Konserwatyści, liberałowie i konsumpcjonistyczna pętla na szyi

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Mamy po prawej stronie problem poważniejszy niż PO-czesna i TK. Mamy problem z wiedzą i strategią nie tylko długofalową ale nawet średnioterminową. A cele, jeśli przeniesiemy cele krótkoterminowe na prespektywę środnioterminową a jeszcze bardziej perspektywę długofalową, mogą okazać się zabójcze.

Konserwatyści, jak wiadomo, zajmują się, tradycyjnie, kwestiami ochrony środowiska spolecznego, co wiadomo od dawna i to wszyscy akceptują. Jednak ostatnio do świadomości ludzi docierać zaczyna fakt, że kwestie środowiska społecznego są w spsób jednoznaczny uwarunkowane stosunkiem do środowiska naturalnego, a w tej kwestuii konserwatyści mają poważne zaniedbania.

Warto zaznaczyć, że chodzi mi tu o konserwatystów, a nie o żadnych konserwatywnych liberałów. Konserwatywni liberałowie, to teraz, w świetle najnowszych danych, oksymoron.

Kwestie środowiska społecznego i naturalnego są nierozłączne, jesli uprzytomnimy sobie, że całą naszą cywilizacją rządzi system konsumpcjonistyczny, oddziałujący w sposób negatywny na oba wspomniane aspekty bytu. Zadaniem naszym jest określić wyraźnie zagrożenia, wytyczyć nowe cele i obalić konsumpcjonizm, który z jednej strony prowadzi do propagowania infantylizacji, ogłupienia i alienacji jednostki, a z drugiej, sprawia, że zwiększone w ten spsób szeregi hedonistycznie nastawionych egoistów zainteresowanych wyłącznie wygodą i przyjemnością, ogarniętych zakupoholizmem i gromadzeniem zbędnych rzeczy, nie tylko rujnują więzi spoleczne, ale też skłaniają korporacje do rabunkowej gospodarki zasobami naturalnymi i nieszczenia środowiska.

Jak stwierdza niemiecki socjolog Harald Welzer:

“Dzisiejszy konsumpcjonizm ma charakter totalitarny” /.../ “...dzisiejszy totalitaryzm paradoksalnie występuje w szacie wolnościowej, sugerując, że w każdej chwili możemy być tym, czym być pragniemy i mieć to, co chcemy posiadać.” I utrzymuje się krzewiąc przekonanie o braku alternatywy – tu się kłania słynna TINA.

Zadaniem konserwatystów jest przejąć ochronę środowiska naturalnego z rąk lewactwa, bo lewicowych “ekologów” nikt poważnie nie traktuje, jako że oni chętnie chronią drzewka, ale ludzi już nie.

Obecnie konsument coraz więcej kupuje, ale mniej konsumuje, wywalając produkty na śmietnik. Widać to coraz wyraźniej i w Polsce, ale w Polsce mogą być problemy z przekonaniem stęsknionych za konsumpcją ludzi, że konsumpcjonizm jest niezwykle groźny. Dodajmy do tego prostackie strategie, wyznawane przez wszystkie bez wyjątku siły polityczne, które stawiają przede wszystkim na wzrost konsumpcji jako na dźwignię rozwoju ekonomicznego. A to oznacza zakladanie sobie pętli na szyję.

Warto też zauważyć, że ten aspekt zbędnej konsumpcji dotknął także sfery medialnej, w której prowadzi się najzupełniej fikcyjne dywagacje wirtualne na temat np. ostatnio “walki o władzę w PISie” czy “rekonstrukcji rządu” czy GWniane “rewelacje” na temat pani prezydentowej.

W obliczy wzrastającej konkurencji i kłopotów z efektywnością produkcji, da się zauważyć, że, jak pisze Juergen Roth w “Cichym puczu” korporacje uciekają się do taktyki wewnętrznego podboju i okupacji, co można zaobserwować w gospodarkach Grecji, Portugalii, oraz w mniejszym nieco stoniu, Włoch czy Hiszpanii.. Ma tam miejsce ekspansja wewnętrzna o cechach rabunkowej eksploatacji zasobów ludzkich i zasobów naturalnych. Kraje Południa Europy zostały dwukrotnie obrabowane - po raz pierwszy po wejściu do strefy euro, gdy straciły możność regulowania gospodarki przy opomocy własnej waluty, a drugi raz, z okazji kryzysu w r.2008.

Konserwatyści powinni zabrać się za szerzenie wiedzy o naturze globalnego konsumpcjonizmu, która już od dawna jest dostępna dzięki socjologom takim jak Richard Sennett, Benjamin Barber, czy cytowany tu Harald Welzer i wielu innych autorów. Dokładnie opisali oni na czym problem polega, nie podali jednakże dróg wyjścia. I tu jest miejsce dla refleksji konserwatywnej jak wytyczyć nowe cele. Wbrew pozorom nowe cele określić nie jest trudno, trudne może być dopiero przesterowania cywilizacji na nowe cele i tory. Ze zdziwieniem więc obserwuję, że prasa prawicowa zupełnie ignoruje wiedzę o trendach w cywilizacji Zachodu. Wprawdzie po 25 latach odnotować można pewien sukces w postaci przywrócenia w TVP popularno-naukowego programu Sonda, ale ten koncentruje się głównie na aspektach technologicznych, niestety. Dorobek innych nauk umyka powszechnej uwadze.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Musżœ naprawić pewną niezręczność sfiormułowania - to nie jednstki skłaniają korporacje do pewnych działań, dzieje się raczej odwrotnie - to korporacje poprzez swój marketing, wywierają zabójczy wpływ na osobowość jednostki.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1511729