nie kocham, ale powinniśmy się dogadywać z Rosją, albowiem jest to olbrzymi rynek gospodarczy – handel, kultura i wiele dziedzin. Co uzyskaliśmy po wyrzuceniu nas z rynku mięsa, jabłek? Same straty i lamenty rolników (…).
A teraz fragmenty długiego listu od Czytelniczki z Krakowa, która pisze: Podzielam Pana zdanie całym sercem w sprawie polityki zagranicznej obecnego rządu, mam też dość chamstwa i kłamstwa totalnej opozycji w sejmie, a oburzenie rodzi się na myśl, że wielu naszych Rodaków jest na obczyźnie bez właściwej pomocy (…). Z trwogą obserwuję napływ obywateli Ukrainy (…). Mieszkam (…) w centrum Krakowa (…). Pod bankiem PKO stała grupka studentów: jedna Polka i dwóch Ukraińców. Młodzi mężczyźni wyśmiewali Polkę, chwalili się, że Kraków niedługo będzie należał do Ukrainy, szydzili z naszych naiwnych polityków (…). Mojej dobrej znajomej córka studiuje ekonomię (…) ze strachem zauważa, że w jej grupie wzrosła liczba studentów ukraińskich, a polscy studenci zrezygnowali z nauki i wyjechali za granicę. (…) jakże groźne zjawisko dla Polski! (…) Czemu nie staramy się o powrót Polaków z Kresów? Czemu nie sprowadzić z powrotem do Polski tych, którzy wyjechali przez ostatnie 10 lat? (…) Kraków wyludnia się z mieszkańców, a przybywa obcych. Za ileś lat będę mieć sąsiadów (…) sympatyków Bandery.
Dodajmy do tych gorzkich przemyśleń słowa Kukiza, który powiedział: (…) czekam jeszcze na to, aż Ukraina zażąda od Polski Przemyśla i kolejnej transzy pieniędzy, bo „chroni nas przed Rosją” (…). Kresowianie są przerażeni postawą ministra Waszczykowskiego. A to w dużej mierze oni poparli PiS w wyborach.
W liście do premier Beaty Szydło skarżą się: (…) rzeczą niedopuszczalną jest, aby w polskim rządzie znajdował się człowiek pogardzający i obrażający ludzi upominających się o prawdę o ludobójstwie ludności polskiej, dokonanym przez ukraińskich nacjonalistów. Chodzi tu o nieszczęsnego doradcę i agenta ukraińskich wpływów, Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, który kompletnie nie rozumie polityki wschodniej, a profiluje jej kształt i psuje. I na koniec zapowiedź wicepremiera Morawieckiego, który chce ściągnąć do Polski kolejne 2 mln Ukraińców, bo, jak powiada, (…) przyciągniecie tu miliona-dwóch ukraińskich obywateli to może być ogromny impuls dla samej Ukrainy (…).
Wicepremier polskiego rządu zdaje się nie dostrzegać problemów wynikających z takiego zaproszenia. W tym samym czasie Ukraina dyskryminuje u siebie polskich obywateli, nie pozwala im na elementarny rozwój, nie oddaje katolikom dawnych świątyń, wielu Polakom, w tym prezydentowi Przemyśla, zakazuje wjazdu na swoje terytorium. Czytelnicy pytają mnie, co o tym wszystkim myślę. Jak widzę przyszłość? Nie jestem jasnowidzem, ale problematykę ukraińską znam nieźle. Jeśli plany Morawieckiego się ziszczą, źle widzę przyszłość, groźnie.
Pierwsze symptomy narastającego zła są coraz wyraźniejsze. Piszą o tym sami Czytelnicy, informują też wiarygodni dziennikarze. Rozumiem, że politycy muszą dbać o rozwój ekonomiczny kraju. Ale nie mogą zapominać o rozwoju społecznym, politycznym, o relacjach międzyludzkich, o nauce, kulturze, oświacie, prawach pracowniczych. Migranci nie zadowolą się samą pracą. Już Ukraińcy zarejestrowali swój osobny, narodowy związek zawodowy. To początek jednoczenia diaspory. Z wielu stron docierają do mnie informacje, że plany są dużo ambitniejsze i scenariusz rozwinie się następująco. Po umocnieniu związku przyjdą liczne stowarzyszenia społeczne, kulturalne, branżowe.
A potem partia polityczna, która może się okazać najliczniejszą partią w kraju. I zacznie się gra o wysoką stawkę, o wpływy w parlamencie i rządzie. A zatem o to, czyja jest Polska. Nie zdziwmy się, kiedy pojawią się żądania autonomii i oddania Ukrainie wielu polskich ziem. Że bredzę? Że to stek bzdur? Przypomnijmy sobie wieloletni terror i ludobójstwo na Kresach.
Nie kraczę, ale patrzę realnie na rzeczywistość, żeby nie było, że milczeliśmy w naszej gazecie. Nie milczymy, wołamy o umiar i mądre widzenie naszej przyszłości. Nie pozwólmy, by nas zalała fala zniszczenia. Jeśli w rządzie brakuje wyobraźni, nie może jej zabraknąć Polakom. I proszę, nie straszcie nas „agenturą Putina”, bo intelektualnie to marny straszak. Martwimy się o Polskę, naszą Ojczyznę.
Stanisław Srokowski . www.srokowski.art.pl
Cały artykuł jest dostępny na stronie: http://isakowicz.pl/pisarz-stanislaw-srokowski-o-relacjach-polsko-ukrainskicj/
P.S
Podkreślenia w tekście pochodzą od autora bloga S. T. Roch
Sławomir Tomasz Roch
Ukraińcy plują nam w twarz a władza udaje że deszcz pada
24 Lutego, 2017 - 07:54
W czwartek 16 lutego 2017 r. banderowcy z organizacji „Czarny Komitet” zawiesili na parkanie ambasady RP w Kijowie portret przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Ogłosili, że protestują tak przeciwko antyukraińskim oświadczeniom polskich polityków.
W przesłanym oświadczeniu napisali: „My, obywatele Ukrainy, jesteśmy oburzeni antyukraińskimi oświadczeniami najwyższych urzędników Polski. Chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego, którzy w ultymatywnej formie żądają od Ukrainy, by wyparła się heroizacji Stepana Bandery i UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii).”.
Do oświadczenia dołączono nagranie wideo, na którym widać, jak kilka osób zawiesza na ogrodzeniu polskiej ambasady portret Bandery, wykrzykując „Nasz kraj – nasi bohaterowie!”.
Ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło potwierdził, że incydent się wydarzył. Ambasador powiedział: „To był maleńki transparent z portretem Bandery i napisem ‘Nasza ziemia – nasi bohaterowie’. To korespondowałoby z przesłaniem, które próbowano napisać i którego nie dokończono na murze polskiego konsulatu we Lwowie. Może to być kolejna próba poróżnienia Polaków i Ukraińców. Nie sądzę, żeby była to jakaś absolutnie oddolna i patriotyczna inicjatywa ukraińska. To wpisuje się w całość wszystkich ostatnich wydarzeń, wygląda to na zamierzoną akcję, która ma doprowadzić do pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich. Właściwie trudno to jakoś inaczej interpretować.”. [...]
Panie ambasadorze jaka byłaby reakcja Izraela gdyby ktoś im na ambasadzie w Niemczech powiesił portret Hitlera (nawet malutki) i pisał antyżydowskie hasła? Jak odrodzona UPA-ińska banderowszczyzna ma traktować Polskę poważnie skoro władze pozwalają sobie pluć w twarz przez Ukraińców i udają, że to pada deszcz. Wstyd i hańba!
