Nielegalny marszałek rotacyjny? Lewicy problem z logiką

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Radca prawny Jan Hoffman zasiada pośród rajców królewskiego grodu zajmując zaszczytne miejsce zastępcy przewodniczącego Dzielnicy Pierwszej Stare Miasto.

Mało kto jednak pamięta, że trzy lata z okładem pan ów na chwilę stał się bożyszczem totalitarnej oPOzycji wysuwając tezę o nielegalności wyboru dr Andrzeja Dudy na kolejną kadencję.

Logika mgr prawa Hoffmana była bowiem bez zarzutu, gdyż oparta na głębokich przemyśleniach innych tuzów myśli prawniczej jako to dr hab. Adam Bodnar czy też grupa sędziów SN skupiona wokół prof. Małgorzaty Gersdorf, poprzedniej I Prezes SN, a która to wniosła wiekopomny wkład w rozwój polskiego konstytucjonalizmu stawiając wyżej własną uchwałę (I KZP 4/17) niż jasne i wyraźne przepisy Konstytucji. W tym kontekście można by wymienić też prof. Chmaja, prof. Wojciecha Sadurskiego, wspomnieć o posłance zwanej Myszką Agresorką itp.

Generalnie wg mgra Hoffmana jest tak.

Ważność wyboru Andrzeja Dudy potwierdzili sędziowie wybrani przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa (KRS), której legalność podważyły sądy europejskie.

A zatem:

„Nie stawiam zarzutu o nieprawidłowość wyborów, ale nieprawidłowość składu sędziowskiego. Władza sama narobiła bałaganu i w konsekwencji problemów dla siebie samej.”

W wywiadzie dla polskojęzycznego Onetu mamy przedstawiony dokładnie zarzut.

Marcin Wyrwał: Jak poinformował dziennik „Fakt”, w zeszłym tygodniu skierował pan do prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej pytanie o to, czy prezydent Andrzej Duda został wybrany legalnie. Czy są w tej sprawie jakieś wątpliwości?

Jan Hoffman, radca prawny z wieloletnim doświadczeniem w dziedzinie prawa i administracji: Są i to poważne. Chodzi o to, że zgodnie z prawem wybory prezydenckie nie kończą się w chwili ogłoszenia ich wyników przez Państwową Komisję Wyborczą, ale dopiero po stwierdzeniu ich ważności przez Sąd Najwyższy.

A ten stwierdził ważność wyborów.

I tu jest właśnie problem, bo w Sądzie Najwyższym ważność wyborów stwierdzali sędziowie wyłonieni przez tzw. neo-KRS, czyli KRS ukształtowany nie przez innych sędziów, ale przez polityków, o czym zadecydował Sejm głosami przede wszystkim polityków PiS. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) de facto nie uznają tej KRS za legalną. Zdaniem europejskich sądów sędziowie wyłonieni przez neo-KRS nie dają gwarancji niezawisłości, ponieważ neo-KRS zostało uznane za ciało polityczne, a nie sędziowskie.

Czy w tej sytuacji ważność wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta została stwierdzona legalnie?

Ważność została stwierdzona, ale pytanie, czy legalnie. Po orzeczeniu ETPCz można mieć wątpliwości. Zarówno w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w europejskich traktatach, jak i w polskiej konstytucji, wszędzie podkreśla się niezawisłość sądów. Skoro izba Sądu Najwyższego, która orzekła o ważności wyborów, w świetle orzecznictwa sądów europejskich oraz samego Sądu Najwyższego nie jest niezawisła, to jest dopuszczalne stwierdzenie, że według prawa w ogóle nie podjęto decyzji o ważności lub nieważności wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta.

Jakie mogą być konsekwencje tej sytuacji?

