Czego zabrakło mi u Dudy
Ze strony Dudy zabrakło mi w debacie globalnego spojrzenia na katastrofę, do której doprowadziły rządy Platformy. Duda dał się sprowokować do pyskówki w stylu Bronka na temat rozmaitych detali, przez co ucierpiał obraz fatalnej całości.
Przykładowo, Duda wspomniał wprawdzie o wypichconej przez BK ustawie ograniczającej wolność zgromadzeń, ale stracił z pola widzenia całość i nie obnażył procesu niszczenia przez PO naszej wolności.
A gdzie był prezydent, strażnik Konstytucji, wtedy gdy to Platforma wystąpiła, ustami Tuska, przeciwko wolności słowa i wolności badań naukowych, gdy Tusk publicznie piętnował historyków badających przeszłość Wałęsy ?
Gdzie był prezydent, gdy ośmiesono wolność badań naukowych i przeforsowano ideologiczną konwencję genderową, która to ideologia m.in. odpowiada za niszczenie roli mężczyzny w społeczeństwie i rodzinie ? On po prostu się pod idiotyczną ustawą podpisał.
Gdzie był strażnik Konstytucji, gdy pojawili się pierwsi w III RP więźniowie polityczni i represjonwani za korzystanie z wolności słowa. To przecież Plaforma odpowiada za uwięzienie na podstawie dętych zazutów o handlu narkotykami przywódcy kibiców Legii, Staruchowicza, i bezpodstawne przetrzymywanie go w areszcie przez parę lat. A potem nastąpił wysyp represji skierowanych przeciw kobicom za polityczne oprawy meczów. To prezydent odpowiada za arestowanie po protestach w PKW dziennikarzy wykonujących swoje obowiązki i postawienie ich przed sądem. To Platforma odpowiada za atak służb na siedzibę tygodnika "Wprost" po aferze taśmowej. To Platforma odpowiada za sądowe represje skierowane przeciwko dziennikarzom, których publikacje były nie w smak nadredaktorowi Michnikowi oraz innym osobom wypowiadającym niezależne poglądy. To Platforma zniszczyła niezależność gazet - "Rzeczpospolitej" i "Uważam rze". Gdzie był wtedy strażnik konstytucyjnej wolności słowa ?
A co Platforma zrobiła z wolnością gospodarczą niszczoną przez ustawione przetargi, nieuczciwe procedury i uprzywilejowane święte krowy, odbierające wolność konkurencji na rynku i prowadzące do ruiny wiele polskich firm prywatnych, z czym mieliśmy do czynienia przy budowie autostrad ? Wolny rynek przestał działać. Brak wolności rynkowej stał się ułatwieniem dla bogatych korporacji i banków,, które zdominowały polski handel i usługi, eliminując upośledzone w ten sposób polskie firmy z konkurencji i wyprowadzając olbrzymie zyski z Polski bez płacenia tu podatków. Ten brak wolności gospodarczej zastąpiony korupcją objawił się też w przypadku przetargu na śmigłowce, wskutek czego kontrakt, zamiast do zakładów przemysłowych w Polsce, trafił do Francji.
O gigantycznej skali inwigilacji spoleczeństwa już nie wspomnę.
A na koniec mam pytanie do wyborców - jakim cudem dali sobie odebrać w ten sposób wolność ?
Odpowiedź jest prosta - nie ma wolności bez solidarności, o czym wiadomo było od dawna, więc jak można było o tym zapomnieć ? I tu jest pies pogrzebany - wyborcy zapomnieli że przestrzeń społeczna jest wielowymiarowa i że wymiar wolności zależy także od innych wymiarów, w tym wypadku - solidarności.
Tej właśnie pełnej refleksji zabrakło mi w wypowiedziach Dudy w trakcie debaty.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2480 odsłon
Komentarze
jak sie nagadać, żeby nic nie powiedzieć?
18 Maja, 2015 - 16:01
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że była to ustawka jak sprzedany mecz.
80 minut pustosłowia.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Duda, tak samo jak jego nieżyjący....