Cały artykuł jest dostępny na stronie: http://prawy.pl/46150-portret-bandery-na-parkanie-ambasady-rp-w-kijowie
Sławomir Tomasz Roch
Wiktor Juszczenko w TVP: „Bandera był niewinny, to bohater”
4 Marca, 2017 - 18:29
W środę 1 marca 2017 r. na antenie polskiej telewizji komercyjnej, dawny prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, o przywódcy zbrodniczej organizacji OUN-UPA Stepanie Banderze, tak mówił: „To jest człowiek, który zła nie czynił. Jego działanie można zrozumieć.”.
Polityk probanderowski wystąpił w programie Polsat News 2. Bronił Bandery i zaprzeczał jakiejkolwiek jego winie za straszliwe zbrodnie dokonywane przez nacjonalistyczną organizację. Oto jego własne słowa: „Stepan Bandera, który od 3 lipca 1941 r. znajdował się w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, jaką szkodę przyniósł Polakom w 1941 r.? Co Bandera przyniósł w 1942 r.? Niczego. Był w pełnej izolacji, z nikim się nie kontaktował, w 1943 r. i 1944 r. dokładnie tak samo.”. I eks-prezydent Juszczenko dodał: „Dlaczego Bandera siedział w obozie koncentracyjnym? Miał jedną ‘winę’. Ogłosił niezależną, suwerenną Ukrainę. Nie zgodził się na to, żeby odwołać te słowa, dlatego poszedł na 4 lata do obozu koncentracyjnego.”.
Telewidzowie z ust Juszczenki usłyszeli ponadto: „Każdy Polak, który w różnych okresach walczył o niepodległość, o wolność Polski, jest polskim bohaterem. I w podobny sposób na to zagadnienie patrzą Ukraińcy. Każdy człowiek, który w różnych okresach historii zadaniem swojego życia uczynił walkę o wolność Ukrainy, to mój bohater.”.
Naturalnie wizyta Juszczenki w polskich mediach 1 marca nie jest przypadkowa. Próbował oto zrównywać działania ukraińskich nacjonalistów z postępowaniem polskich sił niepodległościowych. Mówił zatem: „Trzeba powiedzieć: wszystko, co było w naszej historii – pamiętamy tę tragedię i prosimy o wybaczenie. Trzeba, żeby druga strona zrobiła to samo. Kiedy dochodzimy do tematu ruchu wyzwoleńczego, który działał w tym samym czasie w jednym miejscu, w którym było wiele czarnego i białego, zarówno po stronie Polski i Ukrainy, to porozumiejmy się.”. Gość Polsatu dodał: „Naszym prawem jest szanować tych ludzi, którzy walczyli o stworzenie niezależności ukraińskiego państwa”.
I jeszcze na otarcie łez chyba wielkodusznie zadeklarował: „Przed Polakami nie przedstawiamy, że błogosławimy to, co jest bólem dla mojego polskiego przyjaciela, czy drogiego polskiego narodu. O Banderze mówimy, że cieszymy się z tych kroków, które prowadziły do tego, żeby uzyskać niezależne państwo oraz wolności narodowe. Jesteśmy za to wdzięczni. Nie chwalimy za to, co spowodowało wasz ból, prosimy za to o wybaczenie.”.
Cały wpis można przeczytać na stronie: http://www.pch24.pl/wiktor-juszczenko-w-polskiej-telewizji--bandera-byl-niewinny--to-bohater,49828,i.html#ixzz4aImSD4E1
Sławomir Tomasz Roch
A kiedy kanonizacja Bandery?
4 Marca, 2017 - 21:02
A wcześniej Stalina i Hitlera?!
jan patmo
Bandera nigdy nie odciął się publicznie od piekielnych rzezi
4 Marca, 2017 - 22:03
Jest wielkim błędem, że nikt natychmiast nie wytyka temu podłemu człowiekowi Juszczence, że glosi publicznie obrzydliwe kłamstwa i sieje tym samym straszne zgorszenie. Bandera jest bezpośrednio odpowiedzialny za zbudowanie OUN – UPA! Bandera nigdy nie odciął się publicznie od piekielnej rzezi wołyńskiej, podolskiej i w innych rejonach, jak Polesie, Pokucie, Bieszczady, czy Lubelszczyzna. Dlaczego dla przykładu podły Juszczenko nie przytacza, choćby jednego dokumentu, w którym Bandera potępia ludobójstwo dokonane na Wołyniu i Kresach?! Bo nie może tego zrobić, bo żaden historyk nigdzie takiego dokumentu nie odnalazł! Dlatego Juszczenko wrednie oszukuje od wielu lat Ukraińców, a teraz nawet Polaków. Po temu właśnie domagam się od IPN zdecydowanej reakcji oraz od rodzimego MSZ stanowczego stanowiska w sprawie zbrodniarza Bandery.
I jeszcze ci Imc Juszczenko podły szerzycielu niewinności, jednego z największych zbrodniarzy wszechczasów, mianowicie Bandery, jeszcze ci dołożę do tego co napisałem, już poniżej. Otóż decydujące jest co Bandera teoretycznie założył i opracował w ogólnym planie, właśnie to sprawnie wprowadzili w zycie, wykonali za niego jego demoniczni w uczynkach kolesie z OUN – UPA.
Nadto zbiorowe i indywidualne mordy na niewinnych ludziach, uciekiniarach i żołnierzach września, miały miejsce na Kresach, już od września 1939 r., no i gdzie był wtedy lider ukraińskich nacjonalistów?! Dlaczego nie protestował, dlaczego kierownictwo OUN nie potępiło surowo tych aktów, bo co bo chłopaki w terenie robili, po prostu dobrą robotę?! Naturalnie że Bandera i inni jego kolesie nie mogli tego skrytykować wprost, skoro sami się do wystąpień zbrojnych przeciw Polsce czynnie przygotowywali i zachęcali też innych. Dokumenty o niedoszłym ukraińskim powstaniu antypolskim są dość dobrze znane i ogólnie dostępne!
A jak urządzano jeszcze publicznie pogrzeby zmarłej Polski, to gdzie był wówczas Bandera i całe kierownictwo OUN, przypijali brudzia z organizatorami tych haniebnych wydarzeń we lwowskich piwnicach?! I tak możnaby jeszcze ciągnąć i wymieniać dość dłuuuuugo!
Komentarz ten jest dostępny także pod adresem: http://www.pch24.pl/wiktor-juszczenko-w-polskiej-telewizji--bandera-byl-niewinny--to-bohater,49828,i.html#ixzz4aIn5IpBc
Sławomir Tomasz Roch
Sławomirze,
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
4 Marca, 2017 - 22:13
--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...
Prawda jak oliwa na wierzch wypływa
4 Marca, 2017 - 22:51
To prawda! Na szczęście prości, uczciwy ludzie walczą w internecie i nie tylko o prawdę i nie dajemy się od wielu dziesiątków lat! Napisano setki książek, pamiętników, tysiące relacji i wspomnień.
Dzięki Pers za zainteresowanie sprawami kresowymi, widzę że się angażujesz i piszesz wiele komentarzy. Każdy człowiek jest darem! Po temu dam Ci dobrą radę! Staraj się szanować innych niepoprawnych blogerów i nie wdawaj się w przepychanki słowne, a tym bardziej pyskówki, jak sam już zdążyłeś zauważyć, to nie przynosi żadnych pozytywnych owoców. Napisałeś już wcześniej, że czułeś się sprowokowany, no to nie pozwalaj sobie samemu na emocje. Pisz prawdę i tylko prawdę, a ta sama będzie się bronić! Z Bogiem
Sławomir Tomasz Roch
Masz rację.