Są różne wykładnie. Nie chcę przesądzać, bo to zbyt poważna sprawa. Jednak według najdalej idącej koncepcji, jeżeli w konstytucyjnym terminie 30 dni Sąd Najwyższy się nie wypowie w tej sprawie, to nie została dochowana procedura i trzeba powtórzyć wybory. Jeśli natomiast uznano by, że nie trzeba powtarzać wyborów, to wówczas Sąd Najwyższy w prawidłowym składzie, to jest bez udziału osób wyłonionych w procedurze z udziałem neo-KRS, powinien jak najszybciej rozpatrzyć sprawę w przedmiocie stwierdzenia ważności wyborów.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/prawnik-pytam-o-legalnosc-...]]>

Najwyraźniej rajca mgr Jan Hoffman przeoczył, że o ważności wyborów z 15 października 2023 roku będzie orzekała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, w całości złożona z neo-sędziów.

Przypomnieć wszystkim należy, że SSN Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN w wypowiedzi dla TVN24 stwierdził:

- Jeżeli Izba nie jest sądem, a ja tak uważam, to w takim wypadku orzeczenie nie wywiera żadnych skutków.

]]>https://tvn24.pl/polska/maciej-wasik-mandat-poselski-sedzia-piotr-prusin...]]>

Chyba nawet najbardziej twardogłowy radca prawny winien zgodzić się ze mną, że w takim przypadku orzeczenia danej Izby nie wywierają skutków wybiórczo, ale wszystkie bez względu na materię, której dotyczą.

Zatem jeśli wg Prusinowskiego i innych Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem to znaczy, że w zakreślonym ustawą terminie 90 dni orzeczenie o ważności wyborów nie zostanie wydane.

Wg koncepcji r. pr. Hoffmana przedstawionej w listopadzie 2021 roku oznacza to zatem konieczność powtórzenia wyborów.

Swoją drogą dziwne wydaje się, że rotacyjny kierował do wybranej przez siebie Izby SN zażalenia posłów Kamińskiego i Wąsika, a nie zrobił nic, by w podobny sposób obejść orzekanie o ważności wyborów przez nie-sąd, złożony z neo-sędziów.

Czyżby więc zdaniem Hołowni Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego była sądem w przypadku rozstrzygania o ważności jego wyboru (oraz 459 innych posłów i 100 senatorów), nie była zaś sądem w przypadku rozstrzygania zażalenia na jego „postanowienie”?

Jeśli lewica chce być konsekwentna powinna przeforsować jeszcze jedną uchwałę – o samorozwiązaniu Sejmu.

Albo też grzecznie przeprosić pp. Kamińskiego i Wąsika uznając jednocześnie prawo łaski takim, jakie jest określone w Konstytucji.

 

Albo żona, albo szwagierka…

7.01 2023

fot. pixabay

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Bolszewicki neofaszyzm mafijnej PO-PSL i Polska 2050 można przyrównać do wieloramiennej gwiazdy, której centrum stanowi cywilizacja postchrześcijańska, a ramiona to: dekolonializm, indygenizm, neofeminizm, rasizm, teoria gender, dyferencjalizm, segregacjonizm, komunitaryzm itd., uczestniczące w realizacji tego neofaszystowskiego projektu – utworzonego przez lewactwo i psychopatycznych lewackich degeneratów.

Ideologia ta pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, które od dawna dążą do wymazania i unicestwienia Francji, a w dalszej kolejności całej europejskiej cywilizacji judeochrześcijańskiej. To, co określa się mianem French Theory, gdy mówi się o niej w języku okupanta, czyli teorii francuskiej, jest próbą odczytania myśli francuskich dekonstrukcjonistów z perspektywy nihilistycznej. Chodzi o porzucenie wartości wyznawanych od wieków na Starym Kontynencie na rzecz nowego świata, zglobalizowanego i kosmopolitycznego, wielokulturowego i skolonizowanego.

To kolejny na wskroś faszystowski temat.

Zob.: https://tygodnik.tvp.pl/68533783/co-laczy-wspolczesna-lewice-z-faszyzmem

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1657892