ZA i PRZECIW poznańskiego sądu

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Zdecydowanie większość społeczeństwa zna już sprawę Mariki, 21-letniej studentki z Poznania, ukaranej przez tamtejszy Sąd karą trzech lat pozbawienia wolności za zamach na najwidoczniej święty tęczowy symbol.

Jak poinformowały media Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zarządził przerwę w wykonywaniu kary na podstawie art. 568 KPC co oznacza, że przychylił się do wniosku o ułaskawienie.

W związku z tym oPOzycyjne media przypuściły kolejny atak na rządzących.

Polskojęzyczny Onet powołując się na fanzin political fiction Adama Michnika pisze:

"Marika tymczasowo na wolności. Prokurator generalny uwzględnił wniosek Ordo Iuris" — tak zaczyna się zamieszczona na stronach tej organizacji informacja. Chodzi o decyzję Zbigniewa Ziobry, który zarządził przerwę w wykonywaniu kary 21-letniej kobiety, którą skazano na trzy lata więzienia za rozbój i próbę kradzieży. Ziobro wykorzystał do tego przepis, który sędziowie nazywają wprost: idiotyczna pozostałość z czasów komuny.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zaatakowala-kobiete-z-torb...]]>

Okazuje się jednak, i to z następnych zdań onetowego komentarza, że wcale nie chodziło o kradzież rozbójniczą.

21-letnia obecnie Marika, w przeszłości działaczka Młodzieży Wszechpolskiej, w 2020 r. na ulicach Poznania próbowała wyrwać kobiecie torbę w barwach społeczności LGBT.

(op. cit.)

Zakwalifikowanie tego jako czynu popełnionego z wyjątkowo niskich pobudek zakrawa na polityczny podtekst.

Zwłaszcza, że stanowisko zajęte przez poznański sąd może budzić wątpliwości.

Słusznie jednak podkreśla się w doktrynie, że zachowania polegające na gwałtownym wyrwaniu z ręki rzeczy, gdzie zasadniczym czynnikiem działania sprawcy jest zaskoczenie, nie mogą być kwalifikowane jako rozbój (A. Marek, KK. Komentarz, 2010, s. 596–597; L. Wilk, w: M. Królikowski, R. Zawłocki, KK. Komentarz. Część szczególna, t. 2, 2017, art. 280, Nb 29; wyr. SN z 16.7.2002 r., III KKN 329/01, Prok. i Pr. 2003, Nr 1, poz. 9; wyr. SA w Katowicach z 23.10.2003 r., II AKa 292/03, Prok. i Pr. 2004, Nr 7–8, poz. 31).

Powyższe zdanie stanowi cytat z komentarza do Kodeksu karnego pod red. prof. dr hab. Ryszarda A. Stefańskiego, dostępnego dzięki Lexowi każdemu sędziemu w Polsce, a zatem w Poznaniu również.

Moja ulubiena funkcjonariuszka Onetu, niejaka Magdalena Gałczyńska, broni jednak sądu niczym niepodległości.

Kara jest surowa, ale jej surowość wynikać może także z tego, że odkąd Ziobro objął stery w Ministerstwie Sprawiedliwości, nieustannie składał projekty zaostrzania kar — a część z nich została uchwalona i weszła w życie.

(op. cit.)

Gałczyńska jest z wykształcenia prawnikiem. Powinna zatem wiedzieć, że projekty ustaw nie mają wpływu na jakiegokolwiek urzędnika. Powinna także wiedzieć, że od pewnego czasu, i to sięgającego okresu sprzed skazania Mariki, sędziowie uznali, że mogą traktować ustawy po rusku, czyli po uważaniu. By jej nie stosować wystarczy, że któryś uzna, że jest sprzeczna z Konstytucją.

I nagle okazuje się, że wystarczają same medialne zapowiedzi zmian, aby miało to wpływ na orzecznictwo.

Braffoo!!!

To jednak nie koniec cyrku jurydycznego wokół Mariki.