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika Pers został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
4 Marca, 2017 - 22:55
--------------------------------------
Satyr twierdzi, że brak mi kultury i inteligencji ale ja się z nim nie zgadzam.
Lepiej, żeby się do mnie nie odzywał bo po co ma mi załatwiać następnego bana?...
Wiktor Juszczenko: Stepan Bandera był święty
5 Marca, 2017 - 08:57
Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko określił lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów mianem „świętego”. Juszczenko powiedział podczas swojego wykładu, że „absolutnie świadomie” nadał mu tytuł Bohatera Ukrainy.
Były prezydent Ukrainy podczas wykładu na uniwersytecie w Czerkasach grzmiał: „Ukradli nam nasze imię. Ukradli naszą Cerkiew. Ukradli naszą pamięć historyczną. Przywieźli nam cudzych bohaterów, jakichś Szczorsów, jakichś Czapajewów, Kotowskich, Pawlików, Morozowów i tak dalej”. Po temu dodał: „Przyszła pora wspominać własnych bohaterów i swoich dziadów. Tych, kto walczył o niepodległość Ukrainy”. Juszczenko zaznaczył: „Absolutnie świadomie sześć lat temu nadał tytył Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze”. Był prezydent Ukrainy podkreslił, że liczył się z tym, iż tego typu honory dla Bandery i dowódcy UPA Romana Szuchewycza, będą źle postrzegane u sąsiadów.
Powiedział zarazem, że w działalności Bandery i Szuchewycza są karty, „o których nawet nie chce mówić”, co wskazywałoby, iż decyzję o uhonorowaniu tych postaci podjął ze świadomością popełnienia przez nich zbrodni.
Wpis opublikowany 13 października 2015 możesz przeczytać na stronie:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz%2Fwiktor-juszczenko-stepan-bandera-byl-swiety-video
Sławomir Tomasz Roch
Kłamca Juszczenko pluje w twarz rodzinom ofiar UPA
5 Marca, 2017 - 08:58
Ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski na swoim blogu: „Służalstwo establishmentu III RP wobec Ukrainy powoduje, że w podziękowaniu za pieniądze przerzucane z polskiego budżetu do ukraińskiego (czytaj: do kieszeni oligarchów) zakłamani ludzie pokroju Juszczenki czy Poroszenki będą nadal – i to bez żadnych skrupułów – pluć w twarz ofiarom UPA i SS Galizien. Kiedy to się zmieni? Przypomnę przy okazji, że Juszczenko jest – o, zgrozo – kawalerem Orderu Orła Białego.”.
Sławomir Tomasz Roch
Rezun dziś: Kiedy trwa wojna, a na twojej ziemi obcy – zabij go
17 Marca, 2017 - 07:59
Jak najbardziej współczesny rezun psychopata: Jurij Wynnyczuk, fragmenty: „W walce o przetrwanie narodu możliwe są wszelkie sposoby. Taką albo w przybliżeniu taką opinię wypowiadali myśliciele i historycy niezliczonych narodów. Kiedy trwa wojna trwa, a na twojej ziemi obcy – zabij go. Dziko? Okrutnie? Ludobójstwo? (…..)
Wojna trwa także w nas. Jest część naszych obywateli, która jest przekonana, że należy litować się na rosyjskimi ofiarami, a od prospektu Bandery cuchnie krwią. To dziwne, że tego zapachu krwi nie poczuli w Norymberdze, chociaż czekiści ze skóry wyłazili, aby udowodnić niewyobrażalne zbrodnie banderowców, upowców, żołnierzy Nachtigall, Roland i Dywizji Hałyczyna. Jednak sędziowie byli nieubłagani: żądali dowodów, a nie emocji.
I tak wszyscy nasi chłopcy otrzymali możliwość wyjechania do Anglii, Ameryki i Kanady. Chociaż takiego pozwolenia nie otrzymali nawet ukraińscy intelektualiści, uciekinierzy z ZSRS. Najpierw musieli jechać do Australii i Argentyny, a dopiero potem starać o pozwolenie, aby trafić do Ameryki. (…)
Bo kiedy ginie wróg, najbardziej naturalna ludzka emocje – uciecha. Śmierć wroga – to zawsze radość. Nie widzę powodów, aby się takich emocji wstydzić. Tym bardziej, że mamy nie wroga jednoznacznie zewnętrznego, ale takiego, który przenika w nasze dusze, rozsiał swoją agenturę wszędzie, gdzie to możliwe. Weźmy na przykład taki Patriarchat Moskiewski. Tam otwarcie zajmują się anty-ukraińską propagandą, rozpowszechniają wrogą literaturę i prasę. To gniazdo szerszeni dawno powinno zostać zakazane. Niestety, z jakiegoś powodu ręce władzy do tego nie sięgają. (….)
Dlatego nie ma powodów, aby ukrywać się z naszymi maleńkimi uciechami. ‘Bo nie ma dla nas nic bardziej zabawnego, niż rosyjskie trupy’.”.
Wpis współczesnego rezuna psychopaty dostępny na stronie: http://zbruc.eu/node/63426
Sławomir Tomasz Roch
Takiej Ukrainy nie będzie mi żal!
17 Marca, 2017 - 08:03
Wiesław Tokarczuk napisał mi i nam wszystkim 16 marca 2017 r. szczrze w mailu o rezunie-psychopacie: „15 komentarzy – nikt nie wzdrygnął się z grozy. Wszyscy pochwalili. Ukraina – XXI wiek. Takiej – nie będzie żal. Ukrainy Jurija Wynnyczuka nie będzie mi żal.
Niedawno czytałem gazety ukraińskie z 1941 roku w poszukiwaniu literackich śladów życia Ołeny Telihy. Gdy znikły wraz z jej aresztowaniem i w konsekwencji śmiercią – poczułem autentyczny żal z powodu, tak odległej w czasie śmierci obcego mi człowieka, członka ludobójczej OUN. Nie jestem twardy. Moja refleksja na temat szczerych wynurzeń Jurija Wynnyczuka. Logiczne wnioski.
Śmierć wroga – to radość.
Śmierć wroga w męczarniach – większa radość.
Śmierć dwóch wrogów, najlepiej w męczarniach – trochę większa radość.
Śmierć całego narodu wrogów – gigantyczna, może największa radość.
Szukaliście odpowiedzi na pytanie, dlaczego OUN-UPA zadawała takie męki mordowanym na Wołyniu ofiarom – oto ją macie. Powszechne pragnienie przyjemności i radości. Wyjątek – ludzie zdeformowani empatią. Im śmierć.
Nie zabijaj! Praca duszpasterska metropolity Andreja Szeptyckiego to ziarno rzucone na skałę? I żadna beatyfikacja tu nie pomoże?”.
Sławomir Tomasz Roch
Eskalacja antypolonizmu
10 Kwietnia, 2017 - 23:48
Pani Ewa Siemaszko opublikowała w Naszym Dzienniku w Sobotę, 8 kwietnia 2017 znakomity artykuł właśnie pt. „Eskalacja antypolonizmu”, szczerze polecam. Oto fragment:
„Seria antypolskich aktów na Ukrainie w ostatnich tygodniach (głównie niszczenie pomników ofiar ukraińskich i sowieckich zbrodni na Polakach), zwieńczona ostrzelaniem konsulatu polskiego w Łucku, a więc atakiem terrorystycznym, została od razu zakwalifikowana przez polskich głównych specjalistów od stosunków polsko-ukraińskich jako działania rosyjskich specsłużb, nazywanych też tajemniczo „trzecią siłą”, gdy wszyscy wiedzą, o które państwo chodzi.
