Borys z Sową złapani na łgarstwie - tym gorzej dla prawdy...

W uzupełnieniu wczorajszego tekstu dodac trzeba to co dziś udało się ustalić. Chodzi o legendę, którą tzw. opozycja zaczęła sączyć do uszu Polaków tuż po wypadku pani premier Szydło. Gdy cywilizowany świat nadsyłał jej życzenia szybkiego powrotu do zdrowia, "totalni" poza tonami "hejtu" na kłamstwie i zamilczeniu budowali swą 'polityczną" narrację. Dwaj pajace - Budka z Sową pojechali do Oświęcimia namawiać sprawcę wypadku i jego rodzinę do przyłączenia się do ordynarnej akcji ataku na rządzącą koalicję. Przy okazji obiecywali mu gruszki na politycznej wierzbie- czyli "pomoc prawną". Bez zmrużenia oczu łgarstwa Borysa i Sowy powielali potem ich kolesie na ekranach me(n)diów. I nie miało znaczenia, iż doskonale wiedzieli jak wygląda prawda. Dziś jest juz jasne - młody sprawca kolizji przyznał się do jej spowodowania, złożył zeznania, miał od razu możliwość skorzystania z pomocy prawnej. Czyli PO-mafia i N-idioci łgali na zimo i celowo! Nie można od "totalnych" oczekiwać zachowań przywoitych czy choćby przypominających odruchy człowieka cywilizowanego. Gregor, Swetru, Kidawa, Schleswig- Wielgus, Pitera, Róża T(fu)hun, Halicki, Grupiński czy (przepraszam za słowo) - Lubnauer - nie są zdolni do prostej troski o zdrowie przeciwnika politycznego. O "łlodych wilkach" z PO- sitwy czy N- bandy wspominać w takich sytuacjach nie trzeba - im obce są prawda, godność, zasady czy kindersztuba. O tym przekonali nas przez rok wielokrotnie. Teraz z premedytacją okłamywali swoich wyborców, wierząc w naukę tow. Li(s)za, że ich elektorat nie jest tak głupi - jest głupszy...

Jak nauczał tow. Lenin, a rozwijali jego naukę ideowi epigoni - Stalin i Goebbels - "Jeśli nasze działania są niezgodne z prawdą - tym gorzej - dla prawdy"...Z tej samej komunistycznej skarbnicy korzystała tzw. "laicka lewica" tow. Geremka i Michnika, z tegoż źródła czerpią siłę komuniści poprzebierani za "liberałów". "Dialektyczne podejście do prawdy" stało się wyznacznikiem elyty III RP. Dziś mówimy tak -  i to prawda, jutru - odwrotnie - i to także prawda. Kto nie nadąża nie nadaje się być w elycie, nie może brylować na ekranie jako "autorytet" albo"ekspert". A jak się już zostanie magistrem elegantium- lumpiarstwa III RP (czyli elyty) to trzeba tylko co jakiś czas potwierdzać swą wyjątkowość wobec rozmodlonych przed ogłupiaczem lemingów. Oczywiście plując na Polskę, Polaków, suwerenność, wolność czy sprawiedliwość. Ostatnie osiem lat nie -rządów PO-PSL przekonały wszystkich o tym dobitnie. Kłamstwo, korupcja, nepotyzm, złodziejstwo, zdziczenie obyczajów nie wykluczają z elyty, ba - wzmacniają pozycję takiego "autorytetu". Przykład - wczoraj betonowa komunistka o żydowskich korzeniach - Holland - oznajmiła w Berllinie, że niektóre regiony zachodniej Polski po 1945 roku nie "przypasowały" do reszty kraju. Mówi to paniulka od la żyjąca na wysokim poziomie z publicznych środków państwa polskiego.  Jakie wnioski wyciągają z jej bełkotu Niemcy mówić nie warto. Drugi przykład - wczoraj "sędziowie" z najwyższe prawniczej "półki" czyli NRS na audiencji u niemieckiego ambasadora - histyryzowali i opluwali polskiego ministra sprawiedliwości i wprowadzane wobec "wyjątkowej kasr=ty" reformy. Gregor na audiencji u Frau Kanzlerin, "sędziowie" u niemieckiego dyplomaty - czy potrzebny jest inny dowód ich zaprzaństwa wobec Polski?

I na koniec - martwię się o HGW, bo przecież także w Jerozolimie wybuchają bomby... askąd PO-mafia wzięłaby inna taką panią pHezydent...?