15 sierpnia - jeden dzień a tyle świąt...
Dziś 15 sierpnia - święto Wniebowzięcia NMP. Tłumy na jasnogórskich błoniach pokazały kolejny raz me(n)dialnym szarlatanom ile warta jest ich propagandowa wojna z wiarą. 70-tysięcy Polaków, którzy w tropikalnym upale szli tygodniami w pielgrzymce, z modlitwą i dobrym słowem - to najlepsza odpowiedź dla lewackich szaleńców spod znaku "teczowego" sierpa i młota. Pielgrzymi z potrzeby ducha i z przekonaniem, że trzeba trochę -poświęcenia by Polska stała się lepsza Dziś rano dziękowali Bożej Matce za opiekę i wsparcie...Jak długo na Jasną Górę..- można zanucić, parafrazując słowa znanej polskiej pieśni....
Ale 15 sierpnia to także rocznica bitwy warszawskiej z 1920 roku. Tego dnia na froncie polsko- bolszewickim nastapił przełom, zakończony pogromem czerwonych najeźdźców. Wielka data, bo to o moment uratowania niepodległego panstwa, pomoc dla całego kontynentu. I nie jest to czas by rozważać jak wielką role odegrały pomysły marszałka Piłsudskiego, a ile w nich geniuszu generała Rozwadowskiego czy generała Weyganda. To moment radosnego świętowania, zaprezentowania rodakom obecnej armii polskie. Co prawda po ośmiu latach niszczenia wojska przez PO-sitwę nie dzieje się tam najlepiej, ale dziś należy temat ten odsunąć i patrzeć na defiladę żołnierzy. Od 2010 roku antypolska banda spod "błękitnego" znaku Komorowskiego, Tuska i Kopacz zrobiła wiele by święto 15 sierpnia ograniczyć do niezbednego minimum. Uczyniono z niego nijaką sztampę, trwającą krótko, z bełkotliwym wystąpieniem Bredzisława i gębami znudzonych PO-szustów na trybunie. Trudno się dziwić, że coraz mniej mieszkańców stolicy przychodziło ogladać tę "masówkę". Dziś jednak było inaczej, wróciła atmosfera uroczystości z roku 2009, ostatniej prowadzonej przez śp. Prezydenta Lecha kaczyńskiego. Oficjele, żołnierze, widzowie zjednoczyli się we wspólnym świętowaniu. Było uroczyście, podniośle i po polsku bardzo. Spinał całą uroczystość swoją energią, taktem i powagą Pan Preztdent Andrzej Duda. Było dobre przemówienie i pieśni, łopoczące flagi i w końcu trawająca ponad godzinę defilada wojska. Jeżeli z nieba był dziś dobry widok, a przecież w stolicy świeciło słońce, zapewne ucieszyli się tymi widokami - pan marszałek Piłsudski, ksiądz Skorupka, generałowie Sikorski, Śmigły- Rydz i Rozwadowski, a pewnie także kapitan Pogonowski i inni bohaterowie warszawskiej bitwy. Wolni juz od ziemskich problemów i swarów, mogli z dumą patrzeć na godnego następcę majestatu Rzeczpospolitej. Nie mam wątpliwości, że także Pan Prezydent Kaczyński z Panią Marią znaleźli chwilę by popatrzeć na warszawskie święto. Dziękuję Panie Prezydencie Andrzeju - za to, że wreszcie mogłem być dumny z najwyższej władzy w kraju, z bycia Polakiem, za przypominanie i utrwalanie historycznej pamięci w głowach rodaków. Oby tak dalej...
Dysonansem wśród uśmiechniętych twarzy warszawiaków, uroczyście poważnych żołnierzy stanowiła tylko grupa PO-szustów,z Kopacz-ką na czele. Wyrózniali się fałszywie uśmiechniętymi gębami, ludzie z równoległej rzeczywistości rzuceni do realnego świata. Jakże musieli odczuwać spontaniczne oklaski tłumu wszędzie tam, gdzie pojawiał się prezydent Duda. Powaga i autentyczność otocznienia prezydenta Dudy a obok poubierane strojne buractwo, myślę, że nie tylko ja dostrzegłem te róznice. Całe szczęście, że jesienią nie będziemy już musieli ogladać modliszkowatej twarzy Kopacz-ki. Prezydent zdążył złożyć kiaty pod pomnikiem Marszałka, był na mszy św., odwiedził Ossów. Jakzę wielka to zmiania w porównaniu z ubiegłymi latami, gdy ziewający Bredzisław wraz ze swą resortową żoną otwierali w Ossowie cmentarz...sowieckich bojców...
Ależ pojemny w wydarzenia ten 15 sierpnia...W Gdańsku odsłonięto pomnik śp. Anny Walentynowicz - Anny Solidarność! I choć dzięki matactwom i kłamstwom ludzi, którzy po 10 kwietnia "zdali egzamin" nadal nie wiemy gdzie spoczywają szczątki Pani Ani, to wreszcie Polska uczyniła choć niewielki symboliczny gest uhonorowania bohaterki Sierpnia. Rysą na powadze uroczystości była obecność prezydenta Gdańska Adamowicza, którego miejscem stałego pobytu powinien być od dawna ZK...np.w Sztumie.Na szczęście nie było Wałęsy, Borusewicza czy Krzywonos, całej postesbeckiej agentury, robiącej w III RP za "elytę walki z komuną". Był Andrzej Gwiazda, byli koledzy Pani Ani z WZZ Wybrzeża i wystarczy. Dziękuję Pani Aniu za piękne i pracowite życie dla Polski i Polaków...
I jeszcze wczorajsza rocznica. 74 lata temu w bunkrze głodowym niemieckiego KL Auschwitz skonał ojciec Maksymilian Kolbe, dzis święty Kościoła. Oddał życie za współrodaka, dobrowolnie poszedł na straszną śmierć, by uratować inne ludzkie życie. Pamiętajmy i o Nim...
Piłsudski, Jasna Góra, Kolbe, Radzymin, Pani Ania, Ossów, Lech Kaczyński, Warszawa, Witos, Dmowski - miejsca i ludzie połączeni biało-czerwona nicią polskości, umiłowania Ojczyzny i symbole wolności. Zróbmy kolejny solidarny wysiłek by po jesennych wyborach nikt z PO-mafii nie zohydzał swoją obecnością polskich, patriotycznych uroczystości i świąt. Niech w zamian puszczają sobie " odę -hymn zjednoczonej Europy" - najlepiej przez więzienny radiowęzeł...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1548 odsłon
Komentarze
tyle Świąt
16 Sierpnia, 2015 - 10:54
I cały Sierpień z Powstaniem Warszawskim na czele!
Widać to wszystko na Jasnej Górze i z Jasnej Góry!
Wokół tronu Królowej Polski gromadzi się Polska w ten trudny dla nas czas!