"Sondaż" IBRIS - łgarstwo pomocne "totalnym"...

Nie ma dnia bez me(n)dialnej prowokacji łżennikarzy broniących tonącego okrętu "totalnych". Kiedy przejadł się już "spór o TK", weneckie czy greckie komisje, "prezydentura" Tuska to sięgnięto po "konstruktywne votum nieufności". Nie wiem po co, albo dlaczego Gregor to przeprowadził, ale efekt będzie podobnie komiczny jak grudniowy "pucz" w Sejmie. By przygotować grunt i zachęcić lemingi do akcji niezrównana "Rzeczpospolita" (czy nie czas odebrać temu zespołowi nazwę?) pokazała dziś "sondaż" elytarnej "pracowni" IBRIS. I zaraz potem Der Onet oraz inne niemieckie gadzinówki rozwrzeszczały się entuzjastycznie - dramatyczny spadek PiS-u" albo  "PO dogania PiS". Bowiem z "sondażu" wynikało, że na PiS zamierza obecnie głosować -29% Polaków a na PO-mafię - 27% mieszkańców "tenkraju". Nowośmieszni mieli tam 9%, Kukiz 15-8%, PSL - 6%, SLD - 5% a lewactwo z "partii Razem-5%. Me(n)dialni magicy wiedzą przecież dobrze, że elyta nie podejmie operacji samodzielnej oceny tego co podali. Po co - skoro TVN czy GWno o tym napisały ? Gdyby jednak jakiś MWzWM zechciał popatrzeć na "metodologię" tego wyliczenia IBRIS, dojdzie do wniosku, że to śmierdzi. Kłamstwem a la Tusk. Bo oto nagle PiS utracił 5 pkt poparcia w ciągu miesiąca czyli prawie 15% zwolenników, PO w sposób magiczny "urosła" o 10 pkt czyli ponad 30% zwolenników. I wszystko to przy utracie przez Kukiz 15- 2 pkt i niezmiennym stanie posiadania przez N, PSL i SLD, Dla ubarwienia sytuacji lewakom "urosło" z 2 do 5 % czyli przybyło im 150% zwolenników w ciągu miesiąca - pozazdrościć skuteczności. Tylko jako to jest - PiS i Kukiz 15 straciły w sumie 7 pkt a PO "urosła" o 10 pkt? Skąd te dodatkowe wyczarowane punkty? Skąd wzięli się "dodatkowi" zwolennicy PO- mafii? I tu dochodzimy do sedna me(n)dialnego oszustwa. Otóż IBRIS podał, że w sondażu udział w wyborach zadeklarowało 63% Polaków !!!
Szanowni Państwo - w żadnych wyborach parlamentarnych czy samorządowych frekwencja nigdy nie zbliżyła się do 60%!!! Rzadko przekraczała 50%, taka frekwencja jest prawdopodobna w wyborach prezydenckich a nie nadchodzących samorządowych. Od 1990 roku w wyborach samorządowych padły następujące wyniki frekwencyjne - 1990- 42,27%, 1994- 33,78%, 1998- 45,45%, 2002- 44,23%, 2006- 45,99%, 2010 - 47,32%, 2014- 47,4%. Jak więc IBRIS "wyliczył, że za rok do urn pójdzie dodatkowe 16% ludzi i to takich, którzy nigdy na wybory samorządowe nie chodzili??! Mistrzostwo manipulacji - jak frekwencja tajemniczo "urosła" to i PO-mafii "urosło". Kto uwierzy, że Polacy ignorujący wybory od 1990 roku pójdą i zagłosują na PO...to taka sama prawda jak "wzrost poparcia" dla lewaków z "Razem" To tylko - pic i wodorosty a nie sondaż.

I na koniec- nie mam złudzeń, że unijne zamieszanie z "wyborem" rudego niemieckiego lokaja odbiło się negatywnie na notowaniach partii rządzącej. Strata musiała być i jest. Jeżeli inne sondaże potwierdzą tę tendencję pan prezes Kaczyński będzie musiał reagować. Ale na Boga - kolesie z PO-mafii - łgać tez trzeba umieć...