W opublikowanym w niedzielę tekście funkcjonariuszka Onetu Gałczyńska kontynuuje temat.

W piątek tuż po godz. 8 rano Zbigniew Ziobro pisze na Twitterze, że zarządził przerwę w wykonaniu kary 21-letniej Mariki, skazanej za rozbój i próbę kradzieży na 3 lata więzienia. Kobieta w 2020 r., podczas Marszu Równości w Poznaniu próbowała wyrwać jednej z uczestniczek torbę w tęczowych barwach, symbolizujących społeczność LGBT+.

Została skazana na 3 lata więzienia. To, w świetle obecnych przepisów kodeksu karnego, w którym kary zostały zaostrzone właśnie na wniosek Ziobry, minimum, jeśli chodzi o napaść o charakterze chuligańskim. Onet ustalił nieoficjalnie, że właśnie o taką karę, 3 lat więzienia, wnioskował podległy Ziobrze prokurator. Teraz Ziobro atakuje sąd.

Do sytuacji odnieśli się sędziowie z Forum Współpracy Sędziów (FWS), którzy w niedzielę przyjęli specjalną uchwałę w tej sprawie.

"Wypowiedzi ministra sprawiedliwości w odniesieniu do skazania kobiety za usiłowanie rozboju, przesądzające wynik sprawy i to bez wskazania szczegółów okoliczności sprawy oraz obrażające sądy i sędziów urągają zasadom konstytucyjnym, wprowadzają opinię publiczną w błąd i upolityczniają sprawę karną, w naszym odczuciu li tylko na potrzeby toczącej się kampanii wyborczej" — podkreślają sędziowie z FWS. Jak dodają, domagają się od Ziobry odpowiedzi na kilka kluczowych pytań.

"Domagamy się od ministra sprawiedliwości:

1) ujawnienia w całości (po anonimizacji) aktu oskarżenia wraz z uzasadnieniem,

2) ujawnienia (po anonimizacji) wyroku sądów I i II instancji wraz z uzasadnieniem tak, by opinia publiczna mogła poznać wszystkie okoliczności sprawy.

Jednocześnie domagamy się publicznej odpowiedzi na następujące pytania:

— czy skazana kobieta przyznała się do winy?

— czy skazana kobieta zaskarżyła wyrok sądu I instancji?

— czy prośba o ułaskawienie złożona, wedle przekazów medialnych, przez rodziców zawierała wniosek o przedterminowe zwolnienie czy kwestionowała winę? Jakie były podstawy prośby o ułaskawienie ?

— czy skazany został współsprawca oraz czy również wobec niego zarządzono przerwę w karze i na jakiej podstawie?

— jakich obrażeń ciała doznała pokrzywdzona ?

— czy w torbie (torebce), która miała być przedmiotem czynu, znajdowały się wartościowe przedmioty (np. portfel, telefon, dokumenty) i jakiej wartości?

— czy kobieta była wcześniej karana?

czy kobieta lub współsprawca, co podają media społecznościowe, byli członkami organizacji neofaszystowskich lub fotografowali się z symbolami faszystowskimi?"

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/sprawa-mariki-specjalna-uc...]]>

Przyznam, że nie rozumiem… Sędziowie mają wszak świadomość, że nieporadna w postępowaniu sądowym Marika nie wywiodła apelacji, ale..

Ale chcą, by minister Ziobro odpowiedział, czy skazana złożyła apelację?

Na miły Bóg, warto by zapytać sygnatariuszy tego wystąpienia, czy zdawali w swoim życiu maturę?

No niby każdy z nich jest co najmniej magistrem, zatem studia ukończył, ale… Ale w liceum uczą posługiwania się logiką.

A już kuriozalna jest próba zwalenia winy na prokuraturę. Sąd nie ponosi winy, bowiem oskarżyciel publiczny żądał właśnie takiej kary. Czyli co, sąd był tym wnioskiem związany???