Nasi komentatorzy skupili się na rozważaniu rosyjskiego wykonawstwa bezpośredniego lub inspirowanego przez Rosję. Była też mowa o opłaceniu przez Rosję ukraińskich nacjonalistycznych ekstremistów. Do szerzenia ostatniej wersji niewątpliwie posłużyła urządzona podobno kilkanaście godzin po ataku na łucki konsulat blokada międzynarodowej trasy między Lwowem a Rawą Ruską przez 150-osobową grupę wynajętych Ukraińców z transparentami w języku polskim, protestujących przeciwko ludobójstwu Polaków (?!). Media donoszą, że udawali Polaków, w rzeczywistości jednak nie udawali, lecz tylko trzymali transparenty, które porzucili, uciekając, gdy pojawiła się policja.
Ten prymitywny spektakl, w przeciwieństwie do wszystkich antypolskich incydentów (poza ostrzelaniem konsulatu polskiego), został przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy wyjaśniony natychmiast. Miał go zorganizować rosyjski agent – przywódca radykalnej ukraińskiej organizacji „Nadżak” Mykoła Dulski, który… ukrywa się w Rosji. Na tym nie kończy się „sprawność” i „mobilizacja” SBU, ponieważ już podano, że atak na konsulat i blokada drogi to powiązane ze sobą akcje, za którymi stoją rosyjskie specsłużby. Zdziwienie budzi w związku z tym niski poziom działania rosyjskiej agentury, którą dotąd stać było na bardziej skomplikowane, wyrafinowane i dobrze zamaskowane poczynania. [...]”.
Artykuł opublikowany na stronie:
http://www.naszdziennik.pl/mysl/179677,eskalacja-antypolonizmu.html
P.S
Podkreślenia w tekście pochodzą od autora boga S. T. Roch
Sławomir Tomasz Roch
Przebili go nożem. Każdy z nas może być tym następnym!
21 Kwietnia, 2017 - 21:34
Stanisław Serhijenko był jedynym Ukraińcem, który pod swoim nazwiskiem krytykował szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wjatrowycza w głośnym artykule Josha Cohena w Foreign Policy. Wczoraj około godziny 16. w Kijowie dokonano napadu na Stanisława Serhijenkę, działacza lewicowych organizacji Start i Socjalny Ruch. – poinformowała strona internetowa Socjalnego Ruchu.
Według oświadczenia Socjalnego Ruchu, do napadu na aktywistę doszło w pobliżu domu, w którym mieszka. Dwóch nieznanych sprawców zadało mu kilka ciosów nożem. Poinformowano, ze Serhijenko jest w szpitalu, gdzie miał być operowany. Według Burdsa napad na Serhijenkę świadczy o „końcu wolności słowa na współczesnej Ukrainie”. Inny znajomy rannego, Michaił Chochłowycz, podkreślił, że do napadu doszło w rocznicę urodzin Adolfa Hitlera.
Jak widać wraca razem z Wiatrowyczem banderowska tradycja - zabijanie „zdrajców”. Czy w ślad za tym - wielkie powszechne zabijanie, taka banderowska inżynieria społeczna?
Artykuł na ten temat dostępny na stronie:
http://kresy.pl/wydarzenia/kijow-antybanderowski-dzialacz-trzykrotnie-ugodzony-nozem/
Sławomir Tomasz Roch
Szantaż Ukraińców znakiem pojednania
23 Czerwca, 2017 - 08:31
Władze Ukrainy zablokowały prace poszukiwawcze IPN na swoim terytorium oraz legalizację polskich upamiętnień na dawnych Kresach. O tym skandalu poinformował dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek. Okazało się, że albo zdemontowany przez polskich narodowców pomnik UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu zostanie odbudowany, albo strona polska może zapomnieć o jakichkolwiek pracach na terytorium Ukrainy. Ukraińcy żądają nawet więcej, otóż domagają się, aby wszystkie wzniesione bezprawnie upamiętnienia (w zdecydowanej większości poświęcone rezunom spod znaku OUN-UPA) zostały zalegalizowane.
Coraz bardziej bezczelnym władzom Ukrainy nie przeszkadza, że pomniki te o czym zapewnił resort kultury, pobudowno z naruszeniem obowiązującego w Polsce prawa. Ukraińcy mają to gdzieś, im to nie przeszkadza w formułowaniu takich roszczeń.
Artykuł na ten temat pod adresem: http://prawy.pl/52879-ukraincy-odbudujcie-nam-pomnik-upa-to-pozwolimy-ipn-kontynuowac-prace-poszukiwawcze/
Pisałem w swoich komentarzach pod tym artykułem:
Zła i całkowicie jawna, antupolska postawa, legalnych władz Ukrainy. Precz ze zbrodniarzami z OUN-UPA! Precz z gloryfikowaniem odrażających zbrodniarzy z OUN-UPA!
Prymasie Polski abp Wojciechu Polak z Gniezna to tak ma wyglądać miłość i odpowiedzialność bratnia oraz pojednanie polsko – ukraińskie, jeśli tak ma wyglądać to ja zdecydowanie, publicznie protestuję. Proszę Ciebie Pasterzu Polaków, byś wypełniał swoje obowiązki i bronił naszych praw do swobodnego odwiedzania mogił naszych rodaków, okrutnie zamordowanych przez zbrodniarzy z OUN-UPA na Wołyniu i Kresach.
Rodacy teraz do Was sie zwracam. Nie pozwólcie, by moralny zbrodniarz abp Andrzej Szeptycki dostąpil łaski Ołtarzy! A jeśli już taka wola Boża miałyby być, to może za jakieś 1500 lat, jak się Ukraińcy jawnie i publicznie banderyzmu wcześniej wyrzekną! Protestujcie widząc takie oto, jak wyżej ohydne owoce neobanderowców na współczesnej Ukrainie. Otwierajcie stronę: nie dla Szeptyckiego i wpisujcie się, informujcie znajomych, już 1100 osób z Polski i z całego świata podpisało się pod protestem. Kresowianie zapraszają każdego z Was. Z wołyńskim Szczęść Boże
Sławomir Tomasz Roch
Mam nadzieje ze Ukraincy sie
23 Lipca, 2017 - 17:24
Mam nadzieje ze Ukraincy sie ockna z nienawisci !!!!
Rybak
Zakaz pracy z Polakami wydali swoim Ukraińcy!
25 Sierpnia, 2017 - 20:45
Od 12 do 19 sierpnia eksperci Instytutu Pamięci Narodowej brali udział w pracach archeologicznych. Poszukiwali grobów polskich legionistów w Kostiuchnówce na Wołyniu. Tymczasem naczelnik Wydziału Kresowego w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji IPN dr Leon Popek właśnie poinformował, że ukraińska firma Wołyńskie Starożytności otrzymała od komisji, działającej przy gubernatorze wołyńskim w Łucku oraz od sekretarza Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. Wojen i Represji Politycznych, zakaz pracy z Polakami!
Poza tym dr Popek zwrócił uwagę na skalę zaniedbań w upamiętnianiu Polaków zamordowanych przez UPA na Wołyniu. Nadto wszelkie ekshumacje jakie prowadzono zostały od kwietnia 2017 r. wstrzymane.