18 Maja, 2015 - 16:21
chlebodawca, nie jest zupełnie odporny na chamstwo!. To wyprowadza go z równowagi i deprymuje!. Bronek K. natomiast, w kłamstwach i knajackich zagrywkach ,czuje się jak ryba w wodzie!. Pokazał to wczoraj!. To jego parweniuszowskie, rosyjskie korzenie pańszczyźnianego chłopa, dochodzą do głosu!. Sygnet szlachecki na jego serdelku, jest tak samo adekwatny, jak byłby na paluchu Palikota!. Największym przekleństwem na jakie potrafił się zdobyć ŚP.Lech Kaczyński, było słynne "spieprzaj dziadu". Duda niestety taki sam!. Jeśli ktoś nazywa nieodporność na chamstwo, budyniem czy plastikiem, to ja sobie wyobrażam jego własne korzenie!...... PS. Bronek znał pytania od tygodnia i wykuł je na blachę!. To było wyraźnie widać!.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
18 Maja, 2015 - 16:36
NIEPOPRAWNY INACZEJ
I znowu wygraja "Nasi"
18 Maja, 2015 - 17:31
starsi bracia w wierze ci bez pejsow i ci z pejsami. A my jak to powiedzial kiedys sluchacz Radia Maryja - bedziemy szukac chleba po smietnikach
Duraczenia Polakow ciag dalszy...skaczacy kogut Zakowski
18 Maja, 2015 - 18:58
KIM JEST JACEK ŻAKOWSKI ???????
Jacek Żakowski odbył specjalistyczne przeszkolenie w Wojskowej Służbie Wewnętrznej w czasach PRL-u. .
Dziś m.in. wspólnie z dawnymi żołnierzami WSW, którzy trafili do WSI atakuje Antoniego Macierewicza.
Sprawa służby Żakowskiego w WSW została opisana w książce pt. „Resortowe dzieci. Media” autorstwa Doroty Kani , Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza, wydawnictwa Fronda.
W IPN znajduje się teczka Ministerstwa Obrony Narodowej – Wojskowej Służby Wewnętrznej oddziału WSW Modlin dotycząca materiałów podchorążego „Ż.” – Żakowskiego Jacka. Arkusz kwalifikacyjny do szkoły Oficerów Rezerwy został sporządzony 12 lutego 1980 roku. Podpułkownik Władysław Majdak z Zarządu Wojskowego WSW Warszawskiego Okręgu Wojskowego pozytywnie zatwierdził w nim skierowanie do SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy) Jacka Żakowskiego, wówczas studenta nauk politycznych i dziennikarstwa. Służbę w SOR Żakowski odbył w stanie wojennym w 1982 roku. Nasz reporter zatelefonował do Żakowskiego pytając o przeszkolenie w szkole WSW. Na słowa "akta IPN" dziennikarz rozłączył się i wyłączył telefon.
AKTUALIZACJA:
Po kilkunastu minutach nie przedstawiając się, do Jacka Żakowskiego zadzwonił Samuel Pereira. Dziennikarz "Polityki" pod koniec rozmowy gdy dowiedział się, że rozmawia z dziennikarzem "Codziennej" wytłumaczył, że przy poprzedniej rozmowie rozładował mu się aparat.
Wcześniej, bo w październiku 1981 r. jako początkujący dziennikarz chwalił przemówienie premiera Wojciecha Jaruzelskiego. Zgadzał się z generałem co do „narodowego pojednania i spokoju społecznego” w kontekście strajków „Solidarności”.
Zanim przyszły publicysta „Polityki” został powołany do wojska w WSW, zdążył zwiedzić kawałek świata. Był m.in. w ZSRR, Algierii, Iraku (informacja o jego pobycie w tym kraju została opisana w tajnej notatce do szefa Wydziału V Zarządu WSW), Anglii, Holandii, Kanadzie. Akta paszportowe Jacka Żakowskiego są imponujące – rzadko można trafić na podróżnika tej klasy. W 1983 roku Żakowski, ubiegając się o kolejny paszport, otrzymał decyzję odmowną.
Paszport jednak otrzymał rok później i ponownie zaczął wyjeżdżać. W Instytucie Pamięci Narodowej znajdują się akta Jacka Żakowskiego – teczka personalna (pseudonim „Żak”), dokumenty paszportowe oraz wspomniane archiwalia WSW188.W dokumentach Służby Bezpieczeństwa przyszły publicysta „Polityki” został zarejestrowany przez Departament III MSW pod dwoma numerami – 28 grudnia 1983 roku pod numerem 39 596 i 15 stycznia 1986 roku pod numerem 94 977.
