"Ta nasza codzienność", czyli na jakim świecie żyjemy?
Wczoraj
Spiker spokojnym głosem podał (pośród innych) dwie informacje. Pierwsza, że mimo porozumienia UE z Turcją w dalszym ciągu trwa przemyt ludzi szlakiem bałkańskim, u wybrzeży Grecji toną ludzie i są wśród nich kobiety i dzieci. Druga, że jedna z najstarszych świątyń chrześcijańskich na bliskim wschodzie całkowicie opustoszała, gdy ostatni wierni (zakrystianin i jego rodzina) opuścili teren jej parafii ratując swoje życie, więc w miejscu, w którym liturgia wielkanocna była odprawiana od ponad 1500 lat, w tym roku (i prawdopodobnie w latach następnych) ta liturgia już nie zostanie odprawiona. Marta (żona) zwróciła uwagę na spokojny głos, którym zostały przekazane przerażające treści: jedni ludzie giną, inni muszą uciekać. Przypomniał mi się fragment ostatniej zwrotki mojej piosenki „codzienność”
„Jaszczurczym językiem statystyki
obmacuje cię z dala co dzień
poprzez codzienne twe nawyki
z głośników, z dzienników z ekranu
służbowym głosem informuje:
ZABITYCH STU, TYSIĄC, PIĘĆ TYSIĘCY – NIEWAŻNE
i szepcze ZAPOMNIJ, ZAPOMNIJ, ZAPOMNIJ...
Ta nasza codzienność.”
Dziś
Terroryści uderzyli na stolicę UE. Zabici, ranni, panika, setki pytań, czasem jakaś refleksja...
I przebijająca się przez to wszystko „myśl” Julii Pitery (choć w tym przypadku słowo „myśl” ma zabarwienie nawet nie ironiczne, lecz tragikomiczne), że nie ma co panikować, zamachy terrorystyczne to nic nowego, zawsze się zdarzały, także w latach 70 i nie powinno się ich łączyć z problemem uchodźców. Czyli tłumacząc z polskiego na nasze „Nie ma problemu, ludzie w zamachach zawsze ginęli, giną i ginąć będą... tylko niech giną po cichu, bo się wyda, że nasza opcja dała dupy zapraszając terrorystów w myśl chorej ideologii i wtedy dopiero będzie problem”.
Szkoda klawiatury na komentarz.
Wczoraj w Warszawie
Ulicami przeszła wczoraj manifestacja “Powiedz nie rasizmowi”, podczas której zachęcano do przyjmowania uchodźców. Organizatorami byli Partia Razem, Zieloni, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Pracownicza Demokracja. Podczas marszu wznoszono i niesiono liczne hasła i transparenty. Większość z nich była wyjątkowo absurdalna. “Allah i Jezus to dwa bratanki” czy “przeciwstawmy się rasizmowi, islamofobii, antysemityzmowi i faszyzmowi; mówimy: uchodźcy są mile widziani”.
Kurczę, ale się wstrzelili w moment!
Wczoraj u mnie
Jakoś tak słuchając czytanego w Niedzielę Palmową opisu Męki Pańskiej nawet nie walczyłem ze współczesnymi skojarzeniami. Władza sędziowska... Poncjusz Piłat w porównaniu z tym, co mamy na naszym podwórku zachowywał się nadzwyczaj przyzwoicie. Przynajmniej próbował Jezusa uratować od śmierci – nie to, co Łączewski walący wyrok wyższy od tego, jakiego żądał prokurator. Barabasz... był skazany za rozruchy i powiązane z tym zabójstwo. Za to samo przed kilkoma dniami w Egipcie został skazany na dożywocie Ahmed Mansour Karmi. Problem w tym, że skazaniec ma obecnie cztery lata i zarzucane mu czyny miał rzekomo popełnić będąc półtorarocznym brzdącem (w wieku mojego Miłoszka). Co robił w trakcie rozprawy sędzia? Może jak Łączewski właśnie naradzał się z rzekomym „Tomaszem Lisem” jak skutecznie dowalić przeciwnikom politycznym. W USA kryzys wokół wyboru sędziego Sądu Najwyższego... Jak widać możliwość wciśnięcia kogoś na stanowisko sędziowskie (zwłaszcza to najwyższe) dające niekontrolowaną władzę i immunitet demoralizuje polityków wszystkich opcji – nie tylko u nas. Niegodny sędzia zawsze był gorszym zbrodniarzem od najgorszego seryjnego mordercy. Tak było w czasach Jezusa, tak w czasie rewolucji francuskiej (kurczę, wtedy dopiero była jatka... a Francja chwali się nią, zamiast zapaść ze wstydu pod ziemię). Więc może by tak pozabierać sędziom immunitety i rozgonić te gniazda żmij, współczesne sanhedryny: trybunały stanu, trybunały konstytucyjne, sądy najwyższe... Baju baju - żmije się na to nie zgodzą!
Jutro lub pojutrze
Pewnie ktoś, aby zagłuszyć głosy refleksji po zamachach znów rzuci jakiś kretyński tekst dotyczący sporu o Trybunał Konstytucyjny. Julia Pitera, Magdalena Środa nazwą „faszystami” ludzi chcących chronić własne rodziny przed przemocą, Tomasz Lis nazwie katolików „talibami” a Pieronek (sorki - nie nazwę go biskupem) pobiegnie do niego z poparciem, aby tylko zemścić się na Rydzyku... I tak dalej, i tak dalej... Błyskawicznie sprzeda się narrację, że problemami nie są „państwo islamskie” i powiązany z nim terroryzm, lecz „upadająca demokracja i łamanie praw człowieka w Polsce”. W tej atmosferze kolejne miliony Euro połączone z ofertą przyjęcia do UE na specjalnych warunkach popłyną do Turcji – kraju, który takimi „pierdołami” jak demokracja i prawa człowieka wcale się nie przejmuje (a nawet tego nie udaje). Wszyscy będą zadowoleni, czasem spiker wspomni o ludziach tonących gdzieś w morzu lub opuszczających swe domy i świątynie w obawie przed śmiercią. O tym, że codziennie w różnych rejonach świata ginie z powodu prześladowań religijnych więcej ludzi (zwłaszcza chrześcijan), niż zginęło Francuzów i Belgów w ostatnich zamachach nikt się nie zająknie – ten temat nie jest „trendy” w lewicowej Europie.
Na jakim świecie my żyjemy?
Znów przypominają się słowa ostatniej zwrotki piosenki – tym razem nie mojej, tylko grupy Lady Pank
„Otwieram drzwi i dzień jak co dzień
donośny huk stu i więcej dział
coś dzieje się wciąż na bliskim wschodzie
za progiem znów mój normalny świat:
Fabryka małp, fabryka psów, rezerwat dzikich stworzeń
zajadłych tak, że nawet Bóg – i Bóg im nie pomoże.”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3207 odsłon
Komentarze
Kryzys wokół SN w USA
23 Marca, 2016 - 14:44
@Peacemaker
23 Marca, 2016 - 21:24
Witam
Refleksyjnie...
Tchnąłbym w te obserwacje nieco optymizmu, bo ja zauważam już powolne, ale sukcesywne zmiany na lepsze.
Trzeba rozproszyć propagandową mgłę z umysłów. Pokazywać, że można świat widzieć inaczej.
I to jest, między innymi, nasza rola.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.