Europa wypięła się na lamenty "elyty"...

Słusznie dziś zauważył Cezary Gmyz, że ostatnie trzy tygodnie roku trwać będzie wściekły jazgot "elyty" III RP, powolnie odrywanej od publicznych pieniędzy. Lament TVN-u i "GW", tworzenie "kod-ów" i podobne hucpy, wynikają z dwóch prozaicznych powodów. Oczywiście "autorytetom" i "elycie" nie chodzi o żadną demokrację czy zagrożenie rządami autorytarnymi. IM chodzi tylko o łatwą kasę, którą otrzymywali przez osiem lat od PO-mafii. W zamian głaskali i chwalili przestępców i złodziei, wynosili ich na załgane piedestały, dekorowali odznaczeniami i orderami. Ręka myła rękę i żyło sie lepiej - sitwie. Tak przywykli do myśli, że Polska to ICH własność, iż toczą pianę od trzech tygodni, widząc sprawne demontowanie przestępczej pajęczyny, oplatającej kraj. Po drugie, dotychczasowa "elyta" władzy to nie byli ludzie rządzący suwerennie, to byli namiestnicy obcych, wypełniający ich polecenia. Kiedyś takich ludzi określano po prostu mianem kolaborantów i zdrajców - tak to trzeba i dziś rozumieć. najlepiej tę niesamodzielnośc, służenie interesom obcych widać gdy liderzy "europejczyków" na wyścigi lataja do Brukseli łgać i opluwać nowe władze. Po trzech tygodniach od zaprzysięzenia rządu pani premier Szydło! Rekord świata w podłości i pogardzie dla własnego narodu. Dla kasy i stanowisk ci ludzie, tylko jeszcze mówiący po polsku, ale nie mający wiele z Polakami wspólnego, gotowi są psuć, kłamać i poniżać władze państwowe. Gnidy...O tym, że i w UE traktuje się PO-szustów czy "nowośmiesznych" jak kolaborantów i lokai widać po zażaenowaniu przywodców europejskich. Nikt liczący się czy wazny nie zechce spotkać się z jakimś Schetyną czy Petru. Agentów się opłaca ale nie zaprasza do stołu czy wspólnych zdjęć...

Jakim trzeba być łotrem by wymyśleć piekietę pod domem prezesa Kaczyńskiego i to 13-go grudnia! Chyba najtrafniej ocenili tę prowokację kibice Legii, zapraszając "kod-owców" na spotkanie i prosząc by dla lepszej identyfikacji poprzypinali sobie "oporniki". No i co Swetru...wyjdziesz z telewizyjego studia i wyprowadzisz ludzi na ulicę...? Jutro kolejny odcinek "sporu konstytucyjnego", znów pełno będzie na ekranie ogłupiacza zatroskanych "obrońców demokracji". Ich prawdziwe pretensje odnoszą się do Polaków, którzy mimo "gigantycznych sukcesów" przez osiem lat, okazali sie niewdzięczni i nie powierzyli władzy ponownie zlodziejom.No i jest kłopot...

A ja tradycyjnie na koniec wzywam naszą, patriotyczną stronę, do mobilizacji i masowego udziału w Marszu 13-go grudnia. Jakoś emocje zeszły z ludzi, uwierzyli chyba, że już jest dobrze. Że teraz "samo się naprawi i poprawi". W ubiegłym roku, gdy świeżo byliśmy po wyborczym "sukcesie " PSL-u w samorządach, gdy grupa desperatów rozpędziła zakłamaną PKW, łatwiej było o mobilizację. Nie było problemu z zebraniem chętnych na męczący przecież wyjazd do Warszawy. Dziś wielu z kolegów tłumaczy, że czas jest przedświąteczny, że przecież niedziela to moment na odpoczynek itd. Zapominamy chyba za szybko z kim i czym walczymy. Bo to jest walka, nieustanna, bezpardonowa, tu rzadko bierze się jeńców. Jeżeli nie staniemy murem za prezydentem Dudą, za rządem pani premier Szydło, jeżeli nie odpowiemy zdecydowanie na parszywe ataki na prezesa Kaczyńskiego to szybko może wrócić atmosfera z lat 2005-2007. Tylko solidarna, zdecydowana i wspólna akcja przeciw tym, co kalają nasze polskie gniazdo, nie z troski czy obawy, ale na zlecenie obcych, za ich pieniądze, wesprze dobrą Zmianę. Chcemy wolnej, suwerennej Polski dla nszych dzieci i wnuków, podarujmy Jej jedno niedzielne popołudnie. To ważne...