Prezes Kaczyński "zaorał" marsz szKODników...

Dwa wczorajsze wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego - na kongresie warszawskiego PiS i na zjeździe Klubów "GP"- jeszcze raz pokazały przepaść intelektualną dzielącą go od liderów tzw. opozycji. Nie chcę szczegółowa analizować treści tych przemówień, odsyłam do sieci, gdzie można ich wysłuchać w całości i wyrobić sobie własne zdanie. Można się z myślą i pomysłami Prezesa nie zgadzać, można je kontestować czy krytykować. Ale nim się do tego zabrać - trzeba ich wysłuchać bez piany na ustach i zatkanych uszu. Bo jest w nich myśl państwowa, wskazanie drogi, pewnie nie jedynej, do odzyskania przez Polskę znaczącej pozycji na kontynencie oraz wewnętrznej podmiotowości. Jest tam troska o Polaków, ale i pomysły jak im pomóc, jak rozbudzić gospodarkę, by emigracja nie była jedynym pomysłem na stabilne życie dla młodych. Program ten jest juz wdrażany i będzie kontynuowany. Przyjęcie za zasadę praworządności i zera pobłażania dla korupcji i złodziestwa juz uszczelniło system podatkowy. Wicepremier Morawiecki daje nadzieję na rozwój polskiej gospodarki, niszczonej planowo przez ostatnie osiem lat. Kaczyński jako lider Dobrej Zmiany wskazuje kierunek i najważniejsze kroki, szczegółowa ich realizacja to zadanie rządu i parlamentarnej większości. Wierzę,że z tej drogi odwrotu juz nie ma...

Jakże żałośnie i karykaturalnie wygladała, przy klarownym przekazie rządzących, wczorajsza "manifestacja" szKODników w Warszawie. 10 tysięcy ludzi, beneficjentów siłą oderwanego od publicznego koryta, układu to niewiele. Widok "demonstrujących" obok siebie Komorowskiego, Kwaśniewskiego, Rostowskiego, Frasyniuka, alimenciarza, Swetru, lewaków płci obojga lub trojga, "zielonej zarazy"czy Kopacz-ki sam narzuca taki oto komentarz - na ulice wyszło wszystko to co najgorsze wyhodowała elyta III RP w ciągu ośmiu lat. Konfidenci, zPOdzieje, geszefciarze, oficerowie prowadzący, agentura obcych, resortowi emeryci, szemrani "biznesmeni", przyszli klienci prokuratur i sądów- "protestowali przeciw zagrożeniu demokracji". Zwykli Polacy zignorowali tę hucpę zupełnie. Za chwilę zacznie się Euro 2016, potem przyjdą wakacje, ŚDM w Krakowie, kto jesienią będzie pamiętał o "nieopublikowanym orzeczeniu TK" i zechce "bronić zagrożonej demokracji"? Oczywiście judzić i wrzeszczeć będą lewacy z UE, bo muszą to robić. Niemcy i inne kraje traktowały osiem lat Poslkę jako kolonię -rezerwuar taniej siły roboczej i miejsce robienia nielegalnych geszeftów, kupowania czego dusza zapragnie za bezcen. Za to "awansowano" rudego niemieckiego lokaja do Brukseli. Więc wrzeszczeć muszą. Chyba, że "uchodźcy" i lewactwo dokona rzeczy niedobrych we Francji w czerwcu, albo Brexit stanie się faktem. Bo wtedy UE przejdzie do historii...tylko co wtedy zrobią rodzimi "obrońcy demokracji" ? Może przygarnie ich rosyjski "obrońca demokracji"...