Wbrew intencjom tak sędziów, jak i polskojęzycznej funkcjonariuszki medialnej Gałczyńskiej, polityczny charakter wyroku obnaża ostatnie pytanie.

Czy kobieta lub współsprawca, co podają media społecznościowe, byli członkami organizacji neofaszystowskich lub fotografowali się z symbolami faszystowskimi?

Mamy więc klasyczny przykład triumfu lewackiej ideologii.

Marika jest (...) aktywną uczestniczką życia społecznego i patriotycznego swojego regionu. Należała do Ochotniczej Straży Pożarnej. Uczestniczyła w rekonstrukcjach historycznych. Regularnie odwiedzała kombatantów i pomagała im. Sprzątała groby bohaterów poległych w obronie naszej Ojczyzny.

Angażowała się także w inicjatywy, które dziś sama ocenia jako błąd i niedojrzałość, a które są od wczoraj wykorzystywane do ataków na nią. I chociaż sąd uwzględnił wewnętrzną przemianę Mariki, wydając pozytywną opinię w procedurze ułaskawienia – to lewicowi radykałowie tym razem odrzucają autorytet niezawisłego sądu. Krzysztof Śmiszek czy Bart Staszewski już atakują nas za nagłośnienie sprawy niesprawiedliwie skazanej dziewczyny.

W poczuciu całkowitej bezkarności, powtarzane są także kłamstwa o tym, że Marika była recydywistką albo, że przy szarpaninie o torbę używała noża. To wszystko brednie. Sąd skazujący dziewczynę, nic takiego nie ustalił. Okolicznością obciążającą była natomiast w oczach sądu jej… negatywna postawa wobec ruchu LGBT.

]]>https://ordoiuris.pl/wolnosci-obywatelskie/3-lata-wiezienia-za-szarpanie...]]>

Co innego negatywny stosunek do chrześcijaństwa by o PiS nie wspomnieć.

Tutaj akurat sądy są zgodne, że osoby według powszechnego odczucia ostentacyjnie łamiące prawo jedynie okazują swoje poglądy, ergo karane zatem być nie mogą.

Marika jednak ma światopogląd prawicowy, a ten jest na cenzurowanym w polskich sądach.

Mamy więc do czynienia z upolitycznieniem sądów. Na dodatek lewackim, co zadaje kłam o jakoby PiS-owskiej próbie zawłaszczenia wymiaru sprawiedliwości.

Surowa kara dla Mariki budzi sprzeciw zwłaszcza wobec przypadków rażącej wręcz pobłażliwości wymiaru sprawiedliwości dla przedstawicieli radykalnej lewicy.

Przecież agresywni aktywiści LGBT – na czele z Michałem Sz. pseudonim „Margot” – za atak z nożem w ręku na furgonetkę Fundacji Pro – Prawo do życia i pobicie wolontariusza pro-life, zostali skazani tylko na nieuciążliwe prace społeczne i symboliczną karę pieniężną. A w tamtym przypadku mieliśmy do czynienia z dużo groźniejszym incydentem. Grupa chuliganów zatrzymała pojazd Fundacji Pro-Prawo do życia, zamazała tablice rejestracyjne, poprzebijała opony, wyłamała lusterka i pobiła jednego z dwóch wolontariuszy fundacji, który wysiadł z samochodu w celu nagrania zajścia. Co więcej – w przeciwieństwie do żałującej swojego czynu Mariki – aktywiści LGBT od samego początku mówili wprost, że są dumni z tego co zrobili, a w trakcie procesu szantażowali sąd, że jeśli zostaną skazani, to nadal furgonetki pro-life będą atakowane i niszczone. Natomiast w trakcie ogłaszania wyroku wznoszone były wulgarne okrzyki w rodzaju „wypierd****” i „wyroku nie uznajemy”.

Z kolei aktywistka LGBT Katarzyna A., znana jako „Babcia Kasia”, została skazana za dokonanie czterech napaści, w trakcie których biła, gryzła i wyzywała funkcjonariuszy Policji na… prace społeczne i zapłatę poszkodowanym policjantom po 800 zł.

