POEZJA NARODOWA [3]

Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Kultura

Lubelskie mury

 

I

Lubelskie mury, więzienne kraty

A za kratami młodzieży kwiat

Twarze ich blade, wzrok ich ponury

siłą im wyrwano świat.

II

Idę po schodach, drzwi są otwarte

A wokół stołu kaci już są

Wszyscy się śmieją i popychają

Endecka mordo oddaj broń.

III

Wzrokiem ponurym patrzę w okno

Co ci oprawcy ode mnie chcą

Stawiam pytanie, dostaję lanie

we drzwiach palce gniotą mnie.

IV

Wracam do celi mocno pobity

Grono kolegów otacza mnie

Dajcież mu miejsce, miękie posłanie

Niech ten męcznnik odpocznie snem.

 

Czasław Życzko ps. „Orwid”,

więzień UB na Zamku Lubelskim 1944-45

 

Por. Czesław Życzko ps. „Orwid”, żołnierz 27 Wołyńskiej DPAK, rodem z kolonii Kisielówka nad rzeką Turia, Ziemia Swojczowska. Po wojnie więziony i torturowany przez UB na Zamku Lubelskim w Lublinie. Schorowany, wypuszczony na wolność. Osiadł w miasteczku Czaplinek na Pomorzu, ożenił się z Heleną Furtak ps. „Pszczółka”, podjął pracę w Poczcie Polskiej, wychował pięcoro dzieci, dożył b. sędziwego wieku. Do końca pozostał wierny Kresom, towarzyszom broni oraz braciom z powojennej niedoli, celi więziennej.

W swoich wspomnieniach tak opisuje tamte dni zgrozy w zimnych i skrwawionych ścianach Zmaku Lubelskiego: „Wspomniani tu powyżej moi przyjaciele z celi więziennej pozostali mi na zawsze w pamięci. Niestety dotychczas nie udało mi się z żadną osobą skontaktować, ponieważ życie ma swoje granice, wszystko się zaciera i życie się kończy. Aby uczynić zadość, przeto w swej relacji życiowej postanowiłem, bodajże skromnie pozostających w mej pamięci utrwalić na kawałku papieru, tak by o tym tragicznym okresie nasze pokolenie pamiętało. Pragnę ponadto zostawić po sobie słowa piosenki z celi więziennej Zamku Lubelskiego.”. To właśnie słowa piosenki przedstawione powyżej w cztero-wierszach.

Pisał też z nutką zadumy nad losem jego pokolenia Kolumbów rzuconego na szaniecc i przesianego, jak rzadko które wcześniej: „[...] Po wielu latach jakie upłynęły od tego czasu, wydaje się nam nieraz, jak gdyby był to jakiś sen, jakbyśmy to nie my, byli wówczas uczestnikami tamtych zdarzeń. Podświadomie siła Boża każe nam mówić o tym czego byliśmy uczestnikami i przekazać młodym pokoleniom te fakty, aby nie uległy zapomnieniu i nie pokryły się na zawsze mgłą niepamięci; aby przeszły one do skarbnicy doświadczeń Narodu i aby ludzie biorący w nich udział, tym samym doczekali się właściwej oceny. Nie znamy tego, co czeka nasz kraj w przyszłości. Patrząc na to do czego było zdolne moje pokolenie, patrząc na ten ogromny wysiłek włożony w obronę Polaków i Polski we wrześniu 1939 r., patrząc wreszcie na poniesioną ofiarę za wolność naszych dzieci i wnuków mam nadzieję, że dzisiejsza Polska nie zginie, jak nie zginęła przed 60 laty. Mam nadzieję, że Polska nie zginie nigdy.”

Brak głosów