W związku z zapisem z 1983 roku przez Wydział III (wydawnictwa i redakcje prasowe) Departamentu III MSW w IPN zachowała się niekompletna teczka personalna – brak jest informacji o zakończeniu sprawy i skierowaniu jej do archiwum, natomiast odnośnie do drugiej rejestracji zachował się jedynie numer – brakuje pozostałych dokumentów. Wniosek o opracowanie Jacka Żakowskiego jako kandydata na tajnego współpracownika sporządził 27 stycznia 1983 roku ppor. K. Honkisz – inspektor prowadzący sprawę w Departamencie III MSW189.
„Z uzyskanych informacji operacyjnych wynika, że utrzymuje kontakty z osobami czynnie zaangażowanymi w podziemną działalność, a zwłaszcza odpowiedzialnymi za redagowanie i drukowanie nielegalnych pism sygnowanych przez «S»” – pisał ppor. K. Honkisz. Jako sposób opracowania wskazał m.in. zebranie opinii w miejscu pracy i zamieszkania oraz zastosowanie środków techniki operacyjnej. Z notatki służbowej sporządzonej 20 grudnia 1983 roku wynika, że Jacek Żakowski miał uczestniczyć w redagowaniu nielegalnego pisma „Kos”190. Celem pozyskania Żakowskiego do współpracy miał być dopływ informacji ze środowisk związanych z działalnością „Solidarności” Regionu Mazowsze i dotarcie do osób aktywnie działających w nie-legalnych strukturach „S”. Według SB Jacek Żakowski jako sekretarz prasowy Regionu Mazowsze miał naturalne możliwości docierania do działaczy „S”. Motywem pozyskania miała być współodpowiedzialność obywatelska. Kolejny dokument SB dotyczący Jacka Żakowskiego pochodzi z kwietnia 1988 roku. Wcześniej, bo w 1986 roku, Żakowski został zarejestrowany przez MSW pod numerem 94 977 przez Wydział II (środowiska m.in. nielegalnych wydawnictw i ROPCiO) Departamentu III MSW. Czego dotyczyła rejestracja – nie wiadomo, ponieważ do tej pory w IPN nie odnalazły się żadne dokumenty dotyczące tej sprawy.
Po 1989 r. Żakowski został zwolennikiem III RP. Swoje sympatie lokował najpierw w Unii Demokratycznej, następnie w Unii Wolności a po jej upadku stał się zwolennikiem SLD. Gdy nastąpił zmierzch tej partii jako gwaranta III RP, akowski wszystkie swe nadzieje obrócił ku PO. W jego oczach w 2007 roku zbawcą III RP został Donald Tusk. W czasie kampanii wyborczej 2007 roku Żakowski rzucił hasło: „Tusku musisz!”, które „Polityka” umieściła na okładce.
WŁAŚNIE TACY OSOBNICY SĄ ZWOLENNIKAMI - P.O. !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Panowie, bądźcie poważni, bo
18 Maja, 2015 - 17:34
Panowie, bądźcie poważni, bo sprawa jest poważna.
Andrzej Duda mógł użyć lepszej amunicji - nie zrobił tego
18 Maja, 2015 - 17:50
Spodziewałam się, że przygwożdzi bula bezpardonowo. Argumentów nie brakuje.
Mam jeszcze resztkę nadziei na ostatnią debatę.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
W toku debaty nie
18 Maja, 2015 - 18:35
W toku debaty nie uwzględniono prawa do riposty.
racja
18 Maja, 2015 - 20:19
Błędem Dudy było narzucenie sobie metod sitwy. czyli mówienia o pierdołach zamiast o niszczeniu fundamentów przez PO-szustów. Za mało było o aferach i przekrętach PO, wyszło dośc poprawinie ale mozna było zPOdzieja położyć na deskach...
Yagon 12
Też mi tego
18 Maja, 2015 - 22:18
brakowało. Mam tylko nadzieje ,że tak będzie przygotowany na następną debatę. Mimo wszystko wierzę ,że juzpo Komorowskim.
lupo
Pan Duda powinien dziś sam
19 Maja, 2015 - 00:57
Pan Duda powinien dziś sam skontrwać te wczorajsze wypowiedzi Komorowskiego. Jutro (a właściwie dziś od rana) on sam też powinien mówić o tym jak Lis z Karolakiem chcieli wrobić jego córkę w te brednie o oskarze. Jego słowa będą najbardziej szłyszalne. Wypowiedzi sztabowców, dziennikarzy (obiektywnych), czy symaptyków nie mają takiej siły przebicia.
Jestem zły, że nie było dziś wyraźnej kontry po wczorajszej debacie, zwłaszcza, że Komorowski dalej leciał swoje.