Tymczasem młoda dziewczyna, która pod wpływem silnych emocji, po raz pierwszy w życiu dopuściła się agresji wobec drugiego człowieka – zostaje wysłana na trzy lata do więzienia razem z pospolitymi bandytami.

]]>https://ordoiuris.pl/wolnosci-obywatelskie/3-lata-wiezienia-za-szarpanie...]]>

Najzabawniejsze jednak zostawmy na koniec. Otóż wniosek o ułaskawienie pozytywnie zaopiniował… poznański sąd. Ten sam, który wcześniej skazał Marikę.

Tak więc sędziowie w Poznaniu są ZA, a nawet PRZECIW.

 

17.07 2023

 

ryc. pixabay

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

Uważają, że wypowiedzi niezgodne z ich poglądami należy tępić. A proces sądowy i sowite uderzenie po kieszeni jest skutecznym sposobem na wyplenienie „niesłusznych" opinii z życia publicznego. Jak trzeba, to nie zawahają się zastraszać nawet swoich sojuszników.

Trzy lata bezwzględnego więzienia za szarpanie tęczowej torebki uczestniczki wiecu LGBT. To sprawiedliwe? – zapyta ktoś naiwnie. Co za głupie pytanie. Przecież rzecz idzie o coś znacznie ważniejszego niż jakaś tam sprawiedliwość. Następnym razem kto inny trzy razy się zastanowi zanim zacznie szargać symbole mniejszości seksualnych. A na tym nie koniec. Walka o infamię i odstraszającą karę dla wsteczników trwa. Czy to studentka, czy naukowiec, czy obcy, czy swój. Prewencja przede wszystkim.

Po kieszeni i wyplenić z życia publicznego…

Ta swoista edukacja trwa nie od dziś i nie odnosi się jedynie do studentek o wrażym sposobie myślenia. Blisko rok temu zakończył się proces w pierwszej instancji, w którym pozwanym był prof. Andrzej Zybertowicz. Poszło o słowa wygłoszone przez niego podczas młodzieżowej debaty oksfordzkiej, dotyczącej obrad Okrągłego Stołu. Socjolog przytoczył wówczas zdanie Andrzeja Gwiazdy, znanego działacza Solidarności, któremu nie po drodze było z Lechem Wałęsą. Chodzi o słowa: „Wtedy nie uświadamialiśmy sobie, w jakiej rzeczywistej kondycji jest władza. Tak jak do dziś wielu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, który powiedział, że podczas tych obrad władza podzieliła się władzą z własnymi agentami”.

Po wyciągnięciu tego fragmentu zapisu debaty z zakamarków internetu media lewicowo-liberalne ścigały się w wyrażaniu niechęci czy nawet obrzydzenia wobec takiego spojrzenia na historię. Jednak najgorsze dla autora tych słów miał dopiero nadejść. Dostał bowiem pozew od ponad 30 ludzi mniej lub bardziej związanych z obradami Okrągłego Stołu, którzy poczuli się urażeni wspomnianą wypowiedzią. Domagali się oni przeprosin, opublikowanych w czasie najlepszej oglądalności, w największych polskich telewizjach, a także umieszczenia ich na łamach wybranych portali internetowych. Koszt opublikowania takich przeprosin sięgał grubo ponad milion złotych.

Prof. Zybertowicz był zaskoczony takim obrotem sprawy. Zwłaszcza treść owych przeprosin była dla niego nie do zaakceptowania. Żądano od niego, jak sam przyznał, autoupokorzenia z użyciem określenia „nikczemny”. (...)

Idzie nowe. Czy lepsze? Nowe obiecuje zemstę na swoich wrogach. Ich lista jest długa i wciąż otwarta. Nie trzeba wiele, by się na niej znaleźć, co więcej, potrzeba niewiele, by się we wroga zmienić.

Sławomir Cedzyński

Za: TU

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1653304