RONIN

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Blog

Tekst ten ma być ewentualnością odpowiedzi na pytanie o granice wolności słowa. Ma być próbą zastanowienia się nad rynsztokowym słownictwem. Początkiem dyskusji o języku naszych rozmów. Ma być przestrogą przed wypróżniającymi się na zdrowy rozum. I to nie w zaciszu krzaków czy toj tojów, ale publicznie, w świetle telewizyjnych  kamer, jak przydarzyło się Telewizji Kultura.
 
 
Do zbioru pytań należałoby dodać: czy oszołom potrafi przyznać się do własnych urojeń? Moim zdaniem nie potrafi, gdyż jest za bardzo zachwycony sobą. Swoim tokowaniem. Odporny na jakiekolwiek argumenty, przebywa w świecie konsekwentnych niekonsekwencji. Kwestionowania wszystkiego, co jeszcze nie zakwestionowane. Dyskusja z nim jest stratą czasu, bo wcale nie zamierza ulec jakimkolwiek  argumentom. Nie przemawia do niego rozsądek.
 
  Przeciwnie, jak to ma w zwyczaju, będzie udowadniał, jaki z niego ideał, fachowiec, geniusz, a przy okazji uprze się, by przyznać sobie rację i zacznie z werwą  zwalczać każdą osobę, która go przerasta. Ponieważ na jej tle wypada bezpłciowo. Co go złości nad wyraz.  A że zmuszanie ludzi, by tłumaczyli się ze swojej uczciwości, to jego ulubiona rozrywka, stara  się postawić ich pod pręgierzem. Tyle że gdyby nie nagłośnienie oszołoma, hecne pokazywanie go w mediach, nie byłoby o nim słychać, mało kto by o nim wiedział. Więc czy tylko oszołom występuje w roli rubasznego pajaca? Czy ten, co umożliwił mu publiczny wykon niewybrednych dowcipasów nie jest aby jego wspólnikiem?  
 
 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

I mimo tego, iż jest to pytanie retoryczne, - ma ono sens. Bywa, że "redachtor" prowadzący program ma dowolność w doborze gości, ponieważ pozwala mu na to jego szef. Skoro jest zgoda szefa, to ów "redachtor" zaprasza cwaniaczka. który reprezentuje "jego linię" ideologiczną. Przy tym nie baczy na to, że zaproszony gość w żadnej mierze - zarówno erudycyjnej, jak i intelektualnej - nie spełnia wymogów, których oczekują telewidzowie. No i mamy to, co mamy.

Dla kontrastu wskażę, że takie "kwiatki" nigdy nie miały miejsca w TV Trwam. Dlaczego? Ano dlatego, że:
1) stacja ta utrzymuje się z dobrowolnych datków telewidzów, którzy nie życzą sobie oglądać i słuchać bredni na przykład takich Szeinfeldów, Budek, Kijowskich, Ryśków łot Petrów, czy w końcu megalomana i bufona "Bolka";
2) linia programowo-ideologiczna, jaką założyła sobie TV Trwam nie pozwala zapraszać do studia gości, którzy w bezpośredni i pośredni sposób przyczynili się do "wygaszania" Polski.

 

Pozdrawiam,

Satyr

P.S.
Marku, na pilocie do telewizora mamy czerwony przycisk i w każdej chwili możemy z niego skorzystać lub przełączyć na inny kanał. Dzięki temu może się okazać, że uchronisz swoje zdrowie i nie popadniesz w nerwicę.

Vote up!
3
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1518311