Bombowe alarmy na maturze czyli riposta "totalnych"...

Dziś krótko, ale temat jest aktualny bardzo. Zaczęły się matury i pokazało się, że "totalni" oraz ich lemingowaci akolici nie zamierzają odpuszczać polskiej młodzieży. Aż w 122 szkołach średnich dyrektorzy zgłosili do CKE informacje o mailach informujących o podłożeniu ładunków bombowych w egzaminacyjnych salach. Nie trzeba być Sherlockiem by zgadnąć kto za tym stoi.  Nigdy dotąd w Polsce czy innym kraju kontynentu nie zorganizowano tak haniebnej i obrzydliwej akcji wymierzonej w młodzież !!! Bo, że była to na zimno i cynicznie zaplanowana akcja, koordynowana przez nienawidzących Polski i Polaków agentów obcych (zapewne mówiących po polsku) nikogo przekonywać nie trzeba. Nie wyszło z zablokowaniem egzaminów ośmioklasistów czy gimnazjalnych, rząd poradził sobie ze "strajkiem nauczycieli", no to trzeba było znaleźć inny sposób na sparaliżowanie matur. Ostatni raz matury w Polsce nie odbyły się w 1940 roku, organizatorzy i wykonawcy dzisiejszej akcji nawiązali więc do "szczytnych" wzorów Hitlera, Stalina czy gauleitera Franka. Ci ludzie mieszkający w Polsce, mający o sobie zapewne wysokie mniemanie, bliscy elycie III RP, postanowili nie dopuścić do przeprowadzenia egzaminów dojrzałości. To się nie mieści w głowie normalnego człowieka. O stresach, nerwach i nastrojach maturzystów i ich rodziców wspominać nie chcę. Oni już swoje przeżyli w kwietniu, gdy oczadzeni przez Schetynę i Broniarza "pedagodzy" odmówili klasyfikowania SWOICH uczniów! Dla mitycznej kasy obiecanej przez zawodowych kłamców i oszustów w jednej chwili zniszczyli etos i godność zawodu nauczyciela.
Policja i służby muszą jak najszybciej znaleźć "dowcipnisiów" i postawić ich przed sądami. Tylko surowa ale zgodna z prawem kara może uspokoić oszalałych zwolenników "totalnych" Tłucze mi się po głowie myśl, którą odrzucam, ale ona wraca. Jest tak nieprawdopodobna, że aż przerażająca. Chodzi mianowicie o to, czy w gronie tych, co dziś fałszywymi alarmami próbowali sparaliżować matury w całym kraju - są "pedagodzy"? Wywodzący się spośród tych, co poprzebierani za czworonogi wyli i śpiewali w momencie, gdy ich uczniowie stawali przed ważnymi życiowymi wyborami. Według danych MEN w 200 szkołach średnich nie odbyły się rady pedagogiczne klasyfikacyjne i dyrektorzy sami musieli promować maturzystów, by dziś mogli zacząć egzamin dojrzałości. W DWUSTU polskich szkołach kasa z broniarzowych gruszek na wierzbie tak ogłupiła "profesorów", że odmówili sklasyfikowania SWOICH uczniów. Czyli zupełnie świadomie chcieli zamknąć im drogę na studia! Ciekawe czy MEN pokusi się o porównanie tych danych z alarmami bombowymi - informacja w ilu szkołach, w których klasyfikacja poprzez rady pedagogiczne się nie odbyła pokrywa się z tymi samymi placówkami gdzie dziś ogłoszono fałszywe alarmy bombowe. Może jakiś śledczy dziennikarz zada sobie taki trud i potem opublikuje te dane na cały kraj? Intelektualna wścieklizna "totalnych", rozumiejących, że kończy im się wyborcze paliwo , podsuwa im coraz bardziej karkołomne pomysły. A że przy okazji krzywdzą tysiące młodych Polaków? A co ich to obchodzi...oni są elytą, której wolno więcej, za to wolną od jakiejkolwiek odpowiedzialności za cokolwiek...Każdego dnia Tusk, Schetyna, starzy komuniści, "Kociniak" czy Lubnauer pokazują pogardę z jaka traktują miliony Polaków. Im chodzi tylko o dorwanie się do władzy - ale na szczęście większość rodaków już wie - ich powrót do władzy oznaczać będzie koniec suwerennej Polski...

I na koniec - mnożą się coraz bardziej śmiałe ataki na wiarę i Kościół. Po Płocku czy Toruniu, po zamordowaniu człowieka na warszawskiej plebanii, przyszedł czas na sprofanowanie świątyni w Kwidzyniu. A dziś tęczowi dewianci stanęli pod polską relikwią, kościołem Mariackim na krakowskim  Rynku by "zaprotestować". Przeciw czemu ? Ano w obronie zwariowanej lewaczki, zatrzymanej przez policję za znieważenie wizerunku Matki Bożej. Temu lewackiemu wariactwu trzeba się stanowczo i silnie przeciwstawiać. Dziś, teraz! Kulturowi komuniści, żyjący w swoim intelektualnym getcie, nie mogą poczuć, że państwo i Polacy im odpuszczają. Inaczej za 10 lat i tutaj, nad Wisłą, płonąc będą kościoły...