Cóżeś uczynił PO-sitwie Mieszku Pierwszy...?

Parlament uchwalił w ekspresowym tempie ustawę o prokuraturze i kończy się powoli prawnicze "róbta co chceta". Nie będzie już powszechnego "umarzania" spraw mimo oczywistych dowodów, "odmów wszczęcia postępowania" na polityczne zamówienie itd. Bardzo dobrym pomysłem jest powołanie prokuratorskiego wydziału wewnętrznego i wydziału w Krajowej Prokuraturze zajmującego sie przestępstwami dokonywanymi przez sędziów. Jesli jeszcze wprowadzone zostaną kasy fiskalne do kancelarii prawnych będzie widać Zmianę. Do likwidacji idzie relikt- prokuratura wojskowa. Pewnie dzięki temu dojdzie do wyjaśnienia kilku spraw- kłamstw założycielskich III RP. Zabójstwa księdza Jerzego, morderstw dokonanych przez "nieznanych sprawców" na trzech kapłanach w 1989 roku, ofiar Seryjnego w czasie ośmiu lat nie-rządów PO-sitwy oraz smoleńskiej tragedii. Gdy opinia publiczna pozna okoliczności, motywy ale przede wszystkim nazwiska sprawców i zleceniodawców mam obawę o przyszłość formacji "opozycyjnych", utytłanych po szyje w te sprawy. Kiedy Herr Tusk nie dostanie od polskiego rządu "rekomendacji" na drugą kadencję "prezydĘta Europy" zostanie mu tylko wiać do Heimatu, lub wzorem kolesi dziadka z armii hitlerowskiej - do Ameryki Południowej.

Zresztą kierunek południowoamerykański staje się coraz popularniejszy dla "autorytetów" III RP. Okazało się bowiem, oczywiście nagle, że Bolesław W., który od początku stycznia domagał się "debaty" w IPN w sprawie TW "Bolka", dziś już nie jest entuzjastą swego pomysłu. Tak się przypadkowo składa, że w ustalonym przez gdański IPN terminie spotkania Bolesława W. z "pomawiającymi" go historykami, nobliwy "noblysta" ma być w...Chile. Nie powinno to bulwersować nikogo, bo "obalacz komuny" od lat przyzwyczaił Polaków i swoich lekarzy, do nagłych zwrotów akcji. Jeżeli w grę wchodzi łatwe zarobienie kasy albo własny honor i godność Wałęsa nigdy się nie zastanawiał co wybrać. I jakby nie dość kłopotów wieloletniego współpracownika SB dziś Czesi przekazali do Polski dokumenty swojej komunistycznej bezpieki, z których wynika, że w 1981 roku gen. Ciastoń chwalił się kolegom z Pragi pozyskaniem TW "Bolka " w 1970 roku. Mówil obszernie o jego "pracy", osobiście pisanych donosach na kolegów ze stoczni, pokwitowaniach odbioru judaszowych pieniędzy. Papiery nie płoną Panie Bolesławie...Pryska wersja o niesamowitym szczęściu Wałęsy w toto-lotku, w którym co tydzień wygrywać miał spore kwoty. No cóż,mogło i tak być, choć Bolesław W. nigdy nie wytłumaczył dlaczego grał wyłącznie w kolekturze mieszcżącej się w budynku Wojewódzkiej Komendy MO w Gdańsku...ot zagadka...

Po historycznych porażkach lidera "nowośmiesznych", rumuńskiego bankstera Swetru, kolesie z PO-sitwy postanowili go przelicytować. Dziś w czasie debaty w Senacie, dotyczącej obchodów 1050 rocznicy chrztu Polski, ostro zaatakowali...Mieszka I. Nasz pierwszy chrześcijański władca nazwany został miernotą, pijakiem i gwałcicielem. Śmiałe te tezy wygłosiła pani senator Zdrojewska (w cywilu małżonka pana europosła Zdrojewskiego), No cóż, jak przystało na przedstawicielkę ugrupowania "miłości i postępu" pani senator korzystała zapewne przy układaniu swej mowy z najlepszych niemieckich kronik średniowiecznych. A przecież nie od dziś powszechnie waidomo, że w porównaniu ze słowiańską "dziczą" to własnie Otton I, Otton II, Henryk II czy margrafowie Hodon, Geron albo Zygfryd nieśli na wschód :kaganek (kaganiec?) nowoczesności i "europejskiego modernizmu". Kości tysięcy wymordowanych Słowian Połabskich, zmiecionych z powierzchni ziemi Obodrytów czy Wieletów tezę te uprawdopodabniają. Niezłym więc łobuzem musiał być Mieszko, skoro zamiast przyjąć w Polsce "europejską poprawność" niesioną przez przodków dzisiejszych lewackich parlamentarzystów, zbił ich kilkakrotnie, najmocniej pod Cedynią w 972 roku. Ma racje pani senator - "Ordnung muss sein" - wzięła kasę to musiała z trybuny parlamentarnej opluć Polskę (nie piszę - własny kraj, bo to chyba nieprawda). Ja jednak wbrew "suropejskim" zapałom pani senator Zdrojewskiej staromodnie wolę by we Wrocławiu stał nadal pomnik Bolesława Chrobrego a nie Henryka II Świętego, a mój region zwany był Dolnym Śląskiem a nie po "europejsku" - Niederschlesien....