Oszustwo wyborcze

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Pani S. od lat kandyduje w moim okręgu. Przyznam, że na (wyborczej) mapie jawiła się jako jasny punkt. Od 2001 roku do nadal, jak ładnie napisałaby jakaś urzędniczka, zasiada w Sejmie.

 

I pewnie czeka ją kolejna kadencja, tak bardzo wbiła się w lokalny pejzaż.

To już 18 lat…. Kiedy spojrzę w swoje zdjęcia z tego okresu widzę wyraźnie, że upływ czasu wywarł na mnie swoje piętno.

Co prawda czas mnie nie nadgryzł, wręcz przeciwnie ;), ale spoglądając na zdjęcie kandydatki-posłanki na kolejnym już plakacie wyborczym widzę, że dla niej czas się zatrzymał.

Mniej więcej w okolicach 35-40 roku życia.

 

Od 5 bowiem kampanii wyborczych widzę ciągle tę samą twarz.

Jak to fajnie być w Sejmie….

Po co szukać eliksiru młodości, kiedy wystarczy tylko ludziom naobiecywać gruszek na wierzbie i… jest się młodym!

 

Podobnie zresztą dzieje się na facebooku. Oto moja koleżanka, której na maturze wysyłałem ściągi z rozwiązanymi zadaniami z matematyki podaje rok swojego urodzenia.

I wychodzi na to, że musiałem sporo repetować, bo B. jest w tej chwili młodsza ode mnie o całe 7 lat. ;)

Zastanawiam się, czy nie jest to przymiarka do rozpoczęcia kariery politycznej? ;)

 

Pani poseł S., a także pani prezydent miasta odległego ode mnie o niecałe 7 km pani M. dzięki swoim plakatom wyborczym stały się… nierozpoznawalne w realu.

 

Sam tego doświadczyłem, kiedy to siadając obok z twarzy podobnej do nikogo starszej pani ubawiłem się (wraz z nią) na radzie Powiatu. Dopiero na zakończenie ze zdumieniem usłyszałem, ze przewodniczący Rady prosi panią poseł S. o zabranie głosu, a wtedy siedząca obok mnie starsza pani wstała i dumnie pomaszerowała w kierunku mikrofonu.

Pani prezydent M. natomiast nigdy nie widziałem w realu i dlatego nie jestem w stanie jej rozpoznać.

 

I wszystko byłoby fajnie. Wszystko byłoby cacy. Wszak to tylko próżność kobieca, do której mają prawo wpisując sobie np. w wieku 70 lat, że jest się po 50-ce.

Ale to osoby publiczne.

Jeśli bez chwili refleksji zgadzają się, by na wyborczych bannerach pojawił się ich wizerunek sprzed 25-30 lat to jaką mam gwarancję, że tak samo nie traktują innych treści?

Tych poważnych, dotyczących naszej przyszłości przez najbliższe 4 lata?

Tak samo, jak swój wizerunek traktują obietnice przedwyborcze, programy partii itp.

Celem jest bowiem się załapać!

Bo przecież jak mawiał stalinowski pedagog Anton Makarenko (Bóg tylko wie, ile dzieci ocalił przed śmiercią głodową; tej zasługi nikt mu nie odbierze!):

Człowiek, który kłamie, nie ma w duszy nic świętego. Prawda jest cenniejsza od wszystkiego.

 

Nie tłumaczmy więc kłamstwa.

 

Potępmy je przy urnie.

Wyborczej.

 

1.10 2019

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (7 głosów)