Cały artykuł na stronie: http://www.pch24.pl/zakaz-pracy-z-polakami--ukrainska-komisja-podjela-decyzje-utrudniajaca-prace-identyfikacyjne-ipn,54063,i.html#ixzz4qnE8uUOh
I mój komentarz tamże:
To jest jasny, wyraźny i b. klarowny znak niechęci Ukraińców do akceptacji polskiej historii i będzie to nieustannym powodem konfliktów. Jest absolutnie szokujące, że Ukraińcy którzy dokonali odrażającego ludobójstwa, nawet 74 lata po wojnie, odmawiają prawa Polakom do godnego pochówku niewinnych ofiar, które wciąż leżą tam tak, jak zostawili Ich oprawcy. Abp Wojciechu Polak z Gniezna, Prymasie Polski to wołało i wciąż woła głośno z ziemi do Nieba!!!
Sławomir Tomasz Roch
Wbito mi pieczątkę z zakazem wjazdu na Ukrainę
24 Września, 2017 - 12:22
Prof. Czesław Partacz odpoczywał w sanatorium w Iwoniczu Zdroju i wybrał się z żoną na wycieczkę do Lwowa wraz z pięćdziesięcioma innymi osobami. Na granicy doświadczył miłości braterskiej Ukraińców.
W rozmowie z portalem Prawy.pl, tak o tym opowiedział: „Na przejściu granicznym nasi nas odprawili. Kiedy odprawiali nas Ukraińcy, to się ciągnęło i ciągnęło. Kierowniczka wyjazdu została poinformowana, że są problemy z jedną osobą. Okazało się, że to chodzi o mnie. Poszedłem tam do nich i okazało się, że jestem niepożądany na Ukrainie.”.
Po czym tak kontynuował: „Przedstawili dokument podpisany przez jakiegoś starszego chorążego z SBU, w którym powołał się on na paragrafy prawa przygranicznego. To jest dokument dwustronicowy, napisany w języku ukraińskim. [...] Nie tylko że zostałem cofnięty, ale wbito mi pieczątkę z zakazem wjazdu na Ukrainę do 11 maja 2020 roku.”.
Prof. Czesław Partacz dodał jeszcze klarownie: „Prawdopodobnie zostałem uwalony za to, że piszę krytycznie o ich banderyzmie, neobanderyzmie i o ich państwie. [...] My tu w Polsce sobie gadamy, że Ukraina to jest UPAdlina, państwo nieistniejące, które jest w upadku itd., a okazuje się, że to państwo działa, w przeciwieństwie do państwa polskiego. [...] Trzeba będzie coś zrobić, ale patrząc się na te nasze władze, obojętne czy rządzi Platforma, czy rządzi tu PiS, wszyscy mają taki sam stosunek. Kijów pluje nam na głowę w sytuacji, kiedy jest bankrutem kompletnym, a co by było, gdyby był na takim poziomie ekonomicznym jak my?”.
Cały artykuł jest dostępny na stronie:
http://prawy.pl/58097-znany-polski-ukrainista-niewpuszczony-na-ukraine-znalazl-sie-na-czarnej-liscie-sbu/
Sławomir Tomasz Roch
Na czarnej liście SBU Ukrainy
24 Września, 2017 - 12:25
To już kolejny Polak na czarnej liście SBU Ukrainy! Prof. Czesław Partacz to człowiek niezwykle zasłużony dla Kresów, dla Kresowian oraz dla walki o prawdę o ludobójstwie, dokonanym przez banderowców na Wołyniu i Kresach. Ta sprawa jest absolutnie niegodziwa i wroga wobec państwa polskiego de facto, bo wroga wobec Polaków. To skandaliczne, że drzwi zamyka się przed nosem człowiekowi, który uczciwie, metodami naukowymi, walczy o prawdę, walczy o choćby prosty krzyż na pohańbionych mogiłach Męczenników Wołynia i Kresów.
Na miły Bóg przecież tyle w kółko mówi się o pojednaniu, o konieczności wybaczenia i naturalnie o otwieraniu drzwi domów i serc dla biednych uchodźców w tym Ukraińców rzecz jasna. W tym samym czasie zamyka się, te same drzwi dla Polaków! Otóż chcę przeciw temu publicznie po raz setny zaprotestować! Otóż chcę raz jeszcze zaapelować: hierarchowowie Kościoła katolickiego to sytuacja nie do zakceptowania i nie do przyjęcia!
To nie ma nic wspólnego z uczciwością i sprawiedliwością należną każdemu człowiekowi ponad granicami państw. To po prostu gigantyczne zakłamanie, to jest bezprawie, które już rodzi zło, a zło ma to do siebie, że będzie niestety rosło! Dlatego tym głośniej będziemy my Kresowianie nieustannie wołać: precz z gloryfikowaniem odrażających zbrodniarzy z OUN-UPA na współczesnej Ukrainie.
Sławomir Tomasz Roch
Zobaczyłem na własne oczy ukraiński nacjonalizm w akcji
30 Listopada, 2017 - 22:37
Poseł klubu Kukiz i partii Wolność, wiceprezes KNP, Jacek Wilk, jechał ostatnio na Ukrainę „ze szczerym zamiarem zaproponowania ‘ukraińskim partnerom’ unii polsko-białorusko-ukraińskiej”. Lecz po zetknięciu się w Kijowie z ukraińskimi nacjonalistami, ostygł w swoich zapędach i opisał klarownie swoje spostrzeżenia. Otóż na: „międzynarodowej konferencji poświęconej problematyce mniejszości narodowych na Ukrainie w kontekście nowego prawa ustanowionego przez to państwo, które drastycznie ogranicza możliwości edukacji w językach innych niż ukraiński”.
Jak sam poseł Jacek Wilk świadczy i relacjonuje na gorąco na jednym z portali: „Po ok. pół godzinie konferencja została zakłócona, a potem skutecznie sparaliżowana przez dżentelmenów z neobanderowskiej partii Svaboda. Po ok. godzinie przyjechała w końcu policja, która bynajmniej nikogo nie zaaresztowała lub nawet wyprowadziła – tylko powolutku ‘przeprowadzała czynności’ polegające na ślamazarnym spisywaniu czegoś tam. Na kilometr było widać, że jest przychylna panom w czerni i żadnej krzywdy im broń Boże nie uczyni. Konferencję w końcu przerwano, a mili panowie spokojnie krążyli sobie nadal wśród gości, ciesząc się wciąż niesłabnącym zainteresowaniem dziennikarzy”.
Zatem nacjonaliści ukraińscy wg relacji posła: „Bez problemu weszli sobie do hotelu – o naprawdę międzynarodowym standardzie – przez nikogo nie zatrzymywani przemieścili się na drugie piętro, a potem jak gdyby nigdy nic weszli na salę konferencyjną pełną vipów; ciekawe jak w tym wszystkim ‘działała’ ochrona hotelu Hilton i co na to ogólnie przyjęte w takich sytuacjach standardy”.
Jacek Wilk nie ukrywa zatem dalej, co myśli i sądzi o tym wszystkim. Mówi jasno i klarownie, zobaczyłem: „sobie na własne oczy ukraiński nacjonalizm w akcji – bardzo niewinnej zresztą. Jest też dla mnie po tym, co zobaczyłem oczywiste, że ma on bardzo silne oparcie w obywatelach, mediach i władzach kijowskich. Moje wcześniejsze podejrzenia i sądy co do stosunku Ukraińców do ‘obcych’ znalazły swoje potwierdzenie w przedstawionych obrazkach. Może drobne, ale dostatecznie wyraźne”.
Cały artykuł jest dostępny na stronie:
http://prawy.pl/61773-jacek-wilk-zobaczylem-na-wlasne-oczy-ukrainski-nacjonalizm-w-akcji/
I mój komentarz stosowny tamże:
Dobre jest to iż poseł Jacek Wilk wyjawił, jak potraktowano Jego i innych w Kijowie na Ukrainie. To ważne świadectwo! Potworne jest to iż kolejne takie negatywne doświadczenia nie zmieniają naiwnej, dobrodusznej, niezwykle cierpliwej postawy Polaków! Wystarczy, że Prezydent Petro Poroszenko coś tam obieca i znów ogół Polaków wraca pośpiechem do punktu wyjścia! No cóż, no tacy już jesteśmy! Co trzeba koniecznie zrobić, by to zmienić?! Jedynym wyjściem jest niestety zakończenie polityki strategicznego partnerstwa, gdyż na razie no jest marchewka ale nie ma kija! Ot i wszystko! Po prostu natura ludzka bywa niezmienna, a szczegónie na wschodzie. Pozdrawiam
Sławomir Tomasz Roch
IPN: obecność polskich ekspertów na Ukrainie niemile widziana
1 Lutego, 2018 - 09:15
Władze ukraińskie blokują poszukiwana IPN na swoim terenie. Oficjalnie przyczyna takiej postawy nie jest znana, a rozmowy dyplomatyczne utknęły w martwym punkcie. Całą absurdalną sytuację skomentował w styczniu 2018 r. w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” Prof. Krzysztof Szwagrzyk, który powiedział: „Nie ma postępu. Są prowadzone rozmowy na poziomie dyplomatycznym, na tę chwilę nie możemy jednak mówić o żadnym przełomie. Najważniejsza jest dobra wola, przekonanie, że poszukiwanie szczątków ludzkich nie może być nigdy i w żadnej sytuacji elementem gry prowadzonej przez instytucje danego państwa.”
Okazuje się także iż na Białorusi nie ma takich problemów i prace idą wyjątkowo sprawnie: „Uzyskujemy wsparcie, zgody na badania, nie doświadczamy żadnych, ale to żadnych problemów, spotykamy się ze zrozumieniem, życzliwością. To daje nam podstawy do tego, żeby z optymizmem patrzeć w przyszłość.”
Prof. Krzysztof Szwagrzyk dodaje zatem jednoznacznie: „Bez odpowiednich kroków podjętych przez stronę ukraińską, które by anulowały tę sytuację czy ją polepszały nie można mówić o żadnym postępie we wzajemnych relacjach.” [Źródło; RadioMaryja.pl, poszukiwania.ipn.gov.pl]
Cały wpis jest dostępny na stronie:
Read more: http://www.pch24.pl/badania-ipn-na-ukrainie-blokowane--obecnosc-polskich-ekspertow-niemile-widziana,57934,i.html#ixzz55qCXfCXX
Pisałem i ja na gorąco w komentarzu:
Prof. Krzysztof Szwagrzyk (IPN) to znakomity specjalista i człowiek niezwykle już zasłużony. Jemu naprawdę można wierzyć i proszę zobaczyć, co pisze! Jak obecnie Ukraińcy traktują Polaków, podle traktują! Taka jest obiektywna prawda! To nie jest zwykła przyjazna postawa, to co robią Ukraińcy w tej sprawie, to bezczelność i właściwie otwarta już nawet wrogość. Tak nie zachowują się przjaciele! Tam nie ma nawet szacunku dla pomordowanych, dla niewinnych ofiar banderowskiego ludobójstwa, dla Męczenników Wołynia i Kresów! Toć to przecie barbarzyństwo Prymasie Polski abp Wojciechu Polak z Gniezna! Polacy owórzcie oczy!
Sławomir Tomasz Roch
Lachy bójcie się: ponad milion Ukraińców może chwycić za kopie
10 Lutego, 2018 - 13:41
Relacje polsko-ukraińskie po przyjęciu nowelizacji 26 stycznia ustawy o IPN mocno się pogorszyły. Ukraiński parlament przyjął specjalne oświadczenie przeciwko jej antybanderowskim zapisom. Były minister obrony tego kraju ostrzega tymczasem Polskę przed „piątym ukraińskim frontem”.
Krótko mówiąc: a teraz Lachy bójcie się! Otóż Ołeksandr Kuźmiuk był wczoraj gościem kanału telewizyjnego 112 Ukraina. W dość ostrych słowach odniósł się do znowelizowanej przez polski parlament ustawy o IPN. Były minister obrony pozwolił sobie powiedzieć publicznie: „Warszawa regularnie przypomina Kijowowi o masakrze na Wołyniu i o działaniach przywódców UPA Stepana Bandery i Romana Szuchewycza. Jednak Ukraińcy także mają Polakom coś do przypomnienia.” Po czym kontynuował: „Jeśli przypomnimy historię sprzed 100, 200 lat, nawet za króla Bolesława - 1000 lat temu, to szybko możemy się przekonać, że ten milion dwieście tysięcy Ukraińców, którzy są dzisiaj w Polsce, może chwycić za kopie.”
Wreszcie przewidując przyszłość Ołeksandr Kuźmiuk, jak przystało na strategicznego sprzymierzeńca naszej ojczyzny, tylko tak realnie zagroził buntem: „To piąty ukraiński front w Polsce. Jeżeli zaczniemy liczyć powieszonych Kozaków od Lwowa do Kijowa, to Ukraińcy w Polsce zbuntują się.”
Kim jest zatem ten Kuźmiuk, przemiły człowiek, który publicznie grozi Polsce?! Okzauje się w 2013 roku jednym ze 148 ukraińskich deputowanych z Komunistycznej Partii Ukrainy i Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza, którzy zaapelowali w liście do ówczesnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz o uznanie tragedii wołyńskiej za ludobójstwo popełnione na Polakach przez nacjonalistów z Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Mimo tego apelu Sejm nie zgodził się wówczas na przyjęcie uchwały o takim brzmieniu.
Zatem w co gra niejaki Kuźmiuk?! Bo na pewno konsekwencji w jego postępowaniu, specjalnie nie widać, a tacy ludzie są zawsze b. niebezpieczni, gdyż z zasady są nieprzewidywalni. [Źródło: obozrevatel.com]
Cały wpis jest dostępny na stronie: https://wiadomosci.wp.pl/byly-minister-obrony-ukrainy-ostrzega-ponad-milion-ukraincow-moze-chwycic-za-kopie-6217366961669761a
Sławomir Tomasz Roch
Ukraińcy zakłócali doroczne obchody w Hucie Pieniackiej
26 Lutego, 2018 - 07:26
W niedzielę 25 lutego 2018 r. z okazji 74. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej, dokonanej przez Ukraińców związanych z OUN/UPA, odbyły się obchody upamiętniające ofiary. Uroczystości odbyły się pod krzyżem pamięci ofiar tamtej zbrodni. W ich trakcie minister Adam Kwiatkowski odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy, skierowany do uczestników, modlących się za pomordowanych.
Prezydent RP Andrzej Duda napisał: „Zbrodnia ludobójstwa, popełniona tutaj przez ukraińskich żołnierzy i policjantów na służbie hitlerowskiej III Rzeszy Niemieckiej oraz ukraińskich nacjonalistów przyniosła zagładę około tysiąca ludzi: polskich mieszkańców Huty Pieniackiej oraz ukrywanych przez nich Żydów i uciekinierów z innych miejscowości Wołynia i Podola”.
W liście podkreślił, że: „niewinna śmierć, zadana jedynie dlatego, że byli Polakami, przeraża ogromem okrucieństwa”. Po czym dodał jednoznacznie: „Pamięć o dokonanej tutaj rzezi niesie także zobowiązanie, by przyszłość opierać na solidnym fundamencie prawdy, nie zaś na fałszu, zapomnieniu, wyparciu. My, Polacy, chcemy dobrych relacji z Ukraińcami”.
Niestety doszło także do szakaradnego, podłego incydentu ze strony kilkunastu Ukraińców, którzy stanęli nieopodal pod „banderowskimi” flagami i skandowali, usiłując zakłócić obchody: „Bandera jest naszym bohaterem”. Na szczęście do prób fizycznego zakłócania spokoju upamiętniającym, jeszcze się nie posuneli. Manifestację zabezpieczała bowiem policja. [Źródło: Polskie Radio]
Cały wpis dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/uczcili-pamiec-pomordowanych-przez-upa--ukraincy-zaklocali-obchody-,58514,i.html#ixzz589acUC00
Napisałem tam na gorąco w komentarzu:
Jak widać podłość ukraińskich nacjonalistów nie zna granic, nawet dziś przeszkadzają modlić się spokojnie ludziom i to w miejscach kaźni! Istnieje b. duże prawdopodobieństwo iż ci ludzie znów zdolni byliby nawet bestialsko mordować, gdyby znów wybuchła wojna, a okoliczności byłyby ku temu sprzyjające. Kto będzie miał odwagę powiedzieć, że do tego by nie przyszło?!
Sławomir Tomasz Roch
Tadeusz Płużański o narastaniu szowinizmu na Ukrainie
1 Marca, 2018 - 07:32
Szef działu publicystyki TVP Info Tadeusz Płużański celnie odpowiedział byłemu premierowi Janem Olszewskim, który skrytykował antybanderowskie zapisy nowelizacji ustawy o IPN. Mówił zatem w rozmowie z „Super Expressem”: „Bandera faktycznie osobiście nie mógł uczestniczyć w zbrodni wołyńskiej, bo przebywał wtedy w niemieckim obozie. Jednak był twórcą całej ideologii państwa ukraińskiego wyłącznie dla Ukraińców, bez Polaków. Nieprzypadkowo ideologia ta nazywa się banderyzmem. Dlatego pośrednio był odpowiedzialny za zbrodnie na Wołyniu.”
Jako historyk i publicysta Tadeusz Płużański zwrócił także uwagę na konieczność wprowadzenia prawa broniącego prawdy historycznej i dobrego imienia Polski. Podkreślił też zachodzące w społeczeństwie ukraińskim procesy radykalizowania się nastrojów nacjonalistycznych. Powiedział o tym dość dosadnie i klarownie: „Zmieniło się podejście samych Ukraińców. Już nie jest tak jak kilka lat temu, gdy nacjonaliści stanowili nieliczącą się garstkę aktywistów we Lwowie. Dziś niemal wszędzie czci się UPA i ukraińskich nacjonalistów. To bardzo niebezpieczne. Dość pobłażania dla tego typu działań!”. [Źródło: se.pl]
Wpis dostępny pod adresem: http://www.pch24.pl/tadeusz-pluzanski-o-narastaniu-szowinistycznych-nastrojow-na-ukrainie,58571,i.html#ixzz58RcFi5ML
Sławomir Tomasz Roch
Ukraińcy oddali cześć banderowskim zbrodniarzom w Kijowie
16 Października, 2018 - 14:35
W ostatnią niedzielę 14 października 2018 r. w Kijowie odbył się „Marsz Chwały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA)”. Według szacunków miejscowej policji wzięło w nim udział ok. 10 tys. osób. Pochód ku czci ukraińskich zbrodniarzy z OUN-UPA, którzy 75 lat temu mordowali Polaków na Kresach i w Małopolsce Wschodniej, zorganizowała nacjonalistyczna partia Swoboda.
Marsz ku czci banderowskich morderców wystartował spod pomnika ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki i przeszedł przez centrum miasta na Majdan Niepodległości. Zdecydowaną większość uczestników stanowili „młodzi ludzie z zakrytymi twarzami i płonącymi petardami w rękach”. Oprócz nich można było zauważyć również weteranów walk z separatystami prorosyjskimi w Donbasie. Demonstranci wykrzykiwali hasła: „Chwała narodowi - śmierć wrogom”, „Ukraina ponad wszystko”, „Bandera i Szuchewycz naszymi bohaterami”, a także „Pamiętaj cudzoziemcze, że gospodarzem jest tu Ukrainiec”.
Manifestacja odbyła się w Dniu Obrońcy Ukrainy, który został ustanowiony przez prezydenta Poroszenkę w święto religijne Opieki Matki Boskiej, zwanej również na Ukrainie Pokrową. Jest to ponadto Dzień Ukraińskiego Kozactwa, a także symboliczna data utworzenia UPA. Źródło: polsatnews.pl
Cały wpis jest dostępny pod adresem: http://www.pch24.pl/ukraincy-oddali-czesc-banderowskim-zbrodniarzom--przez-kijow-przeszedl-marsz-chwaly-upa,63463,i.html#ixzz5U61ps3pk
Sławomir Tomasz Roch
Oszalały Poroszenko pcha banderowskie dziadostwo
9 Grudnia, 2018 - 00:03
Stepan Bandera jako lider OUN-UPA, to hitlerowski kolaborant i bez dwóch zdań zbrodniarz i ludobójca! Jest czystym szaleństwem zabieganie o uczynienie tego upiora bohaterem naszego dużego, wschodniego sąsiada, czyli Ukrainy. Tylko po tym zamierzeniu widać gołym okiem, że obecny Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko to b. niebezpieczny szaleniec i możliwe, że chory psychicznie człowiek.
Otóż deputowani ukraińskiego parlamentu z frakcji „Blok Petra Poroszenki” i „Front Ludowy” przygotowali rozporządzenie w sprawie przywrócenia Stepanowi Banderze, współtwórcy ludobójczej UPA, tytułu Bohatera Ukrainy.
Stosowny dokument został już zarejestrowany w Radzie Najwyższej. Pod wnioskiem postulującym obwołanie Stepana Bandery „Bohaterem Ukrainy” podpisało się 21 deputowanych z różnych frakcji. Tekst tego wniosku nie jest jeszcze dostępny opinii publicznej. Na razie wniosek trafi do specjalnej komisji parlamentarnej gdzie będzie opiniowany.
Będzie to zatem kolejna próba ustanowienia przywódcy zbrodniczej OUN-UPA bohaterem Ukrainy. Już w roku 2010 dekret o pośmiertnym nadaniu Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy został podpisany przez ówczesnego prezydenta Wiktora Juszczenkę. Okręgowy Sąd Administracyjny w Doniecku uchylił na szczęście ten wstrętny dekret i trzeba dodać, że b. dobrze. Oficjalnie tłumaczono wtedy pokrętnie, iż zgodnie z ukraińskim prawem tytuł Bohatera może zostać nadany jedynie obywatelowi kraju, a Bandera został zabity w roku 1959, a więc przed utworzeniem państwa ukraińskiego.
Warto uzmysłowić ludziom w Polsce, że sam pomysł uczynienia Bandery bohaterem narodowym, nie cieszy się nawet na Ukrainie dużym społecznym poparciem. Świadczy dobitnie o tym wynik akcji na prezydenckiej stronie internetowej, gdzie umieszczono petycję ws. poparcia inicjatywy nadania Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Poparło ją zaledwie 187 osób.
Jest to wystarczający dowód także dla strony polskiej, iż należy poczynić stanowcze kroki dyplomatyczne, by takich szaleńców na Ukrainie, jak właśnie Poroszenko i inni, po prostu przywołać do porządku. Żądam stanowczego działania w tej sprawie dyplomacji polskiej i samego Prezydenta RP Andrzeja Dudy!
Stosowny wpis jest dostępny na stronie: http://www.pch24.pl/bandera-bohaterem-narodowym-ukrainy--stosowny-dokument-trafil-do-rady-najwyzszej,64661,i.html#ixzz5Z7cd5kc3
Sławomir Tomasz Roch
Znowu to zrobili we Lwowie czy nikt nie widzi w Polsce......
13 Grudnia, 2018 - 08:08
......że to wcześniej, czy później doprowadzi do b. krwawej wojny benderowskiej Ukrainy z Polską i Węgrami?! Nadto czy nikt w Polsce nie pojmuje, że to b. prosta droga do absolutnie możliwego sojuszu politycznego Ukraińców z Rosjanami?! Pobici Ukraińcy najpierw wymordują resztki polskich i węgierskich osiedli na Ukrainie (naturalnie zrobią to niezidentyfikowane bandy ukraińskich chłopów), a kiedy zostaną pokonani, bo do walki są nieskorzy, zagrożeni Ukraińcy zwrócą się o bratnią pomoc do prawosławnych braci Rosjan. I ją otrzymają!
Otóż Lwowska Rada Obwodowa chce uczcić 110. rocznicę urodzin Bandery i 90. rocznicę pierwszego zjazdu OUN dlatego postanowiła, że 2019 będzie rokiem Stepana Bandery i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Komunikat rady głosi iż: „Z okazji obchodów w 2019 roku 110. rocznicy urodzin wybitnego działacza politycznego, przywódcy Prowodu (zarządu) OUN-B, więźnia politycznego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, Rada Obwodowa zdecydowała o ogłoszeniu 2019 roku Rokiem Stepana Bandery”
Zgroza! Nie lubię kiedy moja własna ojczyzna wystawia mnie na coraz to b. realne niebezpieczeństwo ze strony szaleńców zza granicznej rzeki Bug.
Informacja o tym dostępna na stronie: http://niezalezna.pl/250017-rok-bandery-w-obwodzie-lwowskim
Sławomir Tomasz Roch
Ludobójca Szuchewycz na pomniki a papież Franciszek......
9 Czerwca, 2019 - 08:43
......zapewne nic o tym nie wie, no bo skąd ma biedny niby wiedzieć albo zwyczajnie ani be, ani me, ani kukuryku, zresztą zupełnie jak nasz rodzimy Prymas Wojciech Polak z Gniezna! Zgroza! Niesprawiedliwość! Podłość!
W czwartek 24 maja 2019 r. w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankiwsku) na Podolu uroczyście odsłonięto pomnik dowódcy OUN-UPA Romana Szuchewycza, odpowiedzialnego za ludobójstwo na Polakach oraz za zbrodnie na Żydach, Ormianach, Czechach i Rosjanach. Pomnik Szuchewycza postawiono w pobliżu gimnazjum nr 2. W uroczystości jego odsłonięcia wzięli udział m.in. wywodzący się z nacjonalistycznej partii Swoboda mer Iwano-Frankiwska Rusłan Marcinkiw, szef Swobody Ołeh Tiahnybok, weterani UPA, przedstawiciele duchowieństwa i uczniowie. Po odsłonięciu pomnik został poświęcony przez duchownych, którzy odprawili także krótkie nabożeństwo. Uroczystość odbyła się z okazji banderowskiego Dnia Bohaterów.
Następnie mowę do zebranych wygłosił szef Swobody Ołeh Tiahnybok, który grzmiał: „Obecna władza, która przy takiej euforii objęła najwyższe miejsca, w ogóle nie chce mówić o narodowej pamięci. Na inauguracji obecnego prezydenta było słychać, że to go nie interesuje”. I jeszcze dodał: „Chcę, byśmy pamiętali, że nigdy nie pozwolimy obrażać naszych bohaterów. Chcę, by oni pamiętali, że w narodzie ukraińskim nigdy nie dojdzie do tego, że jakieś przybłędy [oryg: zajdy – red.], jacyś ludzie, nawet jeśli zasiądą u władzy, nie zdołają przepisać naszej ukraińskiej historii”.
Wtórował mu mer Iwanofrankiwska niejaki Rusłan Marcinkiw, który tak się popisywał: „Jesteśmy ukraińskimi nacjonalistami, ukraińskimi patriotami”. I dalej: „Widzieliśmy, że w ubiegłym tygodniu odbyła się w sądzie próba skasowania ustawy o dekomunizacji. Widzieliśmy próbę skasowania ustawy o lustracji”.
To już drugi pomnik Szuchewycza wykonany przez Semaka. Pierwszy, który wyszedł spod jego ręki, stoi w Kałuszu. Z wyliczeń portalu Trymaj Kurs wynika, że pomnik w Iwanofrankiwsku jest piątym monumentem poświęconym Szuchewyczowi w całym, jednym tylko obwodzie iwanofrankiwskim.
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/ukraina/w-ukrainskim-miescie-odslonieto-pomnik-kata-polakow-foto-video/
Sławomir Tomasz Roch
Ambasadorzy Polski i Izraela przeciwko gangrenie banderyzmu
14 Czerwca, 2019 - 09:16
Ambasadorowie Polski i Izraela na Ukrainie, Bartosz Cichocki i Joel Lion, skierowali list do mera Iwano-Frankiwska Rusłana Marcinkiwa. Dyplomaci zwracają uwagę, że podczas ceremonii odsłonięcia pomnika, to właśnie mer miał powiedzieć, że Szuchewycz to: „wybitna postać", a także zachęcał obecne na uroczystości dzieci, aby: „cieszyły się widokiem złotego pomnika”.
Bartosz Cichocki i Joel Lion w liście przypominają o zbrodniach jakich dokonał gen. Roman Szuchewycz, dowódca OUN-UPA: „Chcemy przypomnieć dzieciom Iwano-Frankiwska, ich rodzicom, babciom i dziadkom, że Roman Szuchewycz był osobiście odpowiedzialny za pozbawienie życia dziesiątków tysięcy podobnych do nich ludzi, zgładzając ich kulami, ogniem, gwałtami, torturami i innymi zwierzęcymi metodami – tylko dlatego, że modlili się do Boga po polsku albo hebrajsku”.
I dalej obaj dyplomaci z Polski i Izraela dodają też zgodnie: „Ludzie, którzy ocaleli z masowych mordów, w których decydującą rolę odegrał Roman Szuchewycz, do dziś żyją na Ukrainie, w Polsce i Izraelu, a wielu z nich zostało uratowanych przez ich bohaterskich sąsiadów ukraińskich”.
Cały wpis jest dostępny pod adresem:
https://dorzeczy.pl/104741/Ambasadorowie-Polski-i-Izraela-protestuja-przeciwko-pomnikowi-Szuchewycza.html
Sławomir Tomasz Roch
Reakcja na rosnące napięcie w stosunkach polsko-ukraińskich
3 Maja, 2024 - 23:58
Wzrost napięcia w stosunkach polsko-ukraińskich wymaga zdecydowanej reakcji. Konieczne jest zabezpieczenie miejsc pamięci przed dalszymi aktami profanacji oraz wyraźne potępienie gloryfikacji zbrodniarzy. Polska nie godzi się na promowanie oprawców i ludobójców. Potrzebujemy konsekwencji i działania. flaga